Wojewódzki Konserwator Zabytków a za nim dyrektor ZDZiTu w Olsztynie nie wyrazili zgody na zawieszenie między pylonami Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie bannera z napisem: „Pomnik wdzięczności za zniewolenie” i rysunkiem krasnoarmiejsca gwałcącego kobietę w biało-czerwonej szacie. O wyrażenie zgody wystąpiło Stowarzyszenie Represjonowanych w Stanie Wojennym Pro Patria.
Konserwator Dariusz Barton w uzasadnieniu odmowy napisał m.in.:
„Ze względu na lokalizację i rozmiar banera oraz jego formę i kolorystykę mogącą negatywnie wpływać na ekspozycję pomnika, w tym spowodować dewaluację wartości zabytkowych (…) oraz ze względu na swoją treść mogącą negatywnie oddziaływać na odbiór społeczny tejże przestrzeni”.
Przypomnijmy, że Wojciech Kozioł z Pro Patrii zawiesił banner 22 stycznia, w rocznicę wejścia do Olsztyna Armii Czerwonej. Na polecenie dyrektora ZDZiTu po 4 godzinach banner został zdjęty.
Tymczasem trwa akcja Antoniego Górskiego zbierania podpisów pod wnioskiem do ministra kultury o wykreślenie z rejestru zabytków „Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej” (pod taką nazwą dokonano wpisu do rejestru „szubienic”).
Natomiast niedawno w Lidzbarku Warmińskim zlikwidowano Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej.
Burmistrz Lidzbarka Warmińskiego Jacek Wiśniowski chce oddać figury sołdatów prorosyjskiemu Stowarzyszeniu „Kursk”.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość