Największym zwycięzcą tych wyborów w Olsztynie jest Lidia Staroń. Lidia Staroń wręcz znokautowała senatora Ryszarda Góreckiego, zdobyła 43,79% głosów, a jej najgroźniejszy kontrkandydat wystawiony przez PO i PSL, faworyt tych wyborów - 33,32. Kandydatka PiS Bożenna Ulewicz uzyskała 22,88%.
Jest to ogromny sukces Lidii Staroń, która przez całą poselską kadencję była praktycznie jedynym posłem autentycznie reprezentującym zwykłych mieszkańców regionu, walczącym z korupcją, nepotyzmem i marnotrawieniem środków publicznych we własnej partii.
W głosowaniach nad ustawami światopoglądowymi (przemocowa, in vitro) jeszcze raz pokazała, że ma charakter. Mimo, że premier Ewa Kopacz kazała zostawić poseł sumienie przed sejmowymi drzwiami, zagłosowała zgodnie ze swoim sumieniem, jako katoliczka i zapłaciła za swoją postawę wyrzucieniem z list PO.
Ryszard Górecki głosował i za ideologią gender, i za in vitro.
Lidia Staroń rzuciła wyzwanie wszystkim partiom w Olsztynie, wystartowała jako kandydat niezależny i jak w westernie - mając przeciwko sobie cały układ partyjny - wygrała i to miażdżąco.
Tak, jak od początku pisałem, Bożenna Ulewicz nie miała żadnych szans. Moim zdaniem dała się użyć pewnej frakcji w PiS-ie, o której wkrótce będzie w mediach głośno, związanej z senatorem Ryszardem Góreckim, która utrąciła poparcie PiS dla Lidii Staroń i wstawiła Bożennę Ulewicz, by odebrać głosy Lidii Staroń, po to, żeby wygrał Ryszard Górecki. Bożenna Ulewicz uwierzyła, że wysoka fala w sposób automatyczny wniesie ją do senatu. Ludzie związani z biurokracją spółdzielczą, którzy agitowali za kandydaturą Bożenny Ulewicz nie rozumieją, że co innego tzw. wybory w spółdzielniach mieszkaniowych, gdzie faktycznie wygrywa biurokracja spółdzielcza, ale wybory powszechne rządzą się innymi prawami.
Olsztynianie będą więc mieli nadal swojego trybuna ludowego. Wynik Lidii Staroń pokazuje, że już nie wystarczy zalać miasto swoimi plakatami, mieć wszystkie media komercyjne i publiczne za sobą, by wygrać. Okazuje się, że wygrała rzetelna praca, a nie pijar.
To bardzo dobra wiadomość dla nas wszystkich, że warto być uczciwym i przyzwoitym.
Komentarz Lidii Staroń dla "Deb@ty":
- Czekam na oficjalny wynik. Teraz tylko pragnę podziękować wszystkim wyborcom, wszystkim, którzy mnie w tej walce bezinteresownie wsparli, którzy mnie ciepło przyjmowali. Jeśli wynik oficjalnie się potwierdzi, to pokazuje, że zaufanie ludzi zdobywa się ciężką, codzienną pracą na rzecz ludzi i w ich interesie. Zaufania i wiary w człowieka nie można kupić - powiedziała Lidia Staroń.
Według nieoficjalnych informacji, w okręgu elbląskim senatorem został pełnomocnik zarządu województwa Jerzy Wcisła z Platformy Obywatelskiej. Uzyskał on ponad 43 tysiące głosów. W tym okręgu startowało trzech kandydatów.
Drugi wynik uzyskał Sławomir Sadowski z PiS – senator w latach 2005-2011, na którego głosowało prawie 38 tysięcy osób. Natomiast Jan Bobek, który startował z własnego komitetu, otrzymał niespełna 23,5 tysiąca głosów.
Senatorem z okręgu ostródzko-działdowskiego została lekarz pediatra Bogusława Orzechowska (ma 58 lat) z Prawa i Sprawiedliwości będzie. W poprzedniej kadencji samorządu była radną powiatu ostródzkiego i pełniła funkcję Przewodniczącej Komisji Rewizyjnej.
Bogusława Orzechowska wygrała z senatorem PO dwóch ostatnich kadencji Stanisławem Gorczycą i prof. Wojciechem Maksymowiczem, lekarzem i wiceministrem zdrowa w rządzie Jerzego Buzka oraz politologiem Marcinem Woźniakiem ze Zjednoczonej Lewicy.
Senatorem została też kandydatka PiS z Ełku Małgorzata Kopiczko, która pokonała senatora PO Marka Konopkę, wyjątkowo koszmarnego polityka i Stanisława Tołwińskiego wspieranego przez SLD i PSL.
Wyniki z 91 okręgów wyborczych na 100. PiS zdobył 58 mandatów senackich, PO - 29, ponadto mandaty zdobyli: Lidia Staroń, Jarosław Obremski i Grzegorz Bierecki.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość