Koneczny należy do szeregu polskich myślicieli politycznych z przełomu XIX i XX wieku, którzy, jak już wielokrotnie pisałem na łamach „Debaty”, są współczesnemu polskiemu społeczeństwu prawie w ogóle nieznani. O wiele bardziej niż Feliks Koneczny, Jan Karol Kochanowski czy Marian Zdziechowski są obecnie rozpoznawalni myśliciele anglosascy czy francuscy.
Inna to sprawa, że przez okres rządów komunistycznego reżimu ani zachodnioeuropejscy, ani polscy filozofowie, za wyjątkiem marksistów wątpliwej jakości, nie byli znani. Nieżyjący od roku Leszek Kołakowski, również swego czasu marksistowski ideolog, napisał na emigracji potężne dzieło pt. „Główne nurty marksizmu”, w którym daje prawie całościową panoramę myśli lewicowej od początków dziewiętnastego wieku. Takiego kompendium brakuje wyraźnie w stosunku do polskiej myśli prawicowej.
Mieliśmy w okresie wieku XIX i XX naprawdę wielu ciekawych filozofów, w niczym nie ustępujących zachodnim myślicielom, których nieraz nadmiernie, kosztem swoich własnych wychwalamy. Wróćmy jednakże do Konecznego. Postawmy pytanie: w czym mieściła się jego wielkość? Co składało się na oryginalność jego myśli? Na czym polegała innowacyjność jego filozofii?
Zacznijmy od biografii. Nasz uczony należał do biednej rodziny mieszczańskiej pochodzenia czeskiego. W okolice Krakowa rodzina przeniosła się na początku XIX wieku z Moraw, gdzie z kolei trafiła emigrując ze Śląska w XVII wieku. Inna wersja rodzinnej legendy mówi, że przodek Feliksa Konecznego przybył na Morawy idąc razem z armią Jana III Sobieskiego w kierunku Bytomia i dalej na Wiedeń. Ojciec Feliksa, Józef, ożenił się z Polką, Józefą, z domu Brazda. Józef Koneczny podobno przyjechał do Krakowa na studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, skąd został wyrzucony za udział w walkach i zamieszkach rewolucyjnych roku 1846. Było to preludium późniejszej o dwa lata „wiosny ludów”. Kraków był w tym czasie w zasadzie wolnym miastem od roku 1815 do 1846 razem z okolicami stanowiąc „Rzeczpospolitą Krakowską”. Od roku 1846 do 1918 formalnie terytorium Wolnego Miasta Krakowa stanowiło Wielkie Księstwo Krakowskie w składzie korony Habsburgów. Matka osierociła przyszłego filozofa wcześnie, zaś jego wychowaniem zajęła się macocha Helena Nowakowska. Urodził się 1 listopada 1862 roku w Krakowie. Otrzymał imiona Feliks Karol. Ojciec jego szybko po ślubie ulegał polonizacji, zaś syn uważał się już tylko za Polaka. Uczęszczał Feliks Koneczny do gimnazjum św. Jacka w Krakowie, które ukończył z wyróżnieniem w roku 1883 i od razu rozpoczął studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W roku 1888 otrzymał doktorat na podstawie rozprawy pt. „Najdawniejsze stosunki Inflant z Polską”. W roku 1890 był uczestnikiem naukowej ekspedycji do Watykanu celem penetracji tamtejszych archiwów. W latach 1891 – 1897 pracował na stanowisku adiunkta w Akademii Umiejętności w Krakowie. Został też członkiem Komisji Historycznej i Literackiej Akademii Umiejętności. Od kwietnia 1987 r. rozpoczyna pracę w Bibliotece Jagiellońskiej, w której pracuje do 1920 roku. W pracy tej dosłużył się stanowiska kustosza. W roku 1919 rozpoczyna kolejną pracę jako profesor nowo tworzonego Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. W roku 1919 habilituje się na Uniwersytecie Jagiellońskim na podstawie rozprawy pt. „Dzieje Europy Wschodniej”. W tymże roku wydaje w Poznaniu jedną ze swoich fundamentalnych prac „Polskie Logos i Etos”. W roku 1920 otrzymał nominację na profesora nadzwyczajnego na Uniwersytecie Stefana Batorego, zaś w roku 1922 zostaje na tymże uniwersytecie profesorem zwyczajnym.
W Wilnie pracuje do roku 1929, kiedy to Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przenosi go na emeryturę, pomimo możliwości dalszej pracy i wniosku zainteresowanego o przedłużenie kontraktu o dalsze pięć lat. Bezpośrednim powodem była krytyka osoby marszałka Piłsudskiego dokonana przez Konecznego po zamachu majowym. Zarzucał on mianowicie Piłsudskiemu cechy turanizmu, tj. według niego orientalnej despotii, co głoszone z katedry uniwersyteckiej na pewno nie przysparzało mu sympatii władz. Wprawdzie istnieje niby w Polsce i istniała wolność słowa, ale współcześnie autor biografii Lecha Wałęsy skończył jako podający wózki w supermarkecie i tylko czyjaś prywatna pomoc umożliwiła mu wyjazd za granicę oraz dalsze studia i pracę naukową. Zaś obrona jego pracy magisterskiej, gdzie podał fakty nieprzychylne byłemu prezydentowi, skończyła się niemal kontrolą ministerialną na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ten kto głosi poglądy niezgodne z aktualną polityką władz nie może jak się okazało i nie mógł też dawniej liczyć na zachowanie posady. To samo też dzieje się często i w zachodniej Europie i w USA. Może rzeczywiście Wielka Brytania jest tu chlubnym wyjątkiem.
Po przejściu w stan spoczynku przenosi się Koneczny z powrotem do Krakowa, gdzie też czuł się najlepiej. W Krakowie, mając w sumie ciężkie warunki materialne, zwłaszcza po rozpoczęciu wojny, prowadzi intensywną twórczość naukową, napisał swoją podstawową monografię „O wielości cywilizacji”, wydaną w roku 1934. W okresie okupacji bierze, pomimo podeszłego wieku udział w konspiracyjnej działalności kulturalnej i naukowej. Aktywność naukowa, a także społeczna Feliksa Konecznego była bardzo różnorodna i szeroka. Obejmowała badania i twórczość historyczną, popularyzację wiedzy historycznej, oświatę ludową, badania nad słowiańszczyzną oraz próby działalności politycznej pansłowiańskiej, badania nad cywilizacją oraz badania nad rolą religii w dziejach cywilizacji, a zwłaszcza Europy i Polski. Koneczny był też autorem całościowych monografii historycznych, takich jak „Dzieje Polski za Piastów”, wydane w Krakowie w 1902 roku, „Dzieje Polski za Jagiellonów”, Kraków 1903, „Dzieje Śląska”, wydane w Bytomiu w 1897 roku, ale też „Dzieje Rosji”, tom pierwszy wydany w Krakowie w 1917 roku, „Litwa a Moskwa w latach 1449- 1492”, Wilno 1929. Współpracował z czasopismem „Świat Słowiański”, założonym przez Mariana Zdziechowskiego jako organ Klubu Słowiańskiego istniejącego w Krakowie. W roku 1921 wydał bardzo dobry, skrócony zarys „Dziejów Rosji”. Był również autorem bardzo ciekawego i do dziś dnia aktualnego, obszernego artykułu monograficznego pt. „Sprawy z Mengli Girejem” omawiającego stosunki polsko- litewsko- tatarskie w drugiej połowie XV i na początku XVI wieku. Artykuł ten, drukowany w czasopiśmie „Ateneum Wileńskie”, w okresie pracy Konecznego na Uniwersytecie Stefana Batorego, był też wydany jako osobna książka. To tylko parę pozycji z olbrzymiego dorobku Konecznego – historyka.
W okresie niemieckiej okupacji jako zwolennik zdecydowanej opcji narodowej – antyniemieckiej, zostaje profesor Koneczny poddany represjom. Władze okupacyjne niemieckie rekwirują w roku 1942 część domu będącego jego własnością, w tym pracownię badacza, zostawiając do dyspozycji właściciela wraz z rodziną tylko jeden pokój. W roku 1945 władze komunistyczne utrzymały w mocy decyzję okupacyjnej niemieckiej administracji. Na uczonego spadają również inne ciosy. W lipcu 1943 roku młodszy syn Konecznego, Stanisław, były adwokat w Katowicach, zostaje aresztowany przez gestapo i stracony w 1944 r. w Brandenburgu. Podczas walk powstania warszawskiego ginie razem z żoną starszy syn, Czesław, przed 1939 rokiem sędzia Sądu Najwyższego RP. Pomimo tych strasznych życiowych ciosów uczony pracuje nadal. Zaraz po zakończeniu wojny publikuje we względnie niezależnych wtedy mediach – w katolickich czasopismach - „Tygodniku Warszawskim” i „Niedzieli” ukazującej się w Częstochowie. Pracuje również nad swoimi książkami z zakresu filozofii cywilizacji oraz roli religii w cywilizacji Polski i Europy takimi jak: „Państwo w cywilizacji łacińskiej”, „O ład w historii”, które kończy w czerwcu 1948 roku. Zmarł 10 lutego 1948 r. po długim i pracowitym życiu w wieku 86 lat. Pochowany zostaje w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.
Przejdźmy teraz do jego refleksji nad cywilizacją. W swoich badaniach Koneczny stosował metodę indukcyjną. Indukcja i dedukcja, tu przypominam tym czytelnikom, którzy nie mieli w szkołach, do których chadzali, podstaw metodologii nauk, to podstawowe i najstarsze metody badawcze w nauce stworzone przez Arystotelesa. Indukcja najogólniej mówiąc jest to metoda badawcza za pomocą której poznajemy otaczającą nas rzeczywistość badając fakty szczegółowe i na tej podstawie wyciągając wnioski ogólne. Jej przeciwieństwem jest dedukcja. Opierając się na szczegółowej analizie faktów i wyciągając z tego wnioski o charakterze ogólnym, stwierdził Koneczny, iż nie ma jednej i tej samej historii gatunku ludzkiego, w dodatku rozwijającej się linearnie, to znaczy w linii prostej i nieprzerwanie. Stwierdził, że ludzkość rozwija się tworząc osobne i różne cywilizacje, często do siebie nieprzystające, różniące się w sposób istotny. Co więc stoi u zarania cywilizacji, czym ona jest, jakie czynniki ją wyróżniające spośród innych? Co powoduje jej niepowtarzalność? Czy istnieją jakieś ogólne prawidłowości rządzące cywilizacjami?
Co przyczynia się do ich powstania, a co do upadku ? Tego typu pytania nurtowały Konecznego od lat dwudziestych dwudziestego wieku, kiedy zaczął systematycznie pracować nad swoją naukową koncepcją cywilizacji i szerzej, nad koncepcją ogólnych praw dziejowych nią rządzących. Odpowiedź zawarł m.in. w swojej pracy pt. „Prawa dziejowe”, którą pisał w okresie okupacji, a która została wydana już pośmiertnie w Londynie w 1982 roku. We wstępie poświęconym metodzie naukowej pracy pisze Koneczny następujące słowa: „Czyż to nie przeciwne rozsądkowi - zapytuję się w listopadzie 1943 r.- żeby zaczynać nową książkę, nie wiedząc, gdzie wypadnie szukać noclegu na najbliższą noc, w ciągłej niepewności i o wodę, ogień i dach nad głową, w czasie, gdy dekalog zawieszono, a wszelką własność prywatną faktycznie zniesiono, kiedy w formy prawne stroi się samo tylko bezprawie? (...)”. Te wstępne zdania ukazują warunki pracy naukowej uczonego. Warto by i współcześni „pracownicy naukowi” je poczytali, narzekając nieraz na złe warunki pracy. Tak na marginesie – jeden z najwybitniejszych rosyjskich uczonych XX wieku, orientalista i historyk Lew Gumilow, syn poetki Anny Achmatowej i również genialnego poety Mikołaja Gumilowa, swoją pierwszą książkę naukową napisał siedząc w lagrze sowieckim, zamknięty tam bez żadnego wyroku, tylko za to, że był synem swojej matki, którą chciał pognębić Stalin.
Wróćmy do koncepcji Konecznego. Dał on bardzo ciekawą i jednocześnie prostą, a przez to uniwersalną definicję cywilizacji. Otóż według niego, cywilizacja to metoda ustroju życia zbiorowego lub też, bardziej współcześnie – to sposób organizacji społeczeństwa. Widzimy, iż w oczach Konecznego cywilizacja była definiowana zupełnie inaczej niż przez badaczy zachodnioeuropejskich. Zarówno Oswald Spengler, niemiecki filozof cywilizacji, autor bardzo głośnej swego czasu książki pt. „Zmierzch Zachodu”, jak i Arnold Toynbee, angielski historyk i filozof cywilizacji, klasycy i twórcy tej naukowej dyscypliny, zakładali, że cywilizacja jest wytworem człowieka i traktowali ją jak rzecz istniejącą, bytującą, czyli byt ontologiczny. Zaś Koneczny potraktował ją jako metodę organizacji, a więc technikę i procedurę organizacji społecznej jako swego rodzaju – filozofię zarządzania zasobami ludzkimi – jakby to można z punktu dzisiejszej mody naukowej określić. Tak więc, cywilizacja potraktowana jako sposób, czy też metoda organizacji życia zbiorowego obejmowała właściwie wszystko z tego zakresu – całość bytu materialnego, intelektualnego i duchowego człowieka. Tak samo wszystkie kategorie ludzkiej organizacji: rodzinę, plemię, państwo, naród, społeczeństwo. Koneczny stwierdził również, że podstawą w tym wyróżnieniu poszczególnych cywilizacji są różnice w podejściu do prawa rodzinnego, majątkowego i spadkowego. To one decydują o strukturze społecznej, kumulacji kapitału, wreszcie na psychologię danej ludzkiej wspólnoty, narodu, plemienia. Zależy od tego również zdolność danego społeczeństwa do ewolucji, zarówno prawnej, ustrojowej jak i organizacyjnej i materialnej. Nazwał to Koneczny „trójprawem”. Te trzy dziedziny: prawo rodzinne, spadkowe i majątkowe wzajemnie na siebie oddziaływają i są od siebie również zależne. Koneczny stworzył także pojęcie pięciu kategorii, które pozwalają należycie ocenić daną cywilizację oraz dane społeczeństwo istniejące w niej. Stosunek do tych pięciu kategorii wyznacza według niego relacje społeczne, rodzinne i duchowe pomiędzy uczestnikami danej cywilizacji. Te kategorie to: zdrowie, dobrobyt, prawda, dobro i piękno. Dwie pierwsze należą do sfery materialnej, dwie następne do duchowej, zaś piękno jest pośrodku, znajdując się w obu tych sferach naraz. Nazwał te kategorie, nierozdzielne według niego: Qincunx. Te kategorie to jednocześnie wartości bytu i uporządkowane są hierarchicznie. Na samym szczycie stoi dobro. Dobro przenika sferę prawdy. Z tej to zasady wywodził, że po pierwsze: nie ma cywilizacji czy społeczeństw całkowicie areligijnych, zaś te, które według Konecznego są nacechowane dużą ilością areligijnych osobników są społeczeństwami chaosu dążącymi do zniszczenia życia zbiorowego. Wymieniał tu Japonię i Bułgarię jako przykłady. Wskazują one na mylne diagnozy Konecznego. W ogóle jego praca naukowa i metoda indukcyjna, a więc empiryczna, którą obrał, zawierała w swoim zaraniu już istotny błąd metodologiczny. Empiryzm – tu kłaniam się tym czytelnikom, którzy już dawno ukończyli studia, to metoda badawcza opierająca się na doświadczeniu. Doświadczeniem Konecznego były wyłącznie lektury. Pracując w Bibliotece Jagiellońskiej, najpierw jako bibliotekarz, potem kustosz, bez ograniczeń mógł korzystać z jej bogatego księgozbioru i archiwów. Jedyny wyjazd badawczy, jaki w jego życiu miał miejsce, to wspomniany już wyjazd do archiwów rzymskich.
Jego życie osobiste, typowe dla inteligenta polskiego okresu międzywojennego, było dość monotonne. Z pracy szedł do domu, jadł obiad i pisał lub też czytał. Inny wielki badacz tego czasu, Bronisław Malinowski, jeden z twórców antropologii kulturowej, dziedziny również badającej cywilizacje oraz podstawowe relacje kulturowe międzyludzkie, opierał się na badaniach terenowych jako metodzie. To była właściwa metoda empiryczna. Malinowski stworzył metodę badawczą zwaną obserwacją uczestniczącą, która dzisiaj jest jedną z podstawowych i klasycznych metod w naukach społecznych. Polega ona na tym, że badacz obserwując zjawisko społeczne lub też polityczne stara się na pewien czas wniknąć w społeczność gdzie to występuje, anonimowo żyć życiem danej grupy ludzkiej, niejako „od wewnątrz”, by to należycie opisać. Koneczny niczego takiego nie robił. Jego opisy poszczególnych cywilizacji są „aprioryczne”, czyli z góry założone i przyjęte, pomimo tego, że od aprioryczności się odżegnywał. Błąd, pęknięcie metodologiczne nie wykluczają jednak innych wartości jego nauki. Empiryzm w badaniach nad cywilizacjami wprowadziła dopiero po drugiej wojnie światowej tak zwana „francuska szkoła historyczna”, której najbardziej znanym u nas przedstawicielem był Fernand Braudel, autor pomnikowej monografii cywilizacji Morza Śródziemnego. Jak dotąd w filozofii historii funkcjonują dwie szkoły. Jedna, której twórcą był angielski historyk i filozof połowy XIX Thomas Caryle, głosiła, że historię tworzą wybitne jednostki, które swoją wolą zmieniają bieg historii. Caryle zawarł tę tezę w swojej pracy pt. „Bohaterowie i ich rola w historii”. Drugą stronę reprezentuje właśnie francuska szkoła historyczna, która zakłada, że historia to suma codziennego mozołu i trudu tysięcy anonimowych ludzi, którzy w pocie czoła walczą o lepsze życie dla siebie i swoich bliskich. Historia jest anonimowa. To zbiorczy wysiłek codzienności milionów zwykłych ludzi. Koneczny raczej skłaniał się do tej drugiej opcji. Tylko, że w przeciwieństwie do zlaicyzowanych Francuzów podkreślał rolę religii, a w szczególności Kościoła rzymskokatolickiego. Koncepcja katolickiej, łacińskiej tożsamości Europy, a zwłaszcza Polski, to jego koncepcja. Koneczny wyróżniał w dziejach wiele cywilizacji. Sprzeciwiał się również tezie głoszonej przez niemieckich uczonych o podziale na „kulturę intelektualną i duchową” oraz „ cywilizację techniczną i materialną”. Uważał, że każda cywilizacja tworzy całość według zasad „ trójprawa” i „Qiuncunxa”. Wyróżniał również Koneczny cywilizacje sakralne, półsakralne i niesakralne. Do sakralnych zaliczył braminizm i judaizm. Sakralne cywilizacje to według niego takie, które zasadę Quincunxa zawierają w religijnym prawodawstwie. Dlaczego do cywilizacji sakralnych nie zaliczył islamu? Islamu nie traktował Koneczny jako cywilizacyjnej całości, dzieląc go na poszczególne cywilizacje wynikające z klucza etnicznego. Tak samo zresztą podchodził do pojęcia „cywilizacji chrześcijańskiej”, według niego nie można mówić o jednej, chrześcijańskiej cywilizacyjnej całości. Linie podziału w chrześcijaństwie różne są według Konecznego od kryteriów podziałów w innych religiach. Według uczonego, chrześcijaństwo sakralizowało tylko jedną instytucję życia społecznego, mianowicie małżeństwo. Poza tym, nie pretendowało do stworzenia sakralnej cywilizacji. Według Konecznego zarówno buddyzm jak i islam były przekształcane przez cywilizacje, natomiast chrześcijaństwo samo przekształca cywilizacje przez to, że nie związało się wyraźnie z żadną. Fundamentalna różnica pomiędzy chrześcijaństwem wschodnim i zachodnim leżała w tym, że tylko katolicyzm podjął i urzeczywistnił aspekt niezależności religii od państwa. Koneczny wyróżniał też cztery podstawowe czynniki powodujące kulturowe różnice i cywilizacyjne odmiany gatunku ludzkiego. Są to: postawa człowieka wobec czasu, chronologia, relacje pomiędzy prawem prywatnym i publicznym, źródła prawa oraz istnienie lub też nie świadomości narodowej. Tu wyróżniał Koneczny starożytny Rzym jako ten, który pierwszy wyróżnił publiczną i prywatną sferę prawną, oddzielił prawo od religii, stworzył pojęcie własności prywatnej, osobowości prawnej, zasady sądownictwa.
Najgorzej potraktował Koneczny Azję, dla której to utworzył pojęcie cywilizacji turańskiej, która charakteryzowała się według niego całkowitą przewagą państwa, despotyzmem i brakiem zarówno poczucia narodowego jak i obywatelstwa. Uważał, że w cywilizacji turańskiej czynniki ekonomiczne przeważały nad duchowymi, wobec czego narody w tej cywilizacji nie mogły zaistnieć, istnieją tylko pseudonarody, pułki, przyjmujące nazwy od imion swoich wodzów. Turanizm to według niego zarówno Rosja jak i dawniejsze imperia koczowników azjatyckich, Hunów, Mongołów oraz Turków. Taki osąd w świetle współczesnych badań nie wytrzymuje próby, cywilizacja stepowa opierała się raczej na wspólnocie plemiennej arystokracji, a nie despotycznej władzy jednostki. Niemniej wizja Konecznego była reminiscencją niechęci ówczesnych Polaków do Rosji i jej systemu władzy, którą mylnie utożsamiano w wieku XIX z systemem mongolskim. Echa tego poglądu widać u wielu ówczesnych polskich badaczy i pisarzy, od Mickiewicza począwszy. Tzw. „ton mongolski” u Mickiewicza oznaczał pychę, despotyzm, nieposzanowanie. Geneza tego leży w badaniach Joachima Lelewela, który uważał, że Ruś została zajęta przez tzw. „Czudź”, czyli ugrofińskie plemiona północno- wschodniej Europy. Ugrofińskie to znaczy też turańskie, stepowe, północnoazjatyckie. Tak więc niechęć do Rosji jako zaborcy wpłynęła na poglądy naukowe utożsamiające Rosję z Azją i stepowymi państwami, co w rzeczywistości nie było prawdą.
Pomimo pewnych rzeczowych i metodologicznych błędów, koncepcja Feliksa Konecznego warta jest zarówno zaistnienia we współczesnej nauce polskiej i europejskiej - choćby poprzez swoją wyjątkowość i oryginalność. Koneczny był niewątpliwie uczonym na europejską miarę Oswalda Spenglera czy Arnolda Toynbee’ego. Toynbee zresztą pisał o Konecznym, a także jedną z jego książek, wydaną po angielsku, opatrzył przedmową, w której oprócz Danilewskiego i Spenglera właśnie autora „O wielości cywilizacji” zaliczył do największych europejskich badaczy cywilizacji.
Selim Chazbijewicz
Skomentuj
Komentuj jako gość