Z uwagi na to, że dopiero wróciłem z poza granic Polski, nie miałem okazji skomentować terrorystycznego zamachu proputinowskich bandytów na samolot malezyjskich linii lotniczych. Większość spostrzeżeń, które chciałem zawrzeć w moim tekście już zostało poczynionych na tym portalu. Skupię się więc na jednej kwestii, która od razu rzuciła mi się w oczy po tym, jak świat dowiedział się o makabrycznej zbrodni.
Relacje z tego, co zdarzyło się na wschodniej Ukrainie od samego początku śledziłem nie w polskich mediach, a w CNN. Brak dostępu do polskiej telewizji i oparcie wiedzy na lewicowym kanale amerykańskiej telewizji, która relacjonowała jednocześnie dwa „breaking news" (również izraelską inwazję na Gazę) paradoksalnie bardzo wiele mi powiedziały o kondycji polskich mainstreamowych środków przekazu. Otóż Amerykanie z kanału, który jest daleki do antykomunistycznego „oszołomstwa" Fox News czy polskich „pisowskich" mediów od samego początku nie bali się dopuszczać głosu jednoznacznie wskazujące , kto jest rzeczywiście winny śmierci niemal 300 niewinnych pasażerów feralnego lotu. Choć rozumiem cały wachlarz różnic (postrzegania Putina przez świat po jego agresji na Krym, niemal natychmiastowa dostępność jednoznacznych dowodów zbrodni etc.) między wydarzeniami z 10/04 i zamachem na Ukrainie, to trudno nie porównywać ze sobą reakcji możnych tego świata na obie tragedie.
Zwracali na to uwagę moi koledzy na tym portalu, analizując szczegółowo reakcje prezydenta USA, premiera Australii, Holandii i najważniejszych przywódców Europy na zbrodnie zbrojonych przez Putina terrorystów. Doprawdy żal ogarnia chyba każdego Polaka, który porównywał reakcje polskich władz w pierwszym momencie po katastrofie smoleńskiej, do tego co padało z ust liderów państw, których obywatele zginęli w zamachu. O wiele bardziej znamienna była jednak reakcja na katastrofę potężnych i będących w „głównym nurcie" mediów.
Tezy stawiane w pierwszych dwóch godzinach specjalnego wydania programu CNN spokojnie mogłyby pojawić się w polskich prawicowych mediach po 10/04. Kilka godzin po zamachu goście CNN mówili o KGB rządzącym na Kremlu, niemożności zaufania Władimirowi Putinowi oraz potrzebie mocniejszej reakcji świata na poczynania Rosji. Ba, natychmiast pojawiły się głosy nawołujące do zabezpieczenia czarnych skrzynek, by w żadnym razie nie znalazły się one w Moskwie. Dziennikarze lewicowej stacji niemal nawoływali Obamę do większych sankcji wobec putinowskiej Rosji, i zwracali uwagę na rubikon jaki przekroczył władca Kremla.
W pierwszej godzinie pojawiały się też głosy ekspertów dywagujących, że samolot nie mógł być wcale trafiony rakietą. Były one od razu jednak konfrontowane ze zdaniem np. byłego agenta CIA przypominającego z jakiej zbrodniczej organizacji wywodzi się Putin, który jest zdolny do każdego zbrodniczego czynu. Nie bano się dopuścić do głosu opinii radykalnych, jak i wyważonych. Najróżniejsi eksperci żywiołowo dyskutowali ze sobą, zaś dziennikarze nie traktowali żadnej z opinii jako przejawu „jaskiniowej" nienawiści do narodu rosyjskiego. Nie słyszałem też głoszonych z „jajogłową" wyższością głosów krytykujących „nieodpowiedzialne i zbyt daleko idące tezy" czy rusofobię zwolenników tezy o odpowiedzialności Putina za tragedię. Pamiętamy natomiast jak prędko takie oskarżenia pojawiły się w polskim mainstreamie medialnym po 10/04.
Od samego początku, jeszcze raz to podkreślam, w lewicowym CNN przeważała jedna narracja: oto mamy do czynienia z bandyckim atakiem terrorystów uzbrojonych przez Władimira Putina. Putina, który wywodzi się ze zbrodniczej KGB i nie można mu ufać podczas badania katastrofy.
Oglądając przez dwa dni relacje CNN naszła mnie smutna refleksja. Choć dziennikarstwo na całym świecie tabloidyzuje się w tempie zastraszającym, i coraz mocniej się polaryzuje ideologicznie, to jednak różni się znaczącą w poszczególnych krajach. To co zobaczyłem w również zideologizowanym CNN było gorzkim dowodem kondycji polskich mediów. Przypomnijmy- mediów w kraju, który już niebawem może stać się celem ataku bandyty ze wschodu, który nie powstrzymany odpowiednio wcześniej, wywoła III wojnę światową. Jaka wówczas będzie reakcja polskiej mediów?
Łukasz Adamski wpolityce.pl
Skomentuj
Komentuj jako gość