Dość tego! Do tej pory patrzyłem na błazenady happenera kryjącego się za pseudonimem Ikitos przez palce. Ale ostatni jego wyczyn przebrał miarkę. Niniejszym rozsyłam za Ikitosem list gończy! Jak śmie, w chwili narodowego uniesienia, gdy tylko odszczepieniec Jan Tomaszowski kontestuje ogólnonarodowe święto, ośmieszać Euro 2012. Jak można nie widzieć, ile Orlików wybudowaliśmy; łazić po zapyziałych podwórkach i fotografować zapyziałe boiska.
Nie po to browar sponsoruje naszym, nie po to my przed telewizorami wypijamy hektolitry piwa, żeby nam jakiś Ikitos psuł zabawę. Za doprowadzenie go do najbliższego patrolu Straży Miejskiej nagroda w postaci zgrzewki piwa .... . Poniżej list Ikitosa od olsztyńskich redakcji i zdjęcia.
Poniżej przesyłam zdjęcia oraz informację o wczorajszej akcji pt. „Lokal do wynajęcia”
Na kawałku słynnego olsztyńskiego murala, pojawił się plakat stadionu oraz tytułowe hasło „Lokal do wynajęcia”.
Działanie to było reakcją na rozpoczynającą się sportową hucpę, jaką za publiczne pieniądze urządzają nam właśnie władze. Budowanie za setki milionów „sportowych pustostanów” i urządzanie igrzysk w czasach kiedy najczęstszym widokiem w centrach miasta są informacje o „lokalu do wynajęcia” (świadczące jednoznacznie o bardzo trudnej sytuacji małych i średnich przedsiębiorców), a jedyną wprowadzaną w życie receptą na kryzys są kolejne obciążenia społeczne – jest zwykłym „skokiem na bank”. Władza zyskuje tym „starym, sprawdzonym sposobem” chwile spokoju, nam pozostawiając rachunki do zapłacenia.
Nakręcając spiralę „sportowych emocji” ukrywa się jednocześnie podwórka, gdzie łatwo daje się zauważyć prawdziwe oblicze polskiego sportu. Połamane bramki, dziurawe nawierzchnie, zaśmiecone okolice – to zwykły widok na osiedlowych boiskach. Załączony cykl zdjęć jest efektem kilkugodzinnego zaledwie spaceru po „olsztyńskich arenach Euro” (z wyjątkiem zdjęcia pt. „Strefa kibica”, które zrobiłem przy innej okazji). Kilkanaście godzin przed inauguracyjnym meczem, większość tych miejsc świeciła pustkami, a okoliczni mieszkańcy pełni byli opowieści o prowadzonych od lat administracyjnych walkach z władzami o oddanie tych miejsc dzieciom. Walkach, które – ze szczególnym uwzględnieniem biedniejszych dzielnic – najczęściej spotykały/spotykają się z ignorancją urzędników i należą do serii „niekończących się opowieści”. Opowieści, które nie są bajką, a których nie rozwiążą pogrodzone, kontrolowane i reglamentowane „orliki” (choć oczywiście lepiej, że są, niż miałoby ich nie być).
Dlatego warto zadać pytanie, czy wydawanie (w samym Olsztynie) publicznych setek tysięcy na np. „strefy kibica” i/lub budowę nowego stadionu, przy jednoczesnym ignorowaniu dużo pilniejszych potrzeb lokalnych społeczności jest działaniem uczciwym, czy może najprostszą metodą przykrywania problemów za biało-czerwoną fasadą?
I z tym pytaniem Państwa pozostawię, ogłaszając na czas trwania euro „strajk NIEsztuki” i kibicowski bojkot tej pseudosportowej farsy.
Choć od strajku będzie pewien wyjątek, ale o nim poinformuję w przededniu kolejnego meczu reprezentacji Polski.
Pozdrawiam
Ikitos
NIEsztuka – manifest cz. 3
NIEsztuka jest działaniem żebraczym.
Żebra o uwagę i rozmowę o fundamentach naszej rzeczywistości. Fundamentach, których stanu zdiagnozowanie jest niezbędne, a które zdają się zawierać bardzo poważny błąd konstrukcyjny.
PS. Chciałbym jednocześnie poinformować, że aby pozbyć się ze ściany mojej pracy nie trzeba ogłaszać wielkich przetargów, a wystarczy jedynie kubeł gorącej wody. Niestety, nawet wrzątek nie zmyje tego „wiekopomnego” murala spod spodu. Ale to zupełnie inny temat...
Skomentuj
Komentuj jako gość