Pyta Jerzy Szmit, prezes struktur PiS na Warmię i Mazury w tekście na opinie.olsztyn.pl, którego fragmenty przytaczamy. Jesteśmy w trakcie dyskusji na temat Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego, Programu Operacyjnego Polska Wschodnia, ale też gigantycznego Krajowego Planu Odbudowy.
Dzisiaj mamy szansę, aby wyciągnąć wnioski z ponad dwudziestoletnich doświadczeń funkcjonowania samorządu województwa i rezultatów polityki regionalnej przez niego prowadzonej. (…) Jak wykorzystujemy ten wspaniały czas dziejowej koniunktury trzeba porównać się do innych, którzy działają w podobnych warunkach.
Tabela 1. Udział województwa warmińsko-mazurskiego w PKB.
Udział warmińsko- mazurskiego w PKB Polski
Rok 2000 - 2,9 %
Rok 2019 - 2,5 %
PKB na jednego mieszkańca
Rok 2000 - na 13 miejscu
Rok 2019 - na 15 miejscu
PKB na mieszkańca, Polska =100%
Rok 2000 - 77,5%
Rok 2019 - 68,5%
Źródło: GUS BDL
W roku 2000 wyprzedzaliśmy województwo lubelskie o 8,6 punktu procentowego. W roku 2019 jesteśmy jedynie 0,2 punktu procentowego przed Lubelszczyzną. Czyli w czasie dwudziestu lat zjechaliśmy o 9 punktów procentowych. Większy spadek zanotowano tylko w województwo kujawsko-pomorskie (tam rządzi ekipa łudząco podobna do naszej sejmikowej władzy).
W 2008 roku regionalny PKB na mieszkańca województwa stanowił 41% średniej unijnej. W roku 2019 osiągnęliśmy jeden z najniższych wskaźników z polskich województw 50%. Z nami tylko Lubelszczyzna (też 50%). Analizując inne wskaźniki charakteryzujące naszą sytuację gospodarczą na tle innych województw stwierdzamy, że znajdujemy się na końcu bądź niemal na końcu stawki. Fakty są jednoznacznie okrutne – coraz bardziej zostajemy w tyle.
Jeżeli w ciągu dwudziestu lat inni nam uciekają, to mogą być dwie przyczyny: albo przyjęto złą strategię rozwoju albo dobra strategia jest źle realizowana. Innego wytłumaczenia nie ma. Tym bardziej, że na przestrzeni dwóch dekad nie zdarzyło się nic wyjątkowo niekorzystnego, co można byłoby uznać za prawdziwą przyczynę wolnego tempa rozwoju.
Dlaczego tak się dzieje?
Przez ponad dwadzieścia lat naszym województwem rządzi ta sama ekipa PO- PSL- Lewica (kiedyś SLD). I nie ma różnicy czy marszałkiem województwa byli Andrzej Ryński – SLD, Jacek Protas – PO, czy obecnie Marek Brzezin – PSL. Pomysł na rządzenie województwem jest zawsze taki sam: osobiście dobrze się bawić i głośno narzekać. My tu biedni siedzimy w lesie nad jeziorem i błagamy was, dajcie nam więcej kasy. Za politykami stoją urzędnicy (również ci sami), którzy swoich mocodawców utwierdzają w przekonaniu, że „inaczej się nie da”.
Dlatego twierdzę, że nawet pomnożenie środków jakimi dysponuje Zarząd Województwa, sytuacji naszego regionu nie poprawi i nie zaczniemy lepiej gonić w rozwoju innych części Polski. Głównym hamulcem rozwojowym jest mentalność działaczy PO- PSL- Lewicy rządzących naszym Sejmikiem. W tych kręgach panuje absolutne i wszechwładne samozadowolenie z osiąganych wyników i samouwielbienie z racji głęboko zakorzenionego przekonania o swoich najwyższych kwalifikacjach i niezastępowalności. To krąg wzajemnych adoratorów chwalących się, dziękujących sobie, nagradzających się i co najważniejsze – wzajemnie chroniących się. Co oczywiście nie przeszkadza poszczególnym koteriom od czasu do czasu poszarpać się pod dywanem o jakiś smakowity kąsek.
Skoro zatem w ocenie rządzących lokalnych elit wszystko idzie dobrze, a one dobrze czują się w obecnej rzeczywistości co więcej, są głęboko przekonane, że nikt nie może ich zastąpić – to po co cokolwiek zmieniać? Dlatego powtarzam przy tej ekipie lub jej dalszych emanacjach: nigdy nie zaczniemy zbliżać się w rozwoju do innych województw.
Porozmawiajmy o turystyce
Nasza regionalna „grupa trzymająca władzę” PO-PSL- Lewica przyjęła za swój kierunek – kierunek podyktowany przez Brukselę, warszawskich i regionalnych planistów. Całą strategię można ująć w jednym zdaniu: „U was piękne jeziora i lasy są, to będziecie robić turystykę”. (...)
Kilka twardych faktów dotyczących turystyki w województwie warmińsko-mazurskim. Udział przedsiębiorstw turystycznych w liczbie przedsiębiorstw w ogóle to 3,2% (mniej niż średnia krajowa). Niskie mamy wykorzystanie miejsc noclegowych. W grudniu, styczniu i lutym jest to 15,4 % – prawie najniżej w Polsce. Za to wydatki ponoszone na turystykę przez samorządy są dwukrotnie wyższe od średniej krajowej.
Tak dla porównania: udział w wojewódzkim PKB liczonych łącznie rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa w 2000 roku wynosił 7,6%, a w roku 2018 spadł do 4,7 %. A przecież przyroda, rolnictwo to podobno nasz podstawowy zasób. Z kolei, jeśli spojrzymy na tak nielubiany przez rządzących województwem przemysł (‘Przecież u nas przemysłu nie ma i nie będzie”) wytwarzał on w 2000 r. 21,6% warmińsko-mazurskiego PKB, a w 2018 zanotował wzrost do 29,1 %. Czy dotrze to kiedyś do rządzących w naszym regionem działaczy PO- PSL- Lewica?
Skutki pandemii COVID-19 pokazują jak turystyka jest kruchym fundamentem rozwoju.
Konieczny jest zwrot
Czy jest alternatywa? Oczywiście! I nie trzeba daleko szukać, jechać do Bawarii, Danii czy Szwajcarii. Wystarczy zajrzeć na Podkarpacie i zobaczyć jak można rozwijać rolnictwo, dbać o przyrodę – Bieszczady i rozwijać przemysł. Warto sprawdzić, jak buduje się lokalną metropolię, stolicę województwa – Rzeszów (miasto wielkości Olsztyna). Podobną drogą zaczyna podążać sąsiednie Podlasie, które przy zachowaniu tradycyjnych wartości szuka nowych źródeł budowania potencjału i zamożności.
Przed nami otwiera się kolejna szansa: odwrócenia tej fatalnej tendencji. Przed nami nowy Regionalny Program Operacyjny, Program Polska Wschodnia, gigantyczny Krajowy Program Odbudowy. Każdy z tych programów to miliardy złotych, które mogą wspierać rozwój regionu, a co więcej: ukierunkować go w pożądanym kierunku.
Nastał czas fundamentalnej decyzji – czy jako województwo będziemy podążać dalej głębokimi koleinami, w których na pewno nie przyspieszymy. Co gorsza, będziemy się coraz bardziej oddalać od reszty Polski. Czy pokierujemy funduszami inaczej, skierujemy je tam, gdzie przyniosą radykalnie lepsze rezultaty. (...)
Jeżeli głosem płynącym z Warmii, Mazur i Powiśla będzie jedynie: dajcie więcej pieniędzy, a zabraknie nowego spojrzenia, nowych pomysłów, nowej wizji – to pieniędzy do wydania przez lokalnych działaczy PO- PSL- Lewicy nie będzie. Niestety co gorsza, ani chleba, ani pracy, ani perspektyw dla mieszkańców więcej też nie będzie.
Jerzy Szmit
Od redakcji: Czekamy na odpowiedż marszałka Gustawa Marka Brzezina, Wicemarszałka Mirona Sycza z KO i byłych marszałków Jacka Protasa (PO) i Andrzeja Ryńskiego (SLD)
Skomentuj
Komentuj jako gość