Debata czerwiec2022 okl

logo flaga polukr

 

 

 

Prosimy Czytelników i Przyjaciół o wpłaty na wydawanie miesięcznika „Debata” i portalu debata.olsztyn.pl. Od Państwa ofiarności zależy dalsze istnienie wolnego słowa na Warmii. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 10-686 Olsztyn, ul. Boenigka 10/26.

czwartek, czerwiec 30, 2022
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Zbigniew Lis
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Polska

Polska

Orędzie prezydenta RP w Kijowie: "Wolny świat ma twarz Ukrainy"

Szczegóły
Opublikowano: poniedziałek, 23 maj 2022 07:54

– Wolny świat ma twarz Ukrainy – mówił w niedzielę 22 maja Andrzej Duda w Kijowie w orędziu wygłoszonym przed Radą Najwyższą. – Dziękuję Wam, że bronicie Europy przed najazdem rosyjskiego imperializmu, że duch wolnego narodu jest silniejszy. Z całego serca dziękuję za Wasz opór, odwagę, umiłowanie wolności.

Prezydent RP jest pierwszą głową obcego państwa, która wystąpiła na tym forum od ataku Rosji na Ukrainę. Deputowani powitali go oklaskami, odegrano też polski hymn.

– Pojawiły się niepokojące głosy, mówiące, że Ukraina powinna poddać się żądaniom Putina – przypomniał Andrzej Duda podczas wystąpienia i podkreślił:

Tylko Ukraina ma prawo decydować o swojej przyszłości. Nic o Tobie bez Ciebie.

Jak dodał, czas podpisać nowe dobrosąsiedzkie porozumienie, które „uwzględni to, co zbudowaliśmy w naszych relacjach przynajmniej w ostatnich miesiącach”. Według Prezydenta RP, rosyjska agresja pokazała, że sieć połączeń drogowych, kolejowych i infrastrukturalnych między Ukrainą a Polską jest niewystarczająca i trzeba to nadrobić.

Całe wystąpienie prezydenta RP Andrzeja Dudy

 

Wołodymyrze!
Drodzy Przyjaciele!
jak mam teraz mówić, kiedy wzruszenie blokuje mi krtań?
Dziękuję Wam z całego serca,

Wołodymyrze!
dziękuję w imieniu Rzeszowa, jego mieszkańców, dziękuję w imieniu Podkarpacia, całego polskiego pogranicza z Ukrainą, mieszkańców tego regionu, dziękuję w imieniu wszystkich Polaków. Dziękuję Ci ogromnie za Twoje wspaniałe słowa. Dziękuję z całego serca!

Szcze ne wmerła Ukrajiny i sława, i wola,
szcze nam, brattia Ukraijnci, usmichneťsia dola.

Jeszcze Polska nie zginęła,
kiedy my żyjemy,
co nam obca przemoc wzięła,
szablą odbierzemy.

Szanowny Panie Prezydencie, Drogi Przyjacielu, Wołodymyrze,
Szanowny Panie Przewodniczący,
Szanowne Panie i Panowie Posłowie,
Szanowni Państwo,

Wszyscy Drodzy Przybyli Goście,
Drodzy Ukraińscy Przyjaciele!

Jestem dziś w pięknym, dumnym Kijowie, w stolicy wolnej, niepodległej, demokratycznej Ukrainy, która prawie od 90 dni stawia bohaterski opór barbarzyńskiej agresji. Byłem tutaj też 23 lutego, zaledwie kilka godzin przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji. Byłem, by wspierać Ukrainę i jej naród w niezwykle trudnym czasie i zapewnić, że Polska nigdy nie zostawi Ukrainy samej.
Byłem tu także nieco ponad miesiąc temu z Prezydentami państw bałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii, z wypróbowanymi przyjaciółmi Waszego kraju, aby rozmawiać o konkretnej pomocy dla Was.

Ale podczas tamtej wizyty w Kijowie w pierwszej połowie kwietnia byłem także w Borodziance i Irpieniu. Na własne oczy widziałem ślady zbrodni. Widziałem ogrom ludzkiego nieszczęścia. Widziałem cierpienie, widziałem ból, widziałem zburzone domy. Widziałem niewyobrażalną tragedię Waszego narodu. Wiem, jak strasznych czynów dopuścili się w Buczy i innych miejscach barbarzyńscy najeźdźcy.
Muszą za to odpowiedzieć przed narodowymi trybunałami! To jest rzecz konieczna, jeżeli świat ma być rzeczywiście światem sprawiedliwym! Jeżeli świat ma być rzeczywiście światem wolnym!

Ale pomimo wielkich zniszczeń, pomimo straszliwych zbrodni, wielkiego cierpienia, którego każdego dnia doświadcza ukraiński naród, rosyjscy najeźdźcy nie złamali Was. Nie udało im się to. Wierzę w to głęboko, że nigdy im się to nie uda.
I chcę to powiedzieć z całą mocą: wolny świat ma dziś twarz Ukrainy!

Jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej mam zaszczyt przemawiać przed Wami – przedstawicielami ukraińskiego narodu – w ukraińskim parlamencie, w miejscu, gdzie bije serce wolnej, niepodległej i demokratycznej Ukrainy. To ogromny przywilej i wyróżnienie. Traktuję to jako wielki gest przyjaźni wobec Polski i Polaków i dziękuję za to z całego serca. Dziękuję Wam, Przyjaciele.

Wielce Szanowni Deputowani,
Wszyscy Dostojni Przybyli Goście,
ale przede wszystkim Wołodymyrze,
Szanowny Panie Prezydencie,
Panie Przewodniczący!

Moment dziejowy sprawia, że Ukraina i Polska mają niesamowitą polityczną szansę jako dwa blisko spokrewnione narody tej samej części Europy.

Panie Prezydencie, Wołodymyrze!
Sam mówiłeś, że jest nas razem ponad 80 milionów i że razem jesteśmy silniejsi. Nie wolno nam tej szansy zmarnować.

Drodzy Ukraińscy Przyjaciele!
Chciałbym, żebyście wiedzieli, że Wasi bliscy – żony, rodzice, dzieci, wnuki, te miliony ludzi, którzy musieli wyjechać z Ukrainy, także do Polski, uciekając przed tragedią wojny – nie są dziś w naszym kraju uchodźcami. Są naszymi gośćmi.

Zapewniam Was, że kiedy Wy tak dzielnie walczycie w obronie niepodległości swojego kraju, oni są w polskich domach bezpieczni. I bezpiecznie będą mogli powrócić do swojej ojczyzny, po tym jak pokonacie rosyjskiego okupanta. Wierzę w to głęboko, że tak właśnie będzie.

To swoisty paradoks, że tak wielkie zło, które wyrządzają na Ukrainie najeźdźcy, wyzwoliło z drugiej strony tak wielkie dobro. Wierzę, że to dobro, te nawiązane przyjaźnie pomiędzy milionami Polaków i Ukraińców sprawią, że będziemy dobrymi sąsiadami już na zawsze. To wielka, dziejowa, historyczna szansa i wielki, dziejowy, historyczny przełom.

Panie Prezydencie, Wołodymyrze!
Państwo Przewodniczący!
Werchowna Rado!

Staję przed dostojną Radą Najwyższą jako Prezydent Polski, by podziękować – podkreślam: staję, by podziękować. Do tej pory Wy dziękowaliście. Mówicie, że Polska otworzyła granicę dla 3,5 mln ukraińskich uchodźców i stała się domem dla ponad 2 mln z nich. To prawda.

Mówicie, że Polska dała Ukrainie ogromną liczbę czołgów, transporterów opancerzonych, wyrzutni rakiet, broni, amunicję – warte prawie 2 mld dolarów, że cały czas powtarza innym, że Ukraina musi mieć wsparcie wolnego świata. To prawda.

Że Polska niesie pomoc i nie przestraszyła się rosyjskich, moskiewskich pogróżek. To też prawda. Mówicie, że Polska otworzyła swoją granicę i dała Ukraińcom takie same prawa, jakie posiadają Polacy i przyjęła do szkół Wasze dzieci. I to też jest prawdą.

Jednak to nie my jesteśmy bohaterami. To Wy nimi jesteście.

Mówię o tym z dumą, bo Polska udzieliła Ukrainie wsparcia, dlatego że my w Was wierzyliśmy i wierzymy. Na wiele miesięcy przed wybuchem wojny byłem przekonany, że Ukraina stawi skuteczny opór Rosji; że będzie jak bohater wiersza wielkiego Iwana Franki, jak „duch szczo tiło rwe do boju, rwe za postup, szczastiaj woliu”.

Dziękuję Wam dzisiaj za to, że bronicie Europy przed najazdem barbarzyństwa i nowego rosyjskiego imperializmu; że pokazujecie tyranom ich miejsce; że udowodniliście, że duch wolnego narodu jest silniejszy! Dziękuję za to z całego serca. Pokazałaś, Ukraino, że jesteś – jak mówi Twój hymn – kozackiego rodu. Jesteście wielcy!

Zwracam się do Waszych żołnierzy – do żołnierzy ukraińskich, walczących w Siłach Zbrojnych Ukrainy, Gwardii Narodowej, jednostkach Obrony Terytorialnej, do bohaterskich obrońców Mariupola, również tych, którzy przebywają obecnie w rosyjskiej niewoli, i do tych, którzy na całej linii frontu stawiają zaciekły opór najeźdźcom.

Jesteście bohaterami Ukrainy. Ale jesteście też bohaterami Polski, Europy i całego świata.

Dziękujemy Wam z całego serca! Przyjmijcie nasz wielki szacunek. Wielki! Z całego serca dziękuję w imieniu narodu polskiego, dziękuję za Wasz opór, za Wasze poświęcenie, za Waszą odwagę, za Wasze umiłowanie wolności i ojczyzny. To ono będzie źródłem Waszego zwycięstwa. Wierzymy w to głęboko.

Szanowni Państwo!
Wrogowie wielokrotnie próbowali nas skłócić, skierować przeciwko sobie. Dziś także próbują, strasząc Polaków Ukraińcami i Ukraińców Polakami. Wykorzystując do tego bolesne tematy z naszej wzajemnej przeszłości, z naszej historii. Ale to się im nie uda! Zbyt dobrze poznaliśmy te metody. Wiemy, że napięcia w relacjach polsko–ukraińskich służą tylko obcym interesom. A nam, Polakom i Ukraińcom, szkodzą!

Nasze oba narody to długie wielki historii. Historii wspaniałej, ale w wielu momentach także i bardzo trudnej.
Popełniliśmy wzajemnie wiele błędów, za które zapłaciliśmy wysoką cenę.

Mówił o tym na Ukrainie, we Lwowie, Papież Jan Paweł II, wielki orędownik pokoju i pojednania polsko–ukraińskiego. Przypomnę jego pamiętne słowa:

„Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy będą gotowi stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, na braterskiej wspólnocie, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności”. Tak powiedział Jan Paweł II we Lwowie.

Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, wspólnie realizujemy to przesłanie. I musimy je realizować nadal w oparciu o prawdę i wzajemny szacunek. Podczas mojej ostatniej wizyty w Watykanie, nie tak dawno, złożyłem na grobie św. Jana Pawła II dwa wieńce: biało–czerwony i niebiesko–żółty. I modliłem się razem z moją żoną, z naszymi współpracownikami, z Polakami, którzy akurat byli w Bazylice św. Piotra, ale także z obecnymi tam, na miejscu Ukraińcami, za wolną, niepodległą, suwerenną Ukrainę, która będzie żyła w przyjaźni z wolną, suwerenną i niepodległą Polską, za szczęście i wzajemną współpracę naszych państw i narodów, za nas wszystkich, za Wasze rodziny; o pokój i przyjaźń, o bezpieczną przyszłość.

Drodzy Przyjaciele!
Właśnie o bezpieczną przyszłość naród ukraiński bohatersko walczy z rosyjskim najeźdźcą już trzy miesiące. Wiele państw, wielu ekspertów, światowe media przewidywały, że to będzie szybka i zwycięska wojna Rosji, że Kijów upadnie w trzy dni. Ale nie mogli się bardziej pomylić. Nie upadł ani w trzy, ani w 33, ani w 53, ani w 83 dni! I nie upadnie! Nie upadnie! Nie mam co do tego żadnych wątpliwości!

A gdy niemal wszyscy – właśnie będąc przekonanymi, że Kijów upadnie – ewakuowali stąd swoje ambasady, polski ambasador Bartosz Cichocki pozostał w Kijowie. Był tu z Wami w czasie bombardowań i w czasie ataku na Kijów, i jest tutaj ze mną. Dziękuję, Panie Ambasadorze, za godne reprezentowanie Rzeczypospolitej tam, gdzie najbardziej tego potrzeba. Dziękuję z całego serca!

Szanowni Państwo!
wygrana bitwa o Kijów, wygrana bitwa o Charków, bohaterska obrona Mariupola na zawsze zapisały się już na kartach historii. Nikt tego nie wymaże. Ukraina pokazała całemu światu, że jest w stanie stawić czoło imperialnej Rosji. Przecież nikt w to nie wierzył, a stało się i dzieje się! Rosja nie zrealizowała żadnego ze swoich strategicznych celów w pełni. Poniosła olbrzymie straty i ponosi je cały czas. To wielki sukces ukraińskiego państwa, to wielki sukces ukraińskich sił zbrojnych, to wielki sukces ukraińskich władz – to Wasz wielki sukces, całego narodu!

Zachodni świat zjednoczył się wokół Ukrainy. Duża w tym zasługa Stanów Zjednoczonych i przywództwa ze strony Prezydenta Joe Bidena. W sytuacji prawdziwego zagrożenia potwierdza się, że silne amerykańskie przywództwo jest nadal potrzebne światu. Kijów jest miejscem, z którego wyraźnie widać, że potrzebujemy więcej Ameryki w Europie – zarówno w wymiarze wojskowym, jak i gospodarczym.
Niestety, w Europie w ostatnim czasie pojawiały i pojawiają się także niepokojące głosy, żeby Ukraina uległa żądaniom Putina. Chcę jasno powiedzieć: tylko Ukraina ma prawo decydować o swojej przyszłości.

Tylko Ukraina ma prawo sama o sobie decydować!

Świat, wspólnota międzynarodowa powinien się domagać od Rosji zaprzestania agresji, całkowitego wycofania się z terytorium Ukrainy, zaprzestania naruszania prawa międzynarodowego. Nie ma mowy o żadnym negocjowaniu i decydowaniu ponad głową Ukrainy! Nic o Was bez Was! Absolutnie! To żelazna zasada! Musi być przestrzegana!

Dziś to nie Wy, to świat zachodni zdaje egzamin z wiarygodności, z tego, czy jego wartości naprawdę coś znaczą. Jeżeli dla świętego spokoju, interesów gospodarczych czy politycznych ambicji zostanie poświęcona Ukraina, choćby centymetr jej terytorium i kawałek suwerenności, będzie to olbrzymi cios nie tylko dla ukraińskiego narodu, ale dla całej wspólnoty Zachodu. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości!

To właśnie czas i Wasza przyszłość pokażą, czy fundament zachodniego świata, wartości takie jak: demokracja, prawa człowieka, solidarność, tylko pięknie brzmią, ale – w zderzeniu z brutalną rzeczywistością – nic nie znaczą, czy też znaczą coś rzeczywiście. Nie wolno nam dopuścić, by okazały się pustymi słowami. Nie wolno nam do tego dopuścić. To wielka odpowiedzialność Zachodu wobec Ukrainy. To wielka odpowiedzialność wspólnoty międzynarodowej wobec Waszego narodu i Waszego państwa. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Po Buczy, Borodziance, po Mariupolu nie może być powrotu do business as usual z Rosją, Szanowne Panie i Panowie Prezydenci, Szanowni Państwo Premierzy, Szanowni Państwo Posłowie do parlamentów całego świata!
Nie może być powrotu do business as usual! Uczciwy świat nie może tego zrobić, przechodząc do porządku dziennego nad zbrodnią, nad agresją, nad łamaniem podstawowych zasad.

Drodzy Przyjaciele!

Jako Polska od dawna ostrzegaliśmy Europę przed imperialnymi zapędami Rosji i Putina. Przed chęcią odbudowy wpływów Związku Sowieckiego, a może i carskiej Rosji. Przed uzależnianiem od rosyjskich źródeł energii. Mówiliśmy, że to w istocie broń, która może zostać użyta przeciwko Europie, przeciwko narodom. Mówiliśmy… Niestety, nie posłuchano nas. Bagatelizowano nasze ostrzeżenia. Byliśmy oskarżani o rusofobię.

Dziś świat po cichu przyznaje, że mieliśmy rację, ale – wierzcie mi – niezwykle gorzka to satysfakcja.

O zagrożeniu ze strony Rosji mówił wielokrotnie śp. Prezydent Lech Kaczyński. Mój profesor, mój nauczyciel, mój prezydent i wielki przyjaciel Ukrainy. Widziałem z bliska, jak walczył o to, by przyjąć Ukrainę i Gruzję do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Mija właśnie 14 lat od szczytu w Bukareszcie, na którym mogły zapaść te historyczne decyzje, dające Ukrainie plan do członkostwa w NATO. Gdyby wówczas posłuchano Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prawdopodobnie nie doszłoby do agresji w 2014 roku, nie byłoby obecnej wojny, nie doszłoby do ogromu zniszczeń, ludzkiego cierpienia. Historia potoczyłaby się inaczej.

To powinien być wielki wyrzut sumienia dla niektórych europejskich liderów. Dlatego tak ważne jest, żeby dzisiaj nie powtarzano tych samych fatalnych błędów, które prowadzą do tylu nieszczęść. Nigdy nie wolno do tego dopuścić.

Szanowni Państwo!
Drodzy Przyjaciele!

Polska wspiera i będzie wspierać Ukrainę. Ja osobiście nie spocznę, dopóki Ukraina nie stanie się członkiem Unii Europejskiej w pełnym tego słowa znaczeniu. Jest moim wielkim pragnieniem i marzeniem – i jako Prezydenta RP i po prostu jako człowieka – abyśmy mogli razem budować wspólną przyszłość. To wielce ważne przecież nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla następnych pokoleń, dla naszych dzieci, dla naszych wnuków – jaka dalej, na następne wieki będzie nasza część Europy, jak będą tutaj mogli żyć ludzie. Wierzę, że jako wolni, szczęśliwi, samorządzący się, tacy, którzy budują przyszłość, rozwijają się, mogą realizować swoje ambicje. Wierzę w to głęboko.
Przypomnę, że to Polska – jako pierwsze państwo – uznała niepodległość Ukrainy w 1991 roku. W 1992 roku pierwsi nasi prezydenci niepodległych wtedy w pełni krajów podpisali Traktat o Dobrej Współpracy, Wzajemnym Sąsiedztwie. Ale dziś myślę, że można śmiało powiedzieć, że moment dziejowy na nowo kształtuje nasze relacje. To są fakty, o których mówiłem i którym nikt chyba nie jest w stanie zaprzeczyć.

Nadszedł dzisiaj czas, w moim głębokim przekonaniu, na nowy polsko–ukraiński traktat o dobrym sąsiedztwie, na traktat, który uwzględni wszystko to, co razem zbudowaliśmy w naszych relacjach choćby w ostatnich miesiącach.

Obecna wojna pokazała też, jak niewystarczająca jest sieć połączeń drogowych, kolejowych, infrastrukturalnych łączących nasze państwa. Czas odrobić te zapóźnienia. Granica polsko–ukraińska ma łączyć, a nie dzielić. To powinien być w tej chwili nasz wielki cel. Niech jednym z trwałych znaków naszych relacji będzie szybka kolej, która połączy Kijów z Warszawą. Zbudujemy ją razem. Wierzę, że będziemy mogli to zrobić już w najbliższych latach.

Jak przed momentem zapewniałem – będziemy jako Polska – aktywnie wspierać Ukrainę w drodze do członkostwa w Unii Europejskiej – teraz do statusu kandydata. Ze wszystkich sił Panie Prezydencie! Ale także do członkostwa w UE, jak powiedziałem, w pełnym tego słowa znaczeniu. Bo miejsce wolnej i demokratycznej Ukrainy jest w zjednoczonej Europie. Ja to dobrze wiem, ale przede wszystkim Wy to dobrze wiecie. I wierzę w to głęboko, że taka właśnie będzie w przyszłości decyzja Waszego społeczeństwa, narodu ukraińskiego. Że taką właśnie decyzję naród ukraiński podejmie. Że tak się właśnie wypowie, kiedy przyjdzie na to czas.

Wierzę w to, że wspólnie będziemy się starali ten czas jak najbardziej przybliżyć. Osobiście bardzo zależy mi także na tym, by Ukraina dołączyła do Inicjatywy Trójmorza, zrzeszającej państwa naszego regionu, członków Unii Europejskiej. Z Ukrainą inicjatywa ta będzie z całą pewnością znacznie silniejsza.

Chcemy wspierać naszą niezależność energetyczną, a także wziąć aktywny udział w odbudowie Waszej ojczyzny ze zniszczeń wojennych.
Potrzebne są specjalne fundusze, fundusze na odbudowę. Będę o tym rozmawiał już w najbliższych dniach ze światowymi przywódcami podczas szczytu w Davos.

Ale pamiętajmy, że Ukraina musi być odbudowana przede wszystkim na koszt agresora – takie są wymogi dziejowej sprawiedliwości.

Na koszt Federacji Rosyjskiej, która na Ukrainę napadała, która dzisiaj burzy na Ukrainie domy, która niszczy ukraiński przemysł, która zabiera ukraińskie plony, która zabija na Ukrainie ludzi. Powinna być odbudowywana przede wszystkim z reparacji wojennych. Na ten cel w pierwszej kolejności należy przeznaczyć zamrożone dziś w zachodnich bankach rosyjskie rezerwy walutowe, a te są ogromne. Ogromne!

To Rosja zrujnowała Ukrainę i to Rosja musi za to zapłacić. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. I wierzę w to, że nikt uczciwy na świecie też żadnych wątpliwości nie ma. Jasną sprawa jest, kto jest agresorem, a kto został napadnięty i czyja ziemia jest niszczona.

Drodzy Przyjaciele!
W czasie naszych rozmów z Wołodymyrem, z Waszym Prezydentem, często wspominaliśmy polsko–ukraińskie EURO 2012. Ktoś będzie się śmiał, a może oburzał, że mówię o tym dzisiaj, tutaj, w Radzie Najwyższej. Ale przypomnijcie sobie tamte radosne dni. Przypomnijcie sobie tamtą wielką akcję, te ogromne inwestycje, które wtedy realizowaliśmy. Tę radość, którą wlało w nasze społeczeństwa to, że się udało. I że razem zrealizowaliśmy wielki projekt.

Głęboko w to wierze, Kochani, że jeszcze nie jeden taki projekt przed nami, że będziemy jeszcze wspólnie realizowali wielkie europejskie i światowe projekty, także sportowe, ale również i inne.

  • Click to enlarge image 020_Andrzej_Duda_Ukraina_parlament_Zelenski_2.jpg
  • Click to enlarge image 022_Andrzej_Duda_Ukraina_parlament_Zelenski_5.jpg
  • Click to enlarge image 023_Andrzej_Duda_Ukraina_parlament_Zelenski_3.jpg
  • Click to enlarge image 029_Andrzej_Duda_Ukraina_parlament_Zelenski_4.jpg
  • Click to enlarge image 045_Andrzej_Duda_Ukraina_parlament_Zelenski_6.jpg
  • Click to enlarge image Duda Victoria Ukraina.JPG
  • Click to enlarge image Duda Wierchowna Rada Jakub Szymczak KPRP.JPG
  • Click to enlarge image Duda Zelenski uscisk.jpg
  • Click to enlarge image Duda Zelenski.jpg
  •  
View the embedded image gallery online at:
http://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/polska.html?start=20#sigProIdd42fee413a
Ukraina wygra wojnę, przezwycięży trudności i zostanie odbudowana jeszcze piękniejsza niż była przed rosyjską agresja. Jestem tego pewien.

Niech żyje wolna, suwerenna, niepodległa Ukraina!
Niech żyje Polska!

Zdjęcia Jakub Szymczak KPRP

  • Click to enlarge image 020_Andrzej_Duda_Ukraina_parlament_Zelenski_2.jpg
  • Click to enlarge image 022_Andrzej_Duda_Ukraina_parlament_Zelenski_5.jpg
  • Click to enlarge image 023_Andrzej_Duda_Ukraina_parlament_Zelenski_3.jpg
  • Click to enlarge image 029_Andrzej_Duda_Ukraina_parlament_Zelenski_4.jpg
  • Click to enlarge image 045_Andrzej_Duda_Ukraina_parlament_Zelenski_6.jpg
  • Click to enlarge image Duda Victoria Ukraina.JPG
  • Click to enlarge image Duda Wierchowna Rada Jakub Szymczak KPRP.JPG
  • Click to enlarge image Duda Zelenski uscisk.jpg
  • Click to enlarge image Duda Zelenski.jpg
  •  
View the embedded image gallery online at:
http://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/polska.html?start=20#sigProIdd42fee413a

Czytaj więcej: Orędzie prezydenta RP w Kijowie: "Wolny świat ma twarz Ukrainy"

Komentarz (44)

Prognoza wyborcza na 2023 r.: PiS traci 14 posłów, ale może rządzić z Konfederacją

Szczegóły
Opublikowano: piątek, 20 maj 2022 08:40

„Wyborcza” opublikowała wyniki prognozy wyborczej w 2023 roku zrealizowanej przez StanPolityki.pl (Ogólnopolska Grupa Badawcza). Wynika z nich, że w skali ogólnopolskiej Prawo i Sprawiedliwość otrzymałoby nieco ponad 38 proc głosów i straciło 14 mandatów w stosunku do poprzednich wyborów. Grozi to utratą władzy i tylko posłowie Konfederacji mogliby uratować ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego.

Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na 24,5 proc., a zatem miej o 2,9 proc. niż przy ostatnim rozdaniu.

Fatalnie wyglądają prognozy dla Lewicy, która miałaby dostać niespełna 6 proc. głosów, a zatem dwukrotnie mniej niż ostatnio. PSL także wypada źle: nieco ponad 3 proc., czyli o przeszło 5 proc mniej niż w poprzednicy wyborach parlamentarnych. W praktyce Lewica miałby tylko 12 posłów, a PSL żadnego. Oznaczałoby to klęskę tych ugrupowań.

Podział mandatów: PiS – 221, Konfederacja – 28, PO – 121, Polska 2050- 77, Lewica (inni) - 12

Wyniki dla Warmii i Mazur, PiS traci jeden mandat

PiS mogłoby liczyć na niemal 35 proc. poparcia, co oznacza prawie pięcioprocentowy spadek w stosunku do wyborów w 2019 roku. Tym samym partia ta straciłaby jednego posła i miała ich ośmiu.

Koalicja Obywatelska z prawie 24-procentowym poparciem wypadłaby o 3,5 proc. gorzej niż poprzednio, ale prawdopodobnie utrzymała stan posiadania mandatów poselskich (5).

Polska 2050 to przeszło 18 proc. poparcia i czterech posłów, Konfederacji 7,6 proc. wystarczyłoby na jeden mandat w województwie. Ugrupowanie to zyskałoby prawdopodobnie 1 proc. poparcia w stosunku do 2019 roku.

Globalnie w województwie 8 mandatów przypadłoby PiS-owi, 5 KO, 4 Polsce 2050 i jeden Konfederacji.

W elbląskim (nr 34) PiS miałby czterech posłów, a Koalicja Obywatelska oraz Polska 2050 po dwóch.

W okręgu olsztyńskim (nr 35): cztery mandaty dla PiS, trzy dla KO, dwa dla ugrupowania Hołowni i jeden dla Konfederacji.

W przypadku wyborów do Senatu prognoza wskazuje, że opozycja podzieli się z PiS mandatami po równo, z tym że opozycja wprowadzi swoich przedstawicieli w okręgach 84 oraz 87, czyli na północy i zachodzie województwa, a PiS będzie miał senatorów w okręgach 85 i 86 - w części i zachodniej oraz południowej obejmującej Olsztyn. Tutaj zapewne pozycja Lidii Staroń nie będzie zagrożona, a jest ona traktowana jako sprzyjająca PiS.

 

(pw)

Czytaj więcej: Prognoza wyborcza na 2023 r.: PiS traci 14 posłów, ale może rządzić z Konfederacją

Komentarz (11)

Magazyn Śledczy: Zmanipulowano wyniki sondażu w Olsztynie nt. "szubienic"

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 19 maj 2022 13:30

W czwartek 19 maja w Magazynie Śledczym Anity Gargas o 22.35 wyemitowano program na temat pomników postawionym w czasach PRL ku chwale żołnierzy Armii Czerwonej oraz symboli sowieckich, sierpów, młotów i czerwonych gwiazd, które nadal stoją w 500 miejscowościach na terenie Polski. Mowa też była o olsztyńskim Pomniku Wdzięczności Armii Czerwonej, na którego przeniesienie nie chce się zgodzić prezydent Piotr Grzymowicz.

Prezydent powołał się na sondaż przeprowadzony na jego zlecenie wśród 1000 mieszkańców Olsztyna. Urząd Miasta na swojej stronie poinformował, że 46% ankietowanych było za pozostawieniem pomnika. Natomiast w programie Anity Gargas podano, że wyniki zostały zafałszowane.

Również portal opinie.olsztyn.pl twierdzi, że wyniki były inne niż podał Urząd Miasta Olsztyna na swojej stronie. Opinie podały następujące wyniki sondażu IBRIS: za pozostawieniem pomnika było 22% mieszkańców, natomiast 43% ankietowanych było za jego usunięciem.

-  30% respondentów chce jednoznacznie przeniesienia pomnika poza Olsztyn (zdecydowanie największa grupa),

- 24% chce, aby na pomniku umieścić informację o zbrodniach sowieckich,

- 22% chce pozostawić szubienice obecnym miejscu i stanie,

- 13% chce szubienice przenieść na cmentarz przy Szarych Szeregów,

- 11% nie ma zdania.

Zaledwie 22 % akceptuje szubienice i chce, aby pozostały niezmienione w obecnym kształcie i miejscu! Reszta wg kolejności chce bezwzględnego usunięcia albo przeniesienia na cmentarz – razem 43%. Z kolei 24% również nie akceptuje dalszej jego obecności w przestrzeni publicznej Olsztyna w obecnej formie. Grupa „nie mam zdania” jest nieliczna – 11 %. Wyniki oznaczają, że temat dalszego funkcjonowania szubienic w przestrzeni Olsztyna jest wśród mieszkańców przemyślany. Można też postawić tezę, że tych 11% niezdecydowanych z pewnością nie należy zaliczać do obrońców monumentu - czytamy na opinie.olsztyn.pl.

W Magazynie Śledczym była wiceminister kultury i generalna konserwator zabytków dr hab Magdalena Gawin powiedziała o prezydencie Piotrze Grzymowiczu: „Poza tym jednym przypadkiem nie spotkałam się z tak żarliwą obroną pomnika na cześć armii sowieckiej”.

Ówczesna wiceminister zaprosiła w 2017 roku prezydenta Grzymowicza na rozmowę, w której prosiła go o złożenie wniosku na relokację pomnika w zamian gwarantując sfinansowanie tej operacji.

(sa)

Czytaj więcej: Magazyn Śledczy: Zmanipulowano wyniki sondażu w Olsztynie nt. "szubienic"

Komentarz (53)

„Sen-trwoga”- à rebours? Plan polityczny zwycięstwa Polski i wygrania pokoju na wschodzie. Część 2

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 19 maj 2022 07:34
Jacek Bartosiak

Jak sto lat temu wojna nie przyniosła federacji pomimo wyprawy kijowskiej, prób ukraińskich wspieranych przez Polskę, świetnych zwycięstw żołnierza polskiego pod Warszawą i nad Niemnem, tak teraz bez wyraźnego rozbicia wojsk rosyjskich i odebrania terytoriów wojna nie wyeliminuje Rosji i nie da Ukrainie stosownego oddechu do życia, zresztą nam także. Szybko pojawi się gra na konsolidację kontynentalną Francji i Niemiec. Różnie może być też z Amerykanami, gdyby wybuchła wojna z Chinami.

Bez pełnego zwycięstwa i osłabienia Rosji czy jej rozpadu wynik rozejmu będzie tylko „pieriedyszką”, tymczasowym odpoczynkiem, który imperialna Rosja, w tym wypadku w sowieckim wydaniu, wykorzysta do szykowania kolejnych ruchów, reform czy odbudowy wojska. A to przecież może być dopiero pierwsza kampania wielkiej wojny o Eurazję. Obecna wojna o Eurazję będzie miała wiele odsłon, wiec nie można dać Rosji tej szansy.

Rosjanie zrobią bowiem wszystko, by zabić ideę współpracy narodów pomostu bałtycko-czarnomorskiego: będzie współpraca z Niemcami i Francją, polityka informacyjna, podgrzewanie na kontynencie sentymentu wobec Rosji, kawior, pierogi, poezja i balet. A jednocześnie okaleczenie Ukrainy, eksterminacja nieprzyjaznej ludności, wywózki, niszczenie kultury i świata materialnego.

Co warte podkreślenia, ta wojna zadecyduje też o losie Białorusi, która pójdzie drogą wyznaczaną wynikiem wojny. W tym sensie Białoruś również jest państwem sworzniowym, obrotowym. Wygrana rosyjska scementuje władzę w Mińsku. Wygrana Ukrainy wspieranej przez sojuszników może spowodować obrócenie się Białorusi, co zmieniłoby diametralnie sytuację bezpieczeństwa państwa polskiego. Podobnie przystąpienie Szwecji i Finlandii do NATO zmieni sytuację państw bałtyckich i wyeliminuje problem przesmyku suwalskiego. A to oznacza, że polskie elity powinny zrobić wszystko, by te dwa państwa dołączyły do NATO i ściśle związały się z potęgą USA.

PRL – państwo wasalne wobec Związku Sowieckiego – nie śmiał nawet rozmyślać o polskiej polityce wschodniej. Same Kresy jawiły się polskiej inteligencji niepodległościowej w PRL jako opowieść z dawnych czasów, trochę romantyczna, trochę dworkowa, a trochę nieprzystająca do realiów XX wieku. A już na pewno jawiły się one jako zamknięta przeszłość.

W latach 1989–1991 dokonał się cud. Wschodnie imperium upadło. Nie w wyniku wojny z naszym udziałem, ale wskutek wojny światowej między ZSRS a USA – a konkretnie w w przebiegu zimnej wojny i na skutek ukształtowanego w jej końcu układu sił między supermocarstwami, który złamał sowieckie imperium kontynentalne, uwalniając uwięzione w nim ludy i narody. Wówczas pobiegli po wolność niemal wszyscy – a na pewno wszystkie narody pomostu bałtycko-czarnomorskiego.

Realizując pomysł Mieroszewskiego i Giedroycia, nowa Polska uznała wszystkie nowe niepodległe państwa na wschodzie. Przez kolejne lata wierzyliśmy, że potęga Zachodu, jego instytucji i stylu życia oraz wartości, które były jakże inne niż te uosabiane przez imperium rosyjskie, „zrobią” za nas politykę wschodnią, która niezmiennie od kilkuset lat sprowadzała się do bardzo prostego celu: zapobiec rosyjskiej możliwości gry o równowagę w politycznym systemie europejskim, która to gra zazwyczaj skutkuje obezwładnieniem sprawczości i samostanowienia rozwojowego Polski i pozostałych krajów regionu.

Ta nasza strategiczna powściągliwość III RP wynikała ze złego zrozumienia napięcia między polityką piastowską a jagiellońską oraz była skutkiem wyraźnego niezrozumienia, na czym polegają współcześnie wpływy i instrumenty nacisku na politykę innego państwa, tak by za pomocą tych instrumentów zadbać o własne interesy.

Polityka jagiellońska uzupełnia politykę piastowską, nie stanowi dla niej alternatywy rozłącznej. Bez jednej nie ma drugiej i na odwrót. W tej konstatacji zawiera się przekleństwo położenia państwa polskiego, które ma tradycyjnie zbyt słaby potencjał populacyjny i gospodarczy, by przetrwać z własną „sprawczością” przy Rosji i Niemcach, gdy oba te podmioty są potężne i dobrze rządzone. Konsolidacja gospodarcza, rozwój, budowa infrastruktury i dbanie o kształtowanie wewnętrznej i zewnętrznej struktury przepływów strategicznych, tak by służyły Polsce, poprzez „piastowskie” podłączenie do strefy gospodarczej ukierunkowanej na Atlantyk musi być uzupełnione polityką jagiellońską, polegającą na ukształtowaniu przyjaznej państwu polskiemu przestrzeni na Wschodzie, z której nie będą płynęły zagrożenia dla piastowskiej konsolidacji. Optymalnie przestrzeń ta powinna być korzystnie ukształtowana geopolitycznie, powinna mieć pozytywne przełożenie na przykład na kształtowanie przepływów strategicznych. Wtedy będzie nawet dodawała Polski siły i będzie elementem pozytywnie wpływającym na budowanie potęgi Polski.

Polityka jagiellońska jawiła się jako imperialna, bo na poziomie podświadomości odnosiła się do terytoriów dawniej kolonizowanych przez Koronę Polską, na których to terytoriach Polacy dominowali, jeśli chodzi o własność i majątek. Dlatego polityka ta kojarzyła się z dominacją imperialną i (pomimo naszych słodkich wyobrażeń) z często złym traktowaniem ludności ukraińskiej czy białoruskiej.

Takie postrzeganie i projektowanie tej wizji na przykład poprzez krytykę postulatu polityki jagiellońskiej w XXI wieku wynika z nierozumienia uwarunkowań strategii w XXI stuleciu. Dawniej głównym źródłem siły, a zatem wpływów i powiązań, na których bazuje polityka, była ziemia i kapitał wynikający z pracy ziemi, z jej własności. Ziemia dawała podatki, płody, surowce, kapitał i rekruta. Im więcej rekruta, tym było lepiej, bo jego liczba też przecież miała znaczenie. W tym okresie ukształtowały się mapy mentalne dawnej Rzeczypospolitej i dawne jej Kresy oraz kultura kresowa, którą wspominamy z sentymentem, przeglądając stare albumy. Z tego rozumienia źródła potęgi wynikały oczywiście konflikty etniczne, wojny domowe, w tym ludobójstwo. Mamy też sobie sporo do zarzucenia, by wspomnieć na przykład represje polityczne wobec mniejszości ukraińskiej we wschodnich województwach czy swego czasu nienależyte potraktowanie Kozaków.

W międzyczasie dokonała się rewolucja przemysłowa, która na Kresy raczej nie zawitała aż do XX wieku, a tymczasem gdzie indziej zmieniła istotnie źródła potęgi. Ogromne znaczenie zaczęły mieć przepływy strategiczne. Wciąż ogromne znaczenie miały przemarsze i pochody wojska, ale pojawił się też mający duże znaczenie ruch ludzi pociągami, samochodami, samolotami, ruch towarów, surowców, energii, kapitału, technologii, wiedzy i danych. Zaczął się tworzyć zmienny i płynny system sił, które zorganizowane przez państwo decydowały o wpływach, instrumentach nacisku i kształtowaniu relacji z korzyścią dla siebie i swojej potęgi. W tym wyrażała się sprawczość w nowoczesnym sensie. To przepływy strategiczne stanowią szachownicę gry międzynarodowej. Oczywiście wciąż są ważne miejsca w regionie, jak Małaszewicze, węzeł komunikacyjny Baranowicze czy port w Gdańsku, ale one wynikają z korytarzy przepływów strategicznych, które generują relatywne zmiany potęgi.

Kształtowanie współpracy na Wschodzie z korzyścią dla interesów państwa polskiego można osiągnąć poprzez kwestie kapitałowe, regulacyjne, biznesowe, generujące dźwignie nacisku politycznego, z którymi trzeba się liczyć w codziennej polityce. Ale do tego trzeba być na Wschodzie i działać tam „w zwarciu”.

Na to nakłada się też trwająca rewolucja informacyjna. Obróbka i przesył informacji stają się zarówno towarem, jak i bronią w walce o percepcję i o budowę potęgi sprawczości. To nasilające się zjawisko jeszcze bardziej odrywa nas od jakiegokolwiek rewizjonizmu terytorialnego, jednocześnie wzmacniając istotę kontroli zasad, na jakich odbywają się przepływy strategiczne.

Zatem polityka jagiellońska na wschodzie ma kształtować otoczenie geopolityczne państwa polskiego, bez którego po prostu nie ma polityki piastowskiej. To jest natomiast zupełnie coś innego niż roszczenia terytorialne czy sentymentalne pogawędki o Wilnie czy Lwowie lub wywyższanie się Polaków wobec innych narodów pomostu.

Polityka jagiellońska XXI wieku wyraża się w biznesie, penetracji kapitałowej, ekspansji banków, sprawczości w kwestii regulacji określających te przepływy, w wiązaniu ludności ze wschodu z polskim obszarem gospodarczym, w korzystnym ruchu przygranicznym, w imporcie podaży pracy ze wschodu, rewersach rurociągów, przesyłach energii, korzystaniu z korytarzy transportowych, dzierżawie portów w Gdańsku, Kłajpedzie, Odessie. Wreszcie – we współpracy wojskowej, by stępić „sprawczość” rosyjską.

To współzależność buduje politykę jagiellońską. Przyglądanie się z odległości jej nie buduje, a wręcz podmywa możliwości konsolidacji piastowskiej. Zwłaszcza gdy ład bezpieczeństwa na wschodzie pęka wraz ustaniem pauzy geopolitycznej, co się powtarza cyklicznie. I źle wróży Polsce, która od 30 lat stara się odbudować materialnie. Odbudowa Ukrainy po wojnie powinna zmienić stosunki społeczno-gospodarcze, zlikwidować oligarchie, stworzyć swoisty ukraiński ruch egzekucyjny, który może zbudować podwaliny pod liberalne społeczeństwo z silną klasą średnią, praworządnością i przewidywalnością gospodarczą, które to czynniki umożliwiłyby prywatnemu biznesowi polskiemu działanie tam i inwestowanie.

W kontekście postawy Niemiec (i to będzie się nasilać, im dłużej wojna będzie trwać i im bliżej będzie do zimy w Europie) wobec wojny na Ukrainie warto przypomnieć fragment mojego tekstu sprzed ponad roku.

Są dwie metody analizy spraw międzynarodowych. Zła metoda to taka, która każe wsłuchiwać się wyłącznie w to, co mówią politycy, oraz brać pod uwagę osobiste relacje pomiędzy nimi. Użytkownik tej metody bazuje na deklarowanych wszem wobec intencjach postępowania.

Metoda ta nie przewiduje przyszłych wydarzeń, każe bać się syntezy i stanowczych przewidywań. Za to zna wszystkie nazwiska, charakteryzuje się kazuistyką, wie, kto jest z jakiej partii i które środowisko reprezentuje. Jest to metoda merytorycznie wadliwa, bo ludzie (a politycy w szczególności) kłamią, często nie mają racji, nader często nie rozumieją, co się dzieje, manipulują, chcą się komuś przypodobać albo po prostu płynąć z prądem. Mają jakąś swoją agendę i realizują własne interesy, często ukryte.

Taka analiza przypomina rozmowy w maglu lub pogawędki u wujka na imieninach i ma niewiele wspólnego z realną polityką. Jest przede wszystkim „chybotliwa”, chociażby z tego powodu, że ludzkie najbardziej nawet szczere intencje potrafią ulec zmianie w jedną noc.

Tak należy oceniać debatę publiczną w Niemczech w kontekście pomocy Ukrainie, importu surowców w Rosji i postawy Niemiec wobec nas i innych państw na wschodzie UE.

Druga metoda, ta skuteczna, to taka, która stara się zrozumieć siły strukturalne, rzeczywiste zdolności (a nie intencje), które rządzą gospodarką i państwem, a zatem jego polityką. Politycy są jedynie posłusznymi agentami tych sił lub, jak kto woli, ich wykonawcami, bo muszą się w nich „zmieścić”. Często zaczynają rozumieć, w ramach jakich poruszają się ograniczeń, dzień po objęciu urzędu. Wówczas pojawia się pytanie, jak wytłumaczyć to ludziom, którzy im uwierzyli. A już w szczególności dotyczy to trybunów ludowych, których do władzy wynosi impuls ulicy. Taka jest natura polityki i jej obrzydliwa twarz.

Wbrew wyobrażeniom przeciętnego wyborcy siły te są strukturalne i wywierają tak przemożny wpływ na decydentów, że mają oni naprawdę niewielką swobodę decyzyjną. Mężów stanu poznaje się po tym, że w wąskim polu manewru potrafią zmienić zastany układ sił strukturalnych, przekształcając je w taki sposób, by móc lepiej obsługiwać interesy państwa, o które mają powinność dbać.

Tego życzymy Zełenskiemu, bo przemożne siły strukturalne naciskające z Europy Zachodniej będą próbowały mu odebrać zwycięstwo i zwycięski pokój, nawet jeśli wojskowo będzie pokonywał Rosję. Będzie tak dlatego, że nowy układ geopolityczny w Europie Środkowo-Wschodniej po wypchnięciu Rosji z systemu europejskiego oraz skuteczne sankcje na surowce rosyjskie będą oznaczać relatywne słabnięcie sprawczości niemieckiej, a wzmocniona obecność wojskowa USA w Europie i sojusz północy z południem od Finlandii po Turcję i Rumunię pozwoli na nowe ułożenie spraw w Europie. Zatem na Zełenskiego będą wywierane ogromne naciski, gdy armia ukraińska przekroczy granicę Krymu lub będzie wypierać wojska rosyjskie z miast Donbasu.

Właśnie dlatego tak często odnosimy wrażenie, że politycy obiecują nam gruszki na wierzbie. W rzeczywistości postępują oni zgodnie z siłami strukturalnymi. W przeciwnym razie tracą sprawczość, marnując swoje kariery polityczne. Koniec jest gorzki, jeśli nie brutalny.

Każde państwo ma własny pejzaż sił strukturalnych, które nim rządzą. Podlega im premier czy kanclerz, car, król czy cesarz. Próbują oni je skutecznie balansować, zachowując w ten sposób coś, co potocznie nazywa się „władzą”, i jej wiarygodność. Wokół sił strukturalnych funkcjonują realne „mięśnie i ścięgna” państwa, które przekładają się na „dźwignie” służące codziennej sprawczości w polityce, zwane inaczej, zwłaszcza na Wschodzie, jakże zgrabnie – „aktywami”.

W polityce międzynarodowej argumenty „z wartości” jeśli bywają skuteczne, to tylko umiarkowanie. W wypadku ukraińskim działają na zasadzie impulsu, sposobu na pobudzenie ludzi, skoro wielu zapewne chce tam żyć lepiej i ciesząc się większą wolnością, bogaciej i bez „ruskiego knuta”. Ale ścięgna i mięśnie władzy tak nie działają. W szczególności to siły strukturalne państwa determinują jego model społeczno-gospodarczy. Kanclerz Scholz mógł sobie mówić i obiecywać w Bundestagu niestworzone rzeczy, ale teraz już wycofuje się ze swoich wcześniejszych zapewnień, naciskają go bowiem agenci sił strukturalnych. To surowce, przepływy finansowe, kredyty, eksport, import, skomunikowanie ze światem i rynkami, łańcuchy dostaw wewnętrzne i zewnętrzne czy podział zadań w przemyśle i rolnictwie. A „obsługują” je konkretni ludzie, którzy mają z tego dochody i własne pola sprawstwa, całe rzesze ludzi i cały kontrakt społeczny oparty o marże i uzgodnienie między kapitałem, pracą i światem politycznym.

Mackinder nazywał to Going Concern. Chodzi o to, by model tworzący „infrastrukturę relacyjną” na naszym wschodzie, czy to na Białorusi czy na Ukrainie, ale także w Niemczech, nie był już zorientowany geostrategicznie na Rosję. To dawało Rosji wejścia na realne aktywa polityki, na ścięgna i mięśnie państwa, na generowane przez utrwalony model przepływy strategiczne, a zatem też na biznes i służby specjalne, które „oblepiają” infrastrukturę relacyjną, szukając zarobku i wpływów, zwłaszcza na Wschodzie. W takim państwie jak Białoruś czynią to nadzwyczaj szczelnie, w Niemczech politycy muszą się liczyć z opinią publiczną, ale już nie tak bardzo, jak byśmy w Polsce chcieli, co wyraźnie widać w tych dniach u naszego zachodniego sąsiada.

„Duzi robią to, co mogą, a mali to, co muszą”. Chyba że mali (albo średni) zmieniają swój status…, wystawiają sprawne siły zbrojne, wygrywają wojny czy mają własną energetykę i innowacje.

Państwa naszego regionu były w oczach zachodniej Europy za słabe, więc i nie stanowiły podmiotu polityki międzynarodowej, ponieważ nie były eksporterami bezpieczeństwa i nie mogły wpływać na status Białorusi albo Ukrainy, jeśli zmiany tego statusu nie życzyło sobie mocarstwo gotowe pójść o tę sprawę na wojnę. Świetna postawa Ukrainy w wojnie, pokonywanie armii rosyjskiej, wydatna pomoc wojskowa Polski dla Ukrainy zmieniają to postrzeganie. Mamy do czynienia z wybijaniem się na podmiotowość całego naszego regionu. Sprzyjają temu Amerykanie i Brytyjczycy, bo jest to w ich interesie. Dostarczają jak szaleni uzbrojenie na wojnę. Ich postawa to Mackinderowska klasyka geopolityki i koszmar dla niemieckich zwolenników konsolidacji kontynentalnej. Zasługa zaś należy do Ukraińców.

Józef Piłsudski po odzyskaniu niepodległości zwykł przekonywać, że pole manewru dla polskiej polityki jest na wschodzie, w realizacji koncepcji federacyjnej i w innych działaniach mających na celu budowanie instrumentów nacisku i wpływów politycznych. Nie musi to być tym razem koncepcja federacyjna, nie musi się to nazywać w żaden sposób, który nawiązywałby do polskiej przewagi w przeszłości. Może to być coś nowego, ale coś, co da szansę na życie i rozwój naszej części Europy bez dominacji rosyjskiej i bez zależności peryferyjnej od zachodniej Europy.

Instrumenty polityki Zachodu nie sięgają na Wschód albo nie są aż tak skuteczne, a zatem państwa zachodnie muszą się liczyć w tym regionie z Polską. W charakterystycznych dla siebie niecenzuralnych słowach oceniał Piłsudski polską politykę wobec Zachodu, w której ramach powyższych zaleceń by nie realizowano. Wówczas polityka taka nakazywałaby nam być na wszystkich kierunkach posłusznymi i wtórnymi wobec woli ówczesnych mocarstw zachodnich. Pozbawiałoby to nas podmiotowości i zmuszało do akceptacji woli mocarstw spoza naszego regionu, co ograniczałoby nasze pole bezpieczeństwa, ale też osłabiało perspektywy rozwojowe naszego biznesu i możliwości naszej penetracji rynkowej i kapitałowej.

Ujmując lapidarnie to zalecenie: na zachodzie kontynentu byliśmy nikim, na wschodzie natomiast byliśmy kimś i należy tego pilnować w roku 2022 i w przyszło

dr Jacek Bartosiak

Założyciel i właściciel Strategy&Future, autor książek „Pacyfik i Eurazja. O wojnie”, wydanej w 2016 roku, traktującej o nadchodzącej rywalizacji wielkich mocarstw w Eurazji i o potencjalnej wojnie na zachodnim Pacyfiku, „Rzeczpospolita między lądem a morzem. O wojnie i pokoju”, wydanej w 2018 roku, i „Przeszłość jest prologiem" z roku 2019.

Czytaj więcej: „Sen-trwoga”- à rebours? Plan polityczny zwycięstwa Polski i wygrania pokoju na wschodzie. Część 2

Komentarz (14)

Więcej artykułów…

  1. MKiDN przerwie "żenujący spektakl prezydenta Olsztyna" i doprowadzi do przeniesienia "szubienic"
  2. Kryzys nie tylko powołań. Terlikowski komentuje sytuację w archidiecezji warmińskiej

Strona 6 z 377

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • Następny artykuł
  • koniec

Komentarze

Trzeba by prześwietlić spółkę Srebrna, która miał budować dwie wieże o fajnych "imionach".
Ciekawe kto miał być matką chrzestną wież? W zasadzie to c...
GP: Sprzedaż ośrodka „Guzianka...
1 godzinę temu
jesli dla kogos jest to smieszne , to znaczy ze wyznaje zasadę PO; a konkretnie ministra Sienkiewicza, który powiedział ze "Polska istnieje tylko teor...
GP: Sprzedaż ośrodka „Guzianka...
1 godzinę temu
youtube.com
Komando "haki". Służby PiS polują na wpadki opozycji i krytycznych...
Mój nowy kanał "Ludzie i Pieniądze": https://www.youtube.com/playl...
GP: Sprzedaż ośrodka „Guzianka...
1 godzinę temu
Śmieszne to jest, że temat guzianki powraca, co sugeruje, że kampania wyborcza tuż tuż i policja polityczna pod szyldem cba stara się "mieszać w tyglu...
GP: Sprzedaż ośrodka „Guzianka...
2 godzin(y) temu
Guzianka plus Termy równa się PRAWORZĄDNOŚĆ -
Praworządny jest też nowy film na Netflix "Królowa" z Sewerynem w roli głownej; proszę zobaczyć jaki t...
GP: Sprzedaż ośrodka „Guzianka...
3 godzin(y) temu
Jeśli Zachód nie chce pomagać Ukrainie to powinien sam wypowiedzieć wojnę Rosji. https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosc...
O Ukraińcach raz jeszcze
3 godzin(y) temu

Ostatnie blogi

  • Znak Bożego skąpstwa Bogdan Bachmura Malejącej od kilku lat liczbie powołań kapłańskich w naszej archidiecezji towarzyszyła zapewne nadzieja na zmianę. Pewnie dlatego dopiero teraz, gdy… Zobacz
  • O Ukraińcach raz jeszcze Adam Kowalczyk Wracam do tematu uchodźców z Ukrainy pełen niepokoju o przyszłość naszych wzajemnych relacji. Niepokój mój nie wynika z przekonania o… Zobacz
  • Tysiąc (ankietowanych) w Imieniu Wszystkich Bogdan Bachmura Jeden z forumowiczów Debaty napisał o panach Grzymowiczu i Szmicie, że „Jeden bez drugiego żyć nie może”. To bardzo trafne… Zobacz
  • Nie ma wolności bez samorządności i demokracji Zbigniew Lis Minęła 32 rocznica (27 maja 1990 r.) od pierwszych wolnych wyborów samorządowych w Polsce. Przywrócenie samorządności wspólnot lokalnych (utworzenie gmin)… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Wicepremier Błaszczak opiekunem woj. warmińsko-mazurskiego, Arent - pełnomocnikiem na okręg olsztyński
  • Ocalić od zapomnienia (czyny prezydenta Grzymowicza i radnej Kamińskiej)
  • Kręgi na wodzie
  • Anna Niszczak: Stanie na chodniku okazało się przestępstwem
  • Zaczęła się walka o treść tablic pod „szubienicami”. Ktoś nakleił swoją wersję informacji
  • Władze Olsztyna wezwały oddział policji i usunęły z „szubienic” flagi Polski i Ukrainy
  • Operatora Term Warmińskich licytuje komornik
  • Pod „szubienicami” prezydent Olsztyna zamontował tablicę informacyjną
  • Przywrócony do pracy sędzia Juszczyszyn złoży skargę do ETPC w Strasburgu
  • Szmit: PiS wygra wybory. Nie wie, że Annuszka już rozlała olej
  • Cz. J. Małkowski otrzymał 2.294.717 zł za niesłuszne zatrzymanie i aresztowanie. Przebił Z.Procyka
  • Co ukrywa posłanka PSL Urszula Pasławska?

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

Wiadomości region

  • Region

Wiadomości Polska

  • Polska

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Nasz Lidzbark
  • Wolne Jeziorany

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.