Esbeckie sondowanie dziennikarzy
Mikołaj Daniluk, pracownik techniczny radia, w przeszłości „przodownik pracy socjalistycznej”, wspominając wejście żołnierzy do budynku rozgłośni i jednego z członków radiowej „Solidarności”, podawał, że: „Janusz Panasiuk, robił wszystko, żeby go wyrzucili. Dobrze, że nie trafił do »pudła«. Najpierw w nocy z 12 na 13 grudnia (akurat miał dyżur przy amplifikatorni) za Boga nie chciał wpuścić wojska do środka, a później cały czas namawiał stacjonujących w Rozgłośni żołnierzy, żeby odmówili posłuszeństwa »reżymowi« i przeszli na stronę »Solidarności«. Ktoś wreszcie na niego doniósł i zabrali go na przesłuchanie”[2]. Pogodnego z natury, ale też strachliwego Daniluka SB do współpracy pozyskała używając materiałów obciążających na początku lipca 1980 r. Jako TW ps. „Malarz” – jak wiadomo – realnej współpracy nie podjął, jedynie podczas samego werbunku, będąc pod silną presją, przekazał nieco ogólników o stosunkach w Radiu[3]. Bezpieka formalnie wyrejestrowała go z sieci agenturalnej na początku kwietnia 1981 r., a zatem Daniluk widząc desperacko protestującego przeciw stanowi wojennemu Panasiuka, nie był już rejestrowany jako TW[4]. Bezpieka chyba jednak musiała mieć z nim jakieś kontakty, oceniając nieprzerwanie pozytywnie, gdyż potem kierowano Daniluka do tzw. „odpowiedzialnych zadań”, jak choćby do obsługi w czerwcu 1983 r. wizyty papieża Jana Pawła II w Polsce[5].
Niektórzy dziennikarze i pracownicy techniczni 14 grudnia 1981 r. stawili się w pracy w rozgłośni, ale nie wykonywali swoich obowiązków. Radio po prostu nic nie nadawało[6]. Starszy redaktor Wiesław Gawinek – przewodniczący Komisji Zakładowej (KZ) „Solidarności” nawet nie musiał przychodzić, gdyż otrzymał pismo wysyłające go na zaległy urlop[7]. 14 grudnia kadrowa Edyta Wojno, w przeszłości współpracująca z SB jako TW ps. „Teresa”[8], zażądała od przybyłej wówczas do pracy Bożeny Ulewicz, spikerki radiowej, a zarazem sekretarza KZ „Solidarności”, wydania całej dokumentacji Związku. Ulewicz, która zapamiętała to bardzo dobrze, była wówczas bez wyjścia i akta oddała[9].
Po 13 grudnia bezpieka dochodziła do wielu dziennikarzy. Najbardziej czytelna jest tu aktywność ppor. Zenona Łukaszewicza. Oprócz Panasiuka, rozmawiano m.in. Władysławem Bogdanowskim. Pierwszą w życiu rozmową z SB przeżył także red. Zenon Złakowski z redakcji publicystyczno-informacyjnej. Wezwał go do siebie i przesłuchiwał również Łukaszewicz. Rozmowa ta dotyczyła stanu wojennego – padały pytania w stylu: co redaktor sądzi o decyzji Jaruzelskiego z 13 grudnia; jak z perspektywy „tego, co się stało” ocenia redaktor „Solidarność”? itp. W odczuciu Złakowskiego sondowano, czy akceptuje on stan wojenny. Łukaszewicz dawał przy tym do zrozumienia, że od odpowiedzi na te pytania zależeć może dalsza kariera Złakowskiego w Radiu. „Byłem oczywiście krytycznie ustosunkowany do stanu wojennego – powiedział niżej podpisanemu red. Złakowski – i tak też temu funkcjonariuszowi odpowiadałem. Próbowałem tłumaczyć, że »Solidarność« pomimo organizowania akcji strajkowych była jednak ruchem pokojowym, a stan wojenny był gwałtem. Nasza rozmowa była spokojna, każdy z nas prezentował jakby swoje argumenty”[10]. Po spotkaniu Łukaszewicz najpewniej sporządził krótką notatką z rozmowy, która rzeczywiście potem mogła być jakąś wskazówką co do dalszych losów redaktora[11].
Akcja wobec Gawinka
Można przypuszczać, że Gawinkowi podsunięto do przeczytania tak skonstruowany tekst, który po odpowiedniej obróbce, tzn. wycięciach pewnych zdań czy wyrazów, miał całkowicie zmienić swoją wymowę. Redaktor jednak w sumie nie będąc tego świadom – o ile przyjmie się taką wersję – poprzez zaproponowanie autorskiego wystąpienia, pokrzyżował te niecne plany. Bardzo możliwe, że chciano tym sposobem skonstruować fałszywą autokrytykę. Znane są z tego czasu przypadki rzeczywistej takiej publicznej deklaracji niektórych pracowników mediów. Przykładowo, 14 grudnia 1981 r. „Trybuna Ludu” opublikowała list pt. „Czuję się oszukany”, w którym Maciej Mikołajczyk, członek NSZZ „Solidarność” opowiadał o swoim rozczarowaniu działalnością związkową i informował o zrzeczeniu się członkostwa w „Solidarności”. Z kolei 17 grudnia „trójgazeta”, czyli trzy połączone trójmiejskie dzienniki: „Głos Wybrzeża”, „Dziennik Bałtycki” i „Wieczór Wybrzeża”, opublikowała „Odezwę przewodniczącego Zarządu Regionalnego NSZZ »Solidarność« Wojciecha Zierke do członków »Solidarności« regionu słupskiego”, gdzie można było przeczytać: „Mundur polskiego żołnierza i orły wszyte w klapy tego munduru pozwalają mieć przeświadczenie, że honor munduru żołnierza polskiego nie zostanie splamiony działaniami przeciwko narodowi polskiemu i jego klasie robotniczej. Postawiłem generałowi w imieniu zawieszonego związku i związkowców pytanie: dlaczego nie w marcu? Dlaczego tak późno?”. Gazeta oczywiście nie podała, że Zierke jako TW ps. „Jola” niejawnie współpracował z SB. Jak ustalił Daniel Wicenty z gdańskiego IPN-u, oświadczenie to „praktycznie złamało morale lokalnych struktur »Solidarności«, zaś sam Zierke – zapewne w nagrodę – wyjechał w 1982 r. na kontrakt do Libii”[13].
Przydatni i nieprzydatni na froncie ideologicznym
Redakcja publicystyczno-informacyjna:
- Władysław Bogdanowski, członek redakcji młodzieżowej, ur. 1957 r., absolwent Wyższej Szkoły Pedagogicznej (WSP) Olsztyn, długoletni współpracownik młodzieżowej organizacji studenckiej (członek Rady Uczelnianej SZSP, członek Sądu Koleżeńskiego), po rozpoczęciu pracy nie należał do związków zawodowych, bezpartyjny, zatrudniony od 1 grudnia 1980 r., uwagi: „energiczny, dyspozycyjny, odpowiedzialny”, „ideowo i politycznie zaangażowany, rozsądnie oceniający wydarzenia w kraju i ich rozwój. Publikacje pod względem politycznym nie budziły zastrzeżeń. Rokuje nadzieje na przyszłość. Obecnie w wojsku (5 I 1982 r. rozpocznie w szkole podchorążych rezerwy)”, [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: jako kandydat SB na tajnego współpracownika, dwukrotnie (w 9 września 1977 r. i 7 grudnia 1981 r.), werbowany na TW – nieskutecznie, bo wówczas nie wyraził zgody na współpracę, nie mniej jednak ppor. Z. Łukaszewicz 7 grudnia 1981 r. po rozmowie z dziennikarzem, zapisał: „Z uwagi na fakt, że W. Bogdanowski został powołany do odbycia służby wojskowej, pozyskanie jego proponuję odłożyć do momentu powrotu z wojska. Natomiast w chwili obecnej nawiązać kontakt z oficerem jednostki, do której został powołany kandydat, celem prowadzenia kontroli operacyjnej jego osoby w czasie odbywania służby wojskowej”[16]].
- Tadeusz Demianiuk, zastępca kierownika redakcji, ur. 1941 r., absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego (UW); były członek ZHP, ZMW, ZSL, od 10 lat członek PZPR, były pracownik Urzędu Kontroli Publikacji, Prasy i Widowisk, czyli komunistycznej cenzury, były członek egzekutywy POP w rozgłośni, członek ORMO, zatrudniony od 1970 r., uwagi: „ideowo i politycznie ukształtowany”, „ewentualny kandydat na stanowisko [redaktora] redakcji”, „obecnie zmobilizowany jako oficer rezerwy”.
- Igor Kotowicz, młodszy redaktor, ur. 1948 r., absolwent WSP w Olsztynie, były pracownik Wojewódzkiej Komendy OHP, od 1968 r. w PZPR, zatrudniony od 1 października 1980 r., uwagi: „W rozgłośni w ciągu roku wykazał się jako dziennikarz odpowiedzialny ideowo i politycznie, jednoznacznie pojmujący swoje obowiązki. Często podejmował problematykę partyjną, czyniąc to w sposób wyróżniający. Kierowany do odpowiedzialnych zadań”.
- Wojciech Ogrodziński, p.o. zastępca redaktora naczelnego, kierownik redakcji, ur. 1949 r., absolwent WSP w Krakowie, były członek SZSP, od 1977 r. członek PZPR, członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (SDP), zatrudniony od 1975 r., uwagi: „Ideowo i politycznie ukształtowany, dbający o właściwe pryncypia programowe”, [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: od 12 października 1981 r. jako kierownik redakcji publicystyczno-informacyjnej, zabezpieczony przez SB (nr 4533) „do wyk.[owywania] prac tajno-obronnych”][17].
- Andrzej Śleszyński, młodszy redaktor, ur. 1955 r., absolwent Filologii Polskiej Uniwersytetu Gdańskiego, były członek SZSP i ZSMP, były delegat na II Zjazd SZSP, członek Związku Zawodowego Pracowników Książki, Prasy, Radia i TV, od września 1980 r. przewodniczący Rady Zakładowej tego związku, bezpartyjny, zatrudniony od 8 kwietnia 1980 r., uwagi: „Posiada zadatki na dobrego dziennikarza radiowego, rzeczowy, krytyczny, politycznie i ideowo rozwijający się we właściwym kierunku”, [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: od lipca 1981 r. opracowywany jako kandydat na TW; ppor. Z. Łukaszewicz zapisał: „Opinię polecającą w momencie przyjmowania do pracy w Rozgłośni wydał naczelny redaktor T. Ostojski, poparł jego kandydaturę również Wydział Pracy Ideowo-Wychowawczej KW PZPR w Olsztynie”[18]].
- Jan Stępień, stażysta skierowany przez Biuro Kadr Radiokomitetu w Warszawie, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Studium Dziennikarskiego UW, zatrudniony od 1 września 1981 r., uwagi: „Solidnie przygotowany do zawodu. W okresie zatrudnienia pod względem politycznym i ideowym nie wzbudził zastrzeżeń. Zapowiada się jako dobry dziennikarz”.
- Jolanta Śmielska – młodszy redaktor na pół etatu, były członek ZMS i ZSMP, absolwentka Filologii Polskiej UW, początkowo członek branżowych związków zawodowych, uwagi: po powrocie z urlopu macierzyńskiego w maju 1981 r. „wstąpiła do NSZZ »Solidarność«. Dziennikarstwo – na początku drogi. Zainteresowanie tematyką społeczną i kulturalną; politycznie i ideowo nieukształtowana. Podporządkowała się wytycznym programowym. Odsunięta od dyżurów programowych. Rozmowa w sprawie ew.[entualnej] dalszej pracy w rozgłośni konieczna”.
- Zenon Złakowski, redaktor, ur. 1942 r., absolwent Filologii Polskiej UMK w Toruniu, były członek ZSP, początkowo członek i przewodniczący Rady Zakładowej Związku Zawodowego Pracowników Książki, Prasy, Radia i TV – zrezygnował funkcji przewodniczącego jesienią 1980 r., bezpartyjny, członek SDP, zatrudniony od 1 grudnia 1973 r., uwagi: „po roku wstąpił do NSZZ »Solidarność«, wykazując wszakże pewien sceptycyzm do niektórych pryncypiów głównych [prezentowanych] przez ten związek (zwolennik współpracy, ale w swej postawie przejawiał idealizm i naiwność w rozumieniu roli związku, którego stał się zaangażowanym członkiem). Podatny na argumenty z obu stron. Podporządkował się zaleceniom programowym, ale po dyskusjach. Autor magazynów młodzieżowych (praca organizacji młodzieżowych). Po ogłoszeniu stanu wojennego zgłosił się do pracy, ale został odsunięty od dyżurów programowych. Praca w rozgłośni uwarunkowana jest wynikami rozmowy stosownej komisji”.
Redakcja wiejska:
- Jan Jędrusik, kierownik redakcji, ur. 1924 r., były członek ZMP, członek ZBOWiD, jako żołnierz KBW „uczestnik walk z bandami reakcyjnego podziemia”, czyli walk z antykomunistycznym podziemiem niepodległościowym, absolwent Wydziału Dziennikarstwa UW, wieloletni członek PZPR, zatrudniony od 16 października 1955 r., uwagi: „Sprawny lojalny politycznie dziennikarz”.
- Mirosław Rogalski, redaktor, ur. 1944 r., absolwent WSR w Olsztynie, w czasie studiów członek ZMS i ZSP, członek Stronnictwa Demokratycznego, członek SDP, zatrudniony od 1 lipca 1968 r., uwagi: „solidny, odpowiedzialny, politycznie pewny dziennikarz”, [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: już w 1973 r. proponowany przez kapitana SB Jerzego Ziółka „na kandydata na tajnego współpracownika”, w tym opracowaniu SB pomagał m.in. red. Leszek Strycharski, czyli TW ps. „Pleban”, który w momencie sporządzania dokumentu był dalej w Moskwie][19].
- Jacek Panas, ur. 1949 r., redaktor, absolwent ART w Olsztynie, członek SZSP i ZHP, bezpartyjny, członek ORMO, członek SDP, zatrudniony od 26 października 1974 r., uwagi: „Lojalny politycznie dziennikarz”.
Redakcja ekonomiczno-społeczna:
- Józef Krajewski, kierownik redakcji, ur. 1934 r., absolwent Wydziału Dziennikarstwa UW, były członek ZMP i ZSP, od 1960 r. w PZPR, współorganizator olsztyńskiej „Kuźnicy”, członek SDP, zatrudniony od 1963 r., uwagi: „Dziennikarz o wysokich walorach ideowo-moralnych i politycznych, w publikacjach pryncypialny”, [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: od 29 IV 1975 r. jako kierownik redakcji ekonomiczno-społecznej, zabezpieczony przez SB (nr 0775) „do wykonywania prac obronnych stanowiących tajemnicę państwową”[20]].
- Bronisław Banaszczyk, publicysta, ur. 1932 r., absolwent Wydziału Dziennikarstwa UW, w czasie studiów członek OMTUR, ZMP i ZMW, w przeszłości działacz ZMW i ZSL w Olsztynie (wiceprzewodniczący Zarządu Wojewódzkiego), od 1976 r. członek PZPR – członek Wojewódzkiego Komitetu Kontroli Społecznej, delegat „na ostatnią” konferencję PZPR miejską i wojewódzką, od 1981 r. I sekretarz POP w rozgłośni, zatrudniony od 1969 r., [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: w latach 1960-66, a zatem przed podjęciem pracy w Radiu, rejestrowany jako TW ps. „Julek”[21]].
Redakcja literacka:
- Maria Lipecka-Zielińska, kierownik redakcji, ur. 1935 r., absolwentka Wydziału Dziennikarstwa UW, były członek ZMP i ZHP, członek PZPR od 1960 r., kilkakrotny wieloletni I sekretarz POP w rozgłośni, członek SDP, zatrudniona od 1 maja 1965 r., uwagi: „Dziennikarz o pewnie ukształtowanych poglądach, postawie ideowo-politycznej. Niezawodna w każdym powierzonym zadaniu”.
- Piotr Napiórkowski, publicysta, ur. 1922 r., od 1949 r. członek ZSL, członek SDP, zatrudniony od 15 grudnia 1953 r., uwagi: „W przyszłym roku przechodzi na emeryturę. Odpowiedzialny, lojalny dziennikarz”.
- Krystyna Binek, publicystka, ur. 1927 r., bezpartyjna, SDP, zatrudniona w rozgłośni od 1 lipca 1957 r., uwagi: „Odchodzi na emeryturę w przyszłym roku. Lojalna dziennikarka”, [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: rejestrowana przez 20 lat z przerwą do 1981 r. jako TW ps. „Marlena”, a potem ps. „Znajoma”[22]].
- Maria Okęcka-Bromkowa, publicystka, ur. 1922 r., od 1966 r. w PZPR (przyjęta w Związku Literatów Polskich), członek SDP, zatrudniona w od 1 stycznia 1956 r., uwagi: „Od jesieni ubiegłego roku członek NSZZ »Solidarność«. Bardzo aktywna w Komisji Zakładowej związku. Ideowo i politycznie wieloznaczna, natarczywa w swoich poczynaniach i głoszeniu swoich racji”; „Decyzja w sprawie pracy w Rozgłośni do czasu przejścia na emeryturę może być powzięta po gruntownej ocenie jej postawy przez kompetentny zespół”.
- Ryszard Langowski, ur. 1942 r., redaktor, absolwent Filologii Polskiej UMW w Toruniu, podczas studiów były członek Rady Uczelnianej ZSP, bezpartyjny, członek SDP, zatrudniony od 1 maja 1973 r., uwagi: „od jesieni [1980 r.] członek NSZZ »Solidarność« Komisji Zakładowej przy Rozgłośni. Od wiosny br. członek Zarządu Regionu NSZZ »Solidarność«. Jego działalność »związkowa« w Rozgłośni nie kwalifikuje się do pracy w Komitecie ds. RiTV (chyba że rozmowa z zainteresowanym odpowiedniego zespołu, deklaracja z jego strony pewnej i trwałej lojalności, pozwoli na podjęcie innej decyzji)”.
Redakcja muzyczna:
- Włodzimierz Jarmołowicz, kierownik redakcji, ur. 1920 r., bezpartyjny, członek SDP, zatrudniony od 1 kwietnia 1958 r., uwagi: „poglądy i postawa polityczna nie budzą zastrzeżeń” [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: przed 1958 r. rejestrowany jako TW SB, potem oceniany jako „jednostka pozytywna”[23]].
- Stanisław Pawliczak, kierownik redakcji, ur. 1937 r., od 1962 r. w PZPR, były I sekretarz POP, członek SDP, zatrudniony od 1 grudnia 1958 r., uwagi: „Ukształtowany ideowo i politycznie jednoznacznie”, [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: opracowywany wówczas jako kandydat na TW[24]].
- Wiesław Gawinek, starszy redaktor, ur. 1937 r., od 1961 r. w PZPR, członek SDP, zatrudniony od 15 lipca 1968 r., uwagi: „Od jesieni ubiegłego roku przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ »Solidarność«”. „Trudno mieć do niego zaufanie, czy można było przypuszczać możliwość zmiany jego życiowej postawy, oczekiwać jednoznaczności opowiedzenia się po którejś ze stron”.
- Roman Kamiński, młodszy redaktor, ur. 1952 r., absolwent ART w Olsztynie, od 1972 r. w PZPR, członek SDP, zatrudniony od 1 września 1977 r., uwagi: „wymaga pieczołowitej kontroli, kierowany w ten sposób redaguje programy zgodnie z wytyczoną linią merytoryczną i polityczną”. „Dyspozycyjny, ale ulegający łatwo wpływom”, [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: rejestrowany jako TW ps. „Uran” od 1981 r.].
- Andrzej Sokołowski, asystent operatora, ur. 1951 r., członek Związku Zawodowego Pracowników Ksiązki, Prasy, Radia i TV, bezpartyjny, zatrudniony od 1977 r., uwagi: „Lojalny i pewny”, [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: opracowywany wówczas przez SB jako kandydat na TW]
- Janusz Ulatowski, operator, ur. 1943 r., od 1977 r. członek PZPR, członek egzekutywy POP, zatrudniony od 1967 r., uwagi: „Lojalny i pewny politycznie”.
Przegląd ze strony SB objęto również następujące osoby:
- Tadeusz Ostojski, komentator, były redaktor naczelny, uwagi: „były z-ca kierownika Wydziału Propagandy, były z-ca i członek KW PZPR, członek partii od PPR” [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: od 27 października 1970 r. nieprzerwanie rejestrowany przez SB jako kontakt służbowy (KS)].
- Ryszard Czerwiński, ur. 1937 r., etat w dyspozycji redakcji filmów przyrodniczych TV w Warszawie, od 1960 r. w PZPR, zatrudniony od 1978 r., uwagi SB: „rzadko kontaktujący się z olsztyńską Rozgłośnią”, [informacje znane SB, ale nie zapisane w nocie: od 1979 r. nieprzerwanie rejestrowany jako TW ps. „Stanisław”[25]].
Wydział Wykonania i Przygotowania Programu:
- Mirosław Ostaszkiewicz, inspektor emisji, bezpartyjny, zatrudniony od 1 stycznia 1966 r., uwagi: „od jesieni ubr. członek NSZZ »Solidarność«. Bierny. Zdyscyplinowanie wykonuje obowiązki zawodowe”.
- Bożena Ulewicz, spikerka na pół etatu, absolwentka Filologii Klasycznej UMK w Toruniu, zatrudniona od 1 października 1977 r., uwagi: „Od chwili powstania w Rozgłośni NSZZ »Solidarność«, aktywna działaczka związku, zwłaszcza w działaniach o wymowie politycznej”. „Nie powinna pracować w Komitecie ds. Radia i TV”[26].
Z treści powyższego dokumentu, zestawionego z informacjami znanymi tylko SB, jasno wynika, że większość dziennikarzy zatrudnionych w olsztyńskiej rozgłośni oceniana była przez komunistów jako element pewny politycznie i dyspozycyjny w realizacji tzw. „linii partii”, co nie znaczy, że prywatnie osoby te (np. Krajewski czy Włodarski) nie miały w pewnych tematach poglądów odstających od „oficjalnych”. Wyjątek od tej reguły stanowili tylko członkowie radiowej „Solidarności”, jak również w jakiejś mierze i ci dziennikarze, którzy zdołali oprzeć się werbunkowi. Jednak tylko w odniesieniu do członków „Solidarności” formułowano uwagi o pozostawieniu lub zwolnieniu z pracy, warunkując to od efektów przesłuchania przed Komisją Weryfikacyjną, nazywaną w dokumencie: „stosowną komisją” czy „odpowiednim zespołem”.
Zanim jednak zaczęła się właściwa weryfikacja, SB w dalszym ciągu zbierała informacje i orientowała się co do postaw i poglądów poszczególnych dziennikarzy, chcąc Szczepkowskiemu przygotować możliwie aktualne materiały. Gdzieś na trzy, może dwa dni przed weryfikacją red. Złakowski – jak sam zapamiętał – ponownie odbył rozmowę z ppor. Łukaszewiczem: „Wówczas również chciałem zaakcentować, że jestem przeciwnikiem stanu wojennego, co nie znaczyło, jak tłumaczyłem esbekowi, że nie chcę pracować w Radiu. Przesłuchanie jakiemu poddał mnie Łukaszewicz miało, jak dziś mogę się domyślać, na celu sporządzenie informacji na temat mojej postawy dla Komisji Weryfikacyjnej. W sumie to po tej rozmowie, nie wiedziałem jaki będzie dla mnie skutek tej rozmowy”[27]. W niepublikowanych impresjach z tamtego okresu red. Złakowski napisał, że próbowano mu wówczas zasugerować, że „w wypadku zaakceptowania przeze mnie stanu wojennego mogę być spokojny o wynik weryfikacji, mam zapewnione zatrudnienie w Rozgłośni. Na moją jednoznaczną krytykę stanu wojennego rozmawiający ze mną funkcjonariusz SB powiedział: »Wie pan, w tym g … , to każdy może się upaprać«. Odpowiedziałem, że nie wszyscy muszą to czynić i na pewno nie ja”[28].
Zabezpieczenia SB i ich znaczenie
Sama esbecja bardzo poważnie traktowała kontakty z takimi osobami. Dość powiedzieć, że kiedy w 1989 r. komuniści przegrali wybory do sejmu kontraktowego, to 26 czerwca gen. Henryk Dankowski z MSW, chcąc uzyskać wiedzę od szefa WUSW w Olsztynie, o wybranych parlamentarzystach z województwa, na których można by było polegać podczas ewentualnych wyborów gen. Jaruzelskiego na prezydenta PRL, prosił gen. Kazimierza Dudka o charakterystyki wybranych posłów i senatorów będących TW i KO, ale również wymieniał jako formy związania z SB tzw. „zabezpieczenia”, rzecz w obliczu upadania komunizmu równie wstydliwą, a dla niektórych nawet kompromitującą. „Osoby z w[yżej] wym.[ienionych] grup, które są zarejestrowane w ewidencji Biura „C” /tajni współpracownicy, kontakty, bądź zabezpieczenia [podkreślenie – PK]/ należy zdjąć z ewidencji operacyjnej. Zdjęcie z ewidencji nie powinno oczywiście oznaczać przerwania kontaktu operacyjnego. Przeciwnie należy podejmować różne działania, by osoby te były coraz silniej związane z nami i coraz bardziej dyspozycyjne w realizacji zadań/ o zdjęciu z ewidencji nie należy w zasadzie informować tych osób/. Sprawę proszę traktować jako wyjątkowo delikatną (…)”[29]. Jak widać w ocenie centrali MSW „zabezpieczenia” traktowane były jako pewnego rodzaju element wiążący daną osobę z SB, rodzaj poufnego powiązania, wymienianego jednym ciągiem po TW i KO.
Od 29 sierpnia 1975 r. pracownikiem od ochrony tajemnicy państwowej i służbowej w olsztyńskiej rozgłośni, jakby osobą odpowiedzialną za ten odcinek całościowo, był Marcin Buszko, starszy inspektor do spraw obronnych, który po 13 grudnia 1981 r. przez trzy dni nie przychodził do pracy w rozgłośni i prawie nikt nie wiedział co się z nim dzieje. Tym nie mniej w ochronę tych tajemnic zaangażowani byli również – niektórzy jakby z automatu – inni pracownicy, często kierownicy redakcji i pracownicy różnych pionów, często TW, KO i KS a też byli i aktualni sekretarze POP. W dokumentach wymienieni są: - komendant straży przemysłowej Józef Jańczyk (dostęp od 1962 r.) – były TW SB ps. „Janusz”; - redaktor naczelny Tadeusz Ostojski (dostęp od 1966 r.) – KS SB; - zastępca redaktora naczelnego Witold Rybak (dostęp od 1971 r.); - kadrowa Edyta Wojno (dostęp od 1973 r.) – była TW SB ps. „Teresa”; - redaktor Leszek Strycharski (dostęp od 1975 r.) – TW SB ps. „Pleban”; - kierownik redakcji Józef Krajewski (dostęp od 1975 r.); - kierownik redakcji Marzena Lipecka (dostęp od 1975 r.); - główny inżynier Zbigniew Bugała (dostęp od 1977 r.) – KO SB; - realizator Ryszard Jankowski (dostęp od 1978 r.) i na końcu w tym „doborowym towarzystwie” wymieniony został: - kierownik redakcji Wojciech Ogrodziński (dostęp od 1981 r.)[30].
W ocenie SB, a przede wszystkim tzw. aparatu KW PZPR, były to osoby „pewne”, nie mniej jednak kontrolowane, jak wszystko w PRL-u, co do zasadności i bezpieczeństwa powierzanych im tajemnic. Jeśli któryś z nich okazywał się „niepewny”, to taki dostęp SB cofała – było to w takim przypadku swoiste wotum nieufności ze strony komunistów, a takie przypadki też się zdarzały, np. z Jankowskim, który potem wstąpił do „Solidarności”.
Takie weryfikacje jak w olsztyńskiej rozgłośni w pierwszych miesiącach stanu wojennego odbyły się we wszystkich mediach prasowych, radiowych i telewizyjnych. Zwolnienia w całym kraju dotknęły – według różnych szacunków – od 2 do 10 tys. osób[33]. Weryfikacja miała podstawy w decyzji podjętej w grudniu 1981 r. przez Centralny Sztab Propagandy i Informacji KC PZPR. Jej formalnym celem nie było wytypowanie osób do zwolnienia z pracy, ale „dokonanie oceny linii redakcyjnej poszczególnych zespołów, a także twórczości dziennikarskiej, aktywności i postawy poszczególnych dziennikarzy w okresie od sierpnia 1980 r. oraz określenie stosunku do decyzji z 13.12.1981”. Praktycznie jednak - co pokazała najbliższa przyszłość, za tym sformułowaniem kryło się dokonanie eliminacji dziennikarzy nieprzydatnych „na froncie ideologicznym”. Do zwolnienia opiniowały powołane przez Sztaby Propagandy i Informacji KC, ale też KW PZPR, specjalne Komisje Weryfikacyjne, które potem pisały w opiniach np. „nie zatrudniać w zawodzie dziennikarskim” albo „uniemożliwić pracę w instytucjach frontu ideologicznego i propagandowego kierowanych przez PZPR i państwo”[34]. Weryfikacja odbywała się dwustopniowo. Najpierw weryfikowano kadrę kierowniczą, czyli „funkcyjnych”, a potem przy jej udziale weryfikowano podwładnych. W skład Komisji Weryfikacyjnych zawsze wchodzili przedstawiciele PZPR, SB, Ludowego Wojska Polskiego oraz osoby z Głównego Urzędu Kontroli Publikacji, Prasy i Widowisk, czyli cenzury. Z weryfikacją zbytnio się nie śpieszono dlatego, gdyż – jak powiedziano – większość gazet oraz programów radiowych i telewizyjnych została po 13 grudnia zawieszona[35].
Machina weryfikacyjna w Olsztynie ruszyła 12 stycznia 1982 r. W stosunku do pracowników olsztyńskiej rozgłośni powołano, tak jak w całym kraju, dwustopniowe Komisje Weryfikacyjne: pierwszą dla kierownictwa i drugą dla dziennikarzy. Później przesłuchiwano również pracowników innych pionów, w tym technicznych. Podczas „rozmów” z radiowcami weryfikatorzy nie przedstawiali się, a zatem dla większości przesłuchiwanych były to osoby anonimowe. Miejscem weryfikowania dla „funkcyjnych” i dziennikarzy był Komitet Wojewódzki PZPR w Olsztynie. W skład Komisji Weryfikacyjnej dla „funkcyjnych” wchodziło: dwóch aparatczyków z KW PZPR, czyli Andrzej Moździerz – kierownik Wydziału Propagandy i Agitacji oraz jego zastępca – Joachim Andruszkiewicz, dalej płk Koźlikowski – przedstawiciel Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego, W. Bajewski – szef wojewódzkiej cenzury w Olsztynie, Czesław Pazera – redaktor naczelny organu KW PZPR „Gazety Olsztyńskiej”, por. Stanisław Szczepkowski z ramienia SB i znajomy red. Rybaka, red. Adam Popowicz z Polskiego Radia w Warszawie[36].
12 stycznia przeglądem w Olsztynie objęto dziesięć osób „funkcyjnych”: Rybaka, Ogrodzińskiego, Krajewskiego, Jędrusika, Zielińską-Lipecką, Jarmołowicza, Pawliczaka, Bugałę, księgową Stanisławę Lewandowską i kadrową Edytę Wojno[37]. Pozytywnie, co nie dziwi, zaopiniowano wszystkich, choć oni sami mogli o tym jeszcze nie wiedzieć, bo wyników przesłuchań od razu nie ogłaszano. Przesłuchania te były nawet dla części z wymienionych upokarzające. Red. Lipecka-Zielińska uważała na przykład, iż takie procedury nie powinny obejmować wieloletnich członków PZPR[38]. W przypadku dokonań Komisji Weryfikacyjnej w Olsztynie w pierwszym dniu jej aktywności oburzenie towarzyszy wynikami jej „prac” było jednak nieuzasadnione, bo akurat pierwszą tu decyzją nie było opiniowanie do zwolnienia, ale wniosek o zatwierdzenie awansu zawodowego. Według red. Popowicza i red. Rybaka, sformułowano go zaraz po wysłuchaniu wobec jednego z „funkcyjnych” – red. Wojciecha Ogrodzińskiego[39].
Po przesłuchaniu redaktora naczelnego, czyli Witolda Rybaka i p.o. zastępcy, czyli Wojciecha Ogrodzińskiego, Komisja Weryfikacyjna doszła do wniosku, iż należy przerwać w rozgłośni stan tymczasowości w odniesieniu do tego drugiego. Popowicz podawał dosłownie: „Propozycja komisji weryfikacyjnej z wystąpieniem do Kierownictwa Radiokomitetu o powołanie redaktora Wojciecha Ogrodzińskiego na Z-cę Redaktora Naczelnego uzyskała pozytywną opinię Egzekutywy KW PZPR w Olsztynie, jak i Wojewódzkiego Sztabu Propagandy i Informacji. Odpowiedni wniosek wraz z dokumentacją /ankieta, życiorys, zdjęcia/ został przekazany Kierownictwu Biura Kadr [w Warszawie]”[40]. Czy na sformułowanie takiej propozycji miało wpływ to, co red. Ogrodziński powiedział Komisji podczas przesłuchania 12 stycznia – niechybnie po części tak, choć nie był to jedyny powód. Na pewno Rybak poinformował członków Komisji, że – tak jak pisał wcześniej do Warszawy – red. Strycharski definitywnie zrezygnował z powrotu z Moskwy[41]. Może nie była to „niepowetowana strata” dla dziennikarstwa i publicystyki polskiej, jak pisał w 2005 r. o śmierci red. Strycharskiego prof. Bazyli Białokozowicz, ale jego „magiczne pióro” było jednak w Olsztynie póki co niemożliwe do wykorzystania, również dla SB[42]. Nie wykluczone, iż jakąś rolę w uzyskaniu rekomendacji Komisji miała również powszechnie znana w Olsztynie postawa ojca redaktora – regionalisty i autora książek, Władysława Ogrodzińskiego, który popierał działania władz komunistycznych po 13 grudnia. W dokumencie SB o ojcu red. Wojciecha Ogrodzińskiego napisano wyraźnie: „W latach 1980-81 i w okresie stanu wojennego prezentował właściwy stosunek do podejmowanych przez władze działań”[43]. Nie ulega wątpliwości, że opinia Komisji o Wojciechu Ogrodzińskim była pozytywna. Rybak o tym wiedział doskonale. Wypisując 12 stycznia 1982 r. wniosek o zatwierdzenie awansu Ogrodzińskiego, podawał że ten proponowany jest na jego zastępcę przez „Wojewódzki Sztab Propagandy i Informacji w porozumieniu z KW PZPR w Olsztynie”. W uzasadnienie wniosku również powtarzał, że red. Ogrodziński, jako kierownik redakcji publicystyczno-informacyjnej, był rzetelnym dziennikarzem, ale równocześnie reprezentował „wysokie walory intelektualne, ideowe i polityczne”. Co te stwierdzenia oznaczały w ustach Rybaka wyjaśniać nie trzeba. Między innymi to z tych powodów wniosek odnośnie „tow.[arzysza] Wojciecha Ogrodzińskiego na zastępcę [redaktora naczelnego] Rozgłośni PR w Olsztynie” został pozytywnie zatwierdzony przez towarzysza Tadeusza Jelskiego – I sekretarza KW PZPR, jak również 16 stycznia 1982 r. przez towarzysza Wiesława Guzowskiego – dyrektora Biura Kadr Komitetu ds. RiTV w Warszawie[44]. Przy tych zatwierdzeniach oczywiście nie było mowy o poparciu kandydata przez SB, bo SB formalnie nikogo nie popierało, ale też nie ma śladu aby esbek Stanisław Szczepkowski zasiadający w Komisji Weryfikacyjnej oponował wobec takiej rekomendacji. Wydaje się, że nie miałby nawet po temu żadnych powodów, bo z pewnością znał notatkę służbową dotyczącą red. Ogrodzińskiego wystawioną 30 czerwca 1981 r. przez swego młodszego kolegę - ppor. Łukaszewicza[45].
Jeśli zatem red. Gawinek, ale też i inni dziennikarze, pisali w kontekście takich dziennikarzy jak Wojciech Ogrodziński jako o „nominatach stanu wojennego”[46], to wydaje się, że nadzwyczaj precyzyjnie ujęli sedno sprawy – Komisja Weryfikacyjna była „tworem stanu wojennego”, wykonując w dziejach PRL-u, obok komunistycznej cenzury, chyba najbardziej haniebną robotę wobec środowiska dziennikarskiego. Dziś niektórzy nawet są skłonni określać jej działalność mianem (nie ukaranej) zbrodni komunistycznej. Nie wszyscy jednak, jak pokazano, zostali przez weryfikatorów skrzywdzeni… Dlaczego jednak część pracowników olsztyńskiego Radia skłonna była przez lata postrzegać, a nawet publicznie nazywać red. Ogrodzińskiego „komisarzem” w rozgłośni (choć on sam niedawno kategorycznie zaprotestował przeciw przypisywaniu mu takiej funkcji[47]) – pozostaje do wyjaśnienia.
Zebranie POP i atak na Gawinka
Po przesłuchaniu „funkcyjnych” i ich powrocie z budynku KW PZPR, tego samego 12 stycznia 1982 r., w późnych godzinach popołudniowych, odbyło się pierwsze zebranie członków POP w rozgłośni. Esbecja, a konkretnie ppor. Zenon Łukaszewicz, wiedzę o jego przebiegu pozyskał od starszego redaktora Andrzeja Włodarskiego z redakcji muzycznej, który, choć wg TW „Urana” skrycie nienawidził komunizmu, to był członkiem Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej[48]. Włodarski, będąc przed weryfikacją, poinformował esbeka, że w zebraniu POP wzięło udział 19 z 21 członków PZPR. Tematem głównym miał być niezwykle ważny z propagandowego punktu widzenia problem, a mianowicie „przyszły kształt programu radiowego” i „zadania jakie stoją przed dziennikarzami w realizacji linii programowej partii”. Tak to przynajmniej chciał ustawić Witold Rybak, który jak miały pokazać najbliższe dni, nie czuł najmniejszego dyskomfortu wobec rozwiązywania tzw. „problemu kolegów” z „Solidarności”. Łukaszewicz słuchając Włodarskiego, zanotował, że poruszono także „sprawę podjęcia pracy – emisji programu, [że] wśród dziennikarzy występuje zmęczenie przedłużającym się stanem bezczynności, [że] wszyscy którzy poruszali tę sprawę podkreślali również fakt, że nieobecność ich na lokalnej antenie radiowej przynosi również straty dla partii. Przez podjęcie pracy – notował Łukaszewicz – [dziennikarze radiowi] rozumieją również aktywne włączenie się w życie społeczno-polityczne regionu, [rozumieją, że] stoją przed nimi nowe zadania wynikające z istnienia stanu wojennego, które winni realizować” (sic!). Na zebraniu poinformowano następnie, że Maria Okęcka-Bromkowa z redakcji literackiej rzuciła legitymacją PZPR i wystąpiła z partii. Włodarski przekazał, że oczywiście przez towarzyszy „fakt ten został negatywnie skomentowany”. Następnie poinformował o frontalnym ataku zebranych na Wiesława Gawinka, byłego już przewodniczącego Komisji Zakładowej „Solidarności”. W tej sprawie – usłyszał Łukaszewicz – głos zabrali: Tadeusz Ostojski, Józef Krajewski, Stanisław Pawliczak, Marzenia Lipecka-Zielińska i sam Włodarski. Generalnie zarzucano Gawinowi, że przez „Solidarność”, którą ten w rozgłośni reprezentował, kierownictwo partii komunistycznej zmuszone zostało do wprowadzenia środków nadzwyczajnych w postaci stanu wojennego. Łukaszewicz zanotował: „Bezpośrednio zainteresowany W. Gawinek nie był w stanie dać rzeczowej i konkretnej odpowiedzi na postawione jemu zarzuty – jego odpowiedzi były nieprecyzyjne, enigmatyczne, wykrętne”. Gawinek nie wytrzymał, na znak protestu opuścił zebranie POP. Włodarski podał: „Odnosiło się wrażenie, że czuł się urażony faktem, że w ogóle stawia się jemu jakiekolwiek zarzuty”. W ocenie Włodarskiego Gawinek „w swojej działalności jako przewodniczący KZ »Solidarności« przyniósł więcej strat niż korzyści, otumanił część personelu technicznego wykorzystując fakt pewnych nierówności pomiędzy personelem technicznym a dziennikarzami, licząc na tanią popularność, co jemu się udało”. Łukaszewicz jednak dociekał, co zdaniem Włodarskiego leżało u podstaw krytyki Gawinka. „Na moje pytanie, aby w sposób konkretny określił zarzuty jakie postawiono Gawinkowi, i na czym opiera swój osąd o nim, Włodarski nie potrafił sprecyzować odpowiedzi. Przypuszczam – pisał funkcjonariusz – że jedynym konkretnym zarzutem przeciw W. Gawinkowi był fakt, że był on przewodniczącym »Solidarności«”. W dalszej rozmowie z Włodarskim esbek poruszył tematy „ogólne”, dotyczące „atmosfery pracy, ludzi, ich postaw i poglądów”. Łukaszewicz po spotkaniu z Włodarskim zapisał i o nim kilka uwag: „W odpowiedziach swoich za każdym razem podkreślał fakt swojego negatywnego stosunku do »Solidarności« i braku wcześniej możliwości skutecznego działania przeciwko poczynaniom niektórych członków »Solidarności«, jeśli chodzi o Rozgłośnię, z tym, że nie potrafił bądź nie chciał bliżej precyzować o jakie to działania i osoby chodziło. W każdej wypowiedzi podkreślał fakt, że jest członkiem partii i leży jemu na sercu dobro kraju. Nie chciał aby w przyszłości ponownie powtórzyła się historia z minionego okresu. W tym momencie stwierdziłem – zanotował esbek – że nasze interesy są zbieżne i mamy ten sam cel, w związku z czym widzę jego osobę [jako tę], która mogłaby w przyszłości udzielić pomocy naszej służbie”. Włodarski – konkludował esbek – „zgodził się z moją uwagą”[49]. Zaraz po spotkaniu, jeszcze 12 stycznia, Łukaszewicz zaczął gruntowanie opracowywać Włodarskiego jako kandydata na TW. Niebawem, bo już 21 stycznia 1982 r. Andrzej Włodarski zaczął figurować w esbeckich rejestrach jako TW ps. „Janusz”[50]. Relacjonowane zebranie zapamiętał również Gawinek: „Tak wyszedłem wówczas z tej bandy, czyli POP (Lipecka, Ostojski, Włodarski i inni)”[51].
SB chciała potem potwierdzić sobie informacje o partyjnym zebraniu, w czym niezawodny okazał się być Roman Kamiński, zwłaszcza w zakresie informacji o inwigilowanym Gawinku. „Uran” opisał zebranie POP trochę innymi słowami, ale więcej od Włodarskiego przekazał na temat spraw „ogólnych”. TW podał, że na zebraniu POP dyskutowano również o jakiejś specjalnej komisji w KW PZPR, która zajmować się miała ocenianiem dziennikarzy. Fakt, że komisja przesłuchuje również dziennikarzy należących do PZPR szczególnie wzburzyła – jak podał „Uran” – Marzenę Lipecką-Zielińską. Kamiński przekazał: „Doszło do ostrego sporu W. Rybaka i M. Lipeckiej na temat roli komisji i sensowności takiego postępowania wobec długoletnich czł.[onków] PZPR – dziennikarzy. Upadł wniosek M. Lipeckiej o podjęcie uchwały, która wyrażałaby dezaprobatę wobec działań komisji. Dziwił zebranych skład komisji prowadzących przesłuchania. Domagali się udziału sekretarza POP w jej pracach. Choć naczelny [Rybak] wnioskował o zainteresowanie się przyszłym programem, o przemyślenie tematów ew.[entualnych] audycji – nie rozwinęła się na ten temat konstruktywna dyskusja. Przychylnie potraktowano myśl rzuconą przez W. Ogrodzińskiego – że rolą dziennikarzy będzie reagowanie na bieżące wydarzenia z chwilą wznowienia programu. Dyskusja programowa – mimo iż potrzebna, była w sumie enigmatyczna. Podobnie – mimo incydentu z red. W. Gawinkiem – wyglądało całe zebranie”. TW „Uran” podsumował wszystko tak: „Dumnie siedzieli ci, którzy 15 m-cy temu »wiedzieli, że tak się skończy«. W zespole panuje dalej wewnętrzne skłócenie i nieszczerość. Nie ma grup, które brałyby górę nad pozostałymi. Naczelny nie ma poparcia w zespole. Cechuje go złośliwość i brak programu pracy”. Co ciekawe, por. Łukaszewicz w omówieniu doniesienia zapisał, że informacja „Urana” o sytuacji w rozgłośni „jest potwierdzona” przez TW „Janusza”, czyli że Włodarskiego, który formalnie zarejestrowany został kilka dni później. Ze strony Łukaszewicza było to nadużycie. Kamiński po przekazaniu informacji o zebraniu POP, został przez Łukaszewicza poproszony o sporządzenie charakterystyk: Włodarskiego, Tadeusza Demianiuka i Wojciecha Ogrodzińskiego[52]. „Uran” wykonał zadanie już po weryfikacji – 18 stycznia 1982 r. własnoręcznie napisał trzy obszerne charakterystyki[53]. Potem ich odpisy sporządzone przez Łukaszewicza na maszynie zostały włączone do akt sprawy obiektowej krypt. „Eter”[54].
Widać, że towarzysze opisani przez „Janusza” i „Urana” namiętnie czytali „Trybunę Ludu”. Obarczanie odpowiedzialnością za wprowadzenie stanu wojennego członków „Solidarności” – tu konkretnie Gawinka – pismo to swoim czytelnikom proponowało już 14 grudnia 1981 r. Redaktor „Trybuny”, Stanisław Reperowicz, w artykule pt. „W obronie polskiej szansy”, pisał wprost: „Stan wyjątkowy odbiegający od normalnego, czyli spokoju, trwa w Polsce już od ponad roku. (…) Można by powiedzieć tak: ten stan wyjątkowy wprowadził w Polsce jednak nie rząd, lecz przywódcy »Solidarności« swymi uchwałami, wypowiedziami i praktyką działania”[55]. Tę oryginalną wersję utrzymuje i dziś twórca stanu wojennego gen. Jaruzelski, który w przeszłości (1949-1954), zanim został komunistycznym dygnitarzem, był – co warto przypomnieć – współpracownikiem Informacji Wojskowej o pseudonimie „Wolski”[56].
Z kolei spór Lipeckiej z Rybakiem, wygrany przez tego drugiego, podsumowany swoiście przez Ogrodzińskiego, nie był jak się wydaje jakąś dyskusją co do samej idei weryfikacji, nie był też typowy dla olsztyńskiej rozgłośni. Pewien pułkownik uczestniczący w weryfikacji dziennikarzy w innej części kraju mówił tak: „Prowadzimy weryfikację wszędzie, gdzie to możliwe. Przeprowadzać weryfikację? No i co z tego? Trzeba się zastanowić jakie będą efekty. Całego narodu za mordę nie weźmiecie. Nie ma cudów, nie ma siły”. Jak podsumował to Grzegorz Majchrzak z warszawskiego IPN-u, który zauważył tę wypowiedź, komunistyczna władza i jej wierni funkcjonariusze mieli po prostu dylemat: „problem między chęciami a możliwościami. Ktoś po prostu w mediach musiał pracować. Dlatego niektórzy członkowie kierownictw redakcji starali się bronić części swoich kolegów, wiedząc, że mogą przyjść po nich gorsi”[57].
O próbach podejmowania obrony kolegów redakcyjnych przed zwolnieniem z pracy, kiedy już się okazało, że weryfikacja służyć ma eliminacji części dziennikarzy, opowiadał w 2002 r. w książce Ryszarda Langowskiego, nie kto inny tylko red. Wojciech Ogrodziński. Zastępca redaktora naczelnego rozgłośni próby te miał podejmować wraz z sekretarzem POP red. Bronisławem Banaszczykiem „no, ale z jakim skutkiem, – podsumowywał Langowskiemu red. Ogrodziński – wiesz najlepiej”[58]. Wojciech Ogrodziński nie otworzył się tu jednak do końca. Może przez skromność nie powiedział wszystkiego o tych i innych działaniach obronnych, ale o tym, jak również o dalszej weryfikacji dziennikarzy, w tym tych związanych z „Solidarnością”, w kolejnej części.
Piotr Kardela
[1] P. Kardela, Wokół weryfikacji olsztyńskich dziennikarzy radiowych w stanie wojennym, część 1, „Debata” nr 3 (18), III 2009.
[2] R. Langowski, Pięćdziesięciolecie czyli podróż nieco sentymentalna, Olsztyn 2002, s. 64.
[3] P. Kardela, Pieśń o Rolandzie. Roland Kiewlicz – TW ps. „Lemiesz”, „Debata” nr 2 (17), II 2009.
[4] IPN Bi 0088/1706, Akta M. Daniluka jak TW ps. „Malarz”.
[5] Znamienne, że w czerwcu 1983 r. sam naczelnik Wydziału XIII Departamentu II MSW zapytywał w specjalnym szyfrogramie naczelnika Wydziału II SB w Olsztynie, czy fakt rejestracji Daniluka przez olsztyńską bezpiekę nie przeszkadza w powierzeniu mu tak „odpowiedzialnego zadania”. Wydział XIII Departamentu II MSW chciał w terminie do 7 czerwca 1983 r. informację czy można Danilukowi udzielić akredytacji. Zastępca naczelnika Wydział II SB w Olsztynie odpisał do MSW w Warszawie w trybie natychmiastowym, że „Wydział nasz nie zgłasza zastrzeżeń co do udzielenia wymienionemu akredytacji przy obsłudze telewizyjnej wizyty papieża”, zob. „Eter”, t. 3, Szyfrogram ppor. Z. Łukaszewicza, z-cy naczelnika Wydz. II SB w Olsztynie do naczelnika Wydz. XIII Dep. II MSW w Warszawie z godz. 14.20, Olsztyn, 7 VI 1983.
[6] W. Ogrodziński, Olsztyńskie radio, s. 654.
[7] Relacja W. Gawinka.
[8] IPN Bi 0088/1260, Akta E. Wojno jako TW ps. „Teresa”.
[9] Relacja B. Ulewicz.
[10] Relacja Z. Złakowskiego.
[11] Akta Z. Złakowskiego nie są dostępne w archiwum IPN, zostały prawdopodobnie zniszczone.
[12] Relacja W. Gawinka. Później Ulatowski nie chciał uczestniczyć w podobnych akcjach SB. Na przykład w listopadzie 1985 r. odmówił olsztyńskiej bezpiece sfilmowania pogrzebu tragicznie zmarłego Marcina Antonowicza, podczas kiedy inni operatorzy – jak napisano w dokumencie SB – „wyrazili zgodę”. Ulatowski odmówił, bo jak pisano „wyraził obawę o własne bezpieczeństwo i opinię w środowisku olsztyńskim”, zob. „Eter”, t. 3, Informacja nt. Janusza Ulatowskiego, Olsztyn, bez daty. Miażdżącej oceny Ulatowskiego zawartej w jego charakterystyce sporządzonej przez TW „Urana”, choć jest czytelna, nie da się zacytować.
[13] D. Wicenty, Dziennikarze na ideologicznym froncie. Prasa na usługach reżimu w pierwszych dniach stanu wojennego, „Nasz Dziennik” nr 291 (3308),13-14 XII 2008.
[14] P. Kardela, Sprawa obiektowa „Antena”/ „Eter” na olsztyńską rozgłośnię Polskiego Radia, „Debata” nr 3, XII 2007.
[15] Ustalenia te nie są bynajmniej ostateczne.
[16] Definitywnie od pozyskania na TW SB odstąpiła formalnie dopiero 17 kwietnia 1986 r. Zob. IPN Bi 0088/2526, Akta W. Bogdanowskiego jako kandydata SB na TW, Zatwierdzony wniosek o wyeliminowanie kandydata na TW, sporządził por. M. Szczerbicz, Olsztyn, 17 IV 1986.
[17] Na temat Wojciecha Ogrodzińskiego, s. Władysława, ur. 6 VII 1949 r. w Krakowie, zob. np. IPN Bi 066/626, Książka wojennej obsady kadrowej i dzienniki rejestracyjne osób wytypowanych do prac wojskowo-mobilizacyjnych w instytucjach państwowych /MOB/ - cz. 2 – 1978-1982, od nr 2974-4724; Wojciech Ogrodziński – pozycja 4533.
[18] IPN Bi 085/330, Akta A. Śleszyńskiego jako kandydata SB na TW. SB formalnie w 1986 r. zrezygnowała z pozyskania na TW „z powodu nieprzydatności”.
[19] M. Rogalski był weryfikowany dwa razy, również w Warszawie, bo był od 1977 r. korespondentem „Kuriera Polskiego” na woj. olsztyńskie, zob. „Eter”, t. 3, Pismo płk. W. Komorowskiego, naczelnika Wydz. V Departamentu III MSW do mjr. J. Szeniawskiego, naczelnika Wydz. II SB KW MO w Olsztynie, Warszawa, 27 I 1982.
[20] Zob. materiały w archiwum IPN w Białymstoku: IPN Bi 091/1/1-3; IPN Bi 087/563, IPN Bi 077/4.
[21] Wyrejestrowany z sieci agenturalnej wraz z zakończeniem prowadzenia sprawy wobec działacza ruchu ludowego, zob. np. „Eter”, t. 3, Notatka służbowa nt. B. Banaszczyka, sporządził ppor. Z. Łukaszewicz, Olsztyn, 13 XI 1981. Do 1981 r. na Banaszczyka charakterystyki pisali: KO ps. „Nestor”, TW ps. „Student”. TW ps. „Klaudiusz” (VII 1981 i X 1981), co być może związane było z działalnością B. Banaszczyka w tzw. strukturach poziomych PZPR. O „poziomkach” powstała tylko książka w odniesieniu do Torunia, zob. R. Bäcker, Struktury poziome w Toruniu (1980-1981), Warszawa 1990.
[22] IPN Bi 0088/792/1-2, Akta K. Binek jak TW ps. Marlena” i „Znajoma”.
[23] Na temat Włodzimierza Jarmołowicza, s. Konstantego, ur. 20 VIII 1920 r., zob. np. IPN Bi 084/607, Wykaz TW z pionu SB, poz. 436, k. 30; IPN Bi 084/604/3, Protokoły i wykazy materiałów dotyczących TW, t. III, W. Jarmołowicz – pozycja 436, k. 91; IPN Bi 072/4/4, Dziennik archiwalny TW (od nr 9260 do 14237), W. Jarmołowicz – poz. 12081.
[24] IPN Bi 0088/2371, Akta S. Pawliczaka jak TW ps. „Staniol”.
[25] IPN Bi 0088/2310, Akta R. Czerwińskiego jako TW ps. „Stanisław”.
[26] „Eter”, t. 3, Polskie Radio Olsztyn, ss. 6.
[27] Relacja Z. Złakowskiego.
[28] Z. Złakowski, Zabrakło prawdziwej solidarności, mps.
[29] IPN Bi 087/562/3, Pismo gen. bryg. H. Dankowskiego podsekretarza stanu w MSW do szefa WUSW w Olsztynie, Warszawa, 26 VI 1989. Pojedyncze i podwójne podkreślenie poczyniono odręcznie długopisem. Szerzej, zob. P. Kardela, Służba Bezpieczeństwa wobec wyborów parlamentarnych 1989 roku w województwie olsztyńskim, w: Olsztyński czerwiec `89 – w recenzji. Na dokument ten zwrócił również uwagę Ryszard Terlecki, zob. tenże, Tarcza i miecz komunizmu. Historia aparatu bezpieczeństwa w Polsce 1944-1990, Kraków 2007, s. 335-336.
[30] „Eter”, t. 1, Wykazy osób dopuszczonych do wykonywania prac tajnych. Na temat Witolda Rybaka, s. Józefa, ur. 22 I 1933 r. Rybak, będąc zastępcą redaktora naczelnego Tadeusza Ostojskiego, był zabezpieczony przez SB od 11 października 1971 r. (nr 9911/71) „do wykonywania prac tajnych i wojskowo-mobilizacyjnych” w rozgłośni. Zob. IPN Bi 066/628, Książka wojennej obsady kadrowej: dzienniki rejestracyjne osób wytypowanych do prac wojskowo0mobilizacyjnych w instytucjach państwowych /MOB/, cz. 2 – 1968-1973, od nr 7150 do 10667 – Witold Rybak – pozycja 9911.
[31] Kilka ogólnych słów o weryfikacji, zawiera fragment pt. Trudne dziesięciolecie. Zob. R. Langowski, op. cit., s. 63-67.
[32] Z. Złakowski, Solidarność olsztyńska w stanie wojennym i w latach następnych 1981-1989, Olsztyn 2001, s. 102.
[33] G. Majchrzak, Weryfikacja dziennikarzy w okresie stanu wojennego, mps.
[34] E. Siedlecka, Weryfikacja dziennikarzy w stanie wojennym to zbrodnia komunistyczna, publikacja na stronach internetowych, 5 V 2006.
[35] Zob. np. G. Majchrzak, op. cit.; A. Paczkowski, Wojna polsko-jaruzelska. Stan wojenny w Polsce 13 XII 1981 – 22 VII 1983, Warszawa 2006, s. 106-107.
[36] Zw, Pismo A. Popowicza do dyrektora Biura Kadr Wiesława Guzowskiego, Warszawa, 26 I 1982 /dalej: Pismo Popowicza/.
[37] Jak wyżej.
[38] IPN Bi 085/786, Teczka pracy TW ps. „Uran”, Informacja sporządzona przez ppor. B. Łukaszewicza, Olsztyn, 13 I 1982.
[39] Pismo Popowicza; Wniosek o zatwierdzenie na stanowisko zastępcy redaktora naczelnego Rozgłośni PR w Olsztynie – Wojciecha Ogrodzińskiego, sporządził W. Rybak, Olsztyn, 12 I 1982 r.
[40] Pismo Popowicza.
[41] Pismo W. Rybaka redaktora naczelnego rozgłośni do dyrektora Biura Kadr Komitetu ds. RiTV „Polskie Radio i Telewizja” w Warszawie, Olsztyn, 10 XII 1981.
[42] B. Białokozowicz, W trosce o człowieka. Przedmowa, w: R. Strycharski, Na ścieżkach Kłobuka, Olsztyn 2005, s. 7, 16. Leszek Strycharski zmarł 12 marca 2005 r. w Olsztynie. Specjalny artykuł w pierwszą rocznicę śmierci poświęcił mu Zenon Złakowski, który rzecz jasna nic nie wiedział o jego współpracy z SB. „Leszka poznałem w grudniu 1973 r., kiedy trafiłem do Rozgłośni Polskiego Radia w Olsztynie. Razem pracowaliśmy w redakcji Informacyjno-Publicystycznej, której Leszek wkrótce został kierownikiem. Był to kilkuosobowy wspaniały zespół, a praca – jak to wówczas ocenialiśmy – niezwykle ciekawa, szybka i wymagająca. Dziś wydarzenie i natychmiast gotowy materiał, oczywiście już na antenie. Brakowało czasu na chuchanie, dopieszczanie. To wszystko funkcjonowało w ówczesnej rzeczywistości realnego socjalizmu, który wtedy niezbyt nam doskwierał. Wiele z ówczesnych ograniczeń z przyzwyczajenia przyjmowaliśmy jako coś naturalnego”. Nieco dalej, pisząc o zimie stulecia, red. Złakowski podawał: „Ta zima stulecia poprzedzała znamienny rok 1980, w którym cały kraj ogarnęły strajki, i w którym narodziła się »Solidarność«. Właśnie w tym roku przełomowym nasz zespół redakcyjny zaczął się łamać, następowała polaryzacja poglądów – dyskusje, spory. I w tym też roku zabrakło Leszka. Wyjechał do Moskwy, gdzie mieszkała rodzina jego żony. (…) Leszek rozpoczął pracę w polskiej redakcji Radia Moskwa. Nie zdążył wrócić przed stanem wojennym. W Polsce zjawił się dopiero w 1985 roku. Pracował w Stowarzyszeniu »Pojezierze«, a później w »Gazecie Olsztyńskiej«”, zob. Z. Złakowski, Pamięci Leszka, „Krajobrazy i Wspomnienia” nr 2, rok II, I 2006. Tekst ten sąsiaduje z artykułem red. Jerzego Pantaka, byłego TW ps. „Automobilista”.
[43] IPN Bi 065/3/2, Akta sprawy obiektowej krypt. „Prasa”, Informacja dot. Władysława Stefana Ogrodzińskiego, Olsztyn, 5 IV 1985.
[44] Wniosek o zatwierdzenie na stanowisko zastępcy redaktora naczelnego Rozgłośni PR w Olsztynie – Wojciecha Ogrodzińskiego, sporządził W. Rybak, Olsztyn, 12 I 1982 r. Cały dokument, zob. P. Kardela, Wokół weryfikacji…część I.
[45] „Eter”, t. 3, Notatka służbowa dot. Wojciecha Ogrodzińskiego, sporządził ppor. Z. Łukaszewicz, Olsztyn, 30 VI 1981 r.; P. Kardela, Wokół weryfikacji…,, „Debata” nr 3 (18), III 2009.
[46] W. Gawinek, Po lekturze „sprostowania”, „Debata” nr 3 (18), III 2009.
[47] W. Ogrodziński, List do redakcji W. Ogrodzińskiego, „Debata” nr 3 (18), III 2009.
[48] „Eter”, t. 3, Notatka służbowa dotycząca Andrzeja Włodarskiego, sporządził ppor. Z. Łukaszewicz, Olsztyn, 10 XII 1981 r.
[49] „Eter”, t. 3, Notatka służbowa, Olsztyn, 12 I 1982.
[50] I w takim charakterze A. Włodarski był rejestrowany przez Wydział III SB w Olsztynie aż do 29 stycznia 1990 r., zob. materiały ewidencyjne IPN w Białymstoku, Dziennik rejestracyjny WUSW w Olsztynie, A. Włodarski – pozycja 12688; Kartoteki byłego Wydziału „C” SB KW MO/WUSW w Olsztynie, A. Włodarski – nr rej. 12688.
[51] Relacja W. Gawinka.
[52] IPN Bi 085/786, Teczka pracy TW ps. „Uran”, Informacja sporządzona przez por. B. Łukaszewicza, Olsztyn, 13 I 1982. Szerzej o agenturalnej przeszłości R. Kamińskiego, który po odejściu z Radia, został rzecznikiem wojewody olsztyńskiego, zob. P. Kardela, Ja, Roman Kamiński zobowiązuję się…, „Debata” nr 2 (5), II 2008.
[53] IPN Bi 085/786, Charakterystyki: W. Ogrodzińskiego, T. Demianiuka i A. Włodarskiego, wszystkie datowane na 18 I 1982.
[54] „Eter”, t. 3, Informacje dotyczące: W. Ogrodzińskiego, T. Demianiuka i A. Włodarskiego, Olsztyn, 18 I 1982. O charakterystykach będzie mowa w części 3 niniejszego artykułu.
[55] D. Wicenty, op. cit..
[56] Stan wojenny w regionie łódzkim w dokumentach Służby Bezpieczeństwa, wybór i oprac. M. Kopczyński i R. Rabiega, Warszawa-Łódź 2008, s. 56.
[57] G. Majchrzak, op. cit..
[58] R. Langowski, op. cit., s. 64.
Skomentuj
Komentuj jako gość