Jest mi bardzo daleko do narodowców, ale prewencyjny zakaz marszu to przykład autorytaryzmu. W USA konstytucja broni prawa do manifestowania poglądów każdych. Nawet najgłupszych. Zarówno komunistycznych jak i faszystowskich. Wolność słowa to fundamentalne prawo człowieka!
To napisałem w emocjonalnym tonie na Twitterze, dowiadując się o decyzji Hanny Gronkiewicz Waltz o zakazaniu Marszu Niepodległości w Warszawie. Ochłonąłem i moje zażenowanie oraz zdumienie jest jeszcze większe.
Nie dlatego, że chodziłem na Marsz Niepodległości. Nigdy w swoim życiu nie byłem na żadnym marszu. Nie znoszę kolektywnego przeżywania emocji. Źle się czuję w wielkim tłumie ludzi. Nie jestem też, mówiąc delikatnie, fanem narodowców, co wie każdy czytelnik moich tekstów. Abstrahuję też od politycznych motywacji Hanny Gronkiewicz Waltz, która bawi się ogniem dokuczając ekipie rządzącej. Nie wierzę, że nie zdaje sobie sprawy, że jej decyzja sprowokuje zadymy. Nie wierzę, że nie widzi, iż jej decyzja spowoduje, że w 100 lecie odzyskania Niepodległości będziemy mieli na ulicach Warszawy rozróby znane z Marszów Niepodległości sprzed kilku lat.
Odchodząca prezydent Warszawy to dobrze wie. I zachowuje się jak Joker w Gotham City. Czy bawi ją wizja rozrób, którą będą relacjonować zachodnie media? Naprawdę jest to osoba tak małostkowa i politycznie nieodpowiedzialna? Rację ma, daleki przecież od obozu rządowego, prof. Antoni Dudek, który na Facebooku napisał:
Jednak HGW, która od czasu wybuchu afery reprywatyzacyjnej stanowi największe wizerunkowe obciążenie obozu liberalnego, postanowiła zakończyć swoje rządy w Warszawie z przysłowiowym przytupem. Jej decyzja o zakazaniu Marszu Niepodległości jest oczywistą prowokacją, stawiającą rząd PiS (zmagający się z faktycznym strajkiem części policji) w trudnym położeniu.
Ja jednak chciałbym zwrócić uwagę na inny aspekt jej decyzji. Jeszcze bardziej przerażający niż rozróby z policją. Jak można popierać antywolnościowe, godzące w fundamentalne prawo do wyrażania własnych poglądów decyzję prezydentów Wrocławia i Warszawy? Przecież zakazanie wyrażania poglądów, które nie podobają się władzy jest przykładem autorytarnego myślenia! Nawet jeżeli ktoś wygłasza poglądy moralnie haniebne, to nikt nie ma prawa mu tego zabronić. Truzim. Przepraszam, że to w ogóle muszę pisać.
Nie chodzi mi w tym tekście o obronę prawa do manifestowania konkretnych poglądów. Wolność słowa polega na prawie do głoszenia każdych poglądów. Poza tymi, które bezpośrednio zagrażają życiu i zdrowiu drugiej osoby. Mam na myśli nawoływanie do okaleczenia albo zabicia drugiego człowieka. Nawet najbardziej radykalne, głupie i haniebne hasła na flagach ONR ( osobiście nie znoszę tej organizacji pseudotwardzieli z trądzikiem) nie nawoływały do zabijania konkretnych ludzi.
Czy zwolennicy decyzji HGW potępią konstytucje USA, która zezwala manifestować komunistom i nazistom? Czy potępią prawo niemieckie, które również zezwala na marsze miłośników Rudolfa Hessa? A może uznają, że Wielka Brytania jest krajem niecywilizowanym przez ochronę prawa do głoszenia kompromitujących poglądów? Taka jest konsekwencja przyklaskiwania haniebnej decyzji prezydent Warszawy. Powiedzcie jasno, że dajecie sobie prawo do decydowania, co nielubiane przez was środowiska mają prawo głośno mówić.
autor: Łukasz Adamski/wpolityce.pl
Krytyk filmowy i publicysta. Współpracownik wPolityce.pl, Sieci, TVP Kultura i Polskiego Radia. Autor książek „Wojna światów w popkulturze” i „Bóg w Hollywood”. W Polskim Radio Olsztyn prowadzi autorskie audycje "Okno na kulturę" i "Do zobaczenia". W Polskim Radio 24 jest gospodarzem audycji "Wieczór filmowy Adamskiego". Laureat Złotej Ryby. im Macieja Rybińskiego dla młodych felietonistów. Zdobywca nagrody PISF dla najlepszego krytyka filmowego roku 2017. Obserwuj na Twitterze: @adamskilukasz1
Prezydent zaprasza na "Biało-Czerwony Marsz 100-lecia Odzyskania Niepodległości”: Pokażmy, że Polska jest jedna, radosna i wspólna!
Przyjdźmy tylko z biało-czerwonymi flagami! Bądźmy razem! Pokażmy, że Polska jest jedna, radosna i wspólna!
– apeluje prezydent Andrzej Duda na Twitterze, zapraszając wszystkich Polaków na marsz organizowany 11 listopada przez rząd, a objęty jego patronatem.
Prezydent Andrzej Duda zaprosił premiera Mateusza Morawieckiego na konsultacje w związku z decyzją prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz o zakazie organizacji w niedzielę 11 listopada Marszu Niepodległości.
Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała organizacji Marszu Niepodległości! „Nie tak powinno wyglądać świętowanie” Gronkiewicz-Waltz idzie w zaparte! „To była decyzja odpowiedzialnego prezydenta. Nie uważam, żebym dolewała oliwy do ognia”
Po tym spotkaniu prezydencki rzecznik Błażej Spychalski poinformował o zorganizowaniu „wspólnego biało-czerwonego marszu”.
Jak potwierdził portal wPolityce.pl. marsz rządu i prezydenta ma się rozpocząć 11 listopada o godz. 15. Co więcej, ma przejść tą samą trasą, co Marsz Niepodległości.
„Biało-Czerwony Marsz 100 lecia Odzyskania Niepodległości” to uroczystość państwowa organizowana przez władze Rzeczypospolitej
– napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda.
Zaproszeni są Wszyscy. Przyjdźmy tylko z biało-czerwonymi flagami! Bądźmy razem! Pokażmy, że Polska jest jedna, radosna i wspólna!
– podkreślił.
/PAP/wPolityce.pl
Skomentuj
Komentuj jako gość