Minęła następna smutna rocznica ogłoszenia Polakom decyzji o stanie wojennym na terenie całego kraju. Przypomnę, iż 40-ta. Na temat tego wydarzenia pisano i wypowiadano się wielokrotnie i tak pewnie będzie się działo przez następne lata. Tworzono różne tezy i teorie – czasem tak dziwne i pokrętne, że trudno doszukać się w tym jakiejś logiki.
Odniosę się do jednego aspektu, który dzisiaj jest podnoszony przez niektóre środowiska. Mianowicie do porównywania obecnej sytuacji w kraju do stanu wojennego, a nawet do okresu stalinizmu. Zrobił to m.in. jeden „mądry” sędzia w uzasadnieniu wyroku. Robią to też środowiska, które siebie nazwali specjalną kastą i kopnięci „celebryci”.
Są to osoby wrogo nastawieni do kraju, do Polaków, zioną nienawiścią do wszystkiego co święte. Opluwają nasz kraj gdzie tylko się da. Są to ci, którzy nigdy nie staną w obronie kraju. Najchętniej przyjęliby defiladę wojsk wrogich Nam państw, rzucając im kwiatki pod nogi. Krótko mówiąc tchórze.
Czy nie widzą, że tym uwłaczają ofiarom stanu wojennego? Drwią z osób, które były prześladowane, więzione i internowane? Urągają rodzinom, które straciły swoich bliskich - po prostu zostali zamordowani.
Dla tych wszystkich, którzy głoszą teorię o braku demokracji i swobód obywatelskich mam propozycję. Przeczytajcie dekret o stanie wojennym i tam znajdziecie wyjaśnienie na swoje głupawe wypowiedzi. Mogłabym się nie przejmować takimi osądami, które głoszą m.in. W. Frasyniuk, L. Wałęsa, A. Michnik. Mogłabym się odwrócić, splunąć lub zapłakać na ich głupotę.
Chcę tym wszystkim cwaniaczkom o czymś przypomnieć. Gdy ogłoszono stan wojenny - rozpoczął się etap więzienia, mordowania. Społeczeństwo zaprotestowało i domagało się uwolnienia i zaprzestania represji na działaczach „Solidarności” i opozycji. Ludzie narażając się, zaczęli organizować strajki, protesty, marsze, roznosili ulotki itd. Robiono to, bo nie można było nie upomnieć się o kolegów i nie wyrazić solidarności z tymi osobami. Oczywiście za tą działalność również trafiali do więzień, skazywani na mocy dekretu o stanie wojennym.
Dzisiaj ci mali cwaniaczkowie, swoimi postawami, wypowiedziami naigrywają się ze swoich obrońców, mając ich za głupków.
Co mają myśleć ci wszyscy protestujący, gdy sobie uświadomią dla kogo się narażali? Jednym z postulatów strajkującej załogi w OZOS „Stomil” był – uwolnić internowanych. Organizatorzy tego protestu trafili do więzienia.
Tak się zastanawiam co dzisiaj powiedziałaby Agnieszka Osiecka, która pisała do Kiszczaka upominając się o uwolnienie A. Michnika i wyrażając chęć odsiedzenia za niego części wyroku? Zwracam się do tych wszystkich celebrytów i tego „szatańskiego” pomiotu - opamiętajcie się, bo debilizm wasz sięgnął zenitu.
Anna Niszczak
Działaczka „Solidarności”
Więźniarka stanu wojennego
Skomentuj
Komentuj jako gość