W środę 20 kwietnia do olsztyńskiego ratusza dotarła odpowiedź Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na wniosek prezydenta Olsztyna o wyrażenie zgody na „ubranie” pylonów Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej we flagi Polski i Ukrainy – dowiedziałem się nieoficjalnie. Odmowa ma skłonić prezydenta Piotra Grzymowicza do złożenia wniosku o relokację pomnika.
- Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Konserwator Zabytków w uzgodnieniu z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego zlecił sporządzenie dokumentacji technicznej, która ma zawierać ekspertyzę techniczną i inwentaryzację obiektu, a także projekt budowlany przeniesienia pomnika - potwierdził Bartłomiej Skrago, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie.
- Miała to być instalacja autorstwa architekta Radosława Guzowskiego – mówi Piotr Grzymowicz. - Szkoda, że pan konserwator nie pozwolił na zainstalowanie tej instalacji.
- Odmowa ma skłonić prezydenta Olsztyna do poważnej debaty o pomniku – wyjaśnił konserwator zabytków Dariusz Barton. - Ta decyzja jest próbą naprowadzenia prezydenta i skłonienia go do poważnej debaty o pomniku, bo tak, to przypuszczam, że byśmy sobie go przysłonili i na jakiś czas mieli spokój, a to chyba nie o to chodzi.
Z kolei prezydent Olszyna Piotr Grzymowicz zapewnia, że konsultował sprawę z różnymi środowiskami: stowarzyszeniami, organizacjami pozarządowymi, naukowcami, gronem środowisk kombatanckich i, jak podkreśla, w przeważającej opinii chcą, aby ten pomnik pozostał na miejscu.
- Chcielibyśmy, tak jak powiedzieli ci, z którymi rozmawiałem iść w takim kierunku, ażeby dzisiaj nie niszczyć, ani też nie przenosić tego pomnika, tylko pokazać swoiste miejsce jako muzeum pamięci.
Prezydent dodał, że wśród mieszkańców Olsztyna prowadzony jest sondaż dotyczący przyszłości „szubienic”.
Również w środę 20 kwietnia wicepremier Piotr Gliński po raz kolejny "wskazałem najsprawniejszą drogę" prezydentowi Olsztyna do usunięcia obiektu. Powiedział po konferencji prasowej w MKiDN:
- W Polsce jest prawo, które jasno mówi, co powinno zniknąć z przestrzeni publicznej. Ja szczególnie chciałbym zaapelować do prezydenta Olsztyna, który od paru miesięcy albo dłużej zachowuje się trochę nieodpowiedzialnie. Jest właścicielem miejsca i pomnika, i to na nim spoczywa obowiązek usunięcia tego pomnika z przestrzeni publicznej, ma wszelkie narzędzia do tego — przypomniał wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
Tym narzędziem jest złożenie wniosku do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o relokację pomnika. Przyjmie go Muzeum PRL-u w Rudzie Śląskiej. Wicepremier zapewnił, że ministerstwo pokryje wszelkie koszty.
To reakcja na zachowanie prezydenta Piotra Grzymowicza, który robi wszystko, by ten symbol totalitaryzmu sowieckiego zachować w centrum Olsztyna. Kolejny jego krok to zamówienie w sondażowni IBRIS ankiety telefonicznej wśród 1000 mieszkańców Olsztyna. Ankieterzy po świetach Wielkanocnych mają dzwonić i pytać, czy zdaniem mieszkańców pomnik powinien pozostać na obecnym miejscu, a jeśli tak, to czy powinien być „uczytelniony” i czy nazwa powinna zostać zmieniona. Jeśli pytany odpowie, że jest za przeniesieniem pomnika, to ankieterzy zapytają, gdzie powinien zostać przeniesiony.
IBRIS zainkasuje za te badania, których wyniki mamy poznać w połowie maja, 6 tys złotych. Cena ta wskazuje, że wyniki maja służyć prezydentowi jako alibi, bowiem cennik rzetelnych badań to 60 tys zł (60 zł od osoby).
Tymczasem w środę 20 kwietnia wynik swojej sondy internetowej na portalu opinie.olsztyn.pl ogłosiły organizacje patriotyczne podczas konferencji pod „szubienicami”. Sonda została zaadresowana do tych mieszkańców, którzy opowiadają się za usunięciem pomnika. Ankietowani mieli wskazać, co powinno stanąć na jego miejsce. Ankieta została zaprogramowana w ten sposób, że jedna i ta sama osoba mogła wyrazić opinię tylko raz.
W ankiecie oddano 1258 głosów, 70% z nich wypowiedziało się usunięciem pomnika. Co powinno powstać w miejscu olsztyńskich szubienic?
Plac Rodła - poświęcony pamięci tych, którzy walczyli o polskość Warmii i Mazur (30%, 382 głosów)
Plac Obrońców Ojczyzny - poświęcony pamięci tych, którzy od ponad tysiąca lat bronią Polski (17%, 210 głosów)
Plac Kazimierza Jagiellończyka - poświęcony pamięci Króla Kazimierza Jagiellończyka, który po wojnie trzynastoletniej włączył Warmię do Królestwa Polskiego (16%, 205 głosów)
Plac Hołdu Pruskiego - poświęcony pamięci traktatu krakowskiego, w wyniku którego Prusy Zakonne zostały przekształcone, jako lenno Polski, w Księstwo Pruskie (8%, 98 głosów)
Inne (29%, 363 głosów)
Przypomnijmy, że sondażu „Gazety Olsztyńskiej” przeprowadzonego z okazji konferencji naukowej zorganizowanej przez Muzeum Warmii i Mazur pt. „ 62 procent czytelników opowiedziała się za jego przeniesieniem lub zburzeniem.
Wcześniej, bo w 2018 roku Antoni Górski zebrał pod apelem o usunięcie pomnika 2000 podpisów i zawiózł je do ministra kultury Piotra Glińskiego wraz z posłem Wojciechem Kossakowskim.
W środę 20 kwietnia kolejne samorządy odpowiedziały na apel prezesa IPN dr Karola Nawrockiego o usunięcie z przestrzeni publicznej wszelkich nazw i symboli wciąż upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia bądź daty symbolizujące komunizm. Imiennie z tym apelem zwróćił się do prezydenta Olsztyna oferując pomoc w przeniesieniu pomnika i zagospodarowaniu miejsca po nim.
Upamiętniające Armię Czerwoną pomniki zdemontowano w Siedlcu (na zdjęciu) i Międzybłociu. W zburzeniu pomnika czerwonoarmisty w Siedlcu uczestniczył prezes IPN dr Karol Nawrocki. Jak podkreślił podczas tego wydarzenia, w Polsce należy doprowadzić do końca proces dekomunizacji.
- Niesprawiedliwością wobec ofiar, gwałtem na historii, prawdzie historycznej i na przyzwoitości jest stawianie na cokołach tych, którzy niewolili wolne, niepodległe państwa. Tych, którzy zadawali ból i cierpienie kobietom i dzieciom; tych, którzy dziś stają się wzorem dla ludobójców; niestety, coraz bardziej doścignionym wzorem dla ludobójców XXI wieku
— podkreślił Nawrocki.
Jak zaznaczył, Instytut „z pełną determinacją będzie realizował ustawę z 2016 r., a więc wolę polskiego parlamentu (…), którego to wolą była dekomunizacja przestrzeni publicznej i zakaz propagowania w przestrzeni publicznej symboli totalitarnych”.
Należy zakończyć proces dekomunizacji w Rzeczpospolitej Polskiej
— podkreślił prezes IPN.
Wskazując na pomnik czerwonoarmisty, powiedział: „dla tych wszystkich, którzy chcą w tym żołnierzu nadal widzieć wyzwoliciela, przywołuję zdjęcia płonącej archikatedry gnieźnieńskiej, płonącej już po zakończeniu działań wojennych w styczniu 1945 r. - jednego z symboli ziemi wielkopolskiej, polskiej kultury chrześcijańskiej”.
Ci, którzy chcą widzieć w sowieckim żołnierzu z pepeszą w ręku wyzwoliciela, niech przeniosą się do małej miejscowości Radomyśl w wigilię roku 1945, gdzie sowieccy żołnierze gwałcili 50-letnią kobietę i 23-letnią kobietę w siódmym miesiącu ciąży
— mówił Nawrocki.
Przywołuję tych wszystkich polskich patriotów, polskich konspiratorów mordowanych w ubeckich katowaniach, mordowanych polskich robotników w roku 1956 w Poznaniu, w roku 1970 w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, w Elblągu i wszystkie ofiary stanu wojennego. To symbolem takiego systemu i na bagnetach takich ludzi, jak ten sowiecki żołnierz, wprowadzono system komunistyczny w Polsce
— mówił.
Jak dodał, oni zastąpili niemiecki nazizm sowieckim totalitaryzmem, który mordował do końca 1989 r., dlatego dla tych symboli nie ma miejsca w wolnej Polsce.
Karol Nawrocki podkreślił, że IPN, realizując swoje ustawowe zadania, „nie dotyka cmentarzy i grobów, które są miejscem wiecznego spoczynku”.
W kręgu cywilizacji chrześcijańskiej, w kręgu cywilizacji łacińskiej, w innych kręgach kulturowych, które aspirują do cywilizacji, niszczenie cmentarzy i grobów jest aktem barbarzyństwa. Nawet łotry stają przed obliczem Boga Wszechmogącego, który dokonuje rachunku ich ziemskiego życia. W Polsce cmentarze są miejscem wiecznego spokoju i pokoju. Także dla tych, którzy być może w naszym ziemskim rachunku na ten spokój i pokój nie zasłużyli
— powiedział.
Zabrakło odwagi
Wójt gminy Siedlec Jacek Kolesiński przyznał, że zburzony w środę pomnik „jest przykładem miejsca, w którym troszkę zabrakło nam odwagi”.
Te pomniki przypominają nam, jak bardzo ważną rzeczą jest to, żebyśmy stanowili sami o sobie, abyśmy byli mocni, silni i niezależni
— powiedział.
Także w środę rozebrany został pomnik w Międzybłociu, upamiętniający, jak zapisano na tablicy: „99 żołnierzy I Armii WP i 9 żołnierzy Armii Radzieckiej poległych 30–31.01.1945 r. w walce o wyzwolenie Złotowa”.
Jak podkreślono podczas wydarzenia w Siedlcu, pomników, które, zgodnie z obowiązującym od 2016 r. prawem, należałoby usunąć, pozostało w Polsce jeszcze około 60.
Zdemontowany w środę pomnik w Siedlcu to dzieło lokalnego artysty Edwarda Przymuszały, który w okresie powojennym wykonał całą serię podobnych pomników, znajdujących głównie na okolicznych cmentarzach wojennych.
Obiekt miał formę czworobocznego postumentu zwieńczonego niewysokim cokołem z figurą żołnierza. Na postumencie umieszczono tablicę z inskrypcją:
„Wieczna chwała bohaterom, którzy zginęli w walkach o wolność i niezawisłość naszej ojczyzny” oraz emblematy sierpa i młota wpisane w pięcioramienną gwiazdę sowiecką. Część figuratywną stanowił posąg żołnierza sowieckiego z wysuniętą nogą, przygniatającą hełm niemiecki. W dłoniach żołnierz trzymał karabin.
Pomnik czerwonoarmisty w Siedlcu stał tuż obok budynku Urzędu Gminy Siedlec. Został najprawdopodobniej wykonany w latach 1945–1948. Pierwotnie znajdował się w innej lokalizacji, związanej z pochówkiem 130 żołnierzy Armii Czerwonej. Jeszcze w 1945 r. pochówki zostały zlikwidowane i przeniesione na cmentarz wojenny w Wolsztynie.
Centralną część obiektu w Międzybłociu stanowił głaz granitowy z tablicą z czarnego granitu, umieszczony na cokole z bloków kamiennych połączonych zaprawą. Inskrypcja z tablicy na głazie głosiła: 99 żołnierzom I Armii WP i 9 żołnierzom Armii Radzieckiej poległym 30–31.01.1945 r. w walce o wyzwolenie Złotowa”. Inskrypcję z tablicy pod cokołem stanowił napis: „Przechodniu wiedz, że życie nasze poświęciliśmy za ojczyznę”.
Inne upamiętnienie
Niewykluczone, że polscy żołnierze, którym poświęcono pomnik w Międzybłociu zostaną upamiętnieni w inny sposób.
(sa, pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość