Na moją prośbę o udostępnienie dokumentu przekazanego Urzędowi Miasta Olsztyna przez IBRIS, z wynikami badanie opinii publicznej nt. „szubienic”, otrzymałem odpowiedź z ratusza, że „szczegółowe wyniki badań sondażowych ws. przyszłości pomnika autorstwa Xawerego Dunikowskiego, przeprowadzonych przez firmę IBRIS na reprezentatywnej grupie 1000 mieszkańców Olsztyna, zostały opublikowane na oficjalnej stronie internetowej Urzędu Miasta pod adresem: https://olsztyn.eu/o-olsztynie/aktualnosci/article/szczegowe-wyniki-badania-ws-pomnika-dunikowskiego-14554.html".
Pod tym adresem jest też „Stanowisko Prezydenta Olsztyna, wypracowane w oparciu o poglądy i opinie, dotyczące przyszłości Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, wyrażone podczas spotkań konsultacyjnych w dniach 23 marca i 14 kwietnia 2022 roku oraz w pismach skierowanych do Prezydenta Olsztyna”.
Protokół IBRIS i treść „Stanowiska Prezydenta Olsztyna” odsłania, na czym polegała manipulacja sondażem. Przede wszystkim na tym, jak zostały sformułowane pytania.
„Pierwsze dwa pytania dotyczyły rozpoznawalności i oceny decyzji Prezydenta Olsztyna o wystąpieniu do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie ochrony konserwatorskiej pomnika” – czytamy w Stanowisku.
Trzeba było więc znać treść wystąpienia prezydenta Olsztyna do ministra i odpowiedzi ministra, których było kilka, by móc wyrobić sobie zdanie. Kto z tych 1001 ankietowanych znał treść tych pism?
Idżmy dalej. Jak brzmiały kolejne pytania w ankiecie?
„Kolejne pytania odnosiły się bezpośrednio do opinii mieszkańców na temat przyszłości monumentu. Przy podstawowym pytaniu: „Co powinno się Pana/i zdaniem zrobić z Pomnikiem Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej?” zaproponowano pięć możliwych odpowiedzi, przy czym trzy dotyczyły pozostawienia obiektu z sugerowanymi, wariantowymi formami jego nowego zdefiniowania, a dwie odpowiedzi dotyczyły przeniesienia monumentu ze wskazaniem miejsca translokacji.
Proponowane odpowiedzi brzmiały następująco:
a) pozostawić na placu Dunikowskiego, bez żadnych zmian;
b) pozostawić na placu Dunikowskiego, ale w jego otoczeniu winna być umieszczona pogłębiona i wyeksponowana informacja o zbrodniczych okolicznościach towarzyszących zajęciu Prus Wschodnich przez Armię Czerwoną;
c) pozostawić na placu Dunikowskiego, ale jego nazwa, przekaz ideowy i towarzyszące temu informacje powinny zostać całkowicie zmienione i nakierowane na ofiary systemów totalitarnych – faszyzmu i komunizmu, np. jako Pomnik Ofiar Totalitaryzmu;
d) przenieść na cmentarz wojenny przy ul. Szarych Szeregów w Olsztynie;
e) przenieść poza Olsztyn”.
Na czym polegała w przypadku tych pytań manipulacja? Na sugerowaniu odpowiedzi. Zamiast zadać proste pytania: „Jest pani/pan za pozostawieniem pomnika? Jest pani/pan za przeniesieniem pomnika?” zadawano zawiłe, wieloznaczne pytania, które już zawierały odpowiedzi, do tego odpowiedzi bezsensowne, jak ta z przeniesieniem pomnika na cmentarz przy Szarych Szeregach. O tym, że jest to niemożliwe i dlaczego, przekonał prezydenta Grzymowicza i pozostałych uczestników tzw "spotkania konsultacyjnego" w ratuszu, 23 marca, z udziałem architektów i historyków, Bogdan Bachmura.
Do tego sformułowania użyte w odpowiedziach całkowicie inaczej rozumieją obrońcy pomnika i jego przeciwnicy. Inaczej rozumie „pogłębioną i wyeksponowaną informację o zbrodniczych okolicznościach towarzyszących zajęciu Prus Wschodnich przez Armię Czerwoną” prof. Robert Traba, a zupełnie inaczej piszący te słowa. Prof. Traba relatywizuje bowiem zbrodnie Armii Czerwonej np. tym, że „wszyscy żołnierze wszystkich armii gwałcą”.
Również nie ma zgody co do „nazwy pomnika i przekazu ideowego”. Jak można pisać: „towarzyszące temu informacje powinny zostać całkowicie zmienione i nakierowane na ofiary systemów totalitarnych – faszyzmu i komunizmu, np. jako Pomnik Ofiar Totalitaryzmu”, skoro do tej pory temu pomnikowi nie towarzyszyła żadna informacja? A treść tablicy zredagowana na prośbę prezydenta Grzymowicza przez IPN została odrzucona. Jedyną zmianą była więc tylko zmiana nazwy w 1993 roku z Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej na Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, a Placu Armii Czerwonej na plac Dunikowskiego?
Dla obrończyni pomnika, radnej KO i szefowej KOD-u Marty Kamińskiej „ofiarami totalitaryzmu” są także Polki i Polacy, pod rządami PiS, a Polska PiS = Rosja Putina, czemu dała wyraz w Liście opublikowanym na portalu „Wyborcza Olsztyn”. Za to radna dostała furii, gdy zobaczyła na pomniku baner powieszony przez Wojciecha Kozioła z grafiką równaniem: "Sierp i młot + Z = swastyka" i zerwała go.
Swego czasu „Święta Warmia” proponowała, by wymowę ideową pomnika zmienić w ten sposób, żeby cały plac Dunikowskiego wyłożyć symbolicznymi czaszkami ofiar totalitaryzmu sowieckiego i na granitowych płytach na tym placu umieścić tablice z nazwami miejsc polskiej Golgoty, począwszy od ludobójstwa Polaków z Kresów Wschodnich od 1937 roku do ofiar katowni NKWD i UB na terenie „wyzwolonej” przez Armię Czerwoną Polski, w tym umieszczenie portretów 18-letniej Danuty Siedzikówny „Inki” czy rtm Pileckiego, zabitych w UB-owskich więzieniach na mocy wyroków stalinowskich sądów. Ten pomysł podchwycił artysta Jacek Adamas, który w jednej ze swoich akcji pod "szubienicami" rozłożył płótno z rysunkami czaszek (na zdjęciu).
Czy radna Marta Kamińska i pozostali radni koalicji rządzącej Olsztynem wyraziliby zgodę na taką formę zmiany wymowy ideowej pomnika, aby w ten sposób, jak napisała w Liście Marta Kamińska, pomnik „był ważnym śladem bolesnej i trudnej historii, ale historii, o której też trzeba pamiętać. Bo jeśli o niej zapomnimy, skazani będziemy na jej powtarzanie”? Pytanie retoryczne. Tak jak nie mogli ścierpieć zmiany nazwy ul. Dąbrowszczaków na ul. Erwina Kruka i doprowadzili do przywrócenia poprzedniej nazwy.
Dlatego nie zgadzam się z konkluzją prezydenta Olsztyna, cytuję:
„Jak widać, klucz badania w zasadniczej formie odnosił się do rozstrzygnięcia: „pozostawić” czy „przenieść”. Właśnie tak wieloznacznymi pytaniami starano się rozmyć jednoznaczne rozstrzygnięcie, co wpłynęło na takie a nie inne wyniki. Prezydent Olsztyna twierdzi, że:
„Jednostkowo najwięcej głosów (30 proc.) uzyskała odpowiedź: „przenieść poza Olsztyn”, jednakże kierując się podstawowym kluczem: „pozostawić” – „przenieść” 46 proc. głosów uzyskała opcja „pozostawić”.
Poszczególne odpowiedzi w tej opcji uzyskały następujące wyniki:
– „pozostawić na placu Dunikowskiego, ale w jego otoczeniu winna być umieszczona pogłębiona i wyeksponowana informacja o zbrodniczych okolicznościach towarzyszących zajęciu Prus Wschodnich przez Armię Czerwoną” – 24 proc.;
– „pozostawić na placu Dunikowskiego, ale jego nazwa, przekaz ideowy i towarzyszące temu informacje powinny zostać całkowicie zmienione i nakierowane na ofiary systemów totalitarnych – faszyzmu i komunizmu, np. jako Pomnik Ofiar Totalitaryzmu” – 16 proc.;
– „pozostawić na placu Dunikowskiego, bez żadnych zmian” – 6 proc.
W przypadku odpowiedzi „przenieść” opcja: „zostać przeniesiony na cmentarz wojenny przy ul. Szarych Szeregów w Olsztynie” uzyskała 13 proc.
Jednocześnie 11 proc. badanych nie wskazało żadnej propozycji, wybierając odpowiedź: „nie wiem/trudno powiedzieć”.
Reasumując, z badań wynika, że proporcje głosów ułożyły się następująco:
opcję „pozostawić” wybrało 46 proc. badanych, a opcję „przenieść” – 43 proc.”
Tak podsumował te wyniki prezydent Piotr Grzymowicz. A jak było naprawdę, pokazuje poniższa tabela:
Wynika z tego zestawienia, że za pozostawieniem pomnika, bez żadnych zmian opowiedziało się tylko 6% badanych.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość