Armagedon, oto co nas czeka. Jedno zwarcie na stykach, metaliczny zgrzyt, snop iskier, a potem przedwieczny mrok. Błyskawiczny powrót do przedświtu Dnia Pierwszego, w którym Stwórca oddzielił Światłość od Ciemności.
Są ludzie, którym chwila niedotlenienia mózgu dała wgląd na drugą stronę życia. Raptem jeden rzut oka, a przecież wszystko od razu staje się jasne. Coś podobnego przydarzyło mi się w sklepie "Biedronka", przedsmak Armagedonu bez niedotlenienia mózgu, za to z kurzą wątróbką w rękach.
Nie od razu zorientowałem się, że coś się dzieje, że coś jest nie tak. W wąskich alejkach sklepowych, w pobliżu "linii kas" (to oficjalna nomenklatura sklepowa) kłębił się dziki tłum, tłum wzburzony, tłum na krawędzi rewolty. Niektóre twarze były zrezygnowane, blado - obojętne, większość natomiast niezdrowo zaróżowiona z czołem lśniącym, oczyma złowrogo zmrużonymi lub przeciwnie, nadmiernie rozwartymi. Z głębi zbiegowiska podnosiły się głosy, coraz ostrzejsze w tonacji i charakterze ogólnym, padały okrzyki a nawet pogróżki. Tłum napierał na wątłe stanowiska kasowe, obsługa truchlała, atmosfera gęstniała.
Oto siadły zupełnie terminale płatności bezgotówkowej i owa sławetna sieć detaliczna powróciła do swych źródeł ogłaszając gotowość realizacji transakcji wyłącznie gotówkowych. Wygrani byli nieliczni. Starsza pani w wełnianym berecie już wydobyła zmiętolony banknot płacąc za bułki i pasztetową, student brzęczącą monetę wymienił na napój izotoniczny; mi również udało się, chociaż z trudem, uzbierać dość bilonu na zakup rzeczonej wątróbki.
Zaraz potem uciekłem na pluchę i słotę, nie wiem więc, jak zakończyła się ta ponura historia. Czy odcięci od swoich kont posiadacze plastikowego pieniądza wznieśli się w końcu na wyżyny rewolty ? czy doszło do linczu na nieszczęsnych kasjerkach ? czy rozpoczął się bezładny rabunek towaru i sklepowego mienia ? czy demolka przeniosła się na pobliskie ulice i place ? A nawet jeżeli nie tym razem, to ile czasu nam jeszcze zostało ?
Kolega Melchiora
ps. kot z wątróbki był zadowolony
Skomentuj
Komentuj jako gość