Abortowany chłopczyk, który został uznany za zmarłego, tuż przed skromowaniem, ku przerażeniu pracownika kostnicy, zaczął płakać. Lekarze odmówili jednak ratowania mu życia.
Pracownik kostnicy był zaskoczony gdy zobaczył ruszający się worek z napisem „ odpady medyczne”. Po jego otwarciu znalazł duszące się watą dziecko. Jak opisuje miejscowy Times, pracownik wyjął watę z ust dziecka i zobaczył, że chłopczyk zaczął normalnie oddychać. Pracownik natychmiast pobiegł z dzieckiem do szpitala, gdzie wcześniej próbowano zabić chłopca. Lekarze odmówili jednak pomocy. Chłopiec zmarł na korytarzu.
Dziecko zanim ponownie trafiło do pieca kremacyjnego zostało umieszczone w lodówce, bowiem władze chciały wyjaśnić dlaczego przeżyło ono aborcję. Władze Szpitala w Foshan City przekonują, że godzinę po aborcji sprawdzano czy siedmiomiesięczne dziecko żyje. I wówczas lekarze byli przekonani, że nie! Szpital nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy lekarze odmówili chłopcu pomocy po przyniesieniu go przez pracownika kostnicy.
Jednak właściciele domu pogrzebowego dowodzą, że mają nagranie video dowodzące, że chłopiec żył przed włożeniem go do pieca krematoryjnego. Pozwolili oni swoim pracownikom kostnicy mówić mediom o tym incydencie.
Skomentuj
Komentuj jako gość