Nareszcie! Nareszcie dzieciaczki dostały upragnione cukierki, choć przez lata ich stroje hallowenowe tak się opatrzyły, że przestały straszyć. Tak jak ich psikusy. Nie tyle dokuczliwe, ale męcząco nudne. Już chyba mieli nawet zmienić stroje. Jednak tuż przed świtem demony wyszły z grobów i uaktualniły ich ubiór.
Teraz znów mogą robić, to co kochają najmocniej. Mogą krzyczeć o antysemityzmie Polaków. Wyssanym z mlekiem matki, jaskiniowym. „Demony polskiego patriotyzmu” znów trafiły na widelec ludzi z Czerskiej. Kiedy wydawało się, że ciężką pracą udało się zasypać przejawy realnego antysemityzmu, gdy prawica polska była najbardziej proizralska w kochającej Palestynę lewicowej Europie nadeszło, trzęsienie ziemi. Nonsensowne, niepotrzebne i niespodziewane.
Spadło im to z nieba. Gdy w ich słabnącym organie (myślicie, że mają polucje nocne śniąc o dawnym wspaniałym „kraju jednej gazety”?) pojawił się tekst porównujący Polskę Kaczyńskiego do Izraela Netanjahu wydawało się, że stracili swoją ulubioną narrację. Teraz znów mogą pławić się luksusie wyciągania każdego przejawu polskiego antysemityzmu. Dziś każdy, kto ma dobry wizerunek Polski w sercu powinien robić wszystko, by nie podsycać rozgrzanych nastrojów. No, ale oni tylko jedno potrafią. Jak dziadek z „Psach”, który umiał tylko przesłuchiwać, oni umieją straszyć Polakiem żydożercą. I gdzie pójdą, jak ten zginie zupełnie? Polskie Nagrania sprzedano.
Wolą więc popisywać się ciągłym wyciąganiem „polskiego antysemityzmu”. Tego realnego, który wybuchł na forach internetowych w kryzie z Izraelem i wyimaginowanego. Na marginesie warto zaznaczyć, że politycy izraelscy nie zdają sobie sprawę, że zrażając do siebie wyborców prawicy, nie będą mieli już żadnego obrońcy swojej polityki wobec Palestyny. Zauważam w mediach społecznościowych wyborców PiS narracje wpisującą się w lewacką optykę konflikty na Bliskim Wschodzie. Palestyńczycy zaczynają być bohaterami, podczas gdy Żydzi opresorami.
Podejrzewam, że nagle Gazeta Wyborcza dojrzy, że antysyjonizm jest tylko płaszczykiem antysemityzmu. Nie dostrzegała tego w lewackiej nienawiści do Izraela. Gwarantuję, że dostrzeże w prawicowej.
Doszliśmy bowiem do sytuacji, która do tej pory funkcjonowała wyłącznie w żartach. Była szyderą z odjazdów Czerskiej. Funkcjonowała jako futurystyczna opowieść o czasach, gdy armia Michnika się samozaora. Stało się. Nadeszła wiekopomna chwila, gdy antysemitą został…Bronisław Wildstein. Nadinterpretacja? Nikt nie wątpi w inteligencje Wildteina. Nawet na Czerskiej. Więc jakie pobudki kierowały nim by kolaborować z reżymem antysemickim?
Nie będę pastwił się nad wynurzeniami wybitnego publicysty Gazety Wyborczej. Ślepego rewolwerowca, który przekonał szefów, że może być dobrym cynglem. Nie jest. Ten strzał jest tak głupi, że by rozczulał. Byłby uroczym kretynizmem Wyborczej, gdyby nie fakt, że Polska staje realnym problemem, który polski rząd stara się rozwiązać
Jak widać ku rozpaczy Wyborczej. Jednak płakać jej żołnierze nie muszą. Przynajmniej przez kilka dobrych tygodni będzie można grać kartą antysemityzmu „wyssanego z mlekiem matki”. Dawno nie mieli tej szansy. No, a w końcu panuje moda na retro lat 90-tych. Cóż, jedni mają „Stranger Things”, inni prymitywne pałowanie Polaków za antysemityzm.
Łukasz Adamski https://wpolityce.pl/polityka/379737-wildstein-tez-antysemita-to-bylby-uroczy-kretynizm-wyborczej-gdyby-nie-obecna-powaga-sytuacji
Krytyk filmowy tygodnika Sieci. Publicysta portalu wPolityce.pl. Publikował m.in. w „Uważam Rze”, „Ozonie”, „Gazecie Polskiej”, „Polska The Times”, „Frondzie”, "Catholic News Agency" Autor książek „Wojna światów w popkulturze” i „Bóg w Hollywood”. W Polskim Radio Olsztyn prowadzi autorską audycję "Okno na kulturę". Laureat Złotej Ryby im. Macieja Rybińskiego dla młodych felietonistów. Obserwuj na Twitterze: @adamskilukasz1
Łukasz Adamski
Wildstein też antysemita? To byłby uroczy kretynizm "Wyborczej", gdyby nie obecna powaga sytuacji
- Szczegóły
- Łukasz Adamski
Komentarze (33)
-
Duch w narodzie nie zginie. Dzieci i wnuki szmalcowników mają się dobrze. Podobnie jak dzieci nomenklatury, esbeków itp. Takie prawo (naturalne)
0 Lubię -
Jak widzę leniuszek z Ciebie i zdaje się manipulant. Wystarczyło wpisać szmalcownicy, a pewne procesy stałyby sie jaśniejsze. Manipulant bo udajesz, że nie ma różnicy między odpowiedzialnością indywidualną, a zbiorową. Szmalcownicy działali na własną rękę i wbrew prawu. Odpowiedzialność zbiorowa Niemców polegała na tym, że to nie Schmidt mordował, a państwo niemieckie stworzyło taka machinę. Urzędnik państwowy Eichmann siedział z ołówkiem kopiowym i planował ile wagonów, skąd i z iloma ludźmi mają ruszyć, ile cyklonu b i mydła zamówić, a ile da się wyprodukować. Najlepsze to jest to, że przeciwnicy ustawy jak z rękawa sypią polskimi winami i podają przykłady współpracy z Niemcami , a o tym, że uratowanie jednego Żyda to zasługa kilkunastu nieraz osób (zobacz dokładnie ile osób było zaangażowanych w ratowanie Szpilmana- pomyśł jak to by wyglądało teraz- wojna, brakuje wszystkiego, a ty masz ze swojej pensji dodatkowo wyżywić jeszcze jedną lub wiecej osób, wynająć lokal, ryzykując życiem). I druga strona twierdzi, że Polacy uratowali za mało Żydów, zapominając, że sami pakowali swoich braci do pociągów doskonale wiedząc, gdzie jadą.
Wypis dla ciebie:
18 marca 1943 Kierownictwo Walki Cywilnej podlegające Rządowi Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie ogłosiło:
Każdy Polak, który współdziała z ich morderczą akcją czy to szantażując, czy denuncjując Żydów, czy to wyzyskując ich okrutne położenie lub uczestnicząc w grabieży, popełnia ciężką zbrodnię wobec praw Rzeczypospolitej Polskiej i będzie niezwłocznie ukarany.."
Ulotki piętnujące szantaże i szmalcownictwo oraz zawierające apele do społeczeństwa polskiego o udzielanie pomocy Żydom kilkakrotnie wydawała „Żegota”
Zdaniem Władysława Bartoszewskiego liczba wyroków śmierci wydawanych wobec szmalcowników przez sądy Polski Podziemnej była znacząca, lecz z powodu trudności w ich wytropieniu działania te nie mogły skutecznie odstraszyć tych przestępców.
Szmalcownictwo za przestępstwo uznane zostało również w Polsce Ludowej.
Wielu z nich (szmalcowników), którzy po wojnie weszli w struktury UB i PPR lub którym po prostu sprzyjała lokalna zmowa milczenia lub brak świadków albo dowodów winy – uniknęło kary.0 Lubię -
O państwie i narodzie świadczy nie całkowity brak zachowań zbrodniczych czy choćby tylko nagannych. Takie zawsze trafiają się w każdej społeczności. O państwie i narodzie je tworzącym świadczy stosunek do tych zachowań. A państwo polskie, zarówno te podziemne jak i te powojenne karało śmiercią takie zachowania. Brak stuprocentowej skuteczności świadczy o jakości państwa ale sprawa była postawiona jasno.
Z opowieści mojego ojca (AK) wiem też, że gdy tępili szmalcowników i pospolitych bandytów to mieli pełne poparcie ludności.
Przy wiedzy o wszystkich patologiach ujawnionych w czasie wojny, to jest dla mnie najważniejszy wskaźnik polskiego nastawienia.
I jeszcze jedno, byli w Polsce bandyci ale nie było w Polsce elit, które współpracowałyby z Niemcami w holocauście czy by tylko go popierały.0 Lubię -
Święta racja, tyle że chodzi mi również o przypadki nie objęte jakąkolwiek jurysdykcją. Nastawienie nastawieniem, ale i postawy wielu Polaków godne nie były. O to tylko chodzi, by móc swobodnie o takich postawach mówić. I dajmy spokój elitom, one wyginęły niemal podczas Powstania Warszawskiego i później, po wojnie.
0 Lubię -
Tu zgoda, jak wspomniałem wcześniej jestem przeciwnikiem tej ustawy, ale właśnie ze względu na naczelną zasadę - wolność słowa. Z tym, że oznacza to wolność od autocenzury i terroru moralnego, a dzisiejsza wrzawa pokazuje, że taki stosowany jest przez Izrael i Żydów, szczególnie amerykańskich. Ciekawe czy porozmawiasz swobodnie o współpracy niektórych (judenraty, policja żydowska) z Niemcami i z drugiej strony czy porozmawiasz o współpracy z NKWD w czasie wojny i po wojnie. Michnik rozszerza odpowiedzialność za Jedwabne na wszystkich Polaków, a sam nie potrafi wziąć odpowiedzialności za swojego brata. Co mnie łączy z mieszkańcami Jedwabnego? Bo jego z bratem, nawet przyrodnim o wiele więcej. I znowu, żeby nie było nieporozumień- nie jestem za odpowiedzialnością za pokolenie przeszłe, ale skoro Michnik tak toczy dyskurs... Nie odpowiadamy za czyny ojców, czy braci, ale ojcowie za czyny dzieci już tak.
0 Lubię -
Gość - grab
Odnośnik bezpośredniWidzę tu wpisy wielu mądrali, którzy siedząc bezpiecznie w domu rozwodzą się o rzeczach, o których prawdopodobnie tylko słyszeli czy czytali. Ja pamiętam ówczesną atmosferę. Strach, to była rzecz powszechna. Choć mieszkałem na wsi, gdzie był on mniejszy, choć też w sąsiednich wioskach zdarzały się tragiczne wydarzenia, to pamiętam opowieści z niedalekiego miasteczka, czy wujków, cioć, którzy często przyjeżdżali do nas z Warszawy po żywność i opowiadali przerażające rzeczy. Można było życie stracić za najmniejszą pomoc udzieloną Żydowi, nie wyłączając szklanki wody. Chociaż w naszej wsi, otwarcie rezydowało dwóch Żydów, krawców z pobliskiego getta i nie wiem, dlaczego ludzie się tak narażali, współpracując z nimi. Byłem wtedy dzieciakiem i nie zastanawiałem się nad tym. Teraz jednak przypuszczam, że po prostu byli pewni, że nikt nie splami się jakimkolwiek donosicielstwem. Myślę, że dużą rolę odgrywała też ich religijność, bo była jak pamiętam, bardzo duża i to w czynach a nie tylko w modłach, jak to teraz bywa. I wiem, słysząc wtedy to wszystko, że ludzie doskonale wiedzieli, co stałoby się z wioską, gdyby Niemcy dowiedzieli się o tych Żydach. W sąsiednim Jadowie, już po zlikwidowaniu getta, do pewnej rodziny przychodziła młoda Żydówka, która jakoś ocalała, której dawali jedzenie. Pewnego dnia zaszedł do tej rodziny żołnierz niemiecki, mówiący po polsku i ostrzegł ich, by więcej nie wspomagali tej Żydówki. Oni, przerażeni zaczęli zaprzeczać, na co im odpowiedział, że ją spotkał i ona wskazała ich, udzielających jej pomocy. Oświadczył, że nie chciał mieć jej krwi na rękach i ją puścił ale inni Niemcy i tak ją prędzej, czy później ją złapią i zabiją. Po paru dniach zapukała do ich drzwi ale nawet jej nie otworzyli. Czy ktoś ich potępi? Później dowiedzieli się, że zginęła. Po "wyzwoleniu" okazało się, że w tym Jadowie przechowano pewną ilość Żydów.
0 Lubię -
Ja tych czasów nie przeżyłem, miałem za to okazję rozmawiać z tymi, którym to się zdarzyło. Nie zapomnę osłupienia kiedy jeden z nich, bogobojny Polak opowiadał mi, jak to Żyd, któremu niemieccy Żołnierze obcięli brodę musiał ją zjeść. Nawet po latach bardzo go to bawiło. Inny, bohater wojenny z AK, powiedział kiedyś: "Zobaczysz, Hitlerowi będą jeszcze kiedyś stawiać pomniki. Nie wyobrażasz sobie jak Polska była kiedyś zażydzona". To jest prawda. W przeciwieństwie do legend, które się teraz próbuje budować.
0 Lubię -
A moja babcia powiedziała "ratowałam bo to człowiek był, Jezus też był Żydem" - mam to na taśmie, powiedziane w synagodze w obecności ambasadora Weissa. Patrząc na tę historie mogę jedynie powiedzieć, że nieprawdopodobna, ale mimo wszystko nie legenda.
A tak na marginesie- to dałeś w mordę tymu Polakowi i temu z AK? Mniej to wymagało odwagi niż ratowanie Żydów. Drzewa w ogrodzie sprawiedliwych to też legenda...0 Lubię -
Ratowania Żydów nie można przypisać "całemu narodowi polskiemu". Tak samo jak mordowania lub sprzedawania Żydów.
0 Lubię -
Ratowanie Żydów można przypisać Rządowi Polskiemu w Londynie i Polskiemu Państwu Podziemnemu. To decyzją tych gremiów powołano Żegotę. Inne państwa, kolaborujące z Hitlerem, same organizowały łapanki na Żydów i organizowały transport do obozów zagłady. Jeśli nie widzisz różnicy, to znaczy, że nie leży to w Twoim interesie.
0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość