„PiS wyprowadza nas z Unii”- ile razy słyszeliście w ostatnich tygodniach ten slogan? Ja już przestaję liczyć. Pada z ust polityków, publicystów i celebrytów. Polexit ma już miejsce. Dowód? Roszczenia wobec Niemiec za straty wojenne. Nie ważne, że są dowody, iż Polacy nie zrzekli się roszczeń, które Niemcy wypłacają innym krajom. Nieważne, że są podstawy prawne do odzyskania części pieniędzy za bezpowrotne przemielenie Polski. Ważne, że rząd PiS werbalnie sprzeciwia się Niemcom. A to już dowód, że chcemy wyjść z Unii. Cóż, oni wiedzą, kto Europą rządzi i komu podskakiwać nie wolno nawet w snach. Możliwe, że oni sny o sprzeciwie wobec Anieli Merkel nawet miewają. Ale przepraszają mutti po przebudzeniu. W myślach.
Jakie są jeszcze dowody, że straszący dzieci liberałów w snach bogeyman Kaczyński chce wyprowadzić Polskę z Unii? Prezydent Francji Macron robi tournée po krajach Europy wschodniej i nie zamierza odwiedzić Polski. Straszny cios, nieprawdaż? Polityk, który w populistyczny sposób krytykował Polskę za stwarzanie międzynarodowym korporacjom dobrych warunków do inwestycji i straszył Polskę ukaraniem, gdy zostanie prezydentem, teraz nie zaszczyci nas swoją wizytą. To już właśnie ta kara, o której mówił? Na pewno jego brak wizyty jest wykorzystywany do pokazania, że Polska jest izolowana na arenie międzynarodowej. Wybór Warszawy na międzynarodowe orędzie i pierwszą podróż europejską przez prezydenta USA nie jest dla nich żadnym argumentem przeciwko tezie o izolacji Polski. Wizyta brytyjskiej pary książęcej również się nie liczy. Zaproszenie Polski na szczyt G20? To efekt wieloletniej działalności Adama Michnika i postkomunistów zapewne.
Skala absurdalnej argumentacji wykorzystywanej w walce ze znienawidzonym PiS jest już tak ogromna, że nie zdziwi absolutnie żadna teza. No, ale dlaczego miałaby dziwić skoro już na początku kadencji, zanim PiS zdążył zrobić jakiekolwiek reformy, powstał komitet broniący demokracji. Już wtedy mówiono o budowanej dyktaturze i końcu polskiej demokracji. Tylko dlatego, że rządzili ci, którzy nigdy rządzić nie mieli. Samozwańczy władcy III RP wyobrażali sobie prawicowe kwiatki do kożuchów, ale nigdy nie tak silną władzę prawicy.
W ciągu dwóch lat wyczerpali wszystkie środki, jakie mieli by władzę tą obalić. Ulica i zagranica nie wyszła. Medialny ostrzał też przynosi mierne efekty. Co więc zostało? Najprostsza z możliwych propaganda. Wmawianie tego samego kłamstwa sto razy w nadziei, że w końcu stanie się prawdą. Dziś ma to nową nazwę. Fake news. Kaczyński wyprowadzający Polskę z UE to obecnie najważniejszy fake news w ich rękach. Czysty, doskonale kłamliwy i na tyle bezczelny, że trudno z nim spokojnie polemizować. Fake news idealny.
W USA codziennie pojawiają się fake newsy dotyczące Trumpa. Czytam właśnie bardzo ciekawą książkę Newta Gingricha „Understanding Trump”. Autor, niegdyś kandydat na prezydenta USA i były Spiker Izby Reprezentantów, punkt po punkcie pokazuje strategie mediów wobec Trumpa. Mediów ogranych przez niego w dziecinny sposób. Gingrich stawia tezę, że nienawiść do Trumpa bierze się stąd, że dzięki mediom społecznościowych ominął on środki masowego przekazu i dotarł do Amerykanów bez zniekształconego przez media przekazu. Potrafił też na tyle mocno prowokować maistreamowe media, że te i tak dawały mu potrzebny rozgłos. Jednak już po fakcie puszczenia przez niego pożądanej informacji w świat.
Musieli na ten stan rzeczy jakoś zareagować. Jak? Poprzez kreowanie newsa od samego początku do końca. Kreowanie rzeczywistości i potem jej nachalne komentowanie. Tak mocno by atakowana osoba nie miała czasu na własną narrację.
Tym właśnie są brednie o wyprowadzaniu Polski z EU przez rząd PiS. To fake news. Najbardziej prymitywny i żałośnie prostacki. Czy skuteczny? To już zależy od pijaru rządu, który na wielu płaszczyznach leży zupełnie. Nawet dawny celebryta i medialne zwierzę jakim jest Trump ma problem z parowaniem uderzeń fake newsów. Jeszcze trudniej jest obozowi PiS, którego znakomita propaganda znana z mediów społecznościowych w okresie kampanii wyborczej wyparowała jak kamfora. Polacy są wciąż bardzo euroentuzjastyczni. Dlatego bez przemyślanej strategii walki z fake newsami (nie kuriozalnymi próbami karania za nie) ta strategia może się powieść. Mimo swojej absurdalności.
Łukasz Adamski https://wpolityce.pl/polityka/352272-pis-wyprowadza-polske-z-unii-europejskiej-to-bezczelny-fake-news-moze-byc-jednak-grozny?strona=1
Krytyk filmowy tygodnika Sieci. Publicysta portalu wPolityce.pl. Publikował m.in. w „Uważam Rze”, „Ozonie”, „Gazecie Polskiej”, „Polska The Times”, „Frondzie”, "Catholic News Agency" Autor książek „Wojna światów w popkulturze” i „Bóg w Hollywood”. W Polskim Radio Olsztyn prowadzi autorską audycję "Okno na kulturę". Laureat nagrody Złotej Ryby im. Macieja Rybińskiego dla młodych felietonistów. Obserwuj na Twitterze: @adamskilukasz1
Łukasz Adamski
PiS wyprowadza Polskę z Unii Europejskiej? To bezczelny fake news. Może być jednak groźny
- Szczegóły
- Łukasz Adamski
Komentarze (19)
-
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniGroźna może być odpowiedź na pytanie - fikcja czy rzeczywistość. Bo to nas bezpośrednio dotyczy. https://www.youtube.com/watch?v=uIcrsV-ZxnI
0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniWidzę ten problem, ale widzę także inne problemy. Przykład jeszcze „ciepłych i chrupiących bułeczek”:
Widocznie magazyny zbrojeniowe USA pękają w szwach i przemysł zbrojeniowy cienko przędzie jeśli D. Trump, ten gołąbek pokoju, dla Polaków chcący (tylko!) Boga, znawca PW, „szaleje” - już drugiemu państwu grozi opcją militarną. Moim zdaniem, do trzech razy sztuka. Przy Iranie powinien rozpocząć wojnę, albo odejść z urzędu z powodu kompromitacji. Wtedy może nastąpić Armagedon, bo za Koreą Płn. ujmą się Chiny, za Iranem Rosja, a co drugi biedak Ameryki Płd. ma mentalność Che. … a Niemcy dogadane z Rosją też cicho siedzieć nie będą. Na szczęście nie znamy planów Austrii.0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniPanie Łukaszu, to nie jest problem fake newsów tylko odporności mediów i zaufania społeczeństwa do tego, co usiłuje mu się „wcisnąć”. Wszystko to zostało zniszczone polityką „jednych”, albo „drugich” (myślę o uczestnikach politycznego sporu). Wiadomo, że media mogą wszystko, a społeczeństwo po swoich z nimi doświadczeniach może „olać” równie wiele. Społeczeństwo lekceważy również to, co powinno wziąć na poważnie, ale niestety, ma to charakter propagandy. Dużą zasługę mają w tym również „media narodowe”, dlatego pan może sobie różne rzeczy pierniczyć, bo przecież pańskie newsy traktuje się kabaretowo. Proszę wybaczyć, ale inaczej nie można… a w tym zakłamanym świecie warto wykorzystać każdą sytuację, która wywołuje uśmiech.
Panie Łukaszu, przecież będzie tak, jak będzie, a nie tak jak pan przewiduje. Rzeczywistość aż tak się nie przejaskrawia, jak pan to mógłby wymyślić. Rzeczywistość to wypadkowa wielu składników, w których fake newsy mają walor co najwyżej wyborczy, ale siłą sprawczą, póki co nie są. To wcale nie chodzi o to, czy będziemy w UE czy nie, ale kto będzie rządził, a po tym co zrobili poprzednicy, PiS może się nie martwić o swoje rządzenie.0 Lubię -
Gość - EWA
Odnośnik bezpośredniSzanowny Autorze,
wyjść z UE, to wyjdziemy, spokojna głowa.
Pytanie kiedy?
Wyjdziemy, kiedy obecność w UE stanie się nie do wytrzymania, dla nas niebezpieczna, albo sama się rozpadnie.
Wystarczy uprzytomnić sobie słabość i zakłamanie unijnego przywództwa, już nieskrywane nacjonalizmy (np. Macron), autentyczny brak demokracji ( w tym tajne knowania dot. CETA), obrzydliwą cenzurę nazywaną "poprawnością polityczną" i świadome przyjmowanie nieokreślonej docelowo liczby przedstawicieli obcej, często nieprzyjaznej kultury.
Nie oszukujmy się - taka konstrukcja długo nie wytrzyma i sama padnie.
Z innej beczki - a zrobił ktoś rachunek zysków i strat? Gospodarczych, społecznych? Szkoda pisać......
Z mojej perspektywy połowa "dawanych" przez miłościwą UE dotacji znika w rolnictwie, częścią szastają samorządy, jak chcą, część idzie na inwestycje strategiczne (hej! hej! gdzież one, gdzież...).
(A ja, bidula, odkąd jesteśmy w cudownej UE nie mogę się dożebrać, co by mi ciężarówy domu nie rozwalały i o głupią kanalizację deszczową. Więc na diabła mi UE? )
A roczny zysk per saldo taki, ile miłościwa władza wydaje na 500+ . Za to przywileje dla lepszego gatunku ludzi (rolników, górników , mundurowych itd) kosztują podatników drobne 40 mld zł rocznie, jak kiedyś stało w artykule w Gazecie Prawnej.
Jakby się tak zastanowić nad liczbami, to konsekwencją byłoby zastanawianie się jak i kiedy uwolnić się z łańcucha.0 Lubię -
Powiązanie braku remontu Pani ulicy z UE... dobre, dobre.
0 Lubię -
Wpisz w wyszukiwarkę - losy milionerów z lotto.
Tylko WŁASNA praca daje trwałe efekty.
Należało głosować przeciwko UE a nie dać się wrobić w obiecanki.0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniWstępując do Unii mieliśmy wiele oczekiwań, jakby w kontrze do tego, czego doświadczyliśmy w samotności, np. kacykowatości, nieudolności, itp. Niestety, Unia zwalcza tylko „kacykowatość” nie po ich myśli. Generalnie, Unia lubi kacykowatość, bo to utwierdza kolonializm wobec Niemców. Na naszej nieudolności też doskonałe interesy robią. Tak to jest pomyślane, że Polakom opłaca się być dobrze wykwalifikowaną siłą roboczą na użytek Unii lub bycie przestępcą we własnym kraju a także wynaradawiać się. Unia zrobiła jeszcze jeden zasadniczy błąd, że przygotowała nam główny posiłek z trzech dań z obcej kuchni: Niemcy, Żydzi, imigranci. Odrzucanie zaczęło się, gdy zobaczyliśmy skalę tych świadomie podjętych działań. Nie dziwię się więc, że stosunek do Unii może być różny, szczególnie po Brexicie. Jednak osiągnięcia myśli politycznej PiSu by być z USA (w ramach np. Trójmorza) i przeciw Niemcom i Rosjanom nie popieram, bo to jest obliczone na wykończenie zdrowia psychicznego Polaków stałymi zagrożeniami, już nie mówiąc o tym, że będziemy musieli brać od nich nie tylko „kukurydziane kurczaki”, mimo że z własnymi nie mamy co zrobić.
A ja podziwiam upór Pani EWY. Każdy z nas ma swoją małą ojczyznę. Może to być dom, ulica dzielnica, miejscowość. Rozumiem też, że gdy takich zbierze się więcej to mówienie im o patriotyzmie w postaci abstrakcyjnych osiągnięć może nie trafiać. Może wreszcie prowadzić do obnażenia prawdziwych motywów działań władzy. Pani EWA trzymając konsekwentnie jeden temat „własny” ośmieszyła nasze władze dostatecznie. Dla obrazu systemu nieudolnej władzy zrobiła więcej, niż ci co protestowali przeciw czemuś tam, np. spalarni (nie obrażając p. Hołubowskiej).
Pani EWO, ja nawet nie chodzę po Pani ulicy, żeby przypadkiem Pani wysiłku nie zadeptać...0 Lubię -
Gość - EWA
Odnośnik bezpośredniGościu - Gościu
nie wyśmiewaj się ze mnie.
Nóżkami możesz chodzić - zapraszam, choć tu nie ma czego oglądać. Ani huśtawki dla dzieci, ani placyku, ani ławeczki, ani nawet kontenerów na segregowane śmiotki.
Nic, tylko chodniczki połamane za sklepem wgłąb osiedla, a tam, gdzie ich nie ma, to uważać trzeba na przejeżdżające samochody.
Bylebyś nie odwiedził nas ciężarówką. Szczególnie jadąc Fałata pod prąd, co się zdarza.
Można się podśmiewać, ale niech mi kto wytłumaczy, jakie pożytki mam z UE, oprócz zniesienia roamingu. Jeno patrzenie z rozpaczą, jak mi się osiedle dewastuje.
I tak sobie myślę, że prędzej komunistyczna władza by się nad nami ulitowała, niż ta światowa, wolna i nowoczesna.0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniZdejmijcie już z widoku ten fake news ŁA, bo już się psuje... i zajmijcie się jakimiś innymi zepsutymi jajami...
Obserwowałem fakt pojawienia się w obiegu publicznym wiadomości i działań o tzw. „soli wypadowej”. Nie było w tym ani religii, ani partii, ani komunikatu z dochodzeń służb, a tym bardziej wyroków. Fakt „osierocony”. Podobnie jest z wielu innymi sprawami – dosyć łatwo jest dojść do „źródła”, ale jak się okazuje, „kto jest kto” to sprawa umiera śmiercią naturalną. Podobnie będzie z „jajami” i fipronilem. Opowiadano mi o producencie jaj (kurzych), który produkował tego duże ilości, ale dla siebie i rodziny kupował od „małorolnego” tłumacząc się, że „małorolny musi raz na miesiąc wypić piwo...”. Przekonuje Was? I jeszcze chcecie mówić o prawie i sprawiedliwości? Niestety, wszyscy idą PO więcej i trudno ich zatrzymać przed wyborami, chyba, że na jakichś „jajach”, jak na skórce od banana. Może wreszcie wpadnie jakiś Ukrainiec, który masowo zaopatruje nasze fermy w antybiotyki i specyfiki typu fipronil. Weterynarze znają problem, ale co im tam… A tu najłatwiej uderzyć, bo ani jaj, ani kurczaków nie produkują nam Żydzi (nie o wszystkim wiem!). Goja można natomiast walnąć i z prawa i ze sprawiedliwości...
„Taki mamy klimat”, choć ostatnio to nawet stare drzewa łamie jak zapałki.0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość