Okiem Amerykanina
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 04 grudzień 2016 19:37
- Patrick J. Buchanan
Sprawa wyboru Donalda Trumpa w dalszym ciągu wywołuje emocje i jest tematem nieustających komentarzy. W ramach zapoznawania czytelników z poglądami innych na ten temat jakiś czas temu zamieściłem opinię rosyjskiego ideologa i komentatora Aleksandra Dugina. Wywołało to gniewną reakcję kilku osób a nawet tradycyjne już oskarżanie mnie przez jednego pana o rozpowszechnianie kremlowskiej propagandy. Tym razem przestawiam opinię rodem ze Stanów Zjednoczonych. Warto to przeczytać choć wielu ludziom może się ona bardzo nie spodobać.
Adam Kowalczyk
Doktryna Trumpa - „Najpierw Ameryka”
Cokolwiek Donaldowi Trumpowi zdarzyło się powiedzieć o polityce zagranicznej było to tak decydujące dla jego elekcji jak jego poglądy na handel i granice.
Jego poglądy są cykutą dla elit republikańskich i dla liberalno-demokratycznych interwencjonistów.
Trump obiecał w „Najpierw Ameryka”, że jego polityka zagraniczna będzie zakorzeniona w interesie narodowym a nie w nostalgii. Neokoni upierają się, że każde zimnowojenne i post-zimnowojenne zobowiązania powinny być utrzymywane po wieczne czasy.
W „On Sunday’s „60 Minutes” Trump powiedział:
„Popatrzcie, my walczymy w tej wojnie od 15 lat. Wydaliśmy 6 bilionów $ na Bliskim Wschodzie, 6 bln – moglibyśmy odbudować nasz kraj dwa razy. I spójrzcie tylko na nasze drogi, nasze mosty, nasze tunele… i nasze porty lotnicze… one są przestarzałe.”
Oni chcą konfrontacji z Putinem, gdziekolwiek i kiedykolwiek. Oni chcą wysłać żołnierzy amerykańskich do krajów bałtyckich. Oni chcą wysłać broń do Kijowa, do walki z Rosją w Doniecku, Ługańsku i na Krymie.
Oni chcą ustanowić strefę zakazu lotów i zestrzeliwać syryjskie i rosyjskie samoloty, które ją naruszą, to są akty wojny nigdy nie zatwierdzonej przez Kongres.
Oni chcą zniszczyć porozumienie atomowe z Iranem, chociaż wszystkie 16 naszych agencji wywiadowczych powiedziało nam w wielkiej tajemnicy w 2007 i 2011, że Iran nie miał żadnego programu budowy broni nuklearnej.
Inni twardogłowi chcą konfrontacji z Pekinem o kilka raf i skalistych wysp na Morzu Południowochińskim i to pomimo tego, że nasz aliant z Manili pragnie nas wykopać i zacieśnić więzy z Chinami.
W ani jednym z tych miejsc żywotne interesy amerykańskie nie są narażone na takie niebezpieczeństwo, które usprawiedliwiałoby wojnę, którą Partia Wojny chciałaby zaryzykować.
Donald Trump ma okazję być prezydentem, który, podobnie jak Harry Truman, zmieni amerykańską politykę na pokolenia.
Po drugiej wojnie światowej obudziliśmy się i okazało się, że nasz wojenny sojusznik, Stalin, jest większym wrogiem niż Niemcy czy Japonia. Imperium Stalina rozciągało się od Łaby do Pacyfiku.
W 1949 nagle okazało się, że Stalin posiada bombę atomową a Chiny, najliczniejszy naród świata, upadły pod ciosami armii Mao Tse Tunga.
Tak jak nasza sytuacja była nowa, tak Truman działał po nowemu. Zaadoptował doktrynę George’a Kennana, powstrzymywania światowego imperium komunistycznego, jako doktrynę Trumana i posłał armię by obronić Koreę Południową przed agresją.
Jednakże z końcem Zimnej Wojny, gdy Związek Radziecki rozpadał się, George H. W. Bush wystartował ze swoją doktryną Nowego Porządku Światowego. Jego syn, George W., najechał Irak i ogłosił światową krucjatę na rzecz demokracji żeby „skończyć z tyranią na świecie”.
Polityka ta zrodzona jest z pychy.
Rezultat: katastrofa na Bliskim Wschodzie i ciągła konfrontacja z Rosją spowodowana przez wpychanie sojuszu NATO do krajów, które należały do kraju Putina.
Jakiej reakcji rosyjskich patriotów na taką politykę oczekiwaliśmy?
W rękach Trumpa jest okazja do przekształcenia polityki zagranicznej w stosunku do świata, na którym żyjemy i w stosunku do żywotnych interesów Stanów Zjednoczonych.
Co Trump powinien powiedzieć?
– Powiedzieć, że tak jak nasi zimnowojenni prezydenci od Trumana do Reagan’a uniknęli trzeciej wojny światowej tak on zamierza uniknąć drugiej zimnej wojny. My sądzimy, że Rosja i Rosjanie nie są wrogami USA, że będziemy pracować wspólnie z Władimirem Putinem nad załagodzeniem napięć, które powstały między nami.
– Powiedzieć, że z naszej strony ekspansja NATO skończyła się i oświadczyć, że wojska USA nie zostaną zainstalowane w żadnej z byłych republik ZSRR
– Oświadczyć, że podczas gdy art. 5 NATO narzuca obowiązek uznania ataku na któregokolwiek z 28 członków za atak na nas samych, według naszej Konstytucji to Kongres decyduje o zaangażowaniu USA w wojnę a nie jakieś traktaty pochodzące z czasów zanim większość Amerykanów przyszła na świat.
– Oświadczyć, że agresywny interwencjonizm ostatnich dekad to już historia. Jak narody rządzą się same to ich własna sprawa. Podczas gdy, jak powiedział JF Kennedy, my przedkładamy demokrację i republikę nad autokratów i dyktatorów, nasz stosunek do innych narodów będziemy opierać na ich stosunku do nas.
– Powiedzieć, że żadne wewnętrzne sprawy innych krajów nie są żywotnym interesem USA
– Powiedzieć, że kraje europejskie muszą otworzyć oczy na rzeczywistość, bo my nie zamierzamy wiecznie być wciągani do ich wojen. Oświadczyć, że one będą musiały obronić się same a ta zmiana zaczyna się teraz.
- Oświadczyć, że w Syrii i Iraku, naszymi wrogami są al-Qaida i ISIS. Powiedzieć, że my nie zamierzamy obalać reżimu Assada ponieważ to mogłoby otworzyć drzwi terrorystom islamskim. Nauczyliśmy się tego w Iraku i Libii.
Potem Trump powinien szybko nakreślić zarys swojej polityki zagranicznej, która pociągnie za sobą przebudowę naszych sił zbrojnych oraz początek wycofywania się z gwarancji wojennych, które nie są powiązane z życiowymi interesami Stanów Zjednoczonych. My nie możemy kontynuować doprowadzania siebie do bankructwa z powodu udziału w wojnach innych krajów i płacenia ich rachunków.
Idealnym czasem na takie ogłoszenie Doktryny Trumpa jest przedstawienie jego nowych sekretarzy stanu i obrony.
Pat Buchanan http://buchanan.org/blog/trump-doctrine-america-first-126011
tłum. Adam Kowalczyk
Dla tych co...
- rzeczywiście Polska to jest państwo z dykty".
ABC
htt...