Otrzymałem list od prezydenta Grzymowicza w sprawie olsztyńskich parkomatów. List nadszedł tuż przed ich zainstalowaniem, a jego celem jest – jak pisze Pan prezydent – rozwianie moich obaw związanych z funkcjonowaniem parkomatów w Olsztynie, które „wynikają z nieznajomości ustawy Prawo zamówień publicznych oraz zasady działania parkomatów”. Prezydent poinformował także, że sposób w jaki przetarg został zorganizowany zabezpieczył miasto przed niekompetentnymi wykonawcami.
Ponieważ kluczową kwestią i zarzutem jaki sformułowaliśmy wobec sposobu przeprowadzenia przetargu było wyeliminowanie, jednym punktem specyfikacji przetargowej, wszystkich, poza jednym, wykonawców w Polsce, pozwolę sobie wiernie zacytować fragment listu prezydenta Grzymowicza, który ma tą kwestię wyjaśniać: „Wybór wykonawcy na dostawę parkomatów odbywał się w trybie przetargu nieograniczonego, który jest najbardziej konkurencyjnym sposobem prowadzenia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Charakteryzuje się on pełną przejrzystością i otwartością, a zarazem daje możliwość wyboru najkorzystniejszej oferty w sposób zapewniający zachowanie zasady uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców”. I na koniec listu zapewnienie, że „zamawiający wyspecyfikował parkomaty proste i przyjazne w obsłudze, bezawaryjne i solidne”. Niestety, wśród kierowców znalazła się pokaźna grupa niewdzięczników i malkontentów, których oczekiwania poszły tak daleko, że spodziewali się parkomatów wydających resztę! Mających nadzieję, że koniec poszukiwania kart do parkowania nie będzie początkiem wyścigu po bilon, z alternatywą poświęcenia większego nominału niż zamierzali. Wstrzymałem się z tym tekstem do momentu gdy dowiem się, co powie na ten temat dyrektor Jaszczuk. I nie zawiodłem się! Do parkomatów, które by nas nie okradały władzy zabrakło drugie tyle, czyli ok. 2,5 mln zł. A ponadto trzeba by je uzupełniać bilonem, co powoduje, że oczekiwanie wydania reszty staje się żądaniem zbyt wygórowanym. To oczywiście nie oznacza, że przy wydających resztę parkomatach płacilibyśmy za rzeczywistą usługę parkowania, bo przecież nikt, podejmując decyzję o ilości wrzuconej gotówki nie wie dokładnie, kiedy wróci do samochodu. Jak już pisałem wcześniej, taka, precyzyjna co do grosza, bezgotówkowa, z dowolnym czasem powrotu do samochodu, na dodatek o 1 mln zł. tańsza w zakupie i bezobsługowa wersja parkomatów była znana prezydentowi Grzymowiczowi i dyrektorowi Jaszczukowi. Zadbali oni, aby przetargowe sito z jednym oczkiem takiej oraz innych ofert nie przepuściło, a mieszkańcy Olsztyna z jakimikolwiek możliwymi wariantami parkomatów nie mogli się zapoznać i wypowiedzieć.
Ponieważ daleki jestem od niedoceniania woli prezydenta Grzymowicza podtrzymywania nieco spóźnionej wymiany argumentów na ten temat, skierowałem do niego prośbę o możliwie jasną i precyzyjną odpowiedź na wcześniej już postawione przez stowarzyszenie „Święta Warmia” pytania. Podaję je także do wiadomości publicznej:
-
Dlaczego za posiadające odpowiednie doświadczenie uznano firmy, które wykonały dotychczas co najmniej dwie dostawy po min. 80 parkomatów, a nie np. 8 x 75 parkomatów lub 150 + 70?
-
Dlaczego, wbrew duchowi ustawy o zamówieniach publicznych, dopuszczono do pozbawienia komisji przetargowej i mieszkańców Olsztyna – przyszłych użytkowników parkomatów – możliwości zapoznania się z innymi ofertami?
-
Dlaczego, mając wiedzę że tylko jedna firma odpowiada warunkom przetargu, nie doprowadził Pan do jego unieważnienia?
O wszelkich postępach naszej akademickiej już tylko, ale niezmiernie pouczającej dyskusji będę informował na bieżąco.
Bogdan Bachmura
Skomentuj
Komentuj jako gość