Przeinaczone obrazy znane z historii sztuki – a więc Ostatnia Wieczerza Leonardo da Vinci, na której kobiety - apostołowie – tak jak przestępcy - mają zamazane oczy, a spod stołu zamiast stóp wystają im świńskie kopytka, bowiem zdradzili Jezusa Chrystusa - mają prowokować do zastanowienia się nad grzechami dzisiejszego świata jak: hedonizm, egoizm, korupcja, nieumiarkowanie, używanie wiary jako oręża, w końcu zatracenie podstaw wiary.
Budynek koszar, mimo że pozbawiony infrastruktury, a więc prądu, ciepła i wody, przyciąga swoim wnętrzem artystów. To już kolejne wydarzenie artystyczne w tym miejscu, zorganizowane spontanicznie, głównie dzięki zapałowi społeczników, którym miasto nie przeszkadza. Prof. Geno Małkowski, który rzucił pomysł stworzenia w koszarach „Dzielnicy Sztuki”, w październiku zorganizował olbrzymią wystawę prac olsztyńskich artystów.
Teraz też przeżyliśmy coś wyjątkowego i szczególnego w tym wnętrzu. Mimo mrozu na Koniec Świata przybyło dużo ludzi. Wystawę uświetnił okazjonalny zespół wokalny "Tunel Singers" (debiutowali w Tunelu im. R.Ochódzkiego). Przepięknie wykonali kolędy.
Pomagająca w zorganizowaniu przedstawienia Marcelina Chodyniecka-Kuberska czyni starania, by powołać fundację i zagospodarować na potrzeby sztuki jeden z obiektów pokoszarowych. Niestety, nie zdążyła, by wystartować w przetargu na piekarnię koszarową i obiekt wydzierżawiona został przez miasta na hurtownię materiałów budowlanych. Jednak przejęcie tak ogromnej kubatury, w których mieściły się stajnie przez fundację może być trudne bez wsparcia instytucjonalnego, miasta, uniwersytetu i województwa.
Końca świata nie było. Trzeba mieć nadzieję, że to przedstawienie Agnieszki Markowicz, to nie koniec sztuki w Koszarach Dragonów a kolejny krok ku dzielnicy sztuki.
Wraz z Dzieciątkiem rodzi się nadzieja. Błogosławionych, pięknych świat Bożego Narodzenia,
Skomentuj
Komentuj jako gość