Zarząd okręgu olsztyńskiego Prawa i Sprawiedliwości podjął uchwałę sprzeciwiającą się budowie spalarni śmieci w Olsztynie. Poinformował o tym w Porannych Pytaniach Polskiego Radia Olsztyn Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa, a od dwóch tygodni prezes zarządu okręgu olsztyńskiego PiS.
- Podjęliśmy bardzo ważną uchwałą, jako zarząd dotyczącą przygotowywanej przez sejmik wojewódzki zmiany Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami, w którym jest przewidziana budowa wielkiej spalarni śmieci w Olsztynie. My podjęliśmy uchwałę przeciwko tej budowie i zobowiązaliśmy radnych wojewódzkich PiS do głosowania przeciw. Bardzo negatywnie oceniamy ten projekt, zmuszanie samorządów do ponoszenia gigantycznych opłat. Będziemy robić wszystko, by uniemożliwić jego realizację - powiedział prezes Szmit.
Prezes Szmit odniósł się też do podanych przez władze Olsztyna w mediach informacji, że budowa spalarni uzyskała akceptację ministerstwa środowiska.
- To fałszywa informacja. Ministerstwo środowiska musiało wyrazić zgodę na zmianę Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami, bo władze Olsztyna dostarczyły wymagane dokumenty. Była to więc ocena formalna, a nie merytoryczna. Natomiast my oceniamy ten projekt merytorycznie i z tej strony nie widzimy przydatności i potrzeby tej budowy. Nasza ocena merytoryczna tego projektu jest zdecydowanie negatywna - stwierdził prezes Szmit.
Sejmik wojewódzki będzie głosował nad projektem Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami 28 grudnia.
Przeciwko budowie spalarni śmieci od lat protestują też organizacje pozarządowe, m.in. Stowarzyszenie "Święta Warmia" i Chrześcijańska Wspólnota Samorządowa. W tym projekcie nie chce też uczestniczyć grupa gmin-udziałowców spółki ZGOK.
W czwartek 15 grudnia o godz. 9.00 w Sądzie Pracy w Olsztynie przy ul. Partyzantów odbędzie się rozprawa Mariana Piwcewicza, który odwołał się od kary nagany nałożonej przez prezesa zarząd spółki MPEC, za to, że na spotkaniu publicznym poświęconym spalarni śmieci przypomniał o próbie pierwszej prywatyzacji MPEC-u. Wówczas prezydent Olsztyna zamierzał sprzedać za grosze spółkę MPEC. Odstąpił od tego, gdy radni PiS zagrozili zawiadomieniem prokuratury. Marian Piwcewicz powołał sie też na artykuły z "Debaty", które podawały, że budowa kombinatu energetycznego - wówczas na gaz- spowoduje 3-krotny wzrost kosztów wytwarzania ciepła. Prezes Konrad Nowak zarzucił Marianowi Piwcewiczowi, że jego "nieodpowiedzialne wypowiedzi" mogą spowodować upadek projektu budowy spalarni. Na to Marian Piwcewicz odparł, iż jemu właśnie o to chodzi, by ten projekt upadł. Prezes domagał się, by Marian Piwcewicz wycofał w mediach swoje słowa i przeprosił zarząd MPEC-u. Marian Piwcewicz nie ugiął się i odmówił. Wówczas otrzymał karę nagany. Osoby walczące ze spalarnią śmieci proszone są o przybycie do sądu i wsparcie Mariana Piwcewicza.
Przypomnijmy, iż projekt ma zostać zrealizowany w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego przez spółkę celową. Spółkę ma powołać olsztyński MPEC, który wraz Polskim Funduszem Rozwoju ma objąć w niej większość udziałów. MPEC ma wnieść do spółki aport w postaci elektrociepłowni w Kortowie oraz działki przy ul. Lubelskiej pod budowę spalarni. Partnerem mniejszościowym ma zostać podmiot prywatny. Polski Fundusz Rozwoju ma zainwestować w ten projekt 100 mln złotych, pozostałą kwotę miasto chce pozyskać z funduszy unijnych i kredytów bankowych. Spalarnia ma powstać do 2020 roku i przez 25 lat produkować ciepło i prąd. Po 25 latach spółkę ma przejąć MPEC. W projekcie Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami podano koszt budowy spalarni na poziomie 320 milionów złotych.
Skomentuj
Komentuj jako gość