Jeszcze w piątek, dzień po wizji lokalnej nad Jeziorem Długim miałem przeświadczenie, że byłem tam razem z Adamem Sochą. Wątpliwości zacząłem mieć po przeczytaniu jego relacji z której dowiedziałem się iż byli tam przedstawiciele firmy „Kasia” – wykonawcy leśnego odcinka ścieżki rowerowej nad Jeziorem Długim. W piątek po południu rozmawiałem o tym w Ratuszu z prezydentem Grzymowiczem informując go, że żadnego przedstawiciela wykonawcy nie było. Obecny przy rozmowie dyrektor MZDiM Jerzy Roman zapewniał zdumionego prezydenta, że według jego wiedzy ktoś z firmy „Kasia” jednak był.
Ze względów oczywistych obecność ta była sprawą kluczową. Tylko w ten sposób, konfrontując opinię technologów nawierzchni i jej wykonawcy mogliśmy wyrobić sobie zdanie na temat przyczyn tak szybkiej degradacji ścieżki rowerowej, a przynajmniej dowiedzieć się, czego możemy spodziewać się w tej sprawie w najbliższym czasie. W sobotę, po rozmowie z Adamem wszystko się wyjaśniło. O tym, że przy oględzinach ścieżki towarzyszyli nam przedstawiciele wykonawcy Adam dowiedział się ze zdjęcia listy obecności które sam zrobił. Oczywiście firma „Kasia” nie schodziła z ust kilkunastu osób zebranych czwartkowy poranek nad Jeziorem Długim. O obecność jej przedstawiciela zapytałem zaraz na początku spotkania. Niestety, żaden z 6 obecnych tam pracowników MZDiM nie rozpoznał nikogo z firmy „Kasia”. Odpowiedziano, że owszem, byli, ale podczas pierwszych „wewnętrznych” oględzin, bez udziału osób niepożądanych, po których dokonano pucu zacierającego ślady pozimowej dewastacji. Piszę o tym nie wnikając w istotę obecnego sporu o ścieżkę rowerową. Jeżeli pracownicy MZDiM, miejskiego inwestora, bawią się w konspirację kryjąc na oficjalnym spotkaniu obecność wykonawcy inwestycji, to należy wrócić do zasadniczych pytań o nadzór nad tą inwestycją oraz rzeczywiste intencje osób za to odpowiedzialnych. Wrócić, ponieważ już na etapie kładzenia testowego odcinka próbnego nie udało się wymóc na inwestorze i wykonawcy rzeczy podstawowych, czyli umiejscowienia go nad jeziorem w jednym z kilku najbardziej newralgicznych, podmokłych miejsc oraz wystawienia go na oddziaływanie warunków zimowych.
Ostatecznie zrobiono to w miejscu wymarzonym dla wykonawcy: daleko od jeziora, na wzniesieniu, na nasłonecznionym skraju lasu. Gdy przedstawiciele Rady Osiedla zwracali uwagę na błędy projektowe, zostali zakrzyczani głosami oburzonych „profesjonalistów”. Wtedy apelowano do nas o zaufanie i cierpliwość oraz wiarę w profesjonalizm wykonawców ścieżki. Podczas czwartkowego spotkania prowadzący je Zbigniew Kazimierczak z MZDiM zadał mi pytanie o wykształcenie upoważniające mnie do zabierania na ten temat głosu. Faktycznie, dyplomu ze ścieżkologii nie posiadam. Ale wiem, że takie głupkowate, mające służyć za argumenty pytania, to zazwyczaj zwiastun strachu i bezradności. Przecież spór o długość wadliwie położonych odcinków ma krótkie nogi. Na początek wystarczy sprawdzić barwę nawierzchni odcinka próbnego i poszukać podobnego w innym, dowolnym miejscu ścieżki. Życzę powodzenia. Na trzykrotnie ponawiane w czwartek pytanie o protokół z pierwszych oględzin ścieżki usłyszeliśmy, że wykonano jedynie zdjęcia. Nie daliśmy temu wiary i wystąpiliśmy do prezydenta o udostępnienie wszystkich wytworzonych w związku z tym materiałów. Czekamy także na ekspertyzę zapowiedzianą w czwartek przez przedstawicieli firmy Nasco – autora technologii ścieżki polimerowej. To, mam nadzieję, pozwoli na identyfikację popełnionych błędów oraz dogadanie się w kwestii ich naprawy gwarancyjnej. Później pozostanie modlitwa o długie życie polimerowego eksperymentu, albo wiosenny, błotno-rowerowy surwiwal.
Bogdan Bachmura
Sz. Pan
Paweł Pliszka,
Rzecznik Prasowy MZDiM w Olsztynie
Szanowny Panie Pawle
W związku z informacjami, które uzyskałem od Inżyniera Kontraktu, spółki z o. o. W.P.U.I.:
1. Proszę o skan opinii Inżyniera Kontraktu (spółka z o. o. W.P.U.I.) na temat polimeru, przed rozpoczęciem inwestycji (pracownik W.P.U.I. twierdzi, że w tej opinii IK negatywnie ocenił polimer Nascon. Kto imiennie zadecydował o wyborze polimeru?
2. Proszę o udostępnienie protokołu W.P.U.I. z badania stanu ścieżki po zimie 2013 roku wraz z dokumentacją zdjęciową. W W.P.U.I. Dowiedziałem się, że taka dokumentacja została sporządzona, zostały tez pobrane próbki ze ścieżki.
3. Proszę o wyjaśnienie, dlaczego gwarancję na ścieżkę zawarto tylko na 5 lat (zdaniem W.P.U.I. to za krótki czas, po 5 latach nawierzchnia ścieżki będzie do wymiany). Kto imiennie zadecydował o takim okresie gwarancji?
Pozdrawiam
Adam Socha, dziennikarz
Odpowiedzi Rzecznika MZDiM z 30.04.13.
Koszt budowy ścieżek pieszych i rowerowych nad Jeziorem Długim wykonanych w technologii consolid system (z użyciem polimeru) wyniósł około 1 mln zł.
1. Nie posiadamy opinii inżyniera kontraktu na temat polimeru, nic nam również nie wiadomo o istnieniu takiej opinii. Każda decyzja jakiego materiału należy użyć musi być zatwierdzona przez inżyniera kontraktu.
O tym jaką technologię zastosować na odcinkach leśnych zdecydowano komisyjnie podczas spotkań, w których uczestniczyli: inwestor, wykonawca, inżynier kontraktu, przedstawiciele rady os. Nad Jeziorem Długim i mieszkańcy.
2. Nie odbył się jeszcze przegląd pozimowy stąd też nie ma protokołu z takich oględzin.
3. Minimalna gwarancja na roboty budowlane wynikająca z kodeksu cywilnego wynosi dwa lata. W Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów w Olsztynie jest przyjęta zasada wymagania pięcioletniej gwarancji (na roboty brukarskie trzyletniej). Takie ustalenia zawsze muszą znaleźć się najpierw w specyfikacji zamówienia, a później w umowie. Wydłużanie okresu gwarancyjnego wiązałoby się ze wzrostem wartości każdej inwestycji, bo rzadko który wykonawca godziłby się ponosić dodatkowe ryzyko bez wkalkulowania sobie togo w koszty.
Wszystkie umowy ze strony MZDiM podpisuje dyrektor naczelny Zarządu.
Paweł Pliszka, MZDiM
Moja reakcja
W związku z wykluczającymi się informacjami z W.P.U.I. oraz od Pana, proszę o udostępnienie mi teczki z dokumentacją inwestycji, żebym mógł sam wyrobić zdanie.
Przypominam tylko, iż pan Kazimierczak - i mam to nagrane - podczas wizji lokalnej stwierdził, że jest dokumentacja fotograficzna ścieżek przed naprawą po zimie 2013 roku.
Ktoś tu wprowadza w błąd opinię publiczną.
Pozdrawiam, życzę miłej Majówki i do zobaczenia po Majówce
Adam Socha, dziennikarz
Odpowiedź Rzecznika MZDiM
Witam raz jeszcze
Panie redaktorze, o ile się nie mylę, to inżynier kontraktu mówił, że
przedstawiciel WPUI był nad jeziorem i robił zdjęcia. Było jednak
powiedziane, że nie był to przegląd pozimowy, stąd nie ma żadnego protokołu.
Pozdrawiam i również życzę udanego weekendu
Paweł Pliszka
Moja odpowiedź:
Jak zwał, tak zwał: zdjęcia przedzimowe, pozimowe, zimowe. Nie ważne. Zostały wykonane przez Inżyniera Kontraktu. Są więc informacja publiczną. Będę się domagał ich ujawnienia!
Pozdrawiam
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość