Słuchając tych wszystkich bredni mędrców medialnych – a propos zmiany Prezesa Rady Ministrów – poczuwam się w obowiązku napisać kilka słów komentarza/wyjaśnienia:
1. Ten wewnętrzny (pisowski) pucz ma charakter czysto polityczny i tak należy interpretować wszystkie związane z nim zdarzenia.
2. Przyczyną i siłą sprawczą puczu jest konieczność ustalenia nowej hierarchii w stadzie PiSanacji – wywołana zmianą układu sił w obozie super zmiany.
3. Nastąpiło istotne wzmocnienie obozu Prezydenta (na skutek jego buntu), w związku z czym – w zamian za podpisywanie ważnych dla PiSu ustaw (akceptowanie poważnych zmian, jakie chce jeszcze przeprowadzić super zmiana – ze zmianą prawa wyborczego na czele) – postawił on twarde warunki personalne tj. zażądał usunięcia z rządu niektórych osób oraz zwiększenia swojego wpływu na niektóre resorty.
4. A. Duda gra już o długofalową dużą stawkę – czyli o schedę po J. Kaczyńskim; są do tego oczywiście i inni pretendenci dlatego korzystając ze swego wzmocnienia dąży do ich marginalizacji. Chodzi oczywiście przede wszystkim o A. Macierewicza i Z. Ziobro, ale są i inni do „zejścia z oczu” PADa (jak np. Waszczykowski).
5. Ustawy o SN i KRS to oczywiście cyrk medialny; ich ostateczny kształt będzie podobny do pierwotnego. Istotne jest to, że osłabiona będzie rola ministra sprawiedliwości, zaś przede wszystkim to, ze PAD ich NIE PODPISZE DOPÓKI NIE BĘDZIE MIAŁ GWARANCJI „WYCIĘCIA” JEGO KONKURENTÓW/OPONENTÓW – dlatego takie obecnie przyspieszenie z „rekonstrukcją” rządu.
6. Najlepszym sposobem na usunięcie konkurentów PADa – przy jednoczesnym kontrowaniu jego rosnącej siły – jest zmiana premiera. Dlaczego? Z trzech (co najmniej) powodów: 1) PAD będzie miał osobistą kontrolę nad tym, kto będzie w składzie nowego rzadu (bo może choćby grozić niepowołaniem niektórych ministrów), 2) daje to możliwość wyjścia z twarzą osobom odsuniętym (bo to przecież nowy premier dobiera sobie sam współpracowników-ministrów), a tym samym zmniejsza ryzyko ich „wierzgania”, 3. Daje możliwość „wstawienia” na premiera kogoś, kto będzie jakoś równoważył rosnące wpływy PADa (PBS nie miała względem PADa prawie żadnej siły przebicia i nie stanowiła dla niego żadnej przeciwwagi).
7. M. Morawiecki oczywiście „łyknie” propozycję z powodów ambicjonalnych – ciekawe tylko czy wie po co został użyty i czy zachowa lojalność wobec JK, czy też – korzystając z władzy – „urwie się” naczelnikowi jak wcześniej PAD.
8. To że PAD zdecydował się na tak ostrą grę – o władze nad całym obozem super zmiany – świadczy o tym, że musi coś wiedzieć. Coś więcej niż my. Być może chodzi o stan zdrowia JK. Pewnie niedługo się dowiemy.
9. Fatalna wiadomość jest taka, że ogromną władzę nad nami uzyska typ ekonomisty-psychopaty, który nie spocznie dopóki nie zostanie drugim Eugeniuszem Kwiatkowskim – czyli póki nie zbuduje sobie ogromnego, bezsensownego pomnika (jak COP) – choćby nie wiem ile to nas wszystkich miało kosztować. Polityka k.e.f.i.r. oczywiście nasili się jeszcze bardziej – co na dłuższa metę będzie dla Polski katastrofalne (jak każda polityka socjalistyczna). Rząd stanie się ekspozyturą banków i rynków finansowych, a dyktatura banksterów wzmocni się jeszcze bardziej – super premier będzie wszak stał na straży ich interesów.
10. Dobra wiadomość jest z kolei taka, że lewy grudniowy oznacza początek śmiertelnej walki o władze w PiSanacji, która skończy się rozpadem lub potężnym osłabieniem tej formacji.
Trzymajmy wiec kciuki za MM – im szybciej wywoła bunt „zakonu PC”, tym lepiej dla nas wszyskich.
A poza tym red. Michalkiewicz ma rację mówiąc od lat: „Jarosław Kaczyński to mistrz intrygi, który zawsze – prędzej, czy później – potyka się o swoje własne nogi”. Czyli PiS zaora się sam – JK zapiął właśnie pług do nowego superpremiera superzmiany.
Jacek Wilk
https://konserwatyzm.pl/wilk-lewy-grudniowy-czyli-pare-slow-na-temat-tego-o-co-chodzi/
Polska
Lewy grudniowy, czyli parę słów na temat tego, o co chodzi
- Szczegóły
- Jacek Wilk
Komentarze (6)
-
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniW takiej sytuacji, czyli w sytuacji inteligenta, który wypił kawę po turecku i wróży z fusów, wypada powiedzieć: „Może tak być”. Sukces może mieć wielu ojców, (co nie dotyczy) a skutek wiele przyczyn… Ale o co chodzi to trudno powiedzieć.
To czym różni się misja od dymisji? Rekonstrukcja od destrukcji? Zabieg powinno się to nazywać po imieniu - „zabieg zmiany twarzy”. Nie ulega wątpliwości, że Morawiecki staje się „cywilizowaną twarzą” PiSu. Nawet nie rządu, bo tego już nic nie uratuje. Rząd będzie trwać i trwa mać! Być może, że nawet dla gospodarki, która będzie przykrywać rozliczenia z opozycją w myśl zasady: posadziliśmy połowę PO, PSL, SLD i Nowoczesnej, ale za to jaja potaniały… Ile to PiS może kosztować nikt nie wie. Wybaczcie Państwo, ale to wyraz pogardy dla moich zasad etycznych.
Może i Morawiecki ma rządowe szanse, ale straci je po tym składzie rządu, jaki już mu Prezes „wybrał”. Nawet jeśli właściwa rekonstrukcja jest w planie. PiS powinien nas szybko uwolnić od pewnych ludzi, bo inaczej suweren będzie się uwalniał od PiSu. Obecnie nie jest to walka o skuteczność a gra emocjami społeczeństwa. I jest to wyjątkowo brzydka gra PiSu. Pewnie jeszcze jakieś świństwo jest do przykrycia i wtedy zakryje się je dymisją znienawidzonego Macierewicza, Błaszczaka, albo coś w tym stylu.
Jeśli ktoś nie wie, co myśleć o obecnym stanie sytuacji politycznej to powinien rozumieć zasadniczy plan PiSu. Celem jest dokonanie dwóch rzeczy: Po pierwsze, taka zmiana w prawie, że po wyborach nikt nie będzie mógł tego zmienić, bo nie będzie miał wystarczającej większości. PiS wie, że przegra, ale nie tak, żeby nie być stróżem swoich zmian. Poza tym osłabi wroga procesami i kompromitacją. Po drugie, zemsta polityczna, w świetle prawa. I wokół tego mataczy...0 Lubię -
Gość - sg
Odnośnik bezpośredniTekst zdradza mocną psychozę autora i zerową zdolność do współpracy z innymi, a tym samym skazanie na wieczną samotność w swoim świecie urojeń
0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredni„Lewy grudniowy” to pewnie nawiązanie do „Lewy sercowy” - filmu fabularny z 2002 roku Paula Thomasa Andersona, gdzie wszystko, co wygląda na proste, takie proste nie jest. Równie dobrze do - „Lewy czerwcowy” („Panie Waldku pan się nie boi” - Kult), lub „Lewy...” dowolnego miesiąca, co nasza bogata historia może potwierdzić. W przypadku „lewego grudniowego” to nie za bardzo wiadomo o co chodzi, bo chodzić może o wiele.
Moja konkluzja: Nikt mnie nie przekona, że czarne jest czarne, a nie jest czerwone, czy nawet brunatne. Dla kompletu czekam jeszcze na Przeżycia Wyższe związane z „Lewym Miesięcznicowym”...0 Lubię -
-
Gość - syh
Odnośnik bezpośredniNa serio nikt nie widzi tego, że Morawiecki był przygotowywany do roli premiera jeszcze przed, albo tuż po wygranych wyborach przez PiS? Wszyscy tu przeprowadzają jakieś teorie spiskowe o zakonie PC, o jakiejś grze Kaczyńskiego co do opozycji w PiS, o anty-Ziobrze Dla mnie jest jasne, że wszystko jest tak jak dawno sobie prezes zaplanował. I dobrze.
0 Lubię -
Skomentuj
Komentuj jako gość