Portal wPolityce poinformował, iż Prokuratura Krajowa oskarżyła Janusza N. z Olsztyna o szpiegostwo na rzecz Rosji. Akt oskarżenia trafił do sądu. Janusz N. to były szef Ruchu Palikota w Olsztynie, organizator referendum w sprawie odwołania prezydenta Olsztyna, następnie startował do Rady Miasta Olsztyna z listy PSL (bez powodzenia), w chwili aresztowania w 2021 roku związany był z partią "Zmiana".
„W toku śledztwa prokurator ustalił, że oskarżony prowadził aktywność na rzecz Federacji Rosyjskiej, którą nasilił po tym jak wcześniej pod zarzutem szpiegostwa zatrzymano jego współpracownika. Janusz N. na zlecenie osób działających na rzecz rosyjskiego wywiadu, nawiązywał kontakt z polskimi oraz zagranicznymi politykami, w tym pracującymi w Parlamencie Europejskim oraz angażował ich do działań mających charakter propagandowy, dezinformacyjny oraz prowokacji politycznych. Za zrealizowane zadania otrzymywał wynagrodzenie w gotówce
– czytamy w informacji przekazanej nam przez Prokuraturę Krajową.
Oskarżony prowadził swoją działalność na terenie Polski, Unii Europejskiej i innych krajów, która wpisywała się w rosyjskie przedsięwzięcia propagandowo-dezinformacyjne podejmowane w celu osłabienia pozycji Rzeczpospolitej Polskiej w UE i na arenie międzynarodowej
– przypominają śledczy.
Zakres prokuratorskich zarzutów
Śledczy informują, że Prokurator Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie oskarżył Janusza N. o szpiegostwo na rzecz służb specjalnych Federacji Rosyjskiej przeciwko interesom Rzeczpospolitej Polskiej kwalifikowane z art. 130 § 1 kk. Ponadto Januszowi N. prokurator zarzucił również popełnienie dwóch czynów kwalifikowanych z art. 55 ust. 1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz art. 270 § 3 kk w zw. z art. 12 kk.
Czyny zarzucone oskarżonemu zagrożone są karą do 15 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie wobec Janusza N. stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. W ramach przedmiotowego śledztwa wykonano liczne czynności i pozyskano materiał dowodowy w drodze międzynarodowej pomocy prawnej oraz wspólnego zespołu śledczego JIT
– informują śledczy.
„ Zachodnia regresywna lewica nazywała Niedźwieckiego „działaczem pokojowym”, a autorytarny reżim Aleksandra Łukaszenki na Białorusi określał go mianem „dziennikarza” i „działacza obywatelskiego”, a rosyjskie prokremlowskie media nazywały N. „znanym obrońcą praw człowieka”
– czytamy w „Przypadku Janusza N. Wzlot i upadek polskiego agenta wpływu Kremla”, autorstwa Antonego Shekhovtsova.
Do zatrzymania Janusza N. doszło 31 maja 2021 r. pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. Mężczyzna wcześniej związany z partią Palikota i PSL a w chwili aresztowania z Partią „Zmiana”, inspirowaną przez służby Kremla. Był także jednym ze współpracowników Mateusza Piskorskiego, którego w 2018 r. oskarżono o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin.
Zatrzymanie Janusza N. miało bezpośredni związek z ujęciem na początku maja 2021 roku 43-letniego Marka K. Prokurator Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie przedstawił mu wówczas zarzut „udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej”.
Podejrzany Janusz N. miał próbować dotrzeć, na zlecenie ustalonych osób działających na rzecz rosyjskiego wywiadu, do polskich oraz zagranicznych polityków, w tym pracujących w Parlamencie Europejskim.
Służby twierdziły, że działalność podejrzanego, prowadzona na terenie Polski, Unii Europejskiej i innych krajów, wpisywała się w rosyjskie przedsięwzięcia propagandowo-dezinformacyjne podejmowane w celu osłabienia pozycji Rzeczpospolitej Polskiej w UE i na arenie międzynarodowej.
Podczas czynności procesowych śledczy przeszukali miejsca zamieszkania Janusza N. oraz siedziby związanych z nim podmiotów. W toku działań zabezpieczono ponad 300 tys. zł, a także nośniki danych.
KARIERA POLITYCZNA JANUSZA GABRIELA N.
ABW zatrzymała polityka z Olsztyna jako podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Rosji
Swego czasu o Januszu N. było już głośno w Olsztynie. Jego kariera polityczna zaczęła się od wyboru w 2012 roku na przewodniczącego okręgu olsztyńskiego Ruchu Palikota, miał wówczas 32 lata. Działalność zaczął od happeningu, wysiania wraz z innymi działaczami tej partii w Olsztynie tysiąca ziaren konopi.
Swoją szansę na poważne zaistnienie na olsztyńskiej scenie politycznej zwietrzył latem 2013 roku, gdy 14 właścicieli busów przewożących pasażerów między Olsztynem i innymi miejscowościami zaprotestowało przeciwko likwidacji ich miejsc postoju i przystanku przy dworcu głównym w Olsztynie. Rada Miejska Olsztyna podjęła w tej sprawie uchwałę 24 kwietnia, przekazując zatokę w ręce Zarządu Komunikacji Miejskiej. Uchwałę tę zaskarżył do wojewody Ruch Palikota w Olsztynie, a poseł tej partii Tomasz Makowski podczas konferencji prasowej z udziałem Janusza Palikota 5 czerwca w Olsztynie postawił prezydentowi Piotrowi Grzymowiczowi ultimatum: jeśli do 15 czerwca prezydent nie spotka się z przewoźnikami i ich nie wysłucha, to Ruch Palikota ogłosi referendum celem odwołania władz miasta.
Mimo że prezydent Olsztyna spełnił postulaty przewoźników Janusz N. podtrzymał swoją opinię, że w Olsztynie czas na zmiany, gdyż "siły polityczne rządzące miastem całkowicie się skompromitowały". Powołał w sierpniu 2013 roku komitet „Kocham Olsztyn. Pragnę zmian”, który złożył wniosek o referendum w sprawie odwołania prezydenta Olsztyna i olsztyńskiej Rady Miasta.
W momencie ogłoszenia referendum przeprowadziłem z Januszem N. wywiad. Powiedział, że jego ojciec pracował w ZSRR i tam poznał jego przyszłą matkę. Twierdził, że jest absolwentem filozofii UWM, i że pracuje jako przedstawiciel handlowy Fabryki Mebli w Dobrym Mieście.
Referendum nie wypaliło. Komisarz Wyborczy zakwestionował aż 25% podpisów.
Gdy Janusz N. zorientował się, że postawił na złego konia w połowie września 2013 roku z hukiem wystąpił z Ruchu Palikota, składając w prokuraturze zawiadomienie w sprawie 22 milionów z subwencji jaką otrzymał Twój Ruch Palikota.
Całą szóstkę z partii Palikota w Olsztynie na czele z Januszem N. przygarnął na swoją listę do Rady Miasta Olsztyna w 2014 roku PSL, m.in. Sandrę Ejsymont, Tomasza Filimonowa oraz Maję Antosik. Do rady miasta weszła tylko Maja Antosik.
Gdy nie wyszło z PSL, Janusz N. związał się z Partią „Zmiana”, znaną z prorosyjskich działań; nawet uważaną za „inspirowaną” przez służby Kremla. Był też jednym ze współpracowników Mateusza Piskorskiego, oskarżonego w 2018 r. o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin. Piskorski miał za to otrzymywać sowite wynagrodzenie. Mężczyzna spędził w areszcie trzy lata.
Prokuratura Krajowa podawała w kwietniu 2018 r., że oskarżony, „prowadząc zakrojoną na szeroką skalę działalność oraz wykorzystując swoją pozycję społeczną, zawodową i polityczną, kontakty wśród polityków i dziennikarzy krajowych i zagranicznych, oddziaływał na grupy społeczne w Polsce i za granicą (…) promował on cele polityczne Federacji Rosyjskiej, próbując kształtować opinię publiczną poprzez prowokowanie antyukraińskiego nastawienia Polaków i antypolskiego nastawienia Ukraińców. Dążył on m.in. do pogłębiania podziałów między Polakami i Ukraińcami”.
Piskorski zaprzecza, aby działał na rzecz jakiegokolwiek z obcych wywiadów; jednocześnie nie kryje mocnej sympatii do Rosji.
Janusz N. wraz z Tomaszem Filimonowem z Olsztyna bronił pomnika gen. Czerniachowskiego w Pieniężnie przed rozbiórką. Zapraszał motocyklistów rosyjskich „Nocne Wilki”, ulubieńców Putina, na uroczystości pod pomnikiem i bratał się tam z delegacją władz Rosji, ambasadore Federacji Rosyjskiej Aleksandrem Aleksiejewem, gubernatorem obwodu kaliningradzkiego Nikołajem Cukanowem, członkiem rządu obwodu, deputowanymi dumy obwodowej oraz konsulem Federacji Rosyjskiej w Gdańsku Siergejem Siemionowom.
Gdy kariera polityczna w Olsztynie mu nie wypaliła zaczął jeździł po całym świecie, co można zobaczyć na jego profilu na FB. Zastanawiałem się wówczas, skąd on na te wojaże ma pieniądze?
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość