Radny PiS Jarosław Babalski złożył wniosek do przewodniczącej Rady Miasta Olsztyna o sprawdzenie miejsca zamieszkania wszystkich radnych. A w przypadku stwierdzenia wyłudzenia mandatu przez radnego, doprowadzenie do jego wygaszenia. Wniosek jest pokłosiem tekstu "Deb@ty", o tym, że zdaniem radnych PiS, co najmniej 6 radnych bezprawnie weszło do Rady Miasta Olsztyna, gdyż nie mieszkają w Olsztynie. Kodeks Wyborczy oraz orzecznictwo sądów nie pozwala na kandydowanie osobom do samorządu danej gminy, jeśli w niej nie mieszkają.
Chodzi o przewodniczącą Komisji Rewizyjnej z PO Joannę Misiewicz, przewodniczącego Komisji Inwestycji i Rozwoju z PO Roberta Szewczyka - ma dom w gminie Jonkowo, w którym mieszka i w którym jest zameldowana, radnego PO Marcina Kuchcińskiego - ma dom w Dywitach, w którym mieszka na stałe, wiceprzewodniczącą rady miasta Monikę Rogińską-Stanulewicz z klubu Małkowskiego - dom w Ostrzeszewie (część bliźniaka), w którym mieszka na stałe, przewodniczącą Komisji Edukacji Agnieszkę Jabłońską - ma dom w Spręcowie, w którym mieszka na stałe. Na liście radnych PiS jest więcej nazwisk, które obecnie są weryfikowane, m.in. Tomasza Głażewskiego z PO, jednak ten radny stanowczo "Deb@cie" oświadczył, że nie posiada domu i mieszka w Olsztynie. W oświadczeniu podał, że na 44 mkw.
Nasz temat podchwyciła olsztyńska "Gazeta Wyborcza" (bez powołania się na źródło). Ku naszemu zaskoczeniu przewodnicząca Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Olsztyna Joanna Misiewicz na pytanie redakcji "GW", gdzie mieszka, odpowiedziała krótko:
"Mieszkam w Olsztynie". Ale zaraz dodaje, że miejsce zamieszkania to prywatna sprawa radnych".
Wobec tego zadzwoniłem do pani przewodniczacej Komisji Rewizyjnej Joanny Misiewicz w piątek 6 marca. Pani Misiewicz odebrała, ale poprosiła o zatelefonowanie po godzinie 12.00, gdyż właśnie przyjmuje pacjenta. Później wielokrotnie dzwoniłem, ostatni raz przed 21.00, ale pani Misiewicz już nie odebrała.
Wysłałem też maila z pytaniami i zdjęciem domu w gminie Dywity, z pytaniem, czy w nim mieszka, ale też nie otrzymałem odpowiedzi.
Oto moje pytania do pani Joanny Misiewicz, wysłane emailem:
"Uprzejmie proszę o informację. Czy mieszka pani w gminie Dywity, miejscowość xxxxx, ul. (xxxxxx). (Załączam zdjęcie tego domu, z google maps).
Na ten adres bowiem zarejestrowana została działalność medyczna pani Joanny Misiewicz.
Również osoba o nazwisku Joanna Misiewicz składała wniosek, w dniu 23 stycznia 2012 roku, do Urzędu Gminy Dywity o wydanie zezwolenia na usunięcie drzew z tej posesji (załączam dowód).
Czy to zbieżność nazwisk, czy też chodzi o Panią?"
Przewodniczący Komisji Inwestycji i Rozwoju Robert Szewczyk co prawda nie zaprzecza, iż ma dom pod dziadkach w gminie Jonkowo, ale twierdzi, że od urodzenia mieszka w Gutkowie i nigdzie się stamtąd nie wyprowadził. Jedynie Agnieszka Jabłońska i Marcin Kuchciński nie wypierali się, iż mieszkają poza gminą Olsztyn. Natomiast Monika Rogińska-Stanulewicz nie odbiera od kilku dni telefonu. Wobec tego tez wysłałem pani wiceprzewodniczącej zdjęcie domu z 2014 r. z google maps w Ostrzeszewie (bliźniak), z dwoma ówczesnymi samochodami radnej Moniki Rogińskiej-Stanulewicz - Mitsubishi oraz Volvo. Mam nadzieję, że nie "pójdzie w zaparte".
Przewodnicząca rady miasta Halina Ciunel ode mnie dowiedziała się w piątek 6 marca, iż wpłynął oficjalny wniosek o sprawdzenie miejsca zamieszkania wszystkich radnych. W piątek była jeszcze w Poznaniu, w którym samorządowcy z całego kraju świętowali 25-lecie samorządu terytorialnego. Przewodnicząca Ciunel pytała kolegów samorządowców z innych regionów kraju, czy u nich wcześniej wystąpił taki problem.
- Wystąpił i było z tego powodu bardzo dużo wygaszonych mandatów - przyznała przedwodnicząca Ciunel, - ale każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie.
Przewodnicząca zapewniła, iż po powrocie wdroży procedurę sprawdzania miejsca zamieszkania radnych.
Adam Socha
PS. Uprzedzam radnych, iż złożenie fałszywego oświadczenia jest przestępstwem.
Skomentuj
Komentuj jako gość