Kto nie z KOD, ten z Kaczorem! Teraz padło na Partię Razem, która jest jak „narodowi socjaliści” z PiS. Nie wiedzą, że argument „ad Kaczorum” już nie działa?
Oczywiście, że PiS jest gospodarczo partią socjalistyczną, choć przy brodatych marksistach od Adriana Zandberga Kaczyński jest niczym JKM. Nie dlatego jednak michnikowszczyzna zrównuje ze sobą te dwie partie.
Pokrewieństwo ideowe sprawia, że Partia Razem nie uczestniczy w ruchu sprzeciwu wobec demontowania przez PiS państwa prawa. Jej ideolodzy głoszą bowiem wizję świata w wielu punktach podobną do pisowskiej.
Pisze na łamach Gazety Michnika, a jakże!, Wojciech Maziarski. Były naczelny „Newsweeka” dodaje, że PiS jest klasyczną lewicą, która, gdyby nie skojarzenia historyczne, powinna mieć etykietkę narodowego socjalizmu:
Ta populistyczna partia, z niewiadomych powodów uznawana za prawicową, to czystej wody lewica; gdyby nie skojarzenia historyczne, jak ulał pasowałaby do niej etykietka narodowego socjalizmu).
Następnie jeden z czołowych pisofobów Michnikowego obozu (tam naprawdę istnieje walka o palmę pierwszeństwa w obciachowym hejcie) wpisuje się w narrację… części polskiej prawicy. Choć zdając sobie z tego sprawę zrobi pewnie grymas Niesioła widzącego Stankiewicz.
Polska wolnorynkowa prawica od dawna nazywa PiS partią socjalistyczną, co nie jest akurat tak dalekie od prawdy jak przyzwoitość od Tomasza Lisa. Prawo i Sprawiedliwość gospodarczo jest partią lewicową. Szczerą i nie ukrywającą przywiązania do sprawiedliwości społecznej, która jak wiadomo ma wspólnego ze sprawiedliwością tyle, co krzesło z krzesłem elektrycznym. I choć sprawując rządy Jarosław Kaczyński zawsze oddaje gospodarkę nie Ryszardowi Bugajowi, ale rozsądnym ludziom związanym z wolnorynkowym obozem (Gilowska, Szałamacha), to jednak realizuje swoje socjalistyczne obietnice.
Czy jest to mój zarzut do PiS? Nie, bowiem mimo tego, że jestem zatwardziałym kapitalistą wychowanym na Miltonie Friedmanie, skapitulowałem, uznając, że Polacy po prostu nie chcą prawdziwego kapitalizmu.
Polacy chcą państwa niańkę, która prowadzi ich za rączkę od urodzenia aż po grobowe deski. Wolę jednak u sterów uczciwy w swoim socjalizmie PiS, niż oszustów z PO, którzy masowo powiększali podatki i biurokrację z liberalnymi hasłami na ustach. Zresztą w Polsce podział na klasyczną prawicę i lewicę jest nonsensowny. W końcu to Leszek Miller obniżał podatki dla przedsiębiorców a komunista Wilczek zrobił najlepszą ustawę wolnorynkową w Europie. Ustawę, przypomnijmy, ograniczaną potem systematycznie przez „gospodarczych liberałów” z Unii Wolności (patrz: Balcerowicz) i KLD-PO.
Czy więc zgadzam się z przytykiem Maziarskiego? Nie, bowiem nie wynika on z wolnorynkowego dogmatyzmu, a starej i nudnej narracji obozu michnikowszczyzny. Nie pierwszy raz publicyści GW wpychają Partię Razem i PiS we wspólne objęcia. Wszystko dlatego, że przedstawiciele neomarsistowskiego ugrupowania, które przyczyniło się do zatopienia lewicy w wyborach parlamentarnych nie stoją dziś obok banksterów i skompromitowanych polityków PO na marszach KOD. Partia Razem uczciwie buduje wizerunek prawdziwej lewicowej partii, która ze swej natury musi opierać się na sprzeciwie wobec rzeczywistości. III RP jest na tyle pokracznym oligarchicznym tworem, że naturalne dla szczerego lewicowca jest uderzanie w jego struktury. Ekipa Zandberga wie też dobrze, że Polacy bardziej cenią sobie bezpieczeństwo socjalne ( stąd sukces PiS) niż emancypację mniejszości seksualnych. Właśnie na tym poległ Janusz Palikot.
„Gazeta Wyborcza” jest zaś obrońcą dyktatury status quo III RP i lubuje się w dokonywaniu tęczowej pierekowski dusz z pozycji napuszonej „warszafki”. Adam Michnik to przecież jeden z kreatorów tego systemu. Systemu radykalnie odrzucanego właśnie przez Razem. Klęska niewiarygodnego dla młodego pokolenia SLD, autodestrukcyjne wolty Palikota spowodowały, że miejsca na koncesjonowaną przez obóz III RP lewicę po prostu już nie ma.
Znamienne, że publicyści „GW” nie są zdolni do na odrobinę refleksji i wolą z gracją młota Thora i stopy Hulka walić „zdrajców” za pomocą argumentu „ad Kaczorum”. Gasnące i już teraz niemal wyłącznie stetryczałe marsze KOD są najlepszym obrazem siły Michnikowej narracji. Czy wy naprawdę nie widzicie, że Polski jaką sobie wyobraziliście w 1989 roku już dawno nie ma? Czy nie widzicie totalnego bankructwa michnikowszczyzny? To pytanie retoryczne, skoro zrobienie z Adriana Zandberga pisowca jest szczytem waszych intelektualnych możliwości.
Łukasz Adamski http://wpolityce.pl/polityka/281314-kto-nie-z-kod-ten-z-kaczorem-teraz-padlo-na-partie-razem-ktora-jest-jak-narodowi-socjalisci-z-pis-nie-wiedza-ze-argument-ad-kaczorum-juz-nie-dziala?strona=2
Krytyk filmowy tygodnika wSieci. Publicysta portalu wPolityce.pl i tygodnika ABC. Pisał m.in. w „Uważam Rze”, „Ozonie”, „Gazecie Polskiej”, „Polska The Times”, „Frondzie”. Autor książek „Wojna światów w popkulturze” i „Bóg w Hollywood”. Laureat nagrody Złotej Ryby. im Macieja Rybińskiego dla mlodych felietonistów. Obserwuj mnie na Twitterze: https://twitter.com/adamskilukasz1
Skomentuj
Komentuj jako gość