Wkrótce ukaże się grudniowy numer „Biuletynu IPN”, w którym publikuję pełny zapis rozmowy, jaką w nocy z 8 na 9 grudnia 1981 r. gen. Wojciech Jaruzelski przeprowadził z dowódcą wojsk Układu Warszawskiego marszałkiem Wiktorem Kulikowem. To jeden z dwóch najważniejszych dokumentów na temat realności zagrożenia sowiecką interwencją w końcu 1981 r., jakie dotąd ujrzały światło dzienne.
Wymowa obu sowieckich dokumentów jest jednoznaczna, oba też – choć pochodzą z różnych źródeł – wzajemnie się uzupełniają, co podnosi wiarygodność notatki Anoszkina. W trakcie nocnej rozmowy Jaruzelski poprosił Rosjan o pomoc militarną w przypadku, gdyby opór przeciwko stanowi wojennemu – który miał zostać wprowadzony w trzy dni później – okazał się zbyt silny w stosunku do możliwości bezpieki, milicji i wojska. „Strajki są dla nas najlepszym wariantem.– mówił Jaruzelski do Kulikowa – Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady”.
Kulikow nie mógł jednak obiecać Jaruzelskiemu pomocy bez zgody swoich szefów w Moskwie. Ci zebrali się na posiedzeniu Politbiura 10 grudnia 1981 r., a ich dyskusję tak podsumował Michaił Susłow (w tym czasie faktycznie osoba nr 2 w sowieckim kierownictwie po schorowanym Leonidzie Breżniewie): „Myślę więc, że wszyscy tutaj jesteśmy zgodni, iż w żadnym wypadku nie może być mowy o wprowadzaniu wojsk”. Jeden ze współpracowników Jaruzelskiego, gen. Mirosław Milewski, tak zareagował na wiadomość o stanowisku Kremla: „To dla nas straszna nowina! Przez półtora roku paplanina o wprowadzeniu wojsk – wszystko odpadło. Jaka jest sytuacja Jaruzelskiego?”. 13 grudnia okazało się jednak, że nie była ona najgorsza – generał poradził sobie sam z solidarnościową zarazą.
Antoni Dudek, politolog i historyk, dr hab., wykładowca UJ i doradca Prezesa IPN.
Tekst pochodzi ze strony www.fronda.pl
Czytaj fragmenty rozmowy ujawnionej przez IPN.
Fragmenty notatki gen. Wiktora Anoszkina z rozmowy tow. Wiktora G. Kulikowa z tow. Wojciechem Jaruzelskim w dniu 9 grudnia 1981 r. (godz. 1.07-2.35 czasu moskiewskiego)
W.G.Kulikow:
Zapytał W. Jaruzelskiego, czy wojsko wejdzie do poszczególnych regionów. Jeżeli nie starczy waszych sił, to pewnie trzeba będzie wykorzystać „Tarczę-81”. L.I. Breżniew mówił o udzieleniu Wam pomocy. Ale zapewne Wojsko Polskie samo poradzi sobie z tą garstką kontrrewolucjonistów.
W. Jaruzelski:
Zauważył, że na przykład Katowice liczą około 4 mln mieszkańców. To taka Finlandia, a wojska – jeśli nie liczyć dywizji obrony przeciwlotniczej - nie ma. Dlatego bez pomocy nie damy rady. A w ogóle to trudno wyobrazić sobie całą sytuację. Jest zima. Zachód wprowadzi sankcje gospodarcze. Potrzebujemy pomocy gospodarczej. Rozumiem, że obecnie nikomu nie jest łatwo. Ale to nie byłoby drogie. Byłoby gorzej, gdyby Polska wyszła z Układu Warszawskiego.
W.G.Kulikow:
Ponownie zauważył, że potrzebne są zdecydowane działania, przekonanie o zwycięstwie nad wrogiem klasowym. Bez tego nie wolno podejmować walki.
W. Jaruzelski:
Zwrócił uwagę, że pojawił się jeszcze jeden negatywny czynnik: Kościół dołączył do „Solidarności. Zaczęło się to jeszcze za Wyszyńskiego. Glemp wysłał listy do mnie, do Wałęsy i do posłów. Pisze w nich, że wprowadzenie stanu wyjątkowego „grozi tragedią”. Listy do Sejmu i Wałęsy oczywiście dotrą na Zachód. Jeśli Kościół ostatecznie dołączy do „Solidarności”, to będzie dla nas trudna sytuacja. Będę musiał jeszcze porozmawiać z Glempem. Wysłaliśmy też swojego przedstawiciela do Papieża. Jutro spotkam się ze świeckimi katolikami. To coś nowego w naszych stosunkach z Kościołem. I nie jest to dla nas sytuacja korzystna. Lecz mimo wszystko można powiedzieć, że zaczęliśmy odliczać czas, godzina za godziną. Naród boi się konfrontacji. Przypomina sobie poprzednie sytuacje. W naszej historii co 30 lat wybucha powstanie. Młodzież właśnie na to daje się nabrać. 14 grudnia przypada rocznica wydarzeń na Wybrzeżu. Tak więc mamy szereg niesprzyjających okoliczności. Posiedzenie Sejmu zamierzamy zwołać na 15-16 grudnia. W trakcie pracy Sejmu nie należy prowadzić podobnych akcji.
W.G.Kulikow:
Zapytał jak się zachowają chłopi.
W. Jaruzelski:
Odpowiedział, że chłopi nie sprzedają swoich produktów. Pieniądze nie są im potrzebne, ponieważ nie mogą za nie niczego kupić – ani samochodu, ani butów. W sklepach nie ma niczego. Jeśli chodzi o studentów, to dziś lub jutro powinni zakończyć strajki. Targają nimi emocje i mogą bardzo zaszkodzić.
W.G.Kulikow:
Czy to znaczy, że godzina wybiła, że podjęto decyzję o zaktywizowaniu działań. Tak zrozumiałem Waszą wypowiedź.
W. Jaruzelski:
Na dziś jest to nasza wstępna decyzja. Sytuacja może ulec zmianie. Kontrrewolucja zatacza coraz szersze kręgi. Jakieś działania podejmie Kościół. I wtedy możemy znaleźć się w ciężkiej sytuacji.
W.G.Kulikow:
No tak, ale bez zdecydowanych działań nie należy liczyć na rozbicie opozycji. Sytuacja może być raz lepsza, raz gorsza – tak zawsze było, jest i będzie. Należy odizolować „górę” i potraktować to jako zadanie pierwszoplanowe. Wasze kolejne działania będą wynikiem zaistniałej sytuacji.
W. Jaruzelski:
„Solidarność” postanowiła zebrać się w Gdańsku 11-12 grudnia. Przeniesienie posiedzenia Sejmu wprowadziło ich w błąd. Jeżeli w tej sytuacji oni również przeniosą termin swojego zgromadzenia – będzie to nam na rękę. Będzie to bowiem oznaczało, że nie domyślają się, jakie mamy plany. Wczoraj odbyłem spotkanie z [Henrykiem] Jabłońskim. Rozmawialiśmy o dekrecie Rady Państwa dotyczącym wprowadzenia stanu wojennego. Obiecał zebrać niezbędną liczbę głosów. Powstaje pytanie, kiedy zwołać Radę Państwa, żeby nie rozgłaszać tajemnicy. Może zastosować wariant południowoamerykański? Ja jako premier ogłoszę stan wyjątkowy, a nie stan wojenny, pod pretekstem, że chcemy uniknąć konfrontacji, przelewu krwi. Naród lepiej to przyjmie. Nie wykluczamy takiego wariantu.
F.Siwicki:
Zaproponował zwołać Radę Państwa, nocą podpisać dekret, a członków Rady zatrzymać do rana.
W.G.Kulikow:
Podkreślił, że w takich sprawach najważniejsze – to nie stosować półśrodków. Akcja powinna mieć zdecydowany przebieg, z wykorzystaniem wszystkich sił.
W. Jaruzelski:
Zauważył, iż najbardziej obawia się tego, że nie uda się nastraszyć „góry” „Solidarności”. Jeżeli ci na „górze” się rozproszą, sprawa poważnie się skomplikuje. Do zaaresztowania 6000 osób wybrano 80 000 osób. Iloma osobami może dysponować „Solidarność”, tego przewidzieć się nie da. Lecz „Solidarność” może zdecydować się odbić swoich ludzi.
W.G.Kulikow:
Zapytał, co mówili sekretarze komitetów wojewódzkich na wczorajszym posiedzeniu.
W. Jaruzelski:
Odpowiedział, że około 40% stwierdziło, iż sprawy mają się nieźle, a 60% mówiło o stanie kryzysu. W terenie jest wiele formalizmu i buty, a pracą partyjną zajmują się młodzi, niedoświadczeni ludzie. Natomiast „Solidarność” działa nadzwyczaj sprawnie. My w ciągu 36 lat istnienia nie osiągnęliśmy tego, do czego oni doszli w ciągu półtora roku. U nich wszystko jest dopracowane, zaplanowane i przygotowywane od dłuższego czasu.
W.G.Kulikow:
A zatem jesteście przygotowani do walki?
W. Jaruzelski:
Tak, jak już wcześniej powiedziałem, wojskowym łatwiej jest podejmować decyzje. Mamy wiele trudności. Największą jest to, że nie do końca rozszyfrowaliśmy przeciwnika. Jeśli chodzi idzie o „Tarczę-81” – w żadnym wypadku nie wprowadzajcie Niemców!!! To by nam bardzo zaszkodziło. Naszym słabym miejscem jest to, że wiele osób zna nasze zamiary.
W.G.Kulikow:
Zauważył, iż Bujak mówi, że oni będą wieszać komunistów. Czy to prawda?
W. Jaruzelski:
W odpowiedzi na to stwierdził, że on (Bujak) nie jest aż tak głupi, żeby coś takiego mówić. On obwinia Partię i Rząd o cały ten bałagan. Wałęsa niedawno zadzwonił do ministra do spraw związków zawodowych. Zaczął się przypochlebiać; widocznie wyczuł nasze zamiary. Mamy nagranie tej rozmowy. [Powiedział:] „Gdybyśmy („Solidarność”) poszli drogą, o której pisał Prymas – dogadalibyśmy się i uniknęli konfrontacji”. W chwili obecnej należy liczyć na patriotyzm naszego narodu. Trzeba bić wroga. Naród powinien nas zrozumieć.
W.G.Kulikow:
Nie można marnować czasu. 20 grudnia przejdą do rezerwy żołnierze. I wtedy będzie jeszcze gorzej.
F. Siwicki:
O decyzji rozlokowania grupy głównodowodzącego [W.G.Kulikowa] w Sztabie Generalnym [Wojska Polskiego]. Taki wariant jest do przyjęcia. Pozwoli lepiej koordynować działania. Trzeba zaktywizować Północną Grupę Wojsk [Radzieckich] w celu zabezpieczenia komunikacji.
W.G.Kulikow:
Owszem, ale najpierw należy wykorzystać własne możliwości. Dopiero potem będziemy mogli porozmawiać o „Tarczy – 81”. Czy składając meldunek Leonidowi Iljiczowi [Breżniewowi], możemy powiedzieć, że podjęliście decyzję o przystąpieniu do realizacji planu?
W. Jaruzelski:
Tak, pod warunkiem, że udzielicie nam pomocy.
Kończąc podziękował za rozmowę. Przekazał pozdrowienia i najlepsze życzenia L. I. Breżniewowi oraz wszystkim członkom Biura Politycznego.
PS. W. Jaruzelski wyglądał na bardzo zatroskanego. Widocznie ma jeszcze wiele nierozwiązanych problemów. Denerwował się. Był niekonsekwentny w rozumowaniu. Wcześniej jakoś tego nie zauważyłem.
Źródło: Rzeczpospolita
Skomentuj
Komentuj jako gość