logodebata

Wspomóż jedyny portal na Warmii i Mazurach, który nie boi się publikować prawdy o politykach i jest za to ciągany po sądach. Nigdy, przez prawie 18 lat istnienia, nie dostaliśmy 1 grosza dotacji publicznej. Redaktorzy i autorzy są wolontariuszami. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 11-030 Purda, Patryki 46B

piątek, listopad 14, 2025
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Świat

Świat

Czy Trump przyłączył się do Partii Wojny?

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 18 kwiecień 2017 12:37
Patrick J. Buchanan

Zgodnie z wcześniejszą obietnicą po raz kolejny zamieszczam głos zza oceanu. Skoro polski minister SZ Waszczykowski zadeklarował chęć udziału wojsk polskich w wojnie domowej w Syrii, może warto wiedzieć co o tej wojnie myślą sami Amerykanie.
Adam Kowalczyk
Czy Trump przyłączył się do Partii Wojny?
Patrick J. Buchanan
Poprzez wystrzelenie pięciu tuzinów pocisków manewrujących Tomahawk na polu bitwy, nasz „Najpierw Ameryka” prezydent być może wplątał nas w następną wojnę na Bliskim Wschodzie, w wojnę w której nasi rodacy nie chcą walczyć.
Jak dotąd Baszszar al-Asad nie wygląda na przestraszonego. Ignorując ataki, buntowniczo powrócił do bombardowania rebeliantów z tej samej bazy lotniczej Sharyat, która została zbombardowana przez amerykańskie rakiety.
Trump „nie poprzestanie na tym”, ostrzegł ambasador przy ONZ Nikki Haley w niedzielę. ”Jeśli on potrzebuje dostać więcej, dostanie”.
Jeśli Trump nie spełni swoich gróźb, oklaskujący go teraz jastrzębie, zaczną go wyśmiewać tak jak Obamę.
Lecz jeśli on bije w bębny wojenne Johna McCaina, Lindseya Grahama i Marco Rubia i rozkaże zniszczyć syryjskie siły powietrzne, my możemy znaleźć się w wojnie nie tylko z ISIS i Al-Ka’idą, lecz też z Syrią, Rosją, Iranem i Hezbollahem.
Wojna w Syrii może pochłonąć prezydenturę Trumpa.
Czy jesteśmy na to gotowi? Jak możemy wygrać taką wojnę bez powołania wielkiej armii i posłania jej na Bliski Wschód?
Następny problem: atak Trumpa był niezgodny z konstytucją. Asad nie zaatakował nas ani nam nie groził, i Kongres, jedyny uprawniony do zatwierdzenia wojny z Syrią, nigdy tego nie zrobił.
W rzeczywistości Kongres odmówił prezydentowi Obamie na to zgody w 2013 roku.
Co sobie Trump myślał? Tu jest jego uzasadnienie strategiczne:
„Kiedy zabiłeś niewinne dzieci - maleńkie dzieci – gazem chemicznym… to przekracza wiele, wiele linii, poza czerwoną linią. Więc powiem ci, ten wczorajszy atak na dzieci zrobił na mnie wielkie wrażenie… moje nastawienie do Syrii i Asada zmieniło się bardzo.”
Dwa dni później, Trump był ciągle rozemocjonowany: „Śliczne małe dzieci zostały okrutnie zamordowane w tym barbarzyńskim ataku. Żadne Boże dziecko nigdy nie powinno cierpieć takiego horroru.”
Teraz ten atak był okropieństwem, zbrodnią wojenną, i zdjęcia jego małych ofiar rozdzierają serca. Ale 400 tys. ludzi zginęło w wojnie domowej w Syrii, wśród nich tysiące dzieci i niemowląt.
Czy były one zabite przez siły Asada? Z pewnością, lecz także przez amerykańskie, rosyjskie, izraelskie i tureckie samoloty i drony – i przez Kurdów, Irańczyków, Hezbollah, Al-Kaidę, ISIS, rebeliantów wspieranych przez Stany Zjednoczone i milicję szyicką.
Asad zwalcza powstańców i dżihadystów, którzy mogą zmasakrować jego alawickich braci i syryjskich chrześcijan tak jak zmasakrowali ich w Egipcie w czasie Niedzieli Palmowej. Dlaczego Asad jest bardziej odpowiedzialny za wszystkie te ofiary w Syrii niż ci walczący żeby go obalić i zabić?
Czy jesteśmy pewni, że Asad osobiście wydał rozkaz zaatakowania gazem cywilów?
To nie ma sensu. Dlaczego miałby Asad, który wygrywa wojnę i miał powiedziane, że Stany Zjednoczone już nie żądają jego usunięcia, rozkazać użycie gazu paralityczno-drgawkowego przeciwko dzieciom, mając pewność rozpalenia amerykańskiej wściekłości, bez żadnej militarnej korzyści?
Podobnie jak atak gazowy w 2013, który był prowokacją w celu wpędzenia Ameryki na oślep w syryjską wojnę domową.
I, jak w większości wojen, pierwsze strzały wywołały głośną owację. Ale jeśli prezydent rzucił się z neokonami i Partią Wojny, i my też jesteśmy strącani w bliskowschodni wir, Trump powinien wiedzieć, że wielu z nas, którzy pomogli mu w nominacji i wyborze – żeby trzymał nas daleko od niepotrzebnych wojen – może go już nie popierać.
My nie mamy żadnych żywotnych interesów w Syrii. To jest sprawa tych co uważają, że warto za to umierać.
Dla ISIS jest to marzenie o kalifacie. Dla Al-Kaidy jest to wyrzucenie krzyżowców z Dar al-Islam. Turkom, jak zwykle, chodzi o Kurdów.
Dla Asada jest to wojna o przetrwanie jego i jego reżimu. Dla Putina jest to sprawa utrzymania pozycji Rosji jako mocarstwa i niedopuszczenia do utraty jego ostatniej bazy na Morzu Śródziemnym. Iranowi chodzi o zabezpieczenie lądowego połączenia z jego szyickim sojusznikiem Hezbollahem. Dla Hezbollahu jest to sprawa niedopuszczenia od odcięcia od świata szyickiego i izolacji w Libanie.
Ponieważ każdy ma życiowe interesy w Syrii, wszyscy zainwestowali w ten konflikt więcej krwi niż my.
A jeśli pójdziemy na wojnę w Syrii o co będziemy walczyli?
O nowy porządek świata? Demokrację? Rozdział religii i państwa? Różnorodność? Wolność słowa dla muzułmańskich heretyków? Prawa LGBT?
W 2013 roku wielka ogólnonarodowa koalicja zebrała się razem żeby zmusić Kongres do odmówienia Barackowi Obamie zgody na posłanie nas na wojnę do Syrii.
Znowu jesteśmy na tej barykadzie. Poświąteczne starcie w Kongresie dotyczy tej samej kwestii: Czy prezydent ma prawo do wciągnięcia nas w wojnę przeciwko Asadowi i jego sojusznikom w Syrii?
Jeżeli, po Afganistanie, Iraku, Libii i Jemenie, nie chcemy udziału Ameryki w jeszcze jednej bliskowschodniej wojnie, trzeba zatrzymać się zanim Partia Wojny nas w to wciągnie. Czas na to jest teraz.
Patrick J. Buchanan    http://buchanan.org/blog/
tłum. Adam Kowalczyk

Czytaj więcej: Czy Trump przyłączył się do Partii Wojny?

Komentarz (16)

Po co jest wojna w Syrii

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 13 kwiecień 2017 18:39
Janusz Sanocki

Jak wiadomo „każda przyczyna ma swój skutek i każdy skutek ma swoją przyczynę.” Tocząca się zatem od 6 lat niszcząca wojna domowa w Syrii – też.
Ba, ale oprócz przyczyn są także cele. Wojna nie tylko miała jakieś przyczyny, ale dla jakichś celów została wywołana i trwa. Ktoś przecież przez te 6 lat zaopatruje w broń rebeliantów i ktoś ich wspiera korzystając na tym konflikcie. I któż to taki mógłby być?
Szukając odpowiedzi na tak postawione pytanie nie trzeba być jakimś Sherlockiem Holmsem, żeby zauważyć z kim grani czy Syria i z kim od połowy ubiegłego wieku kilkakrotnie wojowała? Państwem, z którym Syria kilkakrotnie była w stanie wojny jest Izrael.
Syria uczestniczyła we wszystkich wojnach toczonych przeciwko Izraelowi przez państwa arabskie. W „wojnie sześciodniowej” stoczonej w 1967 r. Syria straciła na rzecz Izraela Wzgórza Golan, których większości do dziś nie odzyskała. Stąd do dziś nie doszło do zawarcia układu pokojowego między tymi państwami.
Do 2011 r. reżim Al-Asada udzielał pomocy Hezbollachowi i Hamasowi - organizacjom prowadzącym przeciwko Izraelowi akcję terrorystyczną. Udzielałby tej pomocy pewnie w dalszym ciągu, ale spotkały go własne kłopoty w postaci wojny domowej.
Czy w tej sytuacji można się dziwić, że Al-Asad jest dla Izraela i dla wspierających go Stanów Zjednoczonych „złym chłopcem” i że potęga światowa jaką są USA są politycznie po stronie rebeliantów?
Kiedy wydawało się, że reżim Asada padnie do gry włączyli się Rosjanie, którzy (po tym jak odzyskali w 2014 strategiczny Krym) w 2015 r. założyli w Syrii bazę lotniczą i skutecznie wsparli działania armii wiernej prezydentowi.
Od tamtego czasu losy wojny zdają się przechylać na stronę rządu. I oto kilka dni temu miasto znajdujące się na terytorium zajętym przez rebeliantów zostało ostrzelane pociskami zawierającymi trujący gaz. Do użycia broni chemicznej doszło w Syrii już wcześniej - w 2013 r. Wówczas ONZ zarządziła opróżnienie magazynów syryjskiej armii z broni tego typu. Pociski chemiczne wywożone były w 2014 r. statkami duńskimi i norweskimi. Widocznie jednak nie wszystkie usunięto.
Tymczasem wtorkowy atak chemiczny na miasto zajęte przez rebeliantów wywołał zrozumiałe oburzenie opinii światowej. Ten skutek był łatwy do przewidzenia. USA natychmiast oskarżyły o to reżim Asada, nie przedstawiając jednak żadnego dowodu. Zanim cokolwiek mogłoby zostać wyjaśnione prezydent Trump wydał rozkaz zbombardowania lotniska i bazy syryjskiej armii rządowej. W piątek nad ranem na bazę znajdującą się na terytorium Syrii spadło 59 amerykańskich rakiet „Tomahawk”, zginęli wojskowi i cywile, zniszczono magazyny i sprzęt.

Tomahawk 1
Syria jest niepodległym państwem, członkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Syria nie zaatakowała USA, Stany Zjednoczone nie prowadzą z tym państwem wojny, nie zostały także upoważnione do ataku przez ONZ. A jednak zaatakowały suwerenne państwo na podstawie podjętej jednoosobowo decyzji prezydenta Trumpa. Nawet wśród amerykańskich polityków decyzja ta wzbudziła protest. Senator Rand Paul uważa że Trump powinien był uzyskać zgodę Kongresu. No i nie bez znaczenia jest fakt, że nikt nie przedstawił żadnych dowodów, że za atakiem chemicznym stały syryjskie siły rządowe. Werdykt błyskawicznie wydał sam prezydent USA.
Reżim Asada jest zapewne niesympatyczny, jak każdy reżim. Ale jeśli do odpalenia rakiet na suwerenne państwo, bez decyzji ONZ, wystarczy błyskawiczna decyzja jednego gościa w Waszyngtonie, to ja zacząłbym się bać.
Nic dziwnego, że nasz prezydent szybciutko w te pędy poparł działania tego gościa. A nasza potężna armia dowodzona przez swego ministra aż się pali do udania tam gdzie trzeba. Naturalnie by bronić pokoju i nieszczęśliwych syryjskich cywilów bombardowanych tomahawkami… tfu co ja plotę, oczywiście chemikaliami przez złego Asada i jeszcze gorszego Putina.
Nawiasem mówiąc dziwię się, że nasze media nie ustaliły, że za wybuchem gazu w Świebodzicach stoi Putin. To by pasowało do układanki.

Janusz Sanocki  http://prawica.net/7111
Poseł na Sejm RP.
Dziennikarz, polityk, były burmistrz Nysy, jeden z liderów Obywatelskiego Ruchu JOW, inicjator Kongresu Protestu.
Autor Miesiąca Prawicy.net w lipcu 2013

Czytaj więcej: Po co jest wojna w Syrii

Komentarz (3)

Facebook na niemieckim dywaniku

Szczegóły
Opublikowano: poniedziałek, 16 styczeń 2017 21:37
Izabela Stackiewicz

Na łamach wychodzącego w Duesseldorfie dziennika "Rheinische Post" pojawiła się informacja, że rząd koalicyjny w Berlinie chce zaostrzyć prawo sankcjonujące serwisy społecznościowe za brak reakcji na.... mowę nienawiści i fałszywe informacje.
Takie serwisy jak Facebook czy Twitter mają reagować w ciągu 24 godzin na opublikowaną przez użytkowników mowę nienawiści. W przypadku braku reakcji zostanie na właścicieli serwisów nałożona kara grzywny w wysokości do 50 tys. euro. Jest oczywiste, że to element kampanii wyborczej przed zbliżającymi się wyborami do Bundestagu. Warto zadać jednak pytanie: wg. jakiego klucza będzie się odbywała weryfikacja wpisu zgłoszonego jako "mowa nienawiści"?
Niedawno, w naszym kraju mieliśmy do czynienia z zablokowaniem strony Marszu Niepodległości i kont działaczy Ruchu Narodowego. Wiceszef Facebooka ds. polityki publicznej w regionie EMEA, Richard Allan, tłumaczył wówczas w liście otwartym: "Strona Marszu Niepodległości została usunięta z platformy po publikacji szeregu postów naruszających Standardy Społeczności w zakresie mowy nienawiści". Richard Allan nie odniósł się jednak do tego, co mieści się w standardzie "mowy nienawiści", a co nie.
Czy zatem Facebook dopuścił się zamachu na wolność słowa?
Zgodnie ze standardami europejskimi, każdy naród, społeczność i grupa powinny mieć możliwość wyrażenia swojej odrębności, a nawet dumy z tego faktu. Oczywiście taka manifestacja powinna się odbywać przy jednoczesnym poszanowaniu wartości innych grup społecznych (w tym religijnych, etnicznych). Natomiast inne podejście powinno obowiązywać wobec fałszywej informacji. Każdy zapewne powie – zero tolerancji dla kłamstwa –kłamstwo, to kłamstwo. A, co w przypadku gdy mamy do czynienia z ironią? Taki przykład też możemy odnaleźć w naszym kraju. Konto facebookowe jednego ze znanych komentatorów życia politycznego w Polsce zostało zablokowane na 30 dni. Stało się tak za sprawą zamieszczonego przez niego zdjęcia ze stanu wojennego, na którym przedstawiona była pacyfikacja prowadzona przez ZOMO, z dopiskiem: "Droga Pani oto darmowe próbki perfum Sephora... Proszę bardzo. - Bardzo dziękuje, nie trzeba". Dla jednych będzie to ironia, a dla innych, być może, szyderstwo. Tak, czy inaczej zdjęcie przedstawia coś innego niż opis, czyli można to zakwalifikować jako „fałszywa informacja”. Równie dobrze problem mógł dotyczyć, jedynie, nazwy firmy produkującej kosmetyki. Gdyby nazwa Sephora nie pojawiła się w opisie, to być może korzyści byłoby więcej: ironia pozostałaby ironią, negatywne skojarzenia ze stanem wojennym ominęłyby firmę, a konto nie zostałoby zablokowane. Może. Jak widać, w przypadku „fałszywej informacji” też pojawiają się problemy z zakresem.
Sytuacja w Niemczech jest bardziej skomplikowana. Tematyka wyborcza zawiera spory ładunek emocjonalny, przede wszystkim związany z bezpieczeństwem. W tle rozgrywa się dramat z inwazją imigrantów i związanym z tym terroryzmem. Niemcy zaczynają dostrzegać niekonsekwencje w działaniach koalicji rządzącej i tym samym rośnie popularność antyestablishmentowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Regulacje w prawie, jak mówi sam Volker Kauder z CDU, mają zagwarantować żeby "sytuacja, jakiej byliśmy ostatnio świadkami podczas kampanii prezydenckiej w USA nie powtórzyła się w Niemczech". Czy to nie jest jawna deklaracja cenzury, której mogą sprzyjać dość szerokie interpretacje?
Imigranci, niestety nie są traktowani tak samo jak reszta społeczeństwa. Imigranci mogą liczyć na poprawność polityczną, która w polemicznych sytuacjach staje po ich stronie. Napięcie pomiędzy, nierzadko stającymi ponad prawem, imigrantami (choćby przekraczanie granicy bez dokumentów tożsamości i co się z tym wiąże - brak możliwości zweryfikowania jaka była przeszłość danej osoby), a resztą społeczeństwa będzie rosło.
Dodatkowo, jeśli do wyborów będą miały miejsce zamachy terrorystyczne, to szanse AfD na zwycięstwo radykalnie wzrosną. Co stanie się po wyborach? W najbardziej pesymistycznym wariancie, nieodpowiedzialna polityka aktualnej koalicji i chęć realnej zmiany w stosunku do imigrantów AfD może doprowadzić do takiej eskalacji konfliktu, że sytuacja wymknie się spod kontroli. Raz dane przywileje trudno zabrać.
Takie niepozorne sytuacje, jak zaostrzenie prawa sankcjonującego serwisy społecznościowe za brak reakcji na mowę nienawiści i fałszywe informacje, przy jednoczesnym relatywizmie, wyzwalają w ludziach wiele emocji. W połączeniu z innymi ograniczeniami mogą stać się świadomym narzędziem do sterowania nastrojami społecznymi, albo nieświadomym krokiem w stronę ideologicznej przepaści.
Izabela Stackiewicz

Czytaj więcej: Facebook na niemieckim dywaniku

Komentarz (1)

Pożar na dachu

Szczegóły
Opublikowano: piątek, 13 styczeń 2017 21:19
Konrad Rękas

Nancy Holten, urodzona w Holandii "lewicowa weganka" nie dostanie obywatelstwa Szwajcarii, chociaż mieszka w tym kraju od dziecka. Decyzję tę podjęli jej sąsiedzi, mieszkańcy pewnego miasteczka w kantonie Aargau, wskazując jako powód publiczną aktywność Holenderki, w tym jej kampanię przeciw zakładaniu krowom dzwonków na szyję, co stanowi lokalny obyczaj.
"Osoba która nie szanuje naszych obyczajów i zwalcza szwajcarskie tradycje - nie może liczyć na uzyskanie obywatelstwa naszego państwa" - uznali (144 głosami przeciw wobec 48 za) w głosowaniu ludowym mieszkańcy jednej z dzielnic miasteczka Gipf-Oberfrick, zmuszając władze do odrzucenia wniosku p. Holten. Ciekawe czy mądrość ludowa przetrwała wyłącznie w Szwajcarii, czy też inne społeczności również zachowały jeszcze elementarne mechanizmy obronne?
Bo przecież właśnie polskiemu podejściu do budowania wspólnoty narodowej przez świadomość, a nie przez krew - tym bardziej bliskie powinno być stanowisko: uważasz się za Polaka, Szwajcara, Niemca, Szkota, Francuza - to nie zaczynaj od pouczania Polaków, Szwajcarów, Niemców itd - jak powinni właściwie być tymi, którymi są przecież od urodzenia! A zacząć się może choćby i od śmiesznego dzwonka na krowiej szyi, by płynnie przejść do kwestii schabowego w jadłospisie, książek z wpisach lektur - i krzyży na ścianach i szyjach.
Szwacjarofobi (bo i tacy się nagle, nie wiedzieć skąd wzięli!), tropem sporej części zachodniej prasy - wyskoczyli nie tyle z kontrargumentami, co wręcz z żądaniami "obywatelstwa z automatu" (dobrze, że nie w formie zdrapki kupowanej w kiosku...). Nie kryli też oburzenia uroszczeniami szwajcarskich wsioków do uprawnień, które (też niechętnie, ale niech...) łaskawie można by powierzyć co najwyżej odpowiednio wyobcowanemu od obywateli państwu. A pewnie jeszcze lepiej, gdyby w ogóle decyzje tego typu podejmowało odpowiednio przygotowane ideowo grono członków określonych grup na fejsbuku!
A przecież nawet widzowie amerykańskich filmów pamiętają na pewno sceny, w których aspirujący do mieszkania w jakiejś szalenie upragnionej lokalizacji kandydat (albo ich para) stają przed surową komisją dotychczasowych lokatorów / potencjalnych sąsiadów, którzy są w dobrym prawie OCENIĆ nie czy starających się STAĆ tylko czy się NADAJĄ - i czy chcieliby z nimi dzieli dom, przedmieście, miasteczko. A skoro także historycznie i ewolucyjnie oraz naturalnie (o czym zapomnieliśmy) naród i państwo stanowią właśnie wspólnotę wspólnot - czy mechanizm ten nie powinien wędrować w górę jako mądry wzorzec postępowania?
Dzwonek na szyi orła
Litościwie już pomińmy, że przecież prawo do wypowiadania się o sprawach lokalnych, w tym np samorządowych - wg ugruntowanej już opcji systemowej wielu państw - uzyskuje się wraz z faktem zamieszkania bądź (co wydaje się rozsądniejsze) z wykazaniem jego trwałości, a więc rezydenturą. Obywatelstwo jednak to nawet nie tyle coś więcej - co po prostu rzecz innej natury, wciąż jeszcze w zdrowych społeczeństwach wiązana z takimi pojęciami jak naród, patriotyzm, lojalność, tradycja, pamięć, wierność i oddanie.
Dlatego bierzmy póki czas przykład ze Szwajcarii, zanim zamiast krowiego dzwonka - ktoś naszego orła "uwolni" już na zawsze od symbolizującej przecież NARODOWĄ SUWERENNOŚĆ korony. Niezależnie od tego, czy będzie to holenderska nazistka, ukraiński weganin, kurdyjski zegarmistrz czy szwajcarski zamachowiec - polska wspólnota wspólnot będzie mogła i umiała zastrzec: TO MY DECYDUJEMY.
I zastrzeżmy przy tym raz jeszcze - nie chodzi bynajmniej o karykaturalne, przerysowane i czysto etniczne podejście do nacjonalizmu, tylko o wartości znacznie starsze i dużo głębiej zakorzenione - WSPÓLNOTOWOŚĆ i TOŻSAMOŚĆ.
Bez ich odnowy, budowy i obrony - chronienie samego zwieńczenia etnogenezy, czyli narodu i państwa - będzie tylko spychaniem płomieni z dachu budynku, który nie ma już ani fundamentów, ani ścian, ani wnętrza.
Konrad Rękas http://www.prawica.net/6268
Dziennikarz chełmskiej i lubelskiej prasy regionalnej. Publicysta portalu Konserwatyzm.pl, doradca rolniczych związków zawodowych - ZZR "Ojczyzna" i OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Wiceprezes Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych. Prezes Powiernictwa Kresowego.

Czytaj więcej: Pożar na dachu

Komentarz (3)

Więcej artykułów…

  1. Okiem Amerykanina
  2. Czy Europa tonie?

Strona 19 z 32

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • 23
  • Następny artykuł
  • koniec

Komentarze

A może mamy dwa narody ? Pewna część o lewicowych poglądach już się wynarodowiła. Równie dobrze, ktoś mógłby tam wywiesić flagi tęczowe lub czerwone. ...
Olsztyn, 11 Listopada - miasto...
1 godzinę temu
To tylko pokazuje, ze Kant--ten "wielki" moralista--był zwykłym Prusakiem w swoim anty-polonizmie. Prusy utuczyły sie kosztem Polski, a ich panstwo, j...
Jaki był stosunek Immanuela Ka...
1 godzinę temu
Nigdy nie wywieszam flagi narodowej, bo mam nisko balkon i okoliczny element zaraz ukradnie bądź zanieczyści. Mam natomiast w sypialni portrety marsza...
Olsztyn, 11 Listopada - miasto...
3 godzin(y) temu
Czyli Junker kłamał?
Sprostowanie wojewody w sprawi...
13 godzin(y) temu
Gdyby II tura wyborów prezydenckich, z tymi samymi kandydatami, odbyła się teraz - ponownie zwyciężyłby je Karol Nawrocki - wynika z sondażu Opinia24 ...
Olsztyn, 11 Listopada - miasto...
14 godzin(y) temu
"marsz środowisk narodowych"? Zwykli banda kiboli i żałosny Prezydencik pośród nich. Kontynuuje dzielnie niechlubną tradycję braku rozumu poprzednika.
Olsztyn, 11 Listopada - miasto...
15 godzin(y) temu

Ostatnie blogi

  • Apel o optymizm na wypadek wojny Dwadzieścia rosyjskich dronów, które ostatnio wleciały do Polski wzbudziły u wielu moich rodaczek i rodaków głęboki niepokój, a często przerażenie… Zobacz
  • Barbarzyński atak "silnych ludzi" Tuska na praworządność Zbigniew Lis Motto Tuska: Będziemy stosować prawo, tak jak my je rozumiemy, czyli uchwałami Sejmu i rozporządzeniami zmieniać ustawy, wg zasady –… Zobacz
  • Co trzeba zrobić, żeby PiS wygrało kolejne wybory? Zbigniew Lis Wielu Polaków głosujących nie za opozycją, tylko przeciw PiS, nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji ich decyzji oraz z powagi… Zobacz
  • Michał Wypij, Paweł Warot – komentarz osobisty Bogdana Bachmury Bogdan Bachmura Dużo łatwiej o krytykę osób, których nie darzymy sympatią, z którymi jesteśmy w sporze lub konflikcie. Ale tym razem jest… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Czy Grzegorz Smoliński "zdradził" PiS zatrudniając się w UW?
  • Związkowcy wnoszą o wyłączenie Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie z konsolidacji
  • Wyborcza sporządziła listę osób do zwolnienia z pracy, związanych z PiS
  • Urszula Pasławska prezesem PSL na Warmię i Mazury
  • Trwa presja koncernów OZE na gminy Warmii i Mazur. Kolej na Korsze
  • Chcą odwołać władze Białej Piskiej za zgodę na budowę farmy wiatrowej
  • Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami zemsty Ziobry, Kamińskiego, Wąsika i Bejdy
  • Walka komika z władzami Olsztyna o „Dorotkę”
  • Co ukrywa posłanka PSL Urszula Pasławska?
  • Olsztyn, 11 Listopada - miasto-bastion KO, bez flag
  • Operatora Term Warmińskich licytuje komornik
  • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

Wiadomości region

  • Region

Wiadomości Polska

  • Polska

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Klub Jagielloński
  • Teologia Polityczna

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.