Jak poinformowano na stronie delegatury IPN w Olsztynie, w Kieźlinach pod Olsztynem 15 listopada 2023 r. został usunięty głaz z 1967 r. Radni Gminy Dywity, po zasięgnięciu opinii wojewody warmińsko-mazurskiego oraz Instytutu Pamięci Narodowej, jednogłośnie podjęli podczas wrześniowej sesji decyzję o usunięciu głazu. Koszty operacji pokrył IPN.
W maju 2023 r. grupa kilkudziesięciu mieszkańców Kieźlin złożyła do gminy pismo z prośbą o usunięcie głazu znajdującego się nad rzeką Wadąg od 1967 r. Widniał na nim napis „Tu poległ 23 stycznia 1945 roku o wyzwolenie Warmii i Mazur Piotr Diernow, bohater Związku Radzieckiego. Cześć jego pamięci”. Napis opatrzony został także reliefem sierpa i młota. Głaz został odsłonięty 9 maja 1967 roku z udziałem attaché wojskowego ambasady radzieckiej.
Związek Sowiecki stworzył wokół jego osoby mit bohatera, który w trakcie szturmu na bunkier własnym ciałem zasłonił ogień z CKM-u. Imię Diernowa otrzymały Szkoła Podstawowa nr 9 oraz droga w Lesie Miejskim (obecnie już zostały zmienione). Przy kamieniu odbywały się wiece i apele. Na cześć żołnierza zorganizowano nawet szlak turystyczny (obecnie im. Stanisławy i Jana Bałdowskich).
Piotr Diernow to postać autentyczna. Na podstawie dokumentów można stwierdzić, że zginął w styczniu 1945 r. w trakcie zdobywania Olsztyna przez wojska sowieckie. Te same dokumenty podają, że jego ciało pochowano w zbiorowej mogile na obrzeżach Dajtek. Postać Diernowa była jedną z wielu wykorzystywanych w celach propagandowych. Nie ma wiarygodnych źródeł potwierdzających istnienie bunkru w tym miejscu
– tłumaczy dr Marcin Płotek z Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Olsztynie.
Za to w Olsztynie Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej jak stał tak stoi, mimo wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie potwierdzającego, że decyzja wojewody Artura Chojeckiego nakazująca natychmiastową rozbiórkę była zgodna z prawem. Prezydent Piotr Grzymowicz zapowiedział odwołanie do NSA i liczy, że nowy wojewoda z koalicji 8-gwiazdek wycofa decyzję wojewody z PiS.
Tymczasem władze Olsztynka zwróciły się do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie o zwrot płyt granitowych pochodzących z tzw. Mauzoleum Hindenburga, którymi wyłożony jest Plac Dunikowskiego (po 1945 roku Plac Armii Czerwonej), na którym stoją „szubienice”.
Wiceburmistrza Olsztynka Bogusław Kowalewski argumentuje, że płyty zostały zrabowane po 1945 roku bez zgody władz lokalnych. Gmina Olsztynek zamierza wykorzystać płyty w związku z planami uczczenia ofiar obozu jenieckiego Stalag I b. Gmina Olsztynek zobowiązuje się zapewnić transport płyt we własnym zakresie.
(sa)
Skomentuj
Komentuj jako gość