Wydaje mi się, że powołanie rady ds. równości kobiet i mężczyzn, podyktowane bieżącymi kalkulacjami wyborczymi prezydenta Grzymowicza, zdecydowanie przerosło zdolności przewidywania skutków tej decyzji. Oto przy miejskim samorządzie, bez związku z jego podstawowymi zadaniami, powstał przyczółek tzw. nowej lewicy, na wzór dawnych komunistycznych rad robotniczo-chłopskich, spec-komisji i innych doraźnie tworzonych jaczejek, mających wykrywać i tępić wszelki brak zaangażowania w budowę nowej świeckiej religii.- pisze Bogdan Bachmura
Tak naprawdę to niewiele wiemy na temat poglądów politycznych oraz ideowych wyborów prezydenta Piotra Grzymowicza. Przynależność do PZPR a następnie wiceprezydentura z nadania Czesława Jerzego Małkowskiego wskazywały na środowiskowe związki z lewicą i takież sympatie ideowe. Ostry spór z prezydentem Małkowskim, start w wyborach pod szyldem PSL, a następnie ratuszowa koalicja z PiS – em w znacznym stopniu te lewicowe konotacje w oczach mieszkańców miasta unieważniły. Przede wszystkim zaś sam zainteresowany, unikając wyraźnych deklaracji politycznych, wykazywał szczególną staranność w budowaniu wizerunku pragmatycznego technokraty i fachowca koncentrującego się na rozwiązywaniu bieżących problemów miasta. Temu celowi służyły też wszystkie ciała pomocnicze i doradcze prezydenta. Tak było do tej pory.
Utworzenie rady ds. równego traktowania kobiet i mężczyzn oraz ustanowienie pełnomocnika prezydenta, będące spełnieniem obietnicy złożonej podczas feministycznej Manify, wprowadziło do ratusza nową, silnie ideologicznie zorientowaną jakość. Dla samego prezydenta to przede wszystkim kwestia przedwyborczej socjotechniki i ukłon w kierunku środowisk lewicowych. Na swoim blogu decyzję o powołaniu rady tłumaczy zdawkowo, chęcią „załatwienia choćby jednego ludzkiego problemu”. To jednak zdecydowanie za mało, aby wyjaśnić celowość wydawania publicznych pieniędzy na ciało doradcze nie kryjące wyraźnych celów ideologicznych, inspirowane przez takie organizacje jak Kampania przeciw Homofonii, Zieloni 2004 czy Młodzi Socjaliści. Można by sądzić, że zmęczony i rozleniwiony sukcesami w dziedzinie dbałości o rozwój miasta, jego infrastruktury i jakości życia mieszkańców Pan prezydent postanowił wspomóc centralne organy państwa: Prezydenta, Senat, Sejm, rząd, sądy, prokuraturę i policję w przestrzeganiu art. 32 i 33 Konstytucji RP gwarantujących równość kobiet i mężczyzn wobec prawa. Ponieważ jest to pierwsza tego typu rada w Polsce, można wnosić, że Olsztyn boryka się z problemami równościowymi płci na skalę w kraju niespotykaną, dostrzegalną jedynie przenikliwym okiem prezydenta i feministycznych aktywistek. Spieszę więc poinformować Panie prezydencie, że w zakresie obrony zagrożonej Konstytucji roboty jest bez liku. Trzeba by się także wziąć za utworzenie rad czuwających i śledzących wrogów winnych ułomności państwa prawa, braku sprawiedliwości społecznej, prawnej ochrony życia, ograniczania wolności działalności gospodarczej, prawa do ochrony zdrowia i zapewnienia obywatelom przez władze publiczne, niezależnie od ich sytuacji materialnej, równego dostępu do opieki zdrowotnej, a także ochrony małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny (głównie przed Kampanią przeciw Homofonii). To na początek, żeby chociaż wszyscy na nowym placu przed ratuszem się pomieścili.
Wydaje mi się, że powołanie rady ds. równości kobiet i mężczyzn, podyktowane bieżącymi kalkulacjami wyborczymi prezydenta Grzymowicza, zdecydowanie przerosło zdolności przewidywania skutków tej decyzji. Oto przy miejskim samorządzie, bez związku z jego podstawowymi zadaniami, powstał przyczółek tzw. nowej lewicy, na wzór dawnych komunistycznych rad robotniczo-chłopskich, spec-komisji i innych doraźnie tworzonych jaczejek, mających wykrywać i tępić wszelki brak zaangażowania w budowę nowej świeckiej religii. Dla lewicy marksistowskiej droga do celu wiodła poprzez wyzwolenie proletariatu, dla lewicy narodowo-socjalistycznej poprzez wspólnotę biologiczną grupy i hierarchię. Obecna, nowa Świetlana Alternatywa ma się realizować poprzez mechaniczne i arytmetyczne wyrównywanie szans uciskanych kobiet i wszelkiej maści mniejszości.
Nasi lokalni emisariusze nowej, parytetowej ziemskiej cnoty zadbają, aby prawo równości było przestrzegane w każdej sferze życia Olsztynian. Oświecą nasze dziatki w szkołach, doradzą urzędnikom jak postępowo obchodzić się z kobietami i rozszerzą nasze zaściankowe horyzonty o Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn.
Nie wątpię, że za czas jakiś dowiemy się ile „ludzkich spraw” załatwiła rada ds. urawniłowki. Jak jest przydatna w udostępnianiu tego, co dotychczas dla wielu było niedostępne.Nie dowiemy się natomiast ilu zdolnym ludziom w wyniku zastosowania kolejnej odmiany inżynierii społecznej zwichnięto kariery za niesłuszne przyrodzenie i dominującą przynależność społeczną. Teraz natomiast dowiedzieliśmy się trochę więcej o naszym prezydencie. A także o jego prawicowym koalicjancie. Dzielnych chłopcach z Prawa i Sprawiedliwości, na których głuche milczenie zawsze można liczyć. Także przed wyborami.
Skomentuj
Komentuj jako gość