W związku z kolejną próbą podjęcia w sejmie debaty i głosowania nad tzw. konwencją przemocową (5 lutego) organizacje katolickie przypominają swoje stanowisko w tej kwestii. W załączeniu stanowiska Akcji Katolickiej i Stowarzyszenia Rodzin Katolickich.
Nie dla ratyfikacji szkodliwej konwencji
Czy przemoc odbywa się tylko w domu i rodzinie? Tak zdają się uważać twórcy Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Pomimo tego, co każdego dnia śledzimy na ekranach telewizorów ukazujących coraz to nowe obszary przemocy w jej najtragiczniejszej postaci – wojnie. Niestety, bezmyślne doktrynerstwo potrafi przesłonić najprawdziwszy obraz rzeczywistości. Co gorsze, tę samą wizję, ten sam pogląd, co autorzy konwencji, podziela rząd PO – PSL, który pół roku temu przyjął uchwałę w sprawie jej ratyfikacji, a także projekt ustawy, nad którym wcześniej obradowały połączone sejmowe komisje sprawiedliwości i praw człowieka oraz spraw zagranicznych. Wchodzący w jej skład posłowie również nie mieli wątpliwości i większością 20 głosów przeciw sześciu przyjęli projekt, który źródeł przemocy upatruje w domowym zaciszu.
Warto sobie zadać trudu i sprawdzić kto z parlamentarzystów zagłosował za przyjęciem legislacji, której zapisy godzą w małżeństwo i rodzinę. Kto jest za ograniczaniem prawa rodziców do wychowywania dzieci. Kto chce oficjalnie wcielić w życie genderowskie zasady dotyczące kwestii płci. Kto jest przeciwny normalności? Trzeba to wiedzieć. Zbliżają się wybory parlamentarne, pora zacząć patrzeć na ręce wybranych przez nas posłów i senatorów, którzy bezkarnie wydłużają czas pracy, ograbiają fundusze emerytalne, forują prawo uderzające w normalną, tradycyjną rodzinę. Nie zdziwmy się, jeżeli wielu z nich napotkamy nabożnie skupionych w kościelnych ławkach, pozornie rozmodlonych podczas religijnych uroczystości. Taka fasadowość katolickiej formacji bardzo często idzie w parze z kwestionowaniem na forum parlamentu wartości, na których od wieków opiera się polskie społeczeństwo. Rozbieżność między tym, jak głosuje się w parlamencie, a tym co stara się zasugerować elektoratowi zaczyna stawać się normalną praktyką życia polskich polityków. Trzeba wyraźnie im powiedzieć – to nie jest normalne, nie chcemy takiego prawa, nie chcemy takich parlamentarzystów, którzy szkodzą własnemu społeczeństwu, którzy nie potrafią uszanować i uchronić zapisów polskiej Konstytucji.
Nowoczesna Europa zamiast troszczyć się o ekonomiczne i polityczne bezpieczeństwo starego kontynentu w obliczu zagrożeń na obrzeżach UE i na Bliskim Wschodzie w doktrynerski sposób kontynuuje walkę z niepodważalnymi prawami małżeństwa rozumianego jako związku kobiety i mężczyzny oraz prawami rodziny, jaką wspólnie tworzą. W czasach kiedy trzeba pomagać rodzinom w trudnej sytuacji materialnej, a zwłaszcza tym dotkniętym ubóstwem i bezrobociem, dla wielu polskich parlamentarzystów ważniejsze wydaje się promowanie prawa równającego z normalną rodziną tzw. związki partnerskie, w tym związki homoseksualne. Czyżby tak dalece byli zaślepieni, żeby nie zdawali sobie sprawy z faktu, że dalszym krokiem będzie przyznawanie tym ludziom prawa do adopcji dzieci?
Nie respektowanie norm moralnych i standardów etycznych grozi kryzysem wartości w Polsce, gdzie przez wieki były fundamentem integrującym społeczeństwo wokół najważniejszych wyzwań i problemów kraju. Pod maską odmawianej przez wszystkie przypadki mantry o przemocy wobec kobiet i przemocy domowej wprowadza się kalkę unijnego ustawodawstwa, które rujnuje moralnie życie normalnych rodzin i burzy utrwalony tradycją porządek prawny.
To nie koniec naszego protestu wobec szkodliwej konwencji. Trzeba wymusić na rządzie i na parlamencie przeprowadzenie konsultacji społecznych w tak ważnej kwestii, jaką jest przyszły kształt społeczeństwa - polskiego społeczeństwa, naszych rodzin. Musimy bronić rodziny i jej praw. Musimy bronić normalności. Musimy stać na straży prawdziwych wartości. To one są fundamentem i spoiwem państwa i narodu, których nie można osłabiać, a tym bardziej niszczyć wobec zagrożeń zewnętrznych i wewnętrznych. Polacy, czas się obudzić! Musimy wspólnie działać!
Bp. Marek Solarczyk Halina Szydełko
Krajowy Asystent Prezes Zarządu
Akcji Katolickiej Krajowego Instytutu Akcji Katolickiej
POLSKA FEDERACJA
STOWARZYSZEŃ RODZIN KATOLICKICH
01-203 Warszawa, ul. Karolkowa 49
APEL DO POSŁÓW
Kolejny raz Parlament ma dyskutować i głosować zgodę na ratyfikację Konwencji Rady Europy o przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Przedłożona do dyskusji Konwencja o przemocy wobec kobiet i przemocy domowej faktycznie jest konwencją sankcjonującą przemoc wobec RODZINY !!
Wartości, jak religia, kultura, tradycja, honor, na których większość z nas i nasze rodziny budujemy własną tożsamość – wskazywana jest w Konwencji jako źródło opresji. Nakaz promocji niestereotypowych ról seksualnych, homoseksualizmu itd. ma być „lekarstwem" na zło przemocy wobec kobiet. Natomiast najważniejszych wychowawców młodego pokolenia – rodziców – Konwencja wyłącza z ich roli, pod groźbą kar sądowych. To jest przemoc – wobec RODZINY!
Przemoc sama w sobie jest złem i należy ją zwalczać, ale nie za pomocą przemocy wobec fałszywie wskazanych oprawców (rodzina, religia, kultura).
Polski Naród nie zasługuje na takie traktowanie.
Wyrażamy SPRZECIW wobec takiego traktowania obywateli i wyborców.
Oczekujemy, że wybrani do Parlamentu reprezentanci Narodu zachowają się w tej sytuacji godnie i nie ulegną feministyczno – genderowej władzy narzucającej obce naszej kulturze „standardy" ze świata rewolucji seksualnej i odrzucą możliwość ratyfikacji obłudnej Konwencji Rady Europy o przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Dr n. med. Kazimierz Kapera
Prezydent Polskiej Federacji
Stowarzyszeń Rodzin Katolickich,
Poseł na Sejm III Kadencji,
Pełnomocnik Rządu ds. Rodziny
w Rządzie Premiera J. Buzka
Warszawa, 2 lutego 2015 r.
Skomentuj
Komentuj jako gość