Adam Jerzy Socha
Kto inwigilował dyrektora przychodni w Giżycku?
- Szczegóły
Komentarze (22)
-
-
Gość - nie - Lekarz
Odnośnik bezpośredniW Giżycku pewna KLIKA jak przypuszczam miała plany biznesowe, być może przychodnia miala wchłonąć szpital i KTOŚ chciał zrobić biznes? Wtedy kilka donosików anonimowych i mamy dyrektora z głowy, tym bardziej, że nie z układu lokalnego. Podobno NIK znalazł pewne nieprawidłowości ale pomimo wskazania trzech prawdopodobnie winnych tylko jeden jest spoza Giżycka i został objęty dochodzeniem??? Podobno 7.09 będzie rozprawa tego jedynego oskarżonego bo z Giżyckiem niezwiązanego?
A może to ufoludki przed inwazją na Ziemię cjcieli sprawdzić kondycję zdrowotna Naszych Zołnierzy?0 Lubię -
Gość - pytek
Odnośnik bezpośredniDlaczego ten medialny temat leciał w trójce a TV Olsztyn nic z tym nie robi??? Czyżby POlityka nie pozwalała zajmować się tematyką. Czy taka jest rola mediów publicznuch??? To za co ja płacę abonament jak za przeproszeniem jakis Leszcz z Giżycka będzie decydował o czym informować a co blokować? Czy jest jakas rada nadzorcza, która trochę szarpnie tą skamienielina na krzywdę ludzką???
0 Lubię -
Gość - podsłuch
Odnośnik bezpośredniInstalacja podsłuchowo-podglądowa w gabinecie dyrektorskim miała na celu zarejestrować zachowane dysponenta gabinetu w różnych sytuacjach. Pytanie jest, kto dokonał w tak nieprofesjonalny sposób zainstalowania profesjonalnej aparatury podsłuchowej? Wykorzystany sprzęt do podsłuchu był wysokiej klasy a przez to znacznej wartości i mało dostępny do szerokiej rzeszy amatorów niezgodnej z prawem inwigilacji.
Jeżeli jednak instalacja została założona przez rodzime służby specjalne, to niezbyt dobrze świadczy to o profesjonalizmie danej służby. Przecież podsłuch został zlokalizowany przez Lekarza a więc laika w sprawach techniki operacyjnej. Dodać należy, że zadaniem służb specjalnych jest zbieranie w różny sposób informacji kluczowych dla zapewnienia wewnętrznego bezpieczeństwa państwa. Tylko, że działania służb specjalnych są regulowane specjalnymi przepisami i uwarunkowaniami pod kontrolą
państwa. Niedobrze byłoby gdyby okazało się, że na terenie Warmii i Mazur ta kontrola zawodzi powodując bezzasadne nadużywanie technik operacyjnych wobec uczciwych obywateli tym bardziej, że w mediach stale słyszymy o wielomilionowych przekrętach czy nadużywaniu władzy przez niektórych polityków.
Służby maja prawo podsłuchiwać osoby, co, do których istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zabronionego, godzącego w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa czy jego obywateli. Od służb wymagajmy oprócz profesjonalizmu, również prawnego umocowania zastosowanej procedury. Jeżeli okaże się, że jedyna podstawa był donos to potwierdzi się teza o spadku profesjonalności danej służby. Przecież donos może być sposobem na inwigilację przeciwników politycznych i nie tylko. W ostatnim okresie w
jednej z Delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pomysłowy oficer być może operacyjny wykorzystał służbowy komputer do pomówienia dyrektorki jednego ze szpitala. Kto wie, czy gdyby nie zgłoszenie do Prokuratury, donos nie spowodowałby zainstalowania sprzętu podsłuchowego, celem wyjaśnienia powstałej powiedzmy wątpliwości? Jednak dzięki Policji ustalono, że autorem donosu-pomówienia był funkcjonariusz Delegatury ABW, co skutkowało jego odejściem ze służby.
Z uwagi, że donos był podobno dziełem byłego funkcjonariusza olsztyńskiej delegatury i okazuje się, że podsłuch zainstalowano w Giżycku, funkcjonowanie służb specjalnych na terenie Warmii i mazur budzą wiele wątpliwości. Przecież w państwach demokratycznych normą jest cywilna kontrola nad służbami specjalnymi, którą sprawuje rząd. Bezpośrednio odpowiedzialni za ich nadzór są premier, a także minister spraw wewnętrznych (kontrwywiad) oraz obrony (wywiad). Z kolei parlament uchwala odpowiednie
akty prawne określające ramy działalności służb specjalnych w strukturach państwa. W celu stałej kontroli nad służbami specjalnymi parlament powołuje też odpowiednie komisje.
Dlatego zasadnym wydaje się szczegółowe wyjaśnienie tych dwóch wydarzeń, tym bardziej, że w ostatnim czasie, jak donoszą media nie tylko u nas maja problemy ze służbami pracownicy służby zdrowia.0 Lubię -
-
Gość - zapasnik
Odnośnik bezpośredniI co, koalicja ukreciła sprawe podsłuchu w Gizycku??
A przecież jak Ziobro działał to wszystkie media nie kryły oburzenia.
A gdzie sa prawa pacjentów, podsłuchiwanych i podglądanych???
Odnoszę wrażenie, że gdyby takie zdarzenie odbyło sie w trakcie rządów PIS-u to byłaby jazda nie tylko w Polsce ale całej Europie o łamaniu praw obywatelskich.0 Lubię -
Gość - karateka
Odnośnik bezpośredniNa szczęście PiS nie ma już nic do powiedzenia, więc się nie przekonasz
0 Lubię -
-
Gość - zzzz
Odnośnik bezpośredniPanowie dyrektor ma koło pierza i sam sobie załatwił sprzęt i zamontował tylko mógł trochę pomyśleć i go lepiej schować by to wyglądało na jakieś służby. A ten co pisze o koledze to pracownik przychodni i wie o rozgłaszanych przez Pana dyrektora pogłoskach, że to kolega. Zresztą sam zbiera żniwo co zasiał jeżdżąc do stolicy wchodząc w układy z inspektoratkiem by zostać dyrektorem.
0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość