Z przebudowy ulicy Partyzantów na razie nici. I nawet dokładnie nie wiadomo dlaczego. Prezydent Grzymowicz, źródło w tej sprawie najbardziej miarodajne, przemawia głosem i pismem. Głos w Radio Olsztyn mówi o unijnych urzędnikach, którzy nakazali zwiększenie ilości tramwajów, przez co zmaleje kwota zaoszczędzonych pieniędzy. Pan prezydent jako bloger jest zdania innego. W tej wersji za hamulcowych robią „środowiska” przeciwne przebudowie ul. Partyzantów.
Z obszernego apelu jaki owe środowiska doń wystosowały prezydent zapamiętał jedynie, że powodem protestu jest „wycięcie kilkunastu drzew” oraz „negowanie sensu i wiarygodności odbytych konsultacji”. Warto przypomnieć, że adresatami podobnego w tonie i równie celnego w treści tekstu prezydenta Grzymowicza było kilka miesięcy temu 7 olsztyńskich stowarzyszeń. Jak później podała Gazeta Wyborcza – jedynie przez prezydenta podpisanego.
Nie jest ważne, kto tym razem napisał zamieszczony na blogu i podpisany przez prezydenta Grzymowicza tekst. Dość, że i teraz Pan prezydent, podobnie jak wszyscy odpowiedzialni za sprawę przebudowy ulicy miejscy urzędnicy, jak ognia unikają odpowiedzi na podstawowy, przedstawiony w apelu mieszkańców i stowarzyszeń zarzut bezcelowości poszerzania ulicy do czterech pasów przy zachowaniu jej obecnej przepustowości na wylotach. Zupełnie łatwo można natomiast wyrobić sobie zdanie na temat jakości przeprowadzonych w tej sprawie konsultacji. Wystarczy skonfrontować oficjalny protokół z filmowym nagraniem.
Pozytywnym skutkiem społecznych działań, poza zatrzymaniem inwestycji w planowanym kształcie, jest zmuszenie dyrektorów Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów do publicznych zwierzeń na temat skutków puszczenia linii tramwajowej ulicą Kościuszki. Ich obowiązkiem było od początku głośne i wyraźne przestrzeganie przed tym, o czym wszyscy wiedzieli od początku: że tramwaje utrudnią i tak niełatwą sytuację komunikacyjną na tej ulicy. Tymczasem upór z jakim forsowano tę koncepcję nakazywał urzędnikom w tej sprawie milczeć oraz ignorować protesty mieszkańców i Rady Osiedla Kościuszki, a także zdecydowanie lepszą propozycję przebiegu linii tramwajowej proponowanej przez Forum Rozwoju Olsztyna. W rezultacie idea jaka przyświecała przywróceniu tramwajów w Olsztynie wydaje się w przyjętym wariancie poważnie zagrożona.
Czas, jakiego potrzebują miejscy urzędnicy na dostrzeżenie rzeczy oczywistych będzie skutkował kolejnym w naszym mieście, nieodwracalnym absurdem. Dlatego, moim zdaniem, należy natychmiast wrócić do poważnej dyskusji na temat przebiegu linii tramwajowej. Bez względu na stan zaawansowania prac związanych z tą inwestycją. Nawet jeśli nic nie uda się zmienić, to trzeba wykorzystać kolejną okazję na pokazanie, że nie wyścig po ilość, a sposób zagospodarowania unijnych środków decyduje o sensie zadłużania z tego tytułu kasy miejskiej
Prezydent Grzymowicz, ten z wersji radiowej, powiedział, że chciałby w przyszłości utrzymać ulicę Partyzantów w granicach obecnego pasa drogowego, z zachowaniem drzew, według tzw. wariantu „O”. Co nie przeszkadza równocześnie mówić Panu Gustkowi, zastępcy dyrektora MZDiM, że pakowanie pieniędzy w taką przebudowę nie ma sensu. Szkoda, że do takich wniosków nie doszliśmy wspólnie z prezydentem po spokojnej i rzeczowej dyskusji. Że rozsądek przywracają dopiero protesty i brutalne odebranie unijnych zabawek. Pomimo wszystko trzeba być optymistą i wierzyć, że w przyszłości z dwóch prezydentów, piszącego i mówiącego, górą okaże się ten drugi.
Bogdan Bachmura
Skomentuj
Komentuj jako gość