Dlaczego Robert Szewczyk wygrał I turę i zmierzy się z Cz. J. Małkowskim, a Grzymowicz przegrał?
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 08 kwiecień 2024 12:52
Kandydat PO, dotychczasowy przewodniczący Rady Miasta Olsztyna Robert Szewczyk zdobył I miejsce i w II turze zmierzy się z Czesławem Jerzym Małkowskim. Wynik tego pojedynku jest z góry przesądzony. To koniec "małkowszczyzny" i początek samodzielnych rządów PO.
Szewczyk - 32.4 proc., Małkowski 21,6 proc., Smoliński 15,4 proc., Możdżonek 13,5 proc., Arczak 9,6 proc, Grucela 3,72, Rogińska 3,71
W Gutkowie, w bastionie Roberta Szewczyka (tu mieszka), zmiażdżył konkurentów 1 : 4. W komisji nr 20, w której pracowałem zdobył 461 głosów, drugie, trzecie i czwarte miejsce niemal ex equo: Grzegorz Smoliński - 109 głosów, Marcin Możdżonek - 107, Czesław Jerzy Małkowski - 101, Mirosław Arczak - 53, Monika Rogińska - 25, Bartosz Grucela - 15..
W komisji nr 19 jedynie kolejność za Szewczykiem - 397 głosów - inna, na 2. miejscu Małkowski - 160, na 3. Smoliński - 105, na 4. Możdżonek - 104, Arczak - 63, Grucela - 25 i Rogińska - 15. W komisji w Redykajnach też Szewczyk znokautował konkurentów, na 2 miejscu Małkowski, na 3. Możdżonek, na 4. Smoliński.
Po jednym radnym ma komitet Piotra Grzymowicza i został nim były prezydent (jego klub Ponad Podziałami stracił 3 mandaty) i Wspólny Olsztyn ponownie wprowadził do rady Mirosława Arczaka. Lewica nawet nie wprowadziła swojego kandydata na prezydenta Bartosza Grucele. Największym przegranym jest PSL, który zainwestował ogromne pieniądze w banery dla Moniki Rogińskiej-Stanulewicz i eks-radna Małkowskiego nie dość, że zajęła w wyścigu do fotela prezydenta ostatnie miejsce, to nie weszła też do rady.
Koalicja Obywatelska – 34,21% – 12 mandatów
Łukasz Łukaszewski
Sylwia Rembiszewska-Piątek
Marta Kamińska
Ewa Zakrzewska
Joanna Misiewicz
Robert Szewczyk
Marcin Galibarczyk
Katarzyna Faliszewska
Paweł Klonowski
Halina Ciunel
Tomasz Głażewski
Wioletta Śląska-Zyśk
(nazwiska nowych radnych pogrubiłem)
Prawo i Sprawiedliwość – 20,66% – 8 mandatów
Jarosław Babalski
Radosław Nojman
Grzegorz Smoliński
Edyta Markowicz
Przemysław Bałdyga
Adam Andrasz
Zdzisława Tołwińska
Krzysztof Guzek
Komitet Czesława Małkowskiego – 10,13% – 2 mandaty
Czesław Małkowski
Nelly Antosz
Komitet Marcina Możdżonka – 9,7% – 1 mandat
Marcin Możdżonek
Komitet Piotra Grzymowicza – 7,27% – 1 mandat
Piotr Grzymowicz
Komitet Wspólny Olsztyn – 7,26% – 1 mandat
Mirosław Arczak
Komitet Trzecia Droga Olsztyn (Rogińskiej-Stanulewicz) – 5,64% – bez mandatu
Lewica – 5,13% – bez mandatu
Według danych PKW ze wszystkich obwodów głosowania w Olsztynie odbędzie się druga tura. Wezmą w niej udział Robert Szewczyk (KO) - 32,8% i Czesław Jerzy Małkowski 21,1% – startujący z własnego komitetu.
Na Roberta Szewczyka z Koalicji Obywatelskiej głosowało 32,8% wyborców. Czesław Małkowski otrzymał 21,1% głosów. Trzecie miejsce przypadło kandydatowi PiS – Grzegorzowi Smolińskiemu – 15,5%. Na czwartym miejscu znalazł się Marcin Możdżonek – 13,5%, a na piątym Mirosław Arczak – 9,6%. Ostanie miejsca zajęli Monika Rogińska-Stanulewicz – 3,7% i Bartosz Grucela z Lewicy – 3,6%.
Dlaczego Robert Szewczyk wygrał mimo że Piotr Grzymowicz poniósł sromotną porażkę?
O rozmiarze klęski 70-letniego Grzymowicza świadczy to, że z jego list tylko on zdobył mandat radnego (poprzednio jego klub miał 3 mandaty. Mieszkańcy Olsztyna w ten sposób wyrazili mu "podziękowanie" za 15 lat jego aroganckich, butnych rządów budowniczego tramwajów i oddanie miasta we władze układów i deweloperów.
Dlaczego wobec tego taki sukces odniósł 41-letni Robert Szewczyk, po raz pierwszy zdubywając dla PO urząd prezydenta Olsztyna? Przecież, jak nazwał go radny Jarosław Babalski, to "klon" Grzymowicza, został namaszczony przez Grzymowicza, jako przewodniczący rady miasta firmował politykę Grzymowicza.
Z dwóch powodów. Po pierwsze, mieszkańcy nie kojarzą, że tak naprawdę miastem rządziła Platforma, a Grzymowicz był tylko marionetką w ich rękach. Robił to, co mu każą, ale to nie oni firmowali niepopularne decyzje tylko Grzymowicz. By się wykazać w ich oczach i na coś zasłużyć, z prezydenta miasta zamienił się w hejtera rządu PiS. Nic za to nie dostał. "Murzyn" zrobił swoje.
Drugi powód sukcesu Szewczyka, to rozrywający Olsztyn konflikt polityczny pomiędzy PO i PiS. Elektorat PO nie głosował na Roberta Szewczyka, nijakiego radnego i partyjnego karierowicza tylko na szyld partyjny. Świadczy o tym wynik wyborów do rady miasta, w której praktycznie znalazły się dwie partie: PO (12 mandatów) i PiS (8 mandatów). Olsztyńska rada miasta staje się więc od tej kadencji do końca upartyjniona.
Jedyną dobra stroną tego sukcesu Szewczyka, będzie to, że już Platforma nie będzie się mogła chować za plecami Grzymowicza. Ciekawe, kogo Szewczyk weźmie do czarnej roboty, na wiceprezydenta?
Wynik PiSu - porażka czy zwycięstwo?
Trudno mówić o zwycięstwie, skoro Grzegorz Smoliński zajął trzecie miejsce w wyborach na prezydenta Olsztyna. Tak musiało się stać, gdy wystawia się kandydata na kilka tygodni przed wyborami. Prawo i Sprawiedliwość zdobyło osiem mandatów, a więc poprawił swój stan posiadania o 2 mandaty. Pod tym względem może mówić o względnym sukcesie. Zobaczymy, czy trzech nowych radnych PiS to będzie merytoryczne wzmocnienie tego klubu, bo powrót Grzegorza Smolińskiego, doświadczonego samorządowca, niewąpliwie takim wzmocnieniem jest. Poprzedni klub był na bardzo słabym poziomie merytorycznym, poza Jarosławem Babalskim.
Te wybory ostatecznie zamykają epokę Jerzego Szmita w olsztyńskim PiSie, który całkowicie wypadł z łask prezesa. Ale pozostawił swoich uczniów: Iwonę Arent i Artura Chojeckiego. Teraz to oni, a przede wszystkim Chojecki, jako pełnomocnik prezesa na Warmię I Mazury, odpowiadają za partię.
Co nas czeka?
Skok Platformy na kasę i jeszcze więcej "tramwajów", "spalarni", betonozy, arogancji i buty władzy. Powstanie za 250 mln zł autostrada przez środek miasta, czyli Nowobałtycka, niszcząc Jezioro Tyrsko, bo prezydent Robert Szewczyk, radna Ewa Zakrzewska muszą mieć wygodny dojazd z Gutkowa i Redykajn do centrum miasta. Ale przede wszystkim, by zrobić dobrze deweloperom, którzy budują apartamentowce nad Jeziorem Ukiel dla bogaczy i potrzebują dla nich wygodnego dojazdu. Jezioro Ukiel stanie sie własnością mieszkańców tych apartamentowców. KO będzie rządzić niepodzielnie miastem i sejmikiem, a władza absolutna szybko degeneruje, doświadczyło tego PiS.
Koniec "małkowszczyzny"
To już koniec 73-letniego Czesława Jerzego Małkowskiego. Przegrał, bo wyrosło młode pokolenie wyborców, dla których jest tylko memem i dziadersem. Klub Małkowskiego stopniał o 2 mandaty i liczy dwóch radnych. Nadal będzie, tak jak dotychczas, przychodził na sesję, by poczytać gazety i głosować za rządzącym układem.
Możdżonek: "Czuję się jak po przegranym meczu w Mistrzostwach Europy w 2013 roku"
Przekonamy się też, czy "czarny koń" wyścigu prezydenckiego 39-letni Marcin Możdżonek okaże się wartością dodaną olsztyńskiego samorządu. Jego wynik świadczy o tym, że nie da się osiągnąć sukcesu wykreowanym kandydatem przed wyborami.
Sam mistrz siatkarski ocenił swój rezultat jako poniżej oczekiwań. "Czuję się jak po przegranym meczu w Mistrzostwach Europy w 2013 roku". Powiedział, że porażkę kładzie na karb tego, że ludzie głosowali na partie:
- W miastach wojewódzkich ludzie zagłosowali za partiami, tak przynajmniej odczytuję wyniki też w innych miejscowościach. Ludzie chcieli bezpieczeństwa, więc wybrali tych, których znają najlepiej. Partie dają im takie poczucie stabilności, pewności - stwierdził sportowiec.
Ma świadomość, że jeśli chce coś więcej osiągnąć w samorzadzie niż mandat radnego to musi się w pełni zaangażować i zakasać rękawy: Zostanę radnym i będę pokazywał olsztynianom, jak praca ratusza wygląda od środka - zapewnia.
Dobry wynik w upartyjnionym mięście zrobił Mirosław Arczak, ale to nie jest nasz "Jan Śpiewak". O nic istotnego do tej pory nie zawalczył. Dobrze go podsumował czytelnik debata.olsztyn.pl: "Jakie "ruchy miejskie" reprezentuje Arczak? W Olsztynie nie ma żadnych ruchów miejskich. Mirek mógł zbudować coś przez 5 ostatnich lat. Ale postanowił grać tylko i wyłącznie na siebie. Skrzyknięcie ludzi miesiąc przed wyborami to za mało, żeby stworzyć coś sensownego i trwałego. To dokładna kalka tego, co robił Grzybowicz. Liczę się tylko "JA" i "MOJE".
Lewica zaliczyła kolejny raz "wtopę" wystawiając nijakiego, młodzieżowego aktywistę, bez żadnego doświadczenia zawodowego Bartosza Grucelę,
Największym przegranym jest PSL, które sprytnie chciało wprowadzić Monikę Rogińską-Stanulewicz pod szyldem "Trzeciej Drogi", nie mając zgody na to partii Szymona Hołowni. Zainwestowali w Rogińską ogromne pieniądze, chyba w liczbie banerów przebiła szewczyka i Możdżonka.
Adam Socha
Dworczyk przyznał, że jest to prawdą, ale trudno mieć pretensje do Kijo...
tak jak Niemcy dowozili ludzi w bydlęcych wagonach-do zagazowania w komorach...
WSTYDU i UMIARU NIE MASZ!