Wniosek sędziego Pawła Juszczyszyna o powrót do orzekania został odrzucony przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy, który go rozpatrywał. Sędzia Juszczyszyn powiedział Wyborczej, że to z powodów formalnych.
Sędzia Paweł Juszczyszyn przegrał jedną ze swoich batalii sądowych. Chciał zmusić swój macierzysty sąd do tego, by móc w nim orzekać, pomimo uchwały Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego o jego zawieszeniu. W tym celu Juszczyszyn wniósł o wszczęcie przeciwko Sądowi Rejonowemu w Olsztynie egzekucji świadczenia niepieniężnego w postaci obowiązku dopuszczenia go do orzekania. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy odrzucił wniosek sędziego.
Sąd uznał, iż procedowanie w niniejszej sprawie winno opierać się na przepisie szczególnym, regulującym egzekucję przeciwko Skarbowi Państwa tj. art. 1060 kpc, a nie na przepisach ogólnych o egzekucji świadczeń niepieniężnych
– czytamy w uzasadnieniu.
- Sprawa rozbija się o względy formalne – powiedział sędzia Juszczyszyn Wyborczej. - Chodzi o to, że zdaniem sądu powinniśmy zastosować inną podstawę prawną naszych żądań.
Sędzia Juszczyszyn złożył już na to postanowienie zażalenie. - Jeżeli zostanie oddalone, to postępowanie i tak będzie prowadzone, tyle że w myśl wytycznych sądu w Bydgoszczy. Zarówno nasza argumentacja, jak i ta wskazana przed sąd w Bydgoszczy zakłada egzekucję postanowienia o przywróceniu mnie do orzekania przez nałożenie grzywny w razie odmowy jego wykonania. Cel jest ten sam, inny sposób jego osiągnięcia, dlatego radość prezesa Nawackiego może być dziś zbyt wczesna - powiedział sędzia Juszczyszyn.
We wniosku pełnomocnik sędziego Juszczyszyna żądał nałożenia grzywny na Macieja Nawackiego, prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie w wysokości 15 tys. zł, gdyby nie wykonał wskazanego wyżej postanowienia w wyznaczonym terminie. Sąd Okręgowy w Olsztynie, do którego wpłynął wniosek w tej sprawie, skierował ją ponownie do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy.
Sędzia Juszczyszyn został zawieszony w czynnościach w lutym 2020 roku przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Stało się tak po tym, jak Olsztyński sędzia chciał badać status sędziego powołanego przez nowy skład Krajowej Rady Sądownictwa. W swoim postanowieniu nakazał też przedstawienia list poparcia dla kandydatów do KRS.
Powołany przez ministra rzecznik dyscyplinarny przedstawił sędziemu zarzuty dyscyplinarne. Na koniec Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego bezterminowo zawiesiła Pawła Juszczyszyna.
- Sędziowie nie mogą podważać prerogatyw i osobistych uprawnień prezydenta. Sędzia jest związany ustawą i jest związany konstytucją i w tym jarzmie prawnym musi się poruszać
– uzasadniał decyzję SN sędzia Adam Tomczyński.
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nakazał przywrócić Juszczyszyna do orzekania, czym podważył uchwałę Izby Dyscyplinarnej SN. Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie nie zgodził się jednak, by Juszczyszyn wrócił do orzekania. Stanął wtedy na stanowisku, że wiąże go uchwała Sądu Najwyższego. Odrzucony przez sąd wniosek Juszczyszyna jest kolejną odsłoną jego batalii o przywrócenie do orzekania.
(pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość