Na wiadomość, że pan Balcerowicz będzie brał udział w uzdrawianiu ukraińskiej gospodarki, p. Piechocki powiedział, ze będziemy mieli w Polsce tysiące, tysiące uciekinierów z tego kraju. Obruszyło to, i słusznie p. Balcerowicza.
Po wprowadzeniu tzw. "planu Balcerowicza" wyjechało z Polski za chlebem ponad 2 miliony młodych ludzi, a Polska to ok. 38 milionów natomiast na Ukrainie jest ponad 45 milionów!
Liczby mówią za siebie. Rozmach szykowanych reform jest ogromny. Nawet ukraiński oligarcha Dmytry Firtasz zorganizował Agencję ds. Modernizacji Ukrainy (m.in. z panem Cimoszewiczem), by śpieszyć ze swoimi radami za 300 mld. dolarów. Na razie miliarder Dmytry szykuje się, bo obecnie przebywa w areszcie domowym w Wiedniu i oczekuje deportacji do Stanów.
Myślę, że można spodziewać się paru milionów Ukraińców. To poniekąd pokrywa się z planami p. Siemioniaka – będziemy szkolili podoficerów ukraińskich w Polsce (po co mają jeździć tam i z powrotem). 39 oficerów już się szkoli na polskich uczelniach. Damy im najlepszą broń (jak nie my to inni), tym którym nie starczy mogą się uzbroić w siekiery, noże.
Mówią, że od kuli śmierć łagodniejsza, ale nie każda kula zabija. Młodszego brat mego ojca, postrzelonego w czasie ucieczki, sąsiedzi Ukraińcy dwa razy wrzucali do płonącej obory, bo za pierwszym razem wyczołgał się.
Z rodziny mojej babki 9 osób zostało porąbanych siekiera w swoim domu. Myśleli, że są bezpieczni, bo ich córka wychodziła za mąż za Ukraińca. Rąbał Ich, leżących na podłodze z głowami przykrytymi obrusami niedoszły zięć i niedoszły mąż. Ocalał 8-letni chłopak, w ostatniej chwili zarzucony drewnem za piecem. Niedoszła panna młoda chowali w sukni ślubnej, ściskając wiankiem odrąbaną cześć głowy. Na pogrzebie pojawił się zabójca - płakał, przepraszał, prosił o przebaczenie... Ktoś zawiadomił stacjonujących w pobliżu Madziarów (Węgrów), którzy go aresztowali, a potem powiesili.
I jakiekolwiek tłumaczenie tego, co wtedy robili Ukraińcy, to przyzwolenie na to żeby pod podobnym, czy innym pretekstem robili to samo.
Tak było 70 lat temu, a jak jest teraz? Obrazy sprzed paru miesięcy: policjant ukraiński rzucający butelkę z benzyna do płonącego domu w Odessie, gdzie żywcem spalono kilkanaście (kilkadziesiąt) osób.
Nagrane i rozpowszechniane przez internet morderstwo szefa policji z Donbasu: Kobieta przyciśnięta do łózka, przytrzymywana za włosy, zmuszona patrzeć jak podrzyna gardło dla jej męża. Człowiek charczy, krztusi się własną krwią, krew pryska dookoła, kona w drgawkach. Był pro-rosyjski!
W Polsce wielu, bardzo wielu czuje że "Coś" nadchodzi. Jedni chcą się szkolić w musztrze, na poligonie, w jedzeniu grochówki. Inni chcieliby tworzyć partyzantkę z emerytowanych oficerów i podoficerów L.W.P. i S.B. stanowiących trzon kół łowieckich.
Generałom marzy się, aby to ruskie znowu przyszli (bo z nimi nie było tak złe jak zaczynali karierę w wojsku). A na wszelki wypadek pokupowano im szybkie samochody osobowe.
Tymczasem jest wojna. Prawdziwa wojna. Pierwsze potyczki wojny elektronicznej za nami. Zaczęli Amerykanie, wypuszczając przeciw Iranowi tzw. Stuxnet computer worm, a ostatnio sami odczuli Cyber Attack, niby z Korei Północnej.
Amerykanie przegrupowują siły, szukają sojuszników przeciwko Chinom. Stąd niespodziewana wizyta w Indiach, szykowane porozumienie z Iranem. Szczególnie to ostatnie poraziło "żywotnego sojusznika" Stanów na Bliskim Wschodzie. Jak nigdy wcześniej, premier Izraela ostro skrytykował urzędującego prezydenta i to na forum obu Izb Kongresu i Senatu US.
Myślę, że na wszelki wypadek, przygotowują miejsce do ewentualnej ewakuacji z Bliskiego Wschodu. Mogłaby to być Polska – wyjechało 3 miliony, przyjedzie 3 miliony z odpowiednim arsenałem broni – powinni przyjąć „z ucałowaniem ręki". Ale chyba lepsze będą tereny byłej Ukrainy. Po przemieszczeniu się 3 do 4 milionów banderowców i ich sympatyków na tereny obecnej Polski, znajdzie się wiele miejsca i przeogromne szanse na robienie interesów z handlu wschód (Rosja) – zachód, co już tzw. oligarchowie ukraińscy sprawdzili i udowodnili.
Od lat obserwujemy nasilającą się z roku na rok wędrówkę ludów. Przyzwyczailiśmy się do niej. A w przeszłości dużo mniej liczne ludy wypierały dotychczasowych mieszkańców z zajmowanych terenów, często wycinając w pień, zostawiając tylko niewolników.
Co nas czeka – nie wiem. Wiem, że, "nie ma przypadków, są sygnały". Na wszelki wypadek, na razie, otrzymywałbym poprawne stosunki z tymi spod Królewca. Może przyjdzie się tam schronić.
Jak nigdy w przeszłości życzę, abym się jednak mylił.
Zbigniew Przewłocki
na zdjęcu: Polska ma armię tylko do parad
Skomentuj
Komentuj jako gość