Wojewoda warmińsko-mazurski unieważnił uchwałę olsztyńskiej Rady Miasta dotyczącą planu zagospodarowania przestrzennego terenu między osiedlami Nagórki i Jaroty.
Sprawa ta, od dawna, budziła kontrowersje wśród mieszkańców największych sypialni Olsztyna oraz stowarzyszeń zajmujących się miastem. Pod apelem do rady miasta o nieprzyjmowanie uchwały podpisało się w ciągu kuilku dni 2200 mieszkańców.
Jednak radni rządzącej koalicji większością głosów 11:9 przyjęli uchwałę. Wówczas autorzy petycji i stowarzyszenia skierowały do wojewody Mariana Podziewskiego szereg pism z wnioskami o stwierdzenie nieważności uchwały.
Wojewoda stwierdził, że uchwała podjęta na sesji Rady Miasta Olsztyna 18 sierpnia znacząco różni się od projektu uchwały wyłożonego wcześniej do publicznego wglądu. Jest to istotne naruszenie przepisów prawa. Dlatego Marian Podziewski podjął decyzję o unieważnieniu uchwały.
Ratusz może się teraz odwołać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Część mieszkańców Jarot i Nagórek chce aby w tamtym miejscy powstał park, natomiast zgodnie z przyjętym przez radnych planem zagospodarowania, miałaby tam powstać kolejna w mieście galeria handlowa.
Właścicielem działki jest firma Rank Progress. „Deb@ta" wysłała zapytanie do tej spółki, czy i kiedy zamierza budować centrum handlowe, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Przypomnijmy, iż prezydent Piotr Grzymowicz apelując do radnych o przyjęcie uchwały przedstawił dwa argumenty: 1. bez tej uchwały budowa tymczasowej zajezdni MPK przy Sikorskiego będzie nielegalna (prezydent podpisał wcześniej umowę ze Skanską), 2. odrzucenie uchwały pociągnie za sobą konieczność odkupienia od Rank Progress terenu za ok. 50 mln złotych (teren ten miasto oddało za prezydentury Andrzeja Ryńskiego spółce PUDiZ za grosze).
Wiceprzewodniczący rady miasta, członek klubu radnych prezydenta Marian Zdunek twierdzi, że budowy zajezdni jest legalna: - Prezydent podpisał umowę ze Skanską w trybie „zaprojektuj i zbuduj" na podstawie obowiązującego dzisiaj planu zagospodarowania przestrzennego. Nowy plan różni się tym od obecnego, że zakłada poszerzenie terenu zajezdni – wyjaśnia wiceprzewodniczący Zdunek. Jego zdaniem prezydent odwoła się od decyzji wojewody do sądu administracyjnego, gdyż wojewoda zakwestionował jedynie kosmetyczne błędy, jak np. to, że w planie podano wysokość budynku 7-kondygnacyjnego - 35 metrów, a powinno być 25 metrów.
Natomiast co do planów Rank Progress, to zdaniem wiceprzewodniczącego spółka ta była zainteresowana budową, gdy jeszcze decyzji nie miała Galeria Warmińska. W tej chwili, gdy już Galeria otworzyła swoje podwoje, budowa kolejnej galerii w jej sąsiedztwie mija się z celem. Dlatego Rank Progress tylko czeka, aby ratusz zmienił przeznaczenie tego terenu, bo miasto musiało by zapłacić odszkodowanie.
Również arch. Tomasz Birezowski z Forum Rozwoju Olsztyna uważa, że decyzja wojewody jedynie odwlecze w czasie przyjęcie uchwały. - Jednak decyzja wojewody pokazała, że ratusz nie jest nieomylny i warto protestować, gdyż wątpię, czy wojewoda zwrócił by uwagę na tę uchwałę, gdyby nie petycja mieszkańców – komentuje Tomasz Birezowski.
Jego zdaniem prezydent powinien ogłosić nowy konkurs urbanistyczny na stworzenie planu dla tego terenu; nowa koncepcja zagospodarowania przestrzennego i studium wykonalności powinny powstać po konsultacjach społecznych.
Adam Socha
Treść Apelu zredagowanego przez Forum Rozwoju Olsztyna, który mieszkańcy wysyłali wojewodzie:
Szanowny Panie Wojewodo!
W dniu 18 sierpnia, olsztyńska Rada Miasta podejmując stosowną uchwałę, zatwierdziła przygotowany przez Urząd Miasta plan dotyczący zagospodarowania terenu pomiędzy Jarotami i Nagórkami w Olsztynie. Zagospodarowanie tego obszaru zgodnie z uchwalonym planem pociągnie za sobą wiele negatywnych konsekwencji społecznych oraz ekonomicznych dla całego miasta. Jest to moim zdaniem między innymi efekt tego, iż uchwała jest niezgodna z prawem.
Dalszy jej los zależy od Pańskiej decyzji. Z całą pewnością treść wspomnianego planu zostanie poddana dokładnej analizie pod kątem zgodności z prawem, a także innymi dokumentami m.in. studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Uważam jednak, że obowiązkiem każdego mieszkańca jest troska o losy naszego miasta, dlatego pragnę podzielić się z Panem uwagami i wątpliwościami dotyczącymi planu, którego postanowienia mają istotny wpływ na dalszy rozwój południowej części miasta, a także całego Olsztyna.
W pierwszej kolejności należy wskazać, iż plan rażąco narusza przepisy nadrzędnego aktu prawnego, jakim jest Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie (Dz.U. 1999 nr 43 poz. 430 z późn. zm.). W załączniku nr 1 do uchwały zastosowano takie rozwiązania dotyczące przeznaczenia terenu objętego planem, które istotnie naruszają § 9 ust. 1 pkt 4 i pkt. 5 wyżej wymienionego rozporządzenia:
1) Pomiędzy skrzyżowaniem dróg 1KDG/3KDL (ul. Sikorskiego/ul. Jarocka) oraz skrzyżowaniem dróg 1KDG/3KDD (ul. Sikorskiego/nowa droga, która obecnie nie istnieje) nie zachowano minimalnych odstępów określonych w rozporządzeniu (310 m w planie wobec minimalnych 400 m dopuszczonych rozporządzeniem)
2) Pomiędzy skrzyżowaniem dróg 1KDG/1KDL (ul. Sikorskiego/ul. Wańkowicza) oraz skrzyżowaniem dróg 1KDG/3KDD (ul. Sikorskiego/nowa droga, która obecnie nie istnieje) nie zachowano minimalnych odstępów określonych w rozporządzeniu (335 m w planie wobec minimalnych 400 m dopuszczonych rozporządzeniem)
3) Pomiędzy skrzyżowaniem dróg 1KDG/3KDL (ul. Sikorskiego/ul. Jarocka) oraz skrzyżowaniem dróg 1KDG/2KDZ (ul. Sikorskiego/nowa trasa NDP , która obecnie nie istnieje) nie zachowano minimalnych odstępów określonych w rozporządzeniu (180 m w planie wobec minimalnych 400 m dopuszczonych rozporządzeniem)
4) Pomiędzy skrzyżowaniem dróg 3KDL/4KDL/2KDZ, (ul. Jarocka/nowa trasa NDP , która obecnie nie istnieje) oraz skrzyżowaniem dróg 1KDG/2KDZ (ul. Sikorskiego/nowa trasa NDP, która obecnie nie istnieje) nie zachowano minimalnych odstępów określonych w rozporządzeniu (120 m w planie wobec minimalnych 150 m dopuszczonych rozporządzeniem).
Jak widać, przedstawione w planie warunki połączenia dróg nie zapewniają wymaganego poziomu bezpieczeństwa ruchu drogowego określonego rozporządzeniem. Należy zauważyć, iż drogi 2KDZ i oraz 3KDD są drogami obecnie nieistniejącymi, dla których nie mają zastosowania przepisy § 9 ust.2 rozporządzenia.
Co więcej, plan jest niezgodny z treścią nadrzędnych aktów prawnych jakimi są: Ustawa z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz.U. 2012 poz. 647 z późn. zm.) oraz Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie wymaganego zakresu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (Dz.U. 2003 nr 164 poz. 1587). W treści uchwały (oraz odpowiednio w załączniku nr 1 do uchwały) zawarto postanowienia i rozwiązania, które istotnie naruszają art. 15 ust. 2 pkt 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz § 7 pkt 7 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie wymaganego zakresu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
W załączniku nr 1 do uchwały, dla części terenów oznaczonych 2UC, 1UC/MW, 2 MW/U wskazano strefę zieleni urządzonej. Ustalenia części tekstowej planu dla strefy zieleni urządzonej wyraźnie wskazują, iż strefa ta ma zupełnie odmienne ustalenia przeznaczenia terenu i odmienne zasady zagospodarowania od terenów, na których została zlokalizowana. Definicja z § 2 ust. 2 pkt 7 uchwały mówi, iż strefa zieleni izolacyjnej to tereny wyłączone z zabudowy przeznaczone do zagospodarowania w formie zieleni izolacyjnej. Co za tym idzie, definicja ta oznacza, iż strefa zieleni izolacyjnej jest „de facto" odmiennym przeznaczeniem terenu, na co wskazuje wyraźnie słowo "przeznaczone" w § 2 ust. 2 pkt 7 uchwały. Należy przy tym zauważyć, że zgodnie z art. 15 ust. 2 pkt 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w planie miejscowym określa się obowiązkowo przeznaczenie terenów oraz linie rozgraniczające tereny o różnym przeznaczeniu lub różnych zasadach zagospodarowania. Konieczność umieszczenia linii rozgraniczających potwierdza dodatkowo §7 pkt 7 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie wymaganego zakresu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, według którego projekt planu miejscowego powinien zawierać linie rozgraniczające tereny o różnym przeznaczeniu lub różnych zasadach zagospodarowania oraz ich oznaczenia. Jednak strefa zieleni izolacyjnej nie została rozgraniczona linią rozgraniczającą, co stanowi istotne naruszenie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz rozporządzenia wykonawczego. Paradoksalnie na obszarze planu występują prawidło wskazane przeznaczenia terenu dotyczące zieleni izolacyjnej, które są właściwie rozgraniczone liniami rozgraniczającymi (tereny 1ZI, 2ZI, 3ZI, 4ZI, 5ZI, 6ZI). Taka sytuacja potwierdza , iż wskazanie strefy zieleni izolacyjnej było działaniem zamierzonym i strefa ta jest „paraprzeznaczeniem terenu", co jest niezgodne z powszechnie obowiązującym prawem.
Moim zdaniem, powyżej wskazane naruszenia prawa dają podstawę, aby uchylić uchwałę w całości, gdyż dotyczą one układu komunikacyjnego warunkującego zachowanie ładu przestrzennego na całym obszarze.
Mimo iż uchwała kontrolowana jest jedynie pod kątem zgodności z prawem, można wskazać również inne nieprawidłowości, które miały miejsce podczas opracowywania planu. Najbardziej zbulwersował mnie sposób, w jaki urzędnicy ratusza rozpatrzyli uwagi do planu, które można było składać do dnia 22 lipca. Olsztyńskim urzędnikom zostało przekazanych kilkadziesiąt i zastrzeżeń dotyczących treści planu, w tym około 60 przez członka stowarzyszenia Forum Rozwoju Olsztyna w ostatnim dniu terminu około godziny 15. Ku mojemu zaskoczeniu, projekt uchwały, w której w zdecydowanej większości wypadków negatywnie odniesiono się do uwag, został zamieszczony na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej już następnego dnia! Co więcej, dokument został ostatni raz zmodyfikowany przed godziną 8 rano. Uważam, że jest to rażące naruszenie standardów, które obowiązują urzędników pracujących nad tak ważną uchwałą. Wątpię, iż pracownicy Wydziału Rozwoju Miasta olsztyńskiego ratusza byli w stanie w ciągu kilkunastu godzin zapoznać się dokładnie z kilkudziesięcioma uwagami oraz starannie je rozpatrzyć. Nie mogę pogodzić się również z tym, że urzędnicy nie poczekali na ewentualne listy z uwagami, które być może dotarły do Urzędu Miasta w następnych dniach.
Zdaję sobie sprawę, że ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nie przewiduje żadnego, konkretnego okresu, przez jaki urzędnicy mają czekać na listy z uwagami. Jednak stosowany powszechnie zwyczaj wskazuje, iż jest to 7 dni. Postępowanie pracowników ratusza dowodzi, że nie liczą się oni ze zdaniem mieszkańców, a uwagi złożone do planu traktują jak zło konieczne. Najwyraźniej zapomnieli oni, że powinni stać na straży nie tylko aktów prawnych, ale przestrzegać również powszechnie przyjętych zwyczajów i standardów. W innym wypadku mamy do czynienia z mechanicznym stosowaniem przepisów, co nie może mieć miejsca w państwie prawa. Niestety niezrozumienie tych zasad potwierdziła rzeczniczka Urzędu Miasta, Pani Aneta Szpaderska w swojej wypowiedzi dla Gazety Wyborczej, w której stwierdziła, że w ustawie nie ma przepisu, który nakazywałby czekać urzędnikom na uwagi.
Muszę również przypomnieć, że na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, podczas której odbyło się głosowanie nad uchwaleniem planu, nie mogli wypowiedzieć się mieszkańcy Olsztyna. Jak się okazało, regulamin obrad Rady Miasta nie przewiduje takiej możliwości w trakcie nadzwyczajnych sesji. Tak więc dyskusję nad planem prowadzili jedynie prezydent, radni i najważniejsi urzędnicy ratusza. Oczywiście trudno mi polemizować z takimi, a nie innymi postanowieniami regulaminu. Jednak pokazuje to, że głos mieszkańców został ponownie zignorowany, gdyż tym razem to radni postanowili trzymać się kurczowo litery prawa. Byłoby wręcz wskazane, aby obecni na sali obrad obywatele mogli wypowiedzieć się na temat planu, tym bardziej że na sesji pojawili się przedstawiciele tych olsztynian, którzy byli przeciwko planowi i przynieśli ze sobą petycję z protestem podpisaną przez ponad 1600 osób! W końcu samorząd to tak naprawdę mieszkańcy. Radni nie rozważyli również możliwości przeprowadzenia głosowania podczas normalnej sesji, dzięki czemu mieszkańcy mieliby szansę się wypowiedzieć, a radni procedować zgodnie z regulaminem.
Jak już wspomniano, moim zdaniem uchwała powinna zostać uchylona ze względu na istotne naruszenie prawa. Jednak warto mieć również na uwadze sposób w jaki urzędnicy oraz radni podeszli do swoich obowiązków. Uważam, że to właśnie pośpiech, nieprzestrzeganie powszechnie przyjętych standardów oraz niechęć wobec opinii mieszkańców doprowadziły do tego, że uchwała zawiera takie nieprawidłowości, które powinny skutkować jej uchyleniem. Chcę podkreślić, że plan pozwoli na wybudowanie ogromnej galerii handlowej naprzeciwko istniejących już sklepów wielkopowierzchniowych oraz czteropasmowej drogi pomiędzy blokami mieszkalnymi. Ograniczona zostanie wielkość terenów rekreacyjnych. Jeśli teren pomiędzy Nagórkami a Jarotami zostanie zagospodarowany według przekazanego Panu planu, Olsztyn będzie musiał zmagać się w następnych latach z wieloma problemami, które już teraz trapią nasze miasto, a związane są z nieprzemyślaną polityką urbanistyczną. Dlatego tym bardziej ważne jest, aby proces uchwalania planu dla terenu pomiędzy Nagórkami a Jarotami był zgodny z prawem.
Z wyrazami szacunku
na zdj. wojewoda Marian Podziewski (PSL), zdjęcie ze strony Urzędu Wojewódzkiego
Skomentuj
Komentuj jako gość