Naród, który traci pamięć, przestaje być Narodem – staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium.
Marszałek Józef Piłsudski
Osiem dekad temu wojska dwóch totalitarnych państw – 1 września 1939 roku III Rzeszy Niemieckiej, a szesnaście dni później Związku Sowieckiego – zaatakowały Rzeczpospolitą Polską, rozpoczynając tym samym drugi konflikt zbrojny na skalę światową. Wydarzenia te stanowiły konsekwencję postanowień tajnego protokołu dodatkowego do podpisanego 23 sierpnia tegoż roku traktatu o nieagresji, nazywanego paktem Ribbentrop-Mołotow, choć de facto zawartego między Adolfem Hitlerem i Józefem Stalinem.
W pamięci zbiorowej, jako symboliczny początek agresji zachodniego sąsiada na naszą Ojczyznę, cały czas funkcjonuje atak na półwysep Westerplatte (a ściślej znajdującą się na nim bazę przeładunkową broni i amunicji) na terenie Wolnego Miasta Gdańska, pomimo, iż już w nocy z 25 na 26 sierpnia doszło do incydentu, z udziałem nazistowskiego oddziału dywersyjnego w rejonie Przełęczy Jabłonkowskiej (w Beskidach Zachodnich), a 1 września pierwsze niemieckie bomby spadły na Wieluń. Westerplatte stało się również miejscem jednych z najbardziej znanych, bohaterskich walk Polaków z Niemcami. Na czele heroicznych żołnierzy stali: major Henryk Sucharski i kapitan Franciszek Dąbrowski. Co ciekawe, jeden z obrońców polskich pozycji, mających chronić koszary, składy i magazyny, na Westerplatte – Edmund Szamlewski – po zakończeniu najkrwawszego konfliktu w dziejach ludzkości mieszkał i pracował w Iławie.
Pochodzący spod Świecia, Edmund Szamlewski był członkiem załogi Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte od roku 1938, po odbyciu służby w legendarnym 5 Pułku Piechoty Legionów Józefa Piłsudskiego, stacjonującym w Wilnie. Podczas obrony we wrześniu 1939 r., w stopniu kaprala, dowodził placówką „Wał” przy bramie kolejowej, gdzie 1 września, o świcie, odparł (między innymi ostrzałem z zacinającego się ręcznego karabinu maszynowego) pierwszy atak Niemców od strony lądu (żołnierze Wehrmachtu wysadzili wcześniej bramę i fragment muru). Następnie walczył na placówce „Fort”, zlokalizowanej na nadmorskiej plaży. 2 września został ciężko ranny, podczas nalotu, w wartowni nr 2. Po kapitulacji (7 września) trafił do szeregu obozów jenieckich – najpierw do fortu na Biskupiej Górce w Gdańsku i Stalagu IA Stablack w Prusach Wschodnich (o którym pisał już kilkukrotnie na łamach „Debaty” Jerzy Necio), a następnie do Krefeld i Dülken w Nadrenii, gdzie skierowano go na roboty przymusowe przy utrzymaniu infratruktury kolejowej. W 1944 r. został wcielony do Wehrmachtu. Później, po kolejnym okresie walk, przebywał w niewoli sowieckiej. Po wojnie zamieszkał w Iławie, gdzie pracował jako kolejarz oraz bywał zapraszany do szkół, by opowiadać młodzieży o swoich wojennych losach, między innymi o obronie Westerplatte. Obecnie na iławskim cmentarzu komunalnym przy ulicy Ostródzkiej znajduje się grób Edmunda Szamlewskiego. Warto wspomnieć, iż w filmie fabularnym pod tytułem „Westerplatte”, w reżyserii Stanisława Różewicza, jego postać zagrał Józef Nalberczak.
Pamiętajmy o Obrońcach Ojczyzny z września i października 1939 r. nie tylko w okresie rocznicowym.
Radosław Nojman
Prawnik, pasjonat historii i krajoznawstwa, działacz społeczno-polityczny i publicysta
Skomentuj
Komentuj jako gość