Jak zwykle pan Adam Kowalczyk wykazał się rewolucyjną czujnością w stręczeniu nam jak nie naszych wschodnich towarzyszy, to miłościwie nam panującego (w przeszłości) cara Mikołaja I, czy innego Romanowa. Tyle dobrodziejstw, które spadły na nasz kraj, czy to z woli cara, albo jego namiestnika, czy – później - genseka, czy też jego "namiestnika", to tylko my, małostkowi Paliaczki, nie potrafimy docenić!
W wyliczance różnych budowli wzniesionych w czasach Królestwa Polskiego p. Kowalczyk pominął najważniejszą - cytadelę Aleksandrowską! Wybudowana przez Rosjan z myślą o nas, za 11 milionów ówczesnych rubli, czyli za 8,5 tony czystego złota, pożyczonego bezzwrotnie z kasy miejskiej Warszawy i Banku Polskiego. Po upadku powstania listopadowego twierdza była punktem kontrolno-pacyfikacyjnym na całą Warszawę, będącą ośrodkiem polskiego ruchu niepodległościowego. Pełniła także rolę więzienia śledczego (X Pawilon) oraz miejsca straceń polskich działaczy narodowych i rewolucjonistów (więcej na ten temat można przeczytać pod hasłem
"cytadela Warszawska"). No, wiec tak: mieliśmy własne wojska - tak jak w czasach PRL, własną generalicję (jak i w PRL-u). W PRL-u mieliśmy nawet swoją tajną policję-milicję!
Nasze wojsko defilowało, nie było wysłane do Afganistanu, świetnie wyszkolone, dlatego brało odział w misji stabilizacyjnej w Czechosłowacji w 1968. Gdy zaszła potrzeba, nasza świetnie wyszkolona i uzbrojona armia, zrobiła z nami porządek, jak trzeba! A my, wiecznie niewdzięczni, ani w głębszej, ani w ostatniej przeszłości nie przyjęliśmy tylu łask, tyle dobroci! Wot duraki Paliaki!
A możne te ładne obrazy Królestwa Polskiego, przedstawione przez p. Kowalczyka, miały i trzeci wymiar – głębię?! Może nie chcieliśmy być bezwolnymi rabami, zdanymi na łaskę lub niełaskę carów lub ich namiestników, gdzie fałsz, obłuda, zdrada, donosicielstwo miały być naszą cechą narodową? Bo to nie tylko my, Polacy, zapragnęliśmy godności, człowieczeństwa, ale i Czesi, Węgrzy, czy Ukraińcy!
Poza tym, za próbę wydawania czegoś takiego jak "Debata" (nawet w czasach PRL-u) szło się na długie lata do tiurmy, chociaż, za artykuł taki jak p. Kowalczyka, to już były nagrody!
Pozdrawiam z Kanady
Zbigniew Przewłocki
Skomentuj
Komentuj jako gość