W dniu 26 czerwca 2016 r. minęły równo cztery lata odkąd zamiar budowy nowej elektrociepłowni w Olsztynie, która przez ten czas stała się spalarnią odpadów komunalnych, został podany do wiadomości publicznej podczas tzw. konsultacji społecznych w olsztyńskim Ratuszu.
Od czterech lata strona społeczna, reprezentowana głównie przez Stowarzyszenie Święta Warmia, do którego dołączyło w ostatnim czasie wiele innych organizacji społecznych, prowadzi wnikliwy monitoring kontrowersyjnego projektu forsowanego przez władze Olsztyna i kierownictwo spółki komunalnej MPEC i czyni wszystko aby zapobiec wyprowadzeniu z olsztyńskiego MPEC-u majątku publicznego wartego setki milionów złotych.
W tym kontekście, chcielibyśmy przypomnieć Państwu podstawowe fakty dotyczące tej sprawy.
Władze miasta ogłosiły w dniu 26 czerwca 2012 r. w olsztyńskim Ratuszu, że światowy potentat przemysłowy jakim jest firma Michelin, odmawia dalszej współpracy z miastem w dziedzinie dostaw energii cieplnej i na tej tylko i wyłącznie podstawie zapadła w Ratuszu decyzja o budowie nowej elektrociepłowni dla Olsztyna. Wśród prezentowanych technologicznych wariantów władze miasta uznały z priorytetowy budowę elektrociepłowni na gaz, a więc z wykorzystaniem najdroższego z możliwych paliw. Nikt z olsztyńskich decydentów nie zająknął się wówczas na temat wykorzystania odpadów komunalnych w tym projekcie. Co więcej, w kolejnych latach, władze miasta zarzekały się, iż nigdy nie chciały budować elektrociepłowni opalanej gazem. Dzisiaj mamy możliwość zdementować to zakłamanie, ponieważ posiadamy namacalny dowód. Jest nim dokument z dnia 20 stycznia 2012 r. złożony przez MPEC do Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Jest to tzw. „Opis przedsięwzięcia gospodarczego planowanego na terenie Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej” (TUTAJ), gdzie czytamy, że planowane przedsięwzięcie to „budowa bloku parowo-gazowego o łącznej mocy elektrycznej 116 MWe i cieplnej 93 MWt do pracy całorocznej w podstawie”, przy czym moc elektryczna bloku 116 MWe miała pochodzić z turbiny gazowej 84 MW, oraz że „Elektrociepłownia będzie współpracować z podmiotami zajmującymi się sprzedażą gazu ziemnego, obrotem, dystrybucją energii itd.” W dokumencie tym nie ma jakiejkolwiek wzmianki o powiązaniu systemu gospodarki odpadami komunalnymi z przyszłą elektrociepłownią i o wykorzystaniu odpadów komunalnych jako tzw. paliwa alternatywnego. Warto także przypomnieć, że przedstawiciele spółki komunalnej ZGOK jako potencjalnego dostawcy paliwa alternatywnego do przyszłej elektrociepłowni nie wzięli w ogóle udziału w konsultacjach w Ratuszu w 2012 r. Jedynie w październiku 2012 r., podczas trzeciego spotkania konsultacyjnego z mieszkańcami Olsztyna, na którym również nie było żadnego przedstawiciela władz spółki ZGOK, reprezentant Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nadmienił jedynie ewentualność wykorzystania odpadów komunalnych jako paliwa wyrażając wszakże obawy co do możliwości sfinansowania takiego przedsięwzięcia. Jego obiekcje zostały wówczas skutecznie zneutralizowane przez Prezydenta Grzymowicza.
Tymczasem, na przełomie 2013 r. i 2014 r. okazało się, że władze Olsztyna planują w rzeczywistości realizację zamierzenia o znacznie większej skali niż tylko budowę elektrociepłowni, o czym mieszkańcy miasta nie zostali nawet poinformowani, albowiem absolutnie żadne konsultacje społeczne nie odbyły się w tej sprawie. W wyniku zamkniętych, utajnionych narad, układania się władz samorządowych poza plecami mieszkańców i indolencji radnych sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego powstał zakład do produkcji nowego paliwa dla przyszłej elektrociepłowni. Jakiego paliwa? Najbardziej toksycznego i najniebezpieczniejszego dla zdrowia ludzi i dla środowiska naturalnego paliwa jakie można sobie wyobrazić, czyli paliwa wyprodukowanego z odpadów komunalnych, paliwa ze śmieci. Zakład ZGOK-u pod szumną nazwą Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych (ZUOK) objął swoim zasięgiem zbiórkę śmieci z Olsztyna i z 36 gmin ościennych tworzących razem tzw. Region Centralny naszego województwa. Pod patronatem władz miejskich i wojewódzkich, ale bez udziału mieszkańców, którzy nie mieli w tej sprawie żadnego głosu, stworzony został swoisty 30-letni monopol na rynku odpadów, niewolniczy system zbiórki i przerobu śmieci na obszarze obejmującym ok. 500 tys. ludzi. Jest to olbrzymi skandal nie tylko dlatego, że ani w Olsztynie, ani w 36 pozostałych gminach nie przeprowadzono w tej sprawie konsultacji społecznych. Skandalem jest również nieodpowiedzialne uczynienie z Olsztyna, stolicy Warmii i Mazur, stolicy „zielonych płuc Polski” i ponoć „miasta ogrodów”, zagłębia śmieciowego, źródła smrodu i toksycznych emisji na wiele lat.
Przez cały 2014 r. i 2015 r. byliśmy więc bezwolnymi świadkami budowy i inauguracji zakładu do produkcji paliwa śmieciowego usytuowanego u wylotu ulicy Lubelskiej z Olsztyna, nieopodal centrum logistycznego Michelin. Kosztował on w sumie, wraz z zagospodarowaniem paru składowisk, 240 mln złotych. Kolosalna część tych publicznych środków wydana została na wybudowanie budynku, w którym kilkudziesięciu pracowników sortuje ręcznie odpady na taśmociągach. Szczyt modernizacji i innowacyjności w gospodarce! Po prostu wdrażanie w życie konceptu „smart city” czyli inteligentnych rozwiązań funkcjonowania miasta. Brawo władze Olsztyna!
Tak więc pomysł władz miasta na budowę elektrociepłowni przeobraził się w kompleksowy projekt budowy zakładu do produkcji paliwa śmieciowego już nie dla elektrociepłowni, ale dla spalarni. Przez ostatnie cztery lata zmieniła się więc koncepcja technologiczna, ale kwestia demontażu komunalnej spółki ciepłowniczej MPEC Olsztyn i wyprowadzenia z niej w majestacie prawa majątku publicznego pozostaje ciągle taka sama. Prezydent Grzymowicz zapewniał publicznie w 2012 r., że w kasie miejskiej nie ma pieniędzy na budowę nowej elektrociepłowni i rekomendował procedurę dialogu konkurencyjnego, by znaleźć partnera prywatnego (PPP), który wniesie potrzebne finanse. Bardzo szybko okazało się jednak, że partner prywatny, jeden z pięciu negocjujących z MPEC-em (POSCO Enginering & Construction Co. Ltd., Abeinsa Ingenieria y Construction Industrial S.A. , Konsorcjum: NDI S.A., NDI Hotel Management Sp. z o.o., Besix Group S.A., Strabag Sp. z o.o., Konsorcjum: Dalkia Term S.A., Dalkia Poznań S.A., Dalkia Poznań Zespół Elektrociepłowni S.A.) może wnieść zaledwie ok. 150 mln gotówką w przedsięwzięcie warte ok. 400-700 mln zł. Gros środków finansowych zapewni więc miasto ubiegając się o fundusze unijne, pożyczki z NFOŚiGW, wsparcie Polskiego Funduszu Rozwoju, a także sama spółka MPEC, która wniosłaby w przedsięwzięcie najwartościowsze składniki majątkowe spółki komunalnej, czyli całą Ciepłownię Kortowo (jest to 6 kotłów WR25 o mocy cieplnej 30MW każdy i instalacja do kogeneracji) oraz 7,5 ha gruntu w Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Na dzień dzisiejszy według informacji pochodzących z MPEC-u, nowe źródło ciepła (spalarnia) produkowałoby 100MW energii cieplnej oraz 12MW energii elektrycznej. Na 100MW energii cieplnej, tylko 30MW pochodziłoby ze spalania paliwa śmieciowego. Resztę zbilansowałyby kotły olejowo-gazowe. Przypomnijmy tu dla porównania, że jeden kocioł WR25 spalający naturalne paliwo jakim jest węgiel może wyprodukować właśnie 30MW ciepła.
Prosimy zatem zastanowić się teraz nad tokiem rozumowania władz Olsztyna i władz województwa. Jaką kalkulację finansową przeprowadzono i jakim rachunkiem ekonomicznym uzasadniono konieczność wprowadzenia monopolu śmieciowego w 37 gminach i wydatkowania 240 mln zł. m.in. na budowę zakładu produkcji paliwa śmieciowego tylko po to, aby zabezpieczyć zaledwie ok. 30% paliwa potrzebnego do produkcji ciepła. Gdzie jest rachunek ekonomiczny dotyczący pozostałych 70% paliwa? Gdzie są w ogóle jakiekolwiek wyliczenia finansowe dotyczące tego projektu? Cóż to za kompetencje i „know-how” technologiczne potrzebne, aby dostarczyć tylko 30% ogólnej produkcji cieplnej (zakładając, że obsługa pieców olejowo-gazowych nie wymaga skomplikowanej wiedzy)? Czy budowa jednego pieca do spalania paliwa śmieciowego i wstawienie dwóch pieców olejowo-gazowych wymaga rzeczywiście nakładów rzędu 400-700 mln zł.? A wracając do . „Opisu przedsięwzięcia gospodarczego planowanego na terenie Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej”, czyli do dokumentu ze stycznia 2012 r., należałoby zapytać o wiarygodność i sens podanych tam przez władze MPEC informacji, z których wynikało, że planowana była głownie produkcja energii elektrycznej (116MW), która w aktualnym projekcie spadła do poziomu 12MW.
Niestety, wiele z pytań stawianych przez stronę społeczną pozostaje bez odpowiedzi. Na nic zdają się pisma do Prezydenta Grzymowicza i Prezesa Nowaka w trybie udzielenia informacji publicznej, na nic rozprawy w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym i oczekiwanie na rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Utrudnianie dostępu do informacji publicznej, nieudzielanie tej informacji, brak transparentności i jawności dotyczące inwestycji, które mogą zmienić warunki życia mieszkańców Olsztyna i okolicznych gmin na następnych 25-30 lat to cechy wyróżniające w szczególny sposób nasze lokalne władze samorządowe i władze olsztyńskich spółek miejskich.
W tym kontekście warto rzucić okiem na zakładkę „Aktualności” na stronie internetowej MPEC-u poświęconej projektowi budowy spalarni: http://ec.olsztyn.pl/najczesciej_zadawane_pytania. Jest to festiwal manipulacji, dezinformacji, niedopowiedzeń, niedomówień, żeby nie powiedzieć wprost: bezczelnego kłamstwa. Pierwszy z brzegu przykład: udział dostaw energii cieplnej dla Olsztyna przez firmę Michelin wynosi teraz ok. 50%, podczas gdy w 2012 r. estymowany był na 36% (!). Wszystko to nieuczciwa gra pozorów, naginanie danych do potrzeb chwili, wprowadzanie mieszkańców i instytucji kontrolnych w błąd. Nie ma tam ani jednego konkretu, ani jednej wiarygodnej, sprawdzonej informacji, tylko czcze zapewnienia, gotowe formułki i rozmywanie tematu dla pogubionych już w tych sprzecznościach mieszkańców Olsztyna. Nie przynosi to chwały i prestiżu ani Prezesowi Nowakowi, ani jego bezpośrednim podwładnym odpowiedzialnym za zredagowanie tzw. odpowiedzi na pytania, ani tym bardziej pryncypałowi Prezesa Nowaka, Prezydentowi Grzymowiczowi. Gołym okiem widać desperację twórców projektu demontażu spółki komunalnej MPEC w Olsztynie, którzy nie wahają się użyć najtańszych chwytów i z księżyca wziętej demagogicznej argumentacji, aby usprawiedliwić swoje aspołeczne zamiary.
Jedynym pewnikiem w tej sprawie jest wartość planowanego przedsięwzięcia w perspektywie 30 lat, którą spółka komunalna MPEC Olsztyn wyceniła na ponad 4 miliardy 600 milionów złotych (szacunkowa wartość bez VAT: 4 651 060 000.00 PLN). Taka kwota została bowiem podana w ogłoszeniu o postępowaniu na udzielenie zamówienia publicznego opublikowanym m.in. w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej w grudniu 2012 r. Obejmuje ona nie tylko koszt budowy elektrociepłowni/spalarni, ale także przyszłe przepływy finansowe, w tym zyski partnera prywatnego zarabiającego na sprzedaży ciepła mieszkańcom Olsztyna. Ta precyzyjna kalkulacja zabezpieczająca różową przyszłość finansową partnerowi prywatnemu, który zostanie operatorem elektrociepłowni/spalarni znajduje się w rękach Prezydenta Olsztyna i Prezesa MPEC-u.
Tym nie mniej, Stowarzyszenie Święta Warmia wraz z wspierającymi ją organizacjami wyraża w każdej chwili gotowość do dialogu i do konstruktywnych rozmów z władzami miasta, województwa i regionu, z radnymi i posłami oraz z wszystkimi organizacjami i osobami prywatnymi, którym interes społeczny i troska o dobro wspólne nie są obce.
Marianna Hołubowska
(Tekst uzupełniony o brakujący akapit A.K.)
Skomentuj
Komentuj jako gość