Wojewoda Marian Podziewski twierdzi, że nie może wstrzymać budowy farmy wiatrowej na „Świętej Górze" w Lekitach. Natomiast Stowarzyszenie „Siedliska warmińskie" nadal czeka na rozpatrzenie wniosku o wstrzymanie budowy do czasu rozpatrzenia sprawy pozwolenia na budowę przez NSA.
List wojewody do „Deb@ty" jest reakcją na tekst: PROTESTUJĄCY LICZĄ NA WOJEWODĘ
Olsztyn, dn.17.09.2014r.
Szanowny Pan
Adam Socha
Redaktor Naczelny
Miesięcznika Regionalnego „Debata"
Szanowny Panie Redaktorze,
Każdemu z nas zależy na tym, by żyć w przyjaznym otoczeniu, dlatego wojewoda warmińsko-mazurski rozumie sytuację mieszkańców Lekit, którzy sprzeciwiają się budowie farmy wiatrowej na „Świętej Górze". Choć jak powiedziała w programie TVP Info Pani Danuta Kozłowska prezes Stowarzyszenia „Siedliska Warmińskie": „Nie jesteśmy przeciwni wiatrakom w ogóle, tylko przeciwko łamaniu prawa". Nikt chyba nie ma wątpliwości, że wzbudzające tak dużo emocji decyzje dotyczące budowy wiatraków – o czym mogliśmy się przekonać już niejednokrotnie w naszym województwie – powinny być podejmowane przede wszystkim zgodnie z prawem, ale również z rozwagą, uwzględniając zdanie mieszkańców, bo to przecież oni będą żyć w ich otoczeniu.
Dlatego nie dziwi fakt, że mieszkańcy Lekit, którzy nie mieli możliwości wypowiedzenia się w sprawie budowy wiatraków szukają sposobu na to, by wstrzymać inwestycję do czasu rozstrzygnięcia przez sąd, czy inwestor ma prawo do stawiania farmy wiatrowej.
Warto tu przypomnieć, że sprawą Lekit wojewoda warmińsko-mazurski zajmował się już w 2012 roku , kiedy to przeprowadzał postępowanie wyjaśniające. Sprawa trafiła następnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie, który uznał, że Starosta Olsztyński przeprowadził postępowanie prawidłowo wydając decyzję o budowie dwóch elektrowni wiatrowych. Na ten wyrok złożono skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, gdzie w tej chwili toczy się postępowanie.
Jednak to co chyba najważniejsze, o czym wie zarówno Pan Redaktor jak i mieszkańcy Lekit, którzy złożyli apel do wojewody: o wstrzymanie decyzji o budowie wiatraków, że sprawą wstrzymania decyzji o budowie zajmował się już Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie, który 13.03.2014. odmówił wstrzymania wykonania decyzji . W związku z tym, żaden obywatel - również urzędnik , nie może sprzeciwiać się wyrokom sądowym, ma obowiązek ustawowy stosować się do ich wyroków. Jeżeli NSA odmówił wstrzymania wykonania decyzji, Wojewoda nie może tego negować i orzekać inaczej. Również Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego czy Starosta , którzy są uprawnieni do tego by wstrzymać prowadzenie robót budowlanych nie mogą tego zrobić.
Obecnie NSA wypowie się czy pozwolenie na budowę zostało wydane prawidłowo. Mimo to pozwolenie na budowę farmy wiatrowej jest obowiązujące, a roboty budowlane prowadzone są na podstawie ostatecznego pozwolenia na budowę.
Ponadto toczą się w tej sprawie inne postępowania nadzwyczajne, które nie mają, w świetle obowiązujących przepisów, wpływu na wykonalność decyzji m.in. w Głównym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego. Również NSA rozpatruje kolejną skargę, tym razem na decyzję o warunkach zabudowy, ponieważ wydana była decyzja celu publicznego.
Ma Pan rację Panie Redaktorze, że wszyscy wiedzą o tym proteście, żyjemy jednak w państwie prawa i powinniśmy tego prawa wszyscy przestrzegać niezależnie od tego czy jesteśmy urzędnikami czy obywatelami. Protestujący na drodze publicznej również zapewne wiedzieli, że robią to nielegalnie - naruszają kodeks o ruchu drogowym – i policja będzie musiała w tej sprawie interweniować.
Takie artykuły, w których nadużywa Pan znaczenia niektórych słów i obarcza winą za zaistniałą sytuację niewłaściwe osoby potęguje tylko eskalację negatywnych emocji.
RZECZNIK PRASOWY
WOJEWODY WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO
/-/ Edyta Wrotek
STANOWISKO STOWARZYSZENIA „SIEDLISKA WARMIŃSKIE"
We wniosku do Wojewody po raz pierwszy wskazaliśmy na możliwość rażącego naruszenia prawa polegającego na wydaniu decyzji niezgodnej z wnioskiem. Z udostępnionej nam dokumentacji w SKO w Olsztynie wynika, że pan Marek Brejta złożył wniosek o warunki zabudowy dla jednej turbiny wiatrowej, a otrzymał decyzję o lokalizacji inwestycji celu publicznego dla dwóch turbin wiatrowych.
Ten argument nie był podnoszony we wniosku do NSA o zabezpieczenie pozwu, ponieważ w momencie składania wniosku nie mieliśmy wiedzy o istnieniu tej rozbieżności pomiędzy wnioskiem a decyzją.
Wojewoda jest pierwszą osobą, która została powiadomiona o tym fakcie. Nieuprawnione jest więc zasłanianie się przez pana Wojewodę decyzją NSA, który rozpatrywał sprawę opierając się na innych przesłankach. Zadaniem pana Wojewody winno być przeanalizowanie sprawy i jej załatwienie zgodnie z przepisami kpa, gdyż pismo stowarzyszenia nie jest apelem lecz wnioskiem o podjęcie działań z urzędu w oparciu o artykuł 159 kpa.
Od redakcji "Deb@ty".
Szanowny Panie Wojewodo!
Najpierw pragnę Panu podziękować za tak szybką reakcję na artykuł. To chyba pierwszy przypadek własnej reakcji urzędnika w Olsztynie na tekst w „Deb@cie".
Mam jednak wątpliwość, na ile jest Pan obiektywny w ocenie tej sprawy, wzbudzającej tak ogromny sprzeciw mieszkańców Lekit i okolic.
„GW" poinformowała, iż Pana partia – PSL - forsuje nowelizację ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, która likwiduje nadzór Ministerstwa Rolnictwa nad odrolnianiem najbardziej żyznych gruntów o powierzchni do 0,5 ha. Z uzasadnienia weta prezydenta Bronisława Komorowskiego wynika, że poprawka ludowców jest korzystna zwłaszcza dla firm stawiających turbiny wiatrowe, które produkują energię.
Z poważaniem
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość