"Tylko wyjechałeś a sołdat - gwałciciel obchodzi z zakrwawioną pięścią sowieckie święto!" Takiego emaila dostałem, a wraz z nim zdjęcia sołdata-gwałciciela z Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej (vel Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej od Czerwonej Zarazy) z pomalowaną na czerwono pięścią.
A ja właśnie wyjechałem na Mierzeję Wiślaną, żeby w Piaskach przejść granicę polsko-rosyjską i poprosić o azyl, bo przeczytałem w Wyborczej, że właśnie żyję w państwo autorytarnym, z tego powodu, że nie odbyły się wybory prezydenckie, co to, gdyby się odbyły 10 maja, to byłby zamach na demokrację. Ale Rosjanie nie wpuścili mnie. Granica zamknięta z powodu koronawirusa. Trudno, dalej będę żył w niepewności, czy MKB wystartuje, czy protestuje i nie wystartuje, ale zagłosuje, czy protestuje, wystartuje, ale nie zagłosuje.
Wracając do sołdata i czerwonej pięści. Zadzwoniłem do Wojciecha Kozioła, który dużo wcześniej na czerwono pomalował sierp i młot (dwukrotnie, bo za pierwszym razem prezydent Olsztyna kazał zmyć), ale zaprzeczył, że to jego robota. I ja mu wierzę, bo wykonanie jest amatorskie. Ta czerwień ledwie widoczna. Do tego pomalowana tylko dolna pięść a uniesiona w górę - nie.
Adam Socha
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/region/7227-soldat-gwalciciel-z-szubienic-z-zakrwawiona-piescia-najnowsze-slajd-kafelek.html#sigProIdd06c1d916d
Skomentuj
Komentuj jako gość