"Cała sytuacja ukazuje prawdziwe oblicze cyrkowego wodzireja, który chciał przedstawienia, ukazującego partię jako postępową, broniącą ideału równości i poszanowania odmienności (także poglądowej),a nie wyszło."
To co w ostatnich dniach łączyło Janusza Palikota, Wandę Nowicką i Annę Grodzką można nazwać nicią nieporozumienia. Sejm ku rozczarowaniu Palikota nie odwołał Wandy Nowickiej ze stanowiska wicemarszałka. Nowicka mimo wcześniejszych deklaracji nie zrezygnowała z funkcji. Ostateczny cios wymierzony w samo serce obrońcy praw kobiet padł w rozmowie z Katarzyną Kolendą –Zaleską. Nowicka przyznaje – mówił, że będę skończona w polityce, że ta łata do mnie się okropna przyklei i już nigdy nie odklei. Opowiedziała też o zmuszaniu jej przez klub do rezygnacji. W odpowiedzi na zarzuty Janusz Palikot strzelił sobie w stopę słowami –W naszych czasach nawet twardą wymianę poglądów nie uważa się za przemoc. Czytając to podświadomie, być może Wanda Nowicka chce być zgwałcona ale to nie ze mną, bo ja nie jestem typem człowieka, który się do takiej roboty nadaje.
Cała sytuacja ukazuje prawdziwe oblicze cyrkowego wodzireja, który chciał przedstawienia, ukazującego partię jako postępową, broniącą ideału równości i poszanowania odmienności (także poglądowej),a nie wyszło. Okazało się, że klaun w cale nie jest śmieszny, nie wszyscy tańczą równo, a i dzikie zwierzęta w klatkach kombinują jakby tu uciec. Przewodniczący Ruchu Palikota nie przewidział konsekwencji swojego działania. Pokazał, że za słowami nie zawsze idą czyny.
Mówiąc, że koleżanka z klubu może chcieć być zgwałcona. Najprawdopodobniej odsunie od siebie cześć środowisk feministycznych, a żonglowanie kandydatkami na stanowisko wicemarszałka pokazuje, że w tym przypadku Przedstawienie Jest Najważniejsze.
W całej sytuacji najlepiej odnalazła się Anna Grodzka zaproponowana na stanowisko wicemarszałka. Najzwyczajniej w świecie dystansując się. Pozostawiła bieg wydarzeń własnemu torowi mimo, że została wykorzystana przez głosiciela równości w konkursie ideowych teatrzyków. Przypomnę, wzięli w nim udział: Podzielona Platforma w rolach głównych z Jarosławem Gowinem i Donaldem Tuskiem , Prawa i Sprawiedliwa strona medalu z Krystyną Pawłowicz oraz cyrk Palikota. Jak się spodziewano, pierwsza nagroda trafiła do Palikota gdyż nikt tak trafnie nie strzelił sobie w stopę jak on. Oczywiście wszystko da się załatać. Tyko ta łata może się szybko nie odkleić.
Izabela Stackiewicz
Skomentuj
Komentuj jako gość