W poniedziałek 28 stycznia Anna Wasilewska, członek zarządu województwa na konferencji prasowej ogłosiła, iż Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego podjął decyzję o zamiarze odwołania Janusza Cygańskiego z funkcji Dyrektora Muzeum Warmii i Mazur. Jak poinformowała Anna Wasilewska - postanowienie to poparł Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Bogdan Zdrojewski. - Jest to bardzo przemyślane posunięcie - skomentowała Wasilewska decyzje zarządu.
Wicemarszałek Wasilewska jako przyczyny odwołania dyrektora Cygańskiego podała: brak wizji rozwoju, nieustalony program naprawczy, brak regulaminu organizacyjnego, negatywne efekty kontroli oraz wielokrotny ujemny wynik finansowy.
Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego czeka jeszcze na opinie stowarzyszeń regionalnych. Wiążąca decyzja zapadnie w przyszłym tygodniu. Dyrektor Janusz Cygański aktualnie jest na zwolnieniu lekarskim. Udało mi się jednak z nim porozmawiać. - Od 3 lat zarząd województwa robił wszystko, by mi utrudnić pracę. Przez te lata miałem festiwal kontroli - skomentował dyrektor Cygański decyzje o odwołaniu, a następnie odniósł się do zarzutów.
Zarzut braku wizji rozwoju, nieustalony program naprawczy:
Janusz Cygański: - Trudno się zgodzić z tym zarzutem, gdyż program rozwoju na lata 2010-2015 został uzgodniony z Radą Muzeum, kadrą muzeum, ze związkami zawodowymi i złożony w Urzędzie Marszałkowskim. Zarząd województwa go nie odrzucił, a miał na to 3 lata. Dopiero dzisiaj się dowiaduję, że zarząd program odrzuca. W naszym programie głównym celem strategicznym było przekształcenie Muzeum Warmii i Mazur w jedyne w północno-wschodniej Polsce muzeum narodowe. Zarząd województwa nie pomógł nam w realizacji tego celu. Przeciwnie. Robił wszystko, by go udaremnić. Wydzielił muzeum w Grunwaldzie tuż po tym, jak zakończyliśmy tam inwestycję. Po oddzieleniu muzeum w Grunwaldzie straciliśmy dochody i zaczęły się perturbacje finansowe Muzeum Warmii i Mazur. Również były czynione przymiarki, by tak samo postąpić z Muzeum Biskupów Warmińskich w Lidzbarku Warmińskim.
Anna Wasilewska: - Plan nie został uzgodniony. On był przedstawiony zarządowi, ale zarząd nie przyjął go i miał być poprawiany.
- Ale co w tym programie zarządowi nie odpowiadało?
Anna Wasilewska: - Nie były w tym programie adekwatnych wyzwań na miarę XXI wieku, wspólnego działania z organizacjami społecznymi, samorządami, przecież muzeum ma 7 oddziałów, więc powinno być wspólne działanie, żeby było wiadomo, na co zarząd przekazuje dotacje.
ZARZUT BRAKU REGULAMINU ORGANIZACYJNEGO,
Anna Wasilewska: - Dyrektorzy wszystkich placówek zrobili zmianę organizacji, tylko pan dyrektor Cygański powiedział, że nic nie trzeba zmieniać, że wszystko jest dobrze.
Janusz Cygański: - Zarząd odrzucił regulamin organizacyjny muzem, gdyż stwierdził, że powinienem połączyć 2-3 osobowe działy w większe, ale w muzeum działy wynikają z posiadanych kolekcji. Nie chciałem sztucznie łączyć działów powołanych wg klucza merytorycznego.
ZARZUT WIELOLETNICH UJEMNYCH WYNIKÓW FINANSOWYCH
Anna Wasilewska: - Przez 12 lat wyniki finansowe Muzeum były ujemne. Dlaczego Frombork, Grunwald nie ma ujemnego wyniku?
Janusz Cygański: - Ten zarzut to niezrozumienie istoty sprawy. Ujemny wynik wziął się stąd, że od 11 lat placówki kultury w całym kraju są traktowane jak spółki prawa handlowego. Musimy naliczać amortyzację od posiadanych obiektów i gruntów. Amortyzacje musimy wpisywać po stronie kosztów. Inwestycję w Grunwaldzie - wartość 0,5 mln złotych - też musieliśmy wpisać po stronie kosztów, więc przy niskiej dotacji na muzeum pojawiła się strata finansowa, ale ona jest czysto księgowa. Wiedzą o tym organy prowadzące placówki kultury w całej Polsce. Jestem jedynym dyrektorem muzeum w Polsce, któremu z tego powodu czyni się zarzuty. Od tego roku zmienił się ten przepis i koszty amortyzacji nie obciążają już budżetu placówek kultury.
- Dotacja na muzeum przyznawana przez zarząd województwa pozwalała tylko na pokrycie wynagrodzeń pracowników i części ochrony, a nie na "realizację wyzwań XXI wieku". Już na rachunki za światło, ciepło tych środków nie wystarczało. Brakowało nam do zamknięcia budżetu 1,8 mln złotych, 1 milion wypracowalismy sami. Na działalność podstawową muzeum sami zdobyliśmy środki zewnętrzne, bez pomocy zarządu. Dzięki zdobytym środkom z ministerstwa kultury było możliwe kontynuowanie zadań konserwatorskich, we wrześniu pokażemy odnowione skrzynie i skarbczyki, zrealizowaliśmy projekt Kresy Wschodnie na Warmii i Mazurach, digitalizację zbiorów, w czerwcu uruchomimy efekt 2-letniej pracy - wirtualne Muzeum Warmii i Mazur.
ZARZUT: NEGATYWNE EFEKTY KONTROLI
Anna Wasilewska: - Kontrole wykazywały szereg nieprawidłowości, były zalecenia pokontrolne, część zostało wdrożonych, a część nie.
Janusz Cygański: - W ostatnich 3 latach przeżyłem festiwal różnych kontroli. Kontrole z Urzędu Marszałkowskiego trwały po kilka tygodni. Podczas kontroli szukano każdej, najmniejszej nieprawidłowości w dokumentach, np. stwierdzono, że nie można na tym samym blankiecie delegacji służbowej wpisywać dwóch jazd, trzeba to robić na oddzielnych blankietach. Takie to były zarzuty i zalecenia.
- Panie dyrektorze, a co to za historia z tym traktorkiem do strzyżenia trawy na Polach Grunwaldu, od 2 lat marszałek oskarża pana za ten zakup przed Regionalną Izbą Orzekającą?
Janusz Cygański: - Tak, ta sprawa ciągnie się od 2 lat. Zarząd województwa zakwestionował tryb zakupu tego ciągnika, twierdząc, że należało to zrobić w innym trybie, a nie w takim, jak się zakupuje auta. Wielokrotnie stawałem za to przed Regionalną Izba Orzekającą. Za każdym razem Izba mnie uniewinniała i za każdym razem zarząd odwoływał się do ministra kultury, minister przywracał sprawę, Izba mnie uniewinniała i tak od 2 lata. Ostatnio 17 stycznia znów zostałem uniewinniony przez Regionalną Izbę Orzekającą w Białymstoku.
Anna Wasilerwska: - Potwierdzam, że dyrektor Cygański przesłał mi ten wyrok faksem. Przekazałam go do wydziału prawnego.
DOWGIAŁŁO CHCE ZAMKOWEJ FOSY
- Panie dyrektorze, jak pan odebrał pozwanie muzeum przez właściciela Hotelu „Krasicki", spółkę „Zamek" z żądaniem oddania części fosy na drogę? W świetle Porozumienia, które ta spółka podpisała z Muzeum, po unieważnieniu pozwolenia na budowę hotelu z powodu wpisania do podania fałszywej informacji, iż mogą dysponować zamkową fosą - spółka zobowiązała się, iż nie będzie zawłaszczać fosy.
Janusz Cygański: - To jest nie w porządku ze strony właściciela przedzamcza. Właściciel wyraźnie deklarował, że w zamian za zgodę na wybicie w murze oporowym dwóch otworów drzwiowych, jednego na wyjście ewakuacyjne, drugiego na dostarczanie towarów do kuchni, nie będzie żądał drogi dojazdowej. Zobowiązał się na dostawę towarów i wywóz odpadów z kuchni w określonych godzinach i terminach, poza pracą muzeum. Właściciel przedzamcza od początku wiedział, że nie zgadzamy się na oddanie fosy na parking czy drogę. A teraz podnosi w pozwie, że hotel bez drogi w fosie nie może funkcjonować i domaga się drogi służebnej. Wpisanie tej drogi do Księgi Wieczystej oznacza oddanie fosy na zawsze hotelowi. Muzeum nie może utracić władztwa nad tym terenem. Odbyły się już 2 rozprawy, na 30 stycznia zostałem wezwany jako świadek na kolejną rozprawę.
- Panie dyrektorze, czy to nie jest dziwny zbieg okoliczności. W trakcie pana odwołania do wojewody od pozwolenia na budowę hotelu, we wrześniu 2009 roku zarząd województwa uruchomił procedurę pana odwołania. Andrzej Dowgiałło zaklinał się, że nie miał z tym nic wspólnego, że jest pana przyjacielem i oskarżanie go o maczanie w pana odwołanie palców, to paranoja. Teraz, gdy ma pan stanąć przed sądem jako świadek, też w sprawie roszczeń właściciela hotelu do fosy, znów zarząd uruchomił procedurę pana odwołania.
Janusz Cygański: - Nie chcę sugerować, że odwołanie mnie to wynik mojego przeciwstawiania się planom właściciela hotelu. Mam idealistyczne podejście do świata, wierzę w ład moralny, ale niestety odnoszę wrażenie, że zarzuty zarządu województwa wobec mnie mają charakter pozamerytoryczny. Zarzuty te są naciągane. Ten zarząd nie starał się mi pomóc w realizacji zadań. Przeciwnie, przez ostatnie 3 lata pracowałem w bardzo trudnych warunkach.
- Pani marszałek, jakie jest stosunek zarządu do pozwu spółki „Zamek" przeciwko muzeum w sprawie zamkowej fosy?
Anna Wasilewska: - Proszę skierować to pytanie do zarządu.
TRZYLETNIE OSACZANIE DYREKTORA
Pierwszą próbę odwołania Janusza Cygańskiego zarząd województwa warmińsko-mazurskiego podjął we wrześniu 2009 roku. Wywołało to gwałtowny protest załogi muzeum, która wyszła demonstrować na ulicę. Za dyrektorem murem stanęła Rada Muzeum oraz stowarzyszenia i środowiska twórcze. Ich interwencje, także m.in. posłanki PO Lidii Staroń u ministra kultury i dziedzictwa narodowego odniosły skutek.
Zarząd Województwa przygotowywał się więc do ponownego odwołania dyrektora Janusza Cygańskiego długo i starannie. Zmienił niemal w całości skład Rady Muzeum, w której umieścił osoby związane z obecnym układem władzy. Do Rady Muzeum powołano np. Roberta Szewczyka, działacza PO, szefa gabinetu marszałka Jacka Protasa; dyrektorkę Biura Wystaw Artystycznych Małgorzatę Jackiewicz-Garniec i jej męża, Mirosława Garnca, fotografa, wiceprezydent Olsztyna Małgorzatę Bogdanowicz-Bartnikowską, a pozostawiono w jej składzie burmistrza Lidzbarka Warmińskiego, działacza PO, Artura Wajsa, który od samego początku walki muzeum o fosę stanął po stronie właściciela spółki, Andrzeja Dowgiałło, przekazał hotelowi posiadaną działkę gminy na parking hotelowy, nie zostawiając ani jednego miejsca parkingowego dla odwiedzających zamek.
Przewodnicząca Rady Muzeum Małgorzata Jackiewicz-Garniec: - W marcu 2012 roku Rada większością głosów negatywnie zaopiniowała sprawozdanie muzem i plan na 2013 rok. Miałam nadzieje, że pan dyrektor Janusz Cygański coś zmieni. Muzeum wymaga restrukturyzacji i zmian. Osobiście lubię pana Cygańskiego, ale jako menedżer troszeczkę uległ rutynie, nie podejmował dialogu z Radą Muzeum, szedł utartym torem.
- Pani przewodnicząca, jakie jest stanowisko Rady w sprawie żądań właściciela Hotelu "Krasicki" wydania fosy zamkowej Zamku Biskupów Warmińskich?
Przewodnicząca Rady Muzeum Małgorzata Jackiewicz-Garniec: - Rada nie dyskutowała na ten temat, bo dyrektor nie zgłosił takiego zagadnienia.
- Pani przewodnicząca, a jaki jest pani stanowisko, czy muzeum powinno oddać właścicielowi hotelu zamkową fosę na parking i drogę?
Przewodnicząca Rady Muzeum Małgorzata Jackiewicz-Garniec: - Nie znam bliżej sprawy, musiałabym się najpierw zapoznać.
- Pani przewodnicząca, ta sprawa jest głośna od 2009 roku, media o niej wielokrotnie pisały, a pani mówi, że jej nie zna?! Proszę powiedzieć, czy jest pani za wydaniem fosy hotelowi, czy nie?
Przewodnicząca Rady Muzeum Małgorzata Jackiewicz-Garniec: - Jest problem, nie mogę zająć stanowiska bez zapoznania się bliżej ze sprawą.
PRZEWODNICZĄCA RADY POSŁUŻYŁA SIĘ DONOSEM
Janusz Cygański mówi o współpracy z nową Rada Muzeum:
- Byłem zdumiony pracą nowej Rady Muzeum od pierwszego jej posiedzenia. Sam uczestniczę w pracach wielu gremiów, ale coś takiego przeżyłem pierwszy raz w życiu. Kazano nam zamknąć sprawozdanie za 2011 rok na 7 stronach, więc na zebraniu poprosiłem o możliwość wizualnego przedstawienia tego sprawozdania, bo w wersji pisemnej nie byliśmy w stanie oddać całej naszej pracy, a był to rok bogaty w nasze sukcesy (m.in. rekonstrukcja krużganków w Zamku Biskupów Warmińskich została nominowana do nagrody ministra kultury). Przewodnicząca Rady nie wyraziła zgody. Nie dopuszczono też do głosu księgowej. To były pierwsze sygnały, że coś się dzieje.
- Kwestionowano nie meritum a sposób redakcji sprawozdania za 2011 roku, szczególnie krytyczna była pani wiceprezydent Małgorzata Bogdanowicz-Bartnikowska. Znikomą większością głosów Rada Muzeum nie przyjęła sprawozdania, a następnie planu pracy na 2012 rok. Poprosiłem o uchwałę Rady na piśmie. Pani wiceprezydent powiedziała, że uzasadnienie otrzymam później. (Zaraz po tym posiedzeniu wkroczyła do muzeum kontrola z Urzędu Marszałkowskiego). W pisemnej uchwale Rady przeczytałem, że Rada na podstawie sprawozdania za rok 2011 negatywnie ocenia pracę muzeum.
- Na kolejnych posiedzeniach Rady tłumaczyłem, że ta uchwała jest krzywdząca, przedstawiałem nasze sukcesy z roku 2011. Wówczas przewodnicząca Rady, pani Małgorzata Jackiewicz-Garniec poinformowała Radę, iż otrzymała pismo od pracowników Muzeum i go odczytała. Był to atak na mnie i muzeum, zawierający nieprawdziwe zarzuty. Po odczytaniu okazało się, że pani przewodnicząca odczytała anonimowy donos. Byłem zbudowany postawą innych członków Rady, którzy nie wyrazili zgody na rozpatrywanie donosu. Napisałem do pani przewodniczącej list w tej sprawie, przecież takie metody łamią zasady etyki i godzą w wizerunek muzeum. Wysłałem też list do marszałka. Ani przewodnicząca, ani marszałek nie odpowiedzieli.
Kolejne spotkania Rady potwierdziły wrażenie z pierwszego posiedzenia, że skład nowej Rady Muzeum został tak skonstruowany, by zdyskredytować pracę muzeum i moją osobę.
A to cały skład Rady Muzeum, która zaopiniuje wniosek zarządu województwa o odwołanie dyr. Janusza Cygańskiego.
1. Pan Szymon Drej
2. Pan Robert Szewczyk
3. Pan Mirosław Garniec
4. ks. Jacek Wojtkowski
5. ks. Andrzej Kopiczko
6. Pani Małgorzata Bartnikowska-Bogdanowicz
7. Pani Małgorzata Jackiewicz Garniec
8. Pani Ewa Romanowska
9. Pan Jerzy Sikorski
10. Pan Zbigniew Anculewicz
11. Pan Stanisław Achremczyk - czł starej rady,
12. Pani Krystyna Stasiewicz
13. Pan Artur Wajs - czł. starej rady,
14. Pan Stefan Januszczyk - czł starej rady
15. wakat po śp. Władysławie Ogrodzińskim - przewodniczącym Rady Muzeum, który nazwał pierwszą próbę odwołania dyrektora Cygańskiego w 2009 roku "barbarzyństwem władzy".
***
W środę swoje stanowisko w sprawie odwołania dyrektora przedstawi na konferencji prasowej załoga Muzeum w Olsztynie.
PLAN ROZWOJU MUZEUM WARMII I MAZUR 2010-2015
SPRAWOZDANIE MUZEUM ZA 2011
Adam Socha
PS. Przypomnę, że Andrzej Dowgiałło wytoczył mi proces o naruszenie dóbr osobistych z powodu tekstu, w którym twierdziłem, że Hotel „Krasicki" chce zawłaszczyć zamkową fosę m.in. na parking. Andrzej Dowgiałło ten proces przegrał.
Czytaj mój pierwszy tekst na ten temat:
BARBARZYŃCY W OGRODZIE
Skomentuj
Komentuj jako gość