Co się prezesowi Obajtkowi naprawdę udało? Czy pisarz Żulczyk obroni CPK
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 04 luty 2024 17:27
Publikuję fragment wywiadu OKO.press z ekspertem Polityki Insight, Ryszardem Tomaszewskim. To pierwsza próba, po stronie mediów „koalicji zemsty”, obiektywna i trzeźwa ocena bilansu prezesury Daniela Obajtka.
Co się prezesowi Obajtkowi naprawdę udało?
Obajtek był najsilniejszym prezesem spółki skarbu państwa w historii. Nie było do tej pory takiego menadżera, który dzięki swojemu poparciu politycznemu mógł przejmować spółki w takiej skali. Wcześniej mieliśmy oczywiście inne procesy konsolidacyjne, ale one były realizowane znacznie wcześniej, to nie były podmioty tak duże, raczej małe spółki zbierane razem. Obajtek potrafił wykorzystać poparcie polityczne i miał na tyle dużo determinacji, by przebijać mur niemożności państwowej, by przeprowadzić te procesy do końca.
Ale jak się szybko okazywało, koszty tych zmian były bardzo wysokie. I z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego, i z perspektywy alternatywnych rozwiązań. Na przykład można było inaczej przeprowadzić fuzję wewnątrz spółek skarbu, żebyśmy nie musieli realizować tak restrykcyjnych środków zaradczych podyktowanych przez Komisję Europejską. Determinacja i siła ekspansji, które były modus operandi Obajtka przez całą jego menadżerską karierę w państwowym sektorze, nie zawsze zdawały test konfrontacji z logicznym namysłem.
To była gigantomania?
Ja bym chyba jednak nazwał to postawieniem na ekspansję za wszelką cenę. Musimy rosnąć, ale czy rośniemy mądrze, to już jest inna kwestia, najważniejszy jest wzrost. Ten wzrost był realizowany po linii najmniejszego oporu, bo Obajtek przejmował kolejne spółki de facto nie ponosząc w związku z tymi przejęciami wydatków. To były transakcje realizowane poprzez wymianę akcji, dzięki przychylności Skarbu Państwa. Orlen rósł w cieplarnianych warunkach.
Kwestia Lotosu jest najtrudniejsza, bo zdecydowano się na najdalej idące decyzje, oznaczające prywatyzację majątku gdańskiej grupy rafineryjnej, w tym majątku obejmującego krytyczną infrastrukturę dla bezpieczeństwa energetycznego państwa. Mało znamy szczegółów dotyczących transakcji z MOL-em i Saudi Aramco, a jej waga dla bezpieczeństwa kraju jest bardzo duża. Spodziewam się, że w najbliższych tygodniach i miesiącach te szczegóły będą wychodziły. I one mogą postawić w zupełnie innym świetle tych sześć lat Obajtka w Orlenie.
Ja bym tej kadencji nie oceniał zero-jedynkowo.
Udało się zrealizować rzeczy, które pozwolą Orlenowi spokojniej prowadzić transformację energetyczną, mieć większy rozmach inwestycyjny, być większym graczem na paliwowo-energetycznym rynku. A jednocześnie realizowano to w oparciu o chwiejne założenia, przy nie do końca działającym nadzorze służb i polityków.
Grzechów też było sporo, jak upolitycznienie spółki do nieznanych do tej pory rozmiarów. Bardzo kontrowersyjne sześć lat, o których będziemy długo dyskutować i o które na pewno będziemy się spierać.
Największą rysą na kadencji ma być właśnie fuzja Orlenu z Lotosem. Czy jesteśmy w stanie powiedzieć na podstawie danych, którymi dysponujemy, czy to były opłacalne decyzje?
Nie. Patrząc na to strategicznie, w perspektywie roku 2050, dezinwestycja części aktywów rafineryjnych, sprzedaż ich i wyjście z pewnej części sieci detalicznej nie musiały być złą decyzją. To są aktywa, które będą traciły na wartości, bo będziemy się przesiadać do elektryków, nie będziemy tyle tankować. Rafinerie będą musiały przejść dekarbonizację: nie będą produkowały paliw, tylko coraz więcej produktów petrochemicznych, zielonego wodoru, zielonych gazów itd. Tę część można oceniać pozytywnie.
Natomiast, jeśli spojrzymy na to z perspektywy krótko- i średnioterminowej to okaże się, że naszym podwórku pojawiło się znacznie więcej ryzyk, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne. Pojawili się nowi gracze, nie mamy już pełnej kontroli nad infrastrukturą krytyczną. To jeszcze nie oznacza, że jesteśmy skazani na kryzys, utratę pełnej sterowności w sektorze paliwowym, ale to już nie jest ten rodzaj komfortu, z którym mieliśmy do czynienia.
Sojusz z Saudi Aramco jest czymś zupełnie nowym. Można go różnie oceniać. Jest to bez wątpienia największy gracz na świecie, firma, która jest zależna od saudyjskiej rodziny królewskiej i nie musi mieć z nami zbieżnych moralnych celów czy wartości. Ale jest to partner, który w sytuacji, w której znaleźliśmy się geopolitycznie, czyli odcięcia od rosyjskich węglowodorów, może być nam potrzebny.
Cały wywiad TUTAJ
Polecam też na temat Orlenu artykuł Macieja Samcika z portalu subiektywnieofinansach.pl
Wielka wizja Daniela Obajtka: koncern multienergetyczny
Orlen w 2018 r. przerabiał 33 mln ton ropy, wykorzystując niemal w pełni swoje możliwości produkcyjne. Jego zysk netto wynosił jakieś 5,5 mld zł. Teraz w skali roku przerabia 40 mln ton surowca, ale jego zyski wynoszą co najmniej 5 mld zł… kwartalnie (po trzech kwartałach 2023 r. ma 17 mld zł zarobku). Przychody w 2018 r. wynosiły 110 mld zł, a w 2023 r. prawdopodobnie zakręcą się w okolicy 350 mld zł.
Za wzrostem skali przychodów i zysków stoją głównie wielkie przejęcia innych państwowych firm. Daniel Obajtek zrealizował swoją wizję przerobienia Orlenu z firmy naftowej, która w 70% była uzależniona od zakupów ropy rosyjskiej w koncern multienergetyczny. Tutaj macie wyniki Orlenu na początku rządów Daniela Obajtka, a tutaj te z ostatniego zamkniętego przez firmę kwartału. A jeszcze dla dociekliwych – pierwsza strategia Orlenu po przyjściu prezesa Obajtka, na lata 2019-2022.
Żulczyk: "Inwestycje typu atom, CPK, powinny być absolutnie ponadpartyjne"
Dodajmy do tego wypowiedź pisarza Jakuba Żulczyka (zasłynął z nazwania prezydenta Andrzeja Dudy "debilem") na temat inwestycji zapoczątkowanych przez rząd PiSu. Pisarz był gościem nowego programu Marcina Mellera "Trzecie Śniadanie", na nowym youtubowym Kanale Zero (wcześniej prowadził w TVN24 „Drugie śniadanie mistrzów”).
- Ofiarą tej polityki padają projekty, sprawy, które są w tym momencie uważam dla Polski najpilniejsze i dużo ważniejsze, typu budowa elektrowni atomowej czy CPK, sprawy obronności. To są rzeczy, które powinny być absolutnie ponadpartyjne. Tu nie powinno być takiej polityki, że my teraz to demontujemy, rozwalamy, oglądamy przez lupę tylko dlatego, że to robiła poprzednia władza, bo to są absolutnie kluczowe rzeczy dla bezpieczeństwa państwa, dla jego rozwoju, infrastruktury itd. (…) Bardzo mnie to niepokoi
— zaznaczył pisarz.
„Zagłosowali za jedną bardzo prostą rzeczą – żeby ten PiS sobie poszedł”
W innym fragmencie programu Marcin Duma, szef Fundacji IBRiS, analizował wyniki badań wyjaśniające, dlaczego wyborcy głosowali na partie tworzące obecną koalicję rządzącą.
Za czym ci ludzie zagłosowali tego 15 października - oni zagłosowali nie za tym, żeby to CPK było czy nie, czy żeby był atom. Oni zagłosowali za jedną bardzo prostą rzeczą – żeby ten PiS sobie poszedł i żeby byli nasi przedstawiciele we wszystkich miejscach. Bo mimo wszystko nasza kultura polityczna zakłada, że nasze państwo jest łupem obywateli, którzy zagłosowali
— podkreślił Marcin Duma.
Czyli na miejsce jednej mafii wprowadzamy drugą mafię
— wtrąciła Karolina Korwin-Piotrowska, dziennikarka.
Ale naszą i oni nas słuchają, dlatego jest fajnie. Gdy przestaną nas, to wtedy ich wymieniamy
— zareagował Duma.
KOMENTARZ
Skoro takie głosy się odzywaja w środowisku ekspertów i celebrytów popierających "K8*", to jest jakaś nikła szansa, że projekty budowy atomu, CPK, portu kontenerowego w Świnoujściu, regulacji Odry dla transportu towarów nie pójdą do kosza. Ale to będzie naprawdę bardzo ciężka batalia, bo zadaniem Tuska jest wysadzenie w kosmos tych inwestycji, które pozwolą Polsce na skok cywilizacyjny.
Adam Socha
Czytaj więcej: Co się prezesowi Obajtkowi naprawdę udało? Czy pisarz Żulczyk obroni CPK
no to odbędą się wybory na inżyniera roku...
https://twitter.com/RomanP314/status/174225028517792...
- ATAKI UKRAINY NA ROSYJSKIE RAFINERIE ..
https://fakto.pl/index.php/video/zostalem-skazany-ataki-ukrain...
"Zielony ŁAD zniszczy UE. Co potem? PRYWATNA WŁASNOŚĆ ZAGROŻONA? KONIEC GOTÓWKI ...
https://www.youtube.com/watch?v=_kmVP...