Prezes ZGOK-u Adam Sierzputowski nie daje żadnych szans żadnej z 37 gmin, na obejście umowy spółki i oddawanie śmieci do innych instalacji niż olsztyńska. Gminy z powiatów bartoszyckiego, lidzbarskiego i górowskiego domagają się, by sejmik wojewódzki zgodził się na istnienie małych instalacji, bowiem w nich cena przyjęcia śmieci jest dużo niższa, od tej, której żąda spółka ZGOK.
Prrezes ZGOK-u Adam Sierzputowski, komentując dla "Deb@ty" rokosz gmin bartoszyckich, lidzbarskich i górowskich (o rokoszu czytaj tutaj), powiedział:
- Każdy walczy o swoje, rozumiem te samorządy z naszego rejonu gospodarki odpadami, tylko że one podpisały umowę wykonawczą, która była dokumentem niezbędnem przy ubieganiu się o dotację z Komisji Europejskiej na budowę Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Tracku, budowę stacji przeładunkowych i rekultywację wysypisk. W wyniku podpisania tego dokumentu gminy zobowiązały się dostarczać wszystkie odpady do instalacji zbudowanej w naszym projekcie, więc w zasadzie podpisały na siebie wyrok, dobrowolnie podpisały zobowiązanie, że jeśli nasza instalacja zanotuje straty, to oni je pokryją.
- Nie wiem, czy w tej sytuacji jakakolwiek rada gminy, znając te umowy, byłaby w stanie podjąć uchwałę, by tworzyć coś przeciwnego do podjętych zobowiązań - mówi prezes ZGOK-u.
Zdaniem prezesa Sierzputowskiego za rokoszem tych gmin stoją partykularne interesy. - Komuś zależy na rozbiciu jedność 37 gmin, ale to nie ma żadnych szans powodzenia, bowiem Urząd Marszałkowski nie przekreśli Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami, który przewiduje budowę spalarni odpadów w Olsztynie.
- Nie sądzę, by sejmik odstąpił od tego projektu, bo ktoś by się tym zainteresował, po co wydano ogromne pieniądze nasze i unije, by zbudować instalacje pod produkcję RDF, a następnie cały system zanegowano - podsumował prezes Sierzputowski.
Dodajmy, że to nie przypadek, iż rokosz podjęli burmistrzowie Bartoszyc, Lidzbarka Warmińskiego i Górowa Iławeckiego. Są to nowi burmistrzowie, którzy nie podpisywali umowy spółki ZGOK i nie do końca zdają sobie sprawę, iż ich poprzednicy podpisali cyrograf, z którego nie ma wyjścia. Wiedzą natomiast, że stworzenie monopolu Olsztyna na odbiór odpadów oznacza dla mieszkańców ich gmin skokową podwyżkę podatku śmieciowego. Jak ocenia burmistrz Bartoszyc, nawet o 100-120%.
Ale to dopiero początek. Podatek ten wzrośnie jeszcze bardziej, po wybudowaniu spalarni odpadów. Mieszkańcy 37 gmin będą musieli zapłacić za jego budowę, a następnie eksploatację, a ten koszt zostanie wliczony częściowo w podatek śmieciowy, a częściowo w cenę ciepła dla mieszkańców Olsztyna.
Adam Socha
Na zdjęciu: prezes ZGOK Adam Sierzputowski (pierwszy z prawej) oprowadza po Zakładzie Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Tracku marszałka Gustawa Brzezina (z lewej), w środku wiceprezes ZGOK-u Ryszard Szymański. Zdjęcie ZGOK
Skomentuj
Komentuj jako gość