Kiedy dożywa się ósmego już krzyżyka – perspektywa czasu pozwala nieco inaczej, krytyczniej spojrzeć na dzisiejszy świat. Ze zdumieniem spostrzegamy jak dalece zmieniły czasy i obyczaje (o tempora! O mores!). Ten dystans potrafi w obserwatorze wydarzeń wyostrzyć krytycyzm na te zmiany oraz odkryć tendencje i kierunek w którym zmierza świat. Poniżej dwa (na początek tylko dwa) symptomatyczne przykłady : jeden, który można potraktować lżej, bo chodzi o sport, będący jednak formą rozrywki, oraz drugi – dużo ważniejszy, bo próbujący zmienić naszą mentalność czyli będący przykładem powstającej na naszych oczach „nowej normalności”.
1.
Spośród codziennego, hałaśliwego szumu informacyjnego (z wojną w tle), wśród zalewu historyjek, histerii i sensacyjek możemy czasami znaleźć coś, co potrafi na dłużej zaangażować naszą uwagę i zmusić do głębszej refleksji. Taką szokującą sprawą (przynajmniej dla mnie) był powód ukarania żółtą kartką brazylijskiego piłkarza – Lucasa Paquetę - grającego na co dzień we francuskiej lidze.
Został on ukarany nie za to że faulował, jeno za to, że chciał piłkarską sztuczką minąć przeciwnika. Pani sędzia uznała to za próbę ośmieszenia gracza drużyny przeciwnej; Paqueta ‘wykazał brak szacunku dla przeciwnika’!
Okazuje się, że to wcale nie jest sprawa odosobniona. Za próbę zagrania trickiem ukarany został także Neymar – słynny brazylijski piłkarz również grający we Francji.
Ale jeszcze ciekawsza sytuacja powstaje wtedy, kiedy krytykującym za tego typu zagranie jest kolega z drużyny. Otóż grający w Bayernie Monachium inny Brazylijczyk – Douglas Costa – chciał minąć przeciwnika w taki sposób, że (uruchomcie wyobraźnię!) podbił piłkę piętami i przerzucił ją nad sobą i rywalem. Publiczność była zachwycona, ale partner z drużyny stwierdził: ‘… przy wyniku 3:0 powinniśmy myśleć o rywalach i ich szanować’. Oberwało się również i Lewandowskiemu, który asystował przy golu zdobytym przez Thomasa Müllera. Zaprezentował wówczas swój kunszt sztuczką pod nazwą „rabona”, kiedy (uruchom wyobraźnię!) prawą nogę przekłada się z tyłu za lewą i prawą uderza się w piłkę. Zagranie wzbudziło zachwyt widzów, ale komentator komentator „Westdeutsche Zeitung” napisał szorstko: ‘Lewandowski posunął się o krok za daleko. Takie zagranie, aby przeciwnik wyglądał śmiesznie, nie ma nic wspólnego z piłką nożną. To brak wrażliwości? Arogancja?
Wola wygranej? Nienasycony głód sukcesów? Bez znaczenia.’
Gdzie są przyczyny tak dziwnych reakcji na rewelacyjne, perfekcyjne zagrania mistrzów piłki nożnej, tych futbolowych artystów? Czy to tylko poprawność polityczna, która w ten sposób będzie prowadziła do obniżenia poziomu gry? Przecież to jest równanie w dół, do przeciętnych graczy (tzw. kopaczy piłki, średniaków), których jakoby nie wolno ośmieszyć. Ale to przecież nie przeciętniacy ściągają tłumy na stadiony - tylko mistrzowie!
Nie chcę przypominać wyniku meczu klasy okręgowej Rewal kontra Pomorzanin Nowogard, bo wynosił 53:0 ! I co…? Po strzeleniu trzeciego gola Rewal powinien przestać strzelać bramki?
Już sobie wyobrażam, jak byłby traktowany geniusz piłki nożnej – Brazylijczyk Pele – w dzisiejszych, politycznie poprawnych czasach. A był on jedynym trzykrotnym mistrzem świata, oczywiście wraz ze swoją drużyną. Przypuszczam, że dzisiaj przebywałby najczęściej na ławce rezerwowych, np. za takie, opisane poniżej i podobne zagrania...
Pamiętam do dzisiaj bezpośrednią, czarno-białą transmisję meczu z mistrzostw świata, kiedy Pele wjechał wraz z piłką na połowę rywali a na spotkanie wybiegł mu stoper drużyny przeciwnej (uruchom wyobraźnię!)… dobiegając do niego Pele nie dotykając piłki! a jedynie zwodem całego ciała, spowodował, że piłka minęła stopera z jego lewej strony zaś Pele minął z jego prawej strony! Genialne! Takie rzeczy długo się pamięta… Dzisiaj za ośmieszenie rywala otrzymałby zapewne czerwoną kartkę...
Dokąd to doprowadzi? Gotów jestem zrozumieć reakcję kobiety-sędziny (Stéphanie Frappart), która ukarała żółtą kartką Paquetę. Wiadomo: wrażliwość i empatia jest naturalną cechą natury kobiecej… bo (i tu staram się wczuć w myśli kobiece), bo co to będzie jeżeli taki ośmieszony i zestresowany piłkarz raptem siądzie na trawie i zacznie płakać? Jak go pocieszyć? Przytulić? Nie wypada! Pozostają próby eliminowania takich ‘ośmieszających’ zagrań...
Jednym, chociaż nie jedynym rozwiązaniem, by nie pozwolić zdegenerować futbolu, byłby zakaz sędziowania tych widowisk przez kobiety, które z rywalizacji na boisku starałyby się zrobić wyłącznie platformę empatii, zgody i współpracy… wszystkich ze wszystkimi...
Na marginesie: w hokeju na lodzie dozwolone są bardzo ostre zagrania (np. tzw. „bodiczki”) i przy dopuszczeniu kobiet do sędziowania tychże zawodów sportowych – sądzę, że dość szybko zostałyby one wyeliminowane (bodiczki, nie kobiety! chociaż…).
Nie rozumiem natomiast reakcji mężczyzn, którzy po kobiecemu stają się przesadnie wrażliwi. Przecież agresja zawsze była wrodzoną cechą mężczyzn, potrzebną im do przetrwania. Jeszcze dzisiaj taka niemal pierwotna, męska agresja, napędzana testosteronem – to... pomeczowe walki kiboli, kiedy jeden „gang” kumpli naparza się z innym „gangiem”. A nie słyszałem żeby tego typu walki odbywały się pomiędzy dziewczętami.
Dzisiaj agresję normalnego mężczyzny potrafią rozładować gry komputerowe (m.in. tzw. ‘strzelanki’), sport, seks… Warto też uzmysłowić sobie, że komputerowe ‘strzelanki’ rozładowują (!) a nie napędzają agresję chłopców.
Czy ten świat staje się coraz bardziej zniewieściały? Najlepsze jest, że to zniewieścienie coraz bardziej podoba się mężczyznom, gotowych (prawie) we wszystkim zastępować kobiety, łącznie z dostarczaniem najświeższych plotek do domu. Gołym okiem widać, że coraz więcej wśród nich jest zadeklarowanych feministów!
Czy to już czas umierać?
Marian ZDANKOWSKI
Na França o Neymar tomou cartão amarelo por simplesmente driblar um adversário. Hoje a arbitragem francesa fez mais uma vitima, dessa vez Lucas Paquetá.
— Meu Paris 🇧🇷🇫🇷 (@meupariis) September 22, 2021
NO BRASIL O FUTEBOL É ARTE!!
A arbitragem da liga francesa é simplesmente ridicula. pic.twitter.com/jTfqHE9LNe