Po interpelacji posła PiS Jerzego Gosiewskiego w sprawie nie przeprowadzenia przez prezydenta Olsztyna konsultacji społecznych z mieszkańcami nt. budowy spalarni śmieci, list do wicepremiera Mateusza Morawieckiego w sprawie planowanej budowy spalarni w Olsztynie wysłała poseł Iwona Arent. Jej listto rezultat wystąpień w tej sprawie na spotkaniach organizowanych cyklicznie z poseł Arent przez Annę Piotrowską-Prot z Ruchu Kontroli Wyborów. Na tych spotkaniach o wystosowanie listu szczególnie apelowali Jacek Pachucki i Tadeusz Poźniak. Oto treść listu pani poseł w całości.
Mateusz Morawiecki
Wicepremier
Minister Rozwoju
działając w trybie art. 20 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (Dz.U. 1996 Nr 33 poz. 350 ze zm.), zwracam się do Szanownego Pana Premiera w następującej sprawie.
W ostatnim czasie omawiane były Założenia Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, która stanowi uszczegółowienie celów rozwojowych wyznaczonych w przyjętym w lutym przez Radę Ministrów Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Z informacji, jakie uzyskałam podczas spotkania z dziennikarzami Pan Premier zapowiedział rozwój Partnerstwa Publiczno-Prywatnego, w tym wdrożenie nowego projektu pod Olsztynem, co do którego decyzje zapaść powinny w ciągu 2 tygodni (informacja z dnia 27.06.2016).
Mniemam, że wypowiedź ta dotyczyła wdrożenia nowego systemu gospodarki odpadami komunalnymi poprzez budowę elektrociepłowni, która przez stronę społeczną nazywana jest spalarnią śmieci.
Pragnę zaznaczyć, że mieszkańcy Olsztyna i regionu sprzeciwiają się realizacji niniejszego przedsięwzięcia w takiej formie, która według nich okazać się może próbą prywatyzacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Spółka z o. o. i doprowadzić do realnego pogorszenia sytuacji mieszkańców w związku z gospodarką ciepła i odpadów. Swój sprzeciw wobec spalarni wyrażają poprzez zakrojoną na dużą skalę akcję protestacyjną: organizowanie licznych spotkań, manifestacji, akcje ulotkowe, wywieszanie banerów tematycznych.
Uczestnictwo w projekcie 37 gmin nie jest do końca prawdą. Być może początkowo gminy były zainteresowane uczestnictwem w projekcie i widziały w nim rozwiązanie swoich problemów związanych z gospodarką odpadami. Jednak w związku z wyborem nowych władz samorządowych w gminach - udziałowcach ZGOK, niezwiązanych z twórcami projektu spalarniowego, mając na względzie upływ czasu i brak postępów w realizacji przedsięwzięcia oraz ustawicznie zmieniające się „koncepcje technologiczne”, znaczna część gmin nie jest zainteresowana finansowaniem inwestycji której nie ma, a ponadto, jak podnosi strona społeczna, jest technologicznie i ekonomicznie nieracjonalna. Z informacji mi przekazanych wynika, że gminy nie mogą wypowiedzieć umowy przed jej końcem, niezależnie od ich sytuacji gospodarczej, czy braku możliwości dostarczenia odpowiedniej ilości śmieci, bez poniesienia olbrzymich kar. Biorąc pod uwagę, że liczba mieszkańców województwa nie zmienia się znacząco od 2010 roku, ilość odpadów nie ulegnie większym zmianom w najbliższym czasie. Zaplecze techniczne województwa do odzysku i unieszkodliwiania odpadów jest jednak rozwinięte. Projekt zakłada spalanie wyselekcjonowanych śmieci, tzw. RDF. Oznacza to, że odpady nieużyte do spalania będą musiały być następnie znów transportowane w inne miejsca. Argumentem, niejako powiązanym z ilością śmieci jest ich niska wartość kaloryczna. Mimo, że władze miasta uspokajają, sam wpływ przedsięwzięcia na środowisko budzi duże zaniepokojenie wśród mieszkańców. Wiąże się to m.in. ze składowaniem odpadów niebezpiecznych powstałych w wyniku spalania (grupa 19 – Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 grudnia 2014 r. w sprawie katalogu odpadów). W opracowaniach naukowych, na które powołują się mieszkańcy, zwraca się uwagę na wysoką szkodliwość odpadów i powstałych w wyniku ich spalania trujących związków (np. tlenki siarki, azotu, dioksyny). Według oceny specjalistów strony społecznej inwestycja jest od początku „przewymiarowana”, nie będzie spełniać (wbrew zapewnieniom) norm czystości spalin i uczyni z miasta Olsztyna, nazwanego „miastem ogrodem” miasto, gdzie istnieje niepotrzebnie kolejna spalarnia, która nie ma nawet zapewnionej odpowiedniej podaży odpadów. Zwolennicy budowy elektrociepłowni jednak stanowczo zaznaczają, że inwestycja będzie bezpieczna i uzasadniona ekonomicznie.
Odnosząc się do samej formuły Partnerstwa Publiczno-Prywatnego zdaniem mieszkańców jej realizacja grozi prywatyzacją MPEC Spółka z o. o., co rodzi naturalne obawy dotyczące wzrostu cen ciepła i wywozu śmieci oraz zachowania obecnych stanowisk pracy.
W sprawie wystąpił już z interpelacją Pan Poseł Jerzy Gosiewski. Powiadomił Pana Premiera o szczegółach planowanego przedsięwzięcia oraz jego skutkach dla społeczności Olsztyna i środkowej części województwa warmińsko-mazurskiego.
Mając na uwadze powyższe oraz inne argumenty obu stron, proszę o dogłębne przeanalizowanie sprawy, ustosunkowanie się do niej oraz informację, które motywy według Ministerstwa są zasadne.
Poseł Iwona Arent
Do wiadomości:
Szanowny Pan prof. dr hab. Jan Szyszko, Minister Środowiska
Od redakcji:
Przepraszamy panią poseł oraz czytelników za pomyłkę. Pierwotnie podaliśmy, że to była interpelacja poselska.
Skomentuj
Komentuj jako gość