To wszystko powinno być tematem jawnej debaty; jak zwalczyć chorobę, jak leczyć ludzi, jak zwiększać ich odporność i zmniejszać szansę zachorowania, a przede wszystkim aby nie dopuszczać do takich sytuacji, że ludzie są traktowani ambulatoryjnie w postaci teleporad, przychodzą do lekarza czy szpitala kiedy sytuacja się na tyle pogorszyła, że bardzo często jest ich trudno już leczyć – stwierdził dr Zbigniew Martyka, internista i szef oddz. Obserwacyjno-Zakaźnego w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej.
Rozmowa została zarejestrowana na potrzeby programu „Warto rozmawiać”, do emisji którego nie doszło ze względu na decyzję Komisji Etyki TVP. Wywiad przeprowadzono pod siedzibą Naczelnej Izby Lekarskiej, do której dr Martyka został wezwany na przesłuchanie.
– Przesłuchanie dotyczyło tego, czy należy mi postawić zarzuty, czy nie. Było zadane pytanie czy podpisywałem list otwarty, w którym znajdowały się sformułowania, o których rzecznik NRL napisał, że mogłyby być niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną. Natomiast wszystkie listy i apele podpisywane przez grupę C-19 zawierały wątpliwości i pytania, na które każdy lekarz powinien starać się odpowiedzieć – tłumaczył lekarz z Dąbrowy Tarnowskiej.
Jego zdaniem sytuacja, w której mamy ponad 100 tys. nadprogramowych zgonów wymaga debaty specjalistów, a nie próby szykanowania osób stawiających niewygodne pytania. – Uważam, że taka decyzja odnośnie przeprowadzania obiektywnych badań, wspólne zaangażowanie naukowców powinno mieć miejsce – jak najbardziej. Ubolewam, że tego nie ma. Z jednej strony niezależni naukowcy podejmują badania i działania, a z drugiej są w jakiś sposób szykanowani i deprecjonowani – zauważył dr Martyka.
– To wszystko powinno być tematem jawnej debaty; jak zwalczyć chorobę, jak leczyć ludzi, jak zwiększać ich odporność i zmniejszać szansę zachorowania, a przede wszystkim aby nie dopuszczać do takich sytuacji, że ludzie są traktowani ambulatoryjnie w postaci teleporad, przychodzą do lekarza czy szpitala kiedy sytuacja się na tyle pogorszyła, że bardzo często jest ich trudno już leczyć – mówił.
Jego zdaniem to właśnie brak debaty, a co za tym idzie brak refleksji nad obraną strategią jest główną przyczyną nadmiarowych zgonów, których można byłoby uniknąć. – Znam wiele osób, które od kilku dni próbują dostać się do lekarza i są wciąż odsyłani na teleporady. Wzywają karetkę, ta przyjeżdża, a jeżeli saturacja wynosi więcej niż 95 pacjent słyszy, że jak będzie się bardziej dusił to proszę jeszcze raz wezwać karetkę. Jeżeli ta saturacja spada, pacjenci się duszą, trafiają do szpitala i często słyszą „dlaczego tak późno?”. No właśnie. Dlaczego? – pytał retorycznie.
Dr Martyka podał także motywacje swoich działań oraz wytłumaczył dlaczego od wielu miesięcy wykazuje błędy obranej strategii. – Chcę aby ci ludzie byli poważnie traktowani, żeby ich nie zaniedbywano, bo to jest wszystko w trosce o pacjenta. Jeżeli ktoś ma o mnie negatywne zdanie to trudno, jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził. Ważne, że ja w oparciu o moją wiedzę medyczną i w zgodzie z własnym sumieniem, twarde dane i badania naukowe staram się głośno mówić to, co uważam za stosowne i optymalne dla zdrowia pacjentów – oświadczył.
– Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować za wszystkie wyrazy wsparcia, które otrzymuję. A są naprawdę bardzo liczne. Uśmiecham się do Państwa i jeszcze raz serdecznie dziękuję – zakończył swoją wypowiedź.
Całość wywiadu z dr Zbigniewem Martyką dostępna jest na profilu Facebookowym „Warto rozmawiać”.
Rozmowa z dr. Zbigniewem Martyką from Karol Wojteczek on Vimeo.
Źródło: Facebook.com
Warto Rozmawiać
https://vimeo.com/541770597
Skomentuj
Komentuj jako gość