W 1984 r. bezpieka posiadała w środowisku samej Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie aż 86 agentów, wśród których są osoby niejednokrotnie i dziś sprawujące na UWM odpowiedzialne funkcje. 41 z nich zlokalizowanych było w środowisku pracowników naukowych, w tym 19 współpracowało z kontrwywiadem SB. Niewątpliwie pseudonimem wyróżniającym się w tej całej masie (obok „Iwana Groźnego”) jest konfident używający pseudonimu „Ugo Hansen”. Ukrywał się pod nim współpracujący z kontrwywiadem SB – docent dr hab. Wenanty Rotkiewicz.
W aktach byłej bezpieki można natrafić agentów m.in. o takich pseudonimach jak: „101”, „Czerski”, „Grzegorz”, „Tomasz”, „Jan”, „Marek”, „Edward”, „Zakrzewski”, „Prezes”, „Marlena”, „Ren”, „Janusz”, „Jerzyk”, „Amator”, „Profesor”, „Hermes”, „Janusz”, „Teresa”, „Zawodnik”, „Karol”, „Ułan”, „Stanisław II”, „Sławek”, „Adam”, „Tadeusz”, „Ranek”, „Wiktor”, „Mieczysław”, „Tadeusz”, „Mirosławski”, „Tancerka”, „Kora”, „Piotr”, „Chudy”, „Tom”, „Iwan Groźny”, „Oskar”, „Prokop” i „Bogdan”. Niewątpliwie pseudonimem wyróżniającym się w tej całej masie (obok „Iwana Groźnego”) jest konfident używający pseudonimu „Ugo Hansen”. Ukrywał się pod nim współpracujący z kontrwywiadem SB – docent dr hab. Wenanty Rotkiewicz.
Doc. dr hab. Wenanty Rotkiewicz, pracownik naukowy ART w Olsztynie, późniejszy pierwszy dyrektor Instytutu Żywienia Człowieka tej uczelni, w 1984 r. wyraził zgodę na współpracę z SB, obierając pseudonim „Ugo Hnasen”. Przez blisko cztery lata dostarczał bezpiece licznych informacji z zakresu pracy kontrwywiadowczej „na kierunku duńskim”. Był także cennym źródłem na temat życia naukowego i towarzyskiego pracowników ART. Pomimo, iż część dokumentów teczki osobowej Rotkiewicza nie zachowała się (z 52 stron wybrakowano m.in. strony od 10 do 27), ocalały notatki służbowe oficera prowadzącego Rotkiewicza, w tym liczne pisma adresowane na naczelnika Wydziału II SB w Olsztynie. Doniesienia „Ugo Hansena” były sprawdzane i porównywane z donosami TW o pseudonimach „Profesor”, „Jan”, „Tadeusz” i „Aniela”.
Powody werbunku agenta
Werbunek Rotkiewicza do współpracy z SB był przygotowywany już od październiku 1983 r. Kilka dni później zarejestrowano go jako kandydata na TW. Powodów zainteresowania się bezpieki jego osobą było kilka. Przede wszystkim Rotkiewicz często wyjeżdżał na Zachód – liczne stypendia i staże w Danii, trzykrotne wizyty w Holandii, również w Szwajcarii, RFN, a także w Turcji. Jednak to szczególnie łączność z duńskimi ośrodkami naukowymi z punktu widzenia potrzeb kontrwywiadu PRL, były głównym powodem rozpoczęcia procedury, zmierzającej do pozyskania docenta do współpracy. Przy tym wszystkim, nie bez znaczenia dla SB był także fakt sprawowania przez Rotkiewicza w latach 70. funkcji wiceprezesa Oddziału Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Duńskiej w Olsztynie.
Dla Pelawskiego – esbeka przygotowującego werbunek, a potem prowadzącego agenta – Rotkiewicz był postacią bardzo interesującą. Docent z ART był znajomym płk. SB Michała Kruka, ówczesnego naczelnika Wydziału III WUSW w Olsztynie, a także grywał w tenisa z jego przełożonym płk. Kazimierzem Dudkiem, czyli szefem WUSW w Olsztynie. Docent miał bliskie kontakty – jak pisał Pelawski – również z „innymi wysoko postawionymi osobami z terenu Olsztyna i województwa”. Funkcjonariusz odnotowywał dla przykładu, iż wychowankiem Rotkiewicza był Aleksander Oniszczuk, ówczesny I sekretarz Komitetu Miejskiego PZPR w Olsztynie. W jednej z charakterystyk docenta wspominano też, że ten miał „osobiste kontakty z jednym z sekretarzy KC PZPR, z dowództwem 15 Dywizji Zmechanizowanej im. GL, z wieloma innymi osobami znaczącymi w życiu gospodarczym miasta”.
Jeszcze przed oficjalnym pozyskaniem Rotkiewicza do współpracy, Pelawski odbył z kandydatem kilkanaście długich rozmów, podczas których – jak zanotował esbek – „z jednej strony poznałem kandydata, jak też z drugiej zaś strony, niezobowiązująco starałem się pokazać rolę kontrwywiadu polskiego w nękanej kryzysem Ojczyźnie. (…) Wykorzystałem wileńskie pochodzenie kandydata i jego pasje historyczne, w tym historię Polski”. Esbek dowiedział się, że Rotkiewicz znał języki rosyjski i niemiecki. Przekonał się, że kandydat na TW miał „swobodny i bezpośredni sposób bycia, łatwość nawiązywania kontaktów”. W rozmowach z SB docent Rotkiewicz podkreślał swój patriotyzm, chwalił się znajomością dziejów Polski i wyraźnie wykazywał zrozumienie dla zadań SB. Zatem „na bazie działalności naukowej i Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Duńskiej” w założeniach SB, Rotkiewicz miał wypracowywać sposób umożliwiający nawiązanie stałego bezpośredniego kontaktu z ambasadą Danii w Warszawie. Wszystko to odbywać się miało na zasadzie dobrowolności.
Werbunek Rotkiewicza
Do zwerbowania Rotkiewicza doszło 27 kwietnia 1984 r. W trakcie pozyskania docent potwierdził zarówno swoje możliwości operacyjne w przewidywanym dotarciu do ambasady Danii, jak też wykazał „emocjonalne zaangażowanie” w kierunku wypełniania zadań stawianych przez SB. Już w trakcie werbunku esbek uzyskał charakterystykę kierownictwa Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Duńskiej. Zgodę na współpracę Rotkiewicz potwierdził własnoręcznym oświadczeniem, w którym przyjął pseudonim „Ugo Hansen”. Podczas werbunku ustalono sposób nagłego nawiązania kontaktu. Był to zatem w obu kierunkach kontakt telefoniczny, gdzie esbek miał występować jako „Andrzejewski”. W nagłych przypadkach zamierzano docierać do Rotkiewicza nawet w porze wykładów uczelnianych. Ustalono też zwykłe spotkania miesięczne. SB zobowiązała się pokrywać Rotkiewiczowi koszty ewentualnych wydatków związanych z realizacją stawianych mu zadań operacyjnych.
Zachowany raport SB, sporządzony już po werbunku, świadczy o tym, że pozyskanie Rotkiewicza nie odbyło się jednak bez pewnych wahań i wątpliwości ze strony agenta. Docent długo zastanawiał się, czy musi akurat własnoręcznie potwierdzać fakt zgody na współpracę. Miał pytać esbeka: „czy my potrafimy zabezpieczyć ten dokument przed [i]nn[ymi] osobami”. Jako „znawca” dziejów Polski, Rotkiewicz przytaczał nawet przykład materiałów przedwojennej „Dwójki”, czyli Wydziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, które po przegranej kampanii wrześniowej 1939 r. i zajęciu przez Niemców Pałacu Saskiego w Warszawie, wpadły w ręce okupanta. Rotkiewicz obawiał się, o czym mówił esbekowi wyraźnie, kompromitacji we własnym środowisku zawodowym, piętna konfidenta. Opory te zostały jednak przełamane.
Attache ambasady Danii i TW „Jan”
Już na pierwszym spotkaniu Pelawski przyjął od „Ugo Hansena” szczegółowy opis działalności Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Duńskiej, który jednocześnie charakteryzował członków Towarzystwa. Potem wspólnie zastanawiano się, jaka będzie możliwość wykorzystania statutowej działalności tej organizacji, czy też jak nawiązać kontakt z attache kulturalnym ambasady Danii, na którym kontrwywiadowi SB bardzo zależało. Doniesienia i lojalność „Ugo Hansena” były sprawdzane z doniesieniami innych agentów z Kortowa, m.in. informacjami TW „Jana”. Zachowała się notatka służbowa z 3 maja 1984 r. sporządzona przez kpt. Pośpiecha, w której TW „Jan” przekazywał najnowsze ustalenia na temat kierownika Katedry Żywienia Członka ART doc. dr hab. Wenantego Rotkiewicza. Znał on bowiem Rotkiewicza od lat. „Jan” opowiedział esbekowi o jego kresowym pochodzeniu – „przyjechał do Polski z terenów należących od czasów II wojny światowej do ZSRR”. TW powtórzył żart znany w środowisku naukowym Olsztyna, iż Rotkiewicz „maturę zrobił w Związku Radzieckim”. „Jan” zrelacjonował także, z kim i jakie kontakty łączą Rotkiewicza w Akademii. Wskazał na jego dorobek naukowy, dzięki któremu możliwa była jego habilitacja. TW „Jan” postrzegał Rotkiewicz jako człowieka o raczej opanowanym sposobie bycia, uczynnego i koleżeńskiego. Podawał esbekowi przykłady. Agent z Kortowa był przekonany, że SB w stosunku do Rotkiewicza posiada jakieś zastrzeżenia. Pelawski później nie wyprowadzał „Jana” z tego błędnego przecież przekonania. Interesujące było to, że TW „Jan” przekazał, iż w opinii pracowników naukowych ART, Rotkiewicz uchodził za człowieka posiadającego powiązania ze Służbą Bezpieczeństwa.
Praca agenta i jego patriotyzm za pieniądze SB
W okresie współpracy Rotkiewicza z SB odbyło się przynajmniej 30 spotkań agenta z oficerem prowadzącym. „Ugo Hansen” oceniany był przez bezpiekę jako „chętny i zaangażowany”. Charakteryzować miał go „szczery patriotyzm”, nie wolny nawet od akcentów nacjonalistycznych. Pisano o jego „trzeźwości myślenia” oraz dużej „energii działania”. Po półrocznej służbie agenturalnej oceniano, iż współpracę z kontrwywiadem Rotkiewicz prowadzi według zasady: „wszelkie działanie jakie może przynieść korzyść Polsce bez względu na jej aktualną sytuację, należy podejmować”. Do współpracy miał zatem mieć stosunek emocjonalny. Nie uchylał się od realizacji stawianych przez SB zadań.
Przekazywane przez Rotkiewicza doniesienia często były podstawą meldunków sytuacyjnych dotyczących ówczesnych wydarzeń w kraju i za granicą. Informowały o reakcjach o tych wydarzeniach w środowisku naukowym ART. Tym co najbardziej jednak interesowało kontrwywiad SB były informacje uzyskiwane w trakcie kontaktów z pracownikami ambasady Danii w Warszawie. I to właśnie te doniesienia, przesyłane następnie do Departamentu II MSW w Warszawie, wraz ze „stosownymi propozycjami” agenta, były chyba najbardziej dla bezpieki wartościowe. Dla przykładu można podać, że Rotkiewicz opracowywał dla resortu pełne sprawozdania z pobytów w Danii u Gunnara Jansena i Sloth Hansena, pracowników naukowych Duńskiego Państwowego Instytutu Przemysłu Mleczarskiego w Hillerød. Przekazywał też wiele informacji z życia uczelni, zwłaszcza komentarze na dyskutowane tematy na ART. Te ostatnie donosy były skrzętnie wykorzystywane przez Wydział III SB w Olsztynie. Rotkiewicz czynił to wszystko z pełną świadomością, wynikającą – jak podkreślano w aktach bezpieki – ze swoiście pojmowanej przez agenta „odpowiedzialności”.
Doc. Rotkiewicz brał za dostarczane do SB donosy spore pieniądze. Dokumentuje to „Arkusz wypłat i świadczeń na rzecz TW”, z którego też wynika, że podczas swojej współpracy „Ugo Hansen” otrzymał różne kwoty. Każdą sumę jaką mu wręczano kwitował. Te najmocniejsze, dziś najbardziej wstydliwe, dokumenty zdrady w przypadku Rotkiewicza zachowały się. Na jednym z takich pokwitowań widnieje notka Pelawskiego, która wyjaśnia, że kwotę 5 tys. zł „Ugo Hansen” otrzymał „za informację w sprawie ambasady Danii w Warszawie”. Na innym pokwitowaniu widać nawet kto, kiedy i pod jaką pozycją zaksięgował sumę wręczaną za wykonane zadania.
Medal im. Wenantego Rotkiewicza
Docent Rotkiewicz jako TW ps. „Ugo Hansen” współpracował z SB do 1987 r. Temat osób, na które donosił to całkiem inne, bardzo szerokie zagadnienie. Jako ciekawostkę można na koniec podać, że w uznaniu dorobku naukowego Wenantego Rotkiewicza, profesorowie z Olsztyna, Poznania, Warszawy i Wrocławia (tworzący kapitułę Superarbitrów istniejącą przy Krajowym Stowarzyszeniu Mleczarzy) przyznali w 2009 r. na XIV Krajowej Ocenie Masła „Medal im. Prof. Wenantego Rotkiewicza” najlepszemu masłu w Polsce. Wyrazem zaś „uznania” dla konfidencjonalnej przeszłości tego naukowca z Kortowa jest niniejszy artykuł.
Paweł Piotr Warot ( IPN)
----------------
Tekst napisany na podstawie: AIPN Bi 065/4/6, AIPN Bi 0088/3203 oraz literatury przedmiotu.
Zdjęcia dokumentów z teczki Rotkiewicz w Debacie nr 29. Dostepna w PDF w dziale Archiwum.
Skomentuj
Komentuj jako gość