Urzędnicy ministerstwa rolnictwa i inspektorzy weterynarii winę za rozpowszechniania się wśród świń wirusa AFS (Afrykański Pomór Świń) zwalają na dziki, a więc na myśliwych. Toteż, gdy w szpitalu, do którego nagle trafiłem na sali moim sąsiadem okazał się myśliwy pan Marek Wyrębiak z Koła Łowieckie „Wrzos” w Olsztynie, zaatakowałem go.
- Panie myśliwy, dlaczego nie strzelacie dzików, roznosiciela wirusa ASF?
Marek Wyrębiak: My strzelamy te dziki, w nadmiarze nawet, bo dzik jest potrzebny w łowisku jako lekarz lasu.
- W jaki sposób dzik leczy las?
Marek Wyrębiak: Walczy ze szkodnikami, przede wszystkim pędraków niszczycieli lasów. Dzik przyczynia się do rozsiewania w lesie naturalnych rodzimych drzew rosnących w środowisku.
- Ale rolnicy za największego szkodnika mają dzika.
Marek Wyrębiak: Ale za te szkody płacą ze swojego budżetu myśliwi.
Zwierzyna w stanie wolnym jest własnością Skarby Państwa, zwierzyna strzelona jest własnością koła łowieckiego. To są pieniądze z naszych składek i ze sprzedanej zwierzyny.
- Wróćmy do ASF, czy to dzik jest głównym winowajcą w roznoszeniu tego wirusa, który atakuje fermy świń?
Marek Wyrębiak: Dzik stał się kozłem ofiarnym, nie może się bronić. Głównym winowajcą są ludzie. Przecież zachorowania wybuchają na fermach zamkniętych, z którymi dzik nie ma żadnego kontaktu.
- To jak ten wirus trafia na fermy?
Marek Wyrębiak: To ludzie zawlekli tego wirusa do lasu.
- W jaki sposób?
Marek Wyrębiak: Wywożąc obornik na pola z zakażonych ferm, wywożąc padłe zwierzęta w fermach do lasu.
- Dlaczego rolnicy-farmerzy tak postępują?
Marek Wyrębiak: Wynika to z nielegalnego obrotu zwierzętami hodowlanymi. Farmerzy kupując prosiaki na rynku poza legalnym obrotem, czyli te prosiaki mogą być już chore a nie są kolczykowane, więc żeby uniknąć odpowiedzialności rolnik nie zgłasza padłych sztuk, bo zapłaciłby karę. Wobec tego wywozi padłe sztuki do lasu. To kupione prosiaki 100 km od farmy koło Bartoszyc wywołały ognisko ASF w tej farmie. Ponadto wirus rozprzestrzenia się poprzez przewóz ubitych, chorych zwierząt do utylizacji, gdyż spalarnie są znacznie oddalone od świńskich ferm. Padłe świnie powinny być utylizowane na miejscu.
W lasach do roznoszeni wirusa mogą się przyczynić wilki, bo żywią się padłymi, chorym dzikami. Dzik zachoruje i pada. Wilk przez noc potrafi zrobić 100 km i sieje po drodze tym wirusem..
- Ale wilków nie wolno strzelać.
Marek Wyrębiak: Nie, są pod ochroną, jego powinna być ograniczona ilość, żeby tylko atakował sztuki słabe i chore, robił selekcję. A że jest go za dużo zjada zdrowe sarny i jelenie. Prowadzenie rozumnej gospodarki zwierzęcej jest dobrodziejstwem dla środowiska. Każde zachwianie równowago pociąga za sobą sobą negatywne skutki. System polskiego łowiectwa jest jednym z najlepszym na świecie, jest to racjonalna a nie rabunkowa gospodarka. Zwierzyna zostaje na następne pokolenia.
Rozmawiał Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość