Ostatniego dnia lipca premier Donald Tusk popisał Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ustalenia granic niektórych gmin i miast. Nie było w nim punktu dotyczącego poszerzenia granic Olsztyna kosztem gminy Purda, a to oznacza, że stolica Warmii i Mazur nie zabierze gruntów przy południowej obwodnicy Olsztyna, sąsiadowi. Decyzja jest ostateczna. Prezydent Olsztyna Robert Szewczyk zapowiada, że złoży kolejny wniosek, aż do skutku.
Teresie Chrostowskie, wójt gminy Purda i mieszkańcom gminy w walce o jedyny ich teren inwestycyjny pomogli politycy PSL
- Ten kilkumiesięczny spór kosztował nas dużo zdrowia, emocji i poświęceń. A także zaangażowania bardzo wielu osób. Otrzymaliśmy wielkie wsparcie ze strony wicepremiera Kosiniaka-Kamysza, pani poseł Urszuli Pasławskiej i przede wszystkim wojewody warmińsko-mazurskiego Radosława Króla oraz starosty olsztyńskiego Andrzeja Abako. To w dużej mierze dzięki nim, zapadła pozytywna dla Purdy decyzja.
Chrostowska zaznacza, że mimo konfliktu, gmina Purda będzie się starała odbudować dobre stosunki z Olsztynem i jego prezydentem Robertem Szewczykiem. Te zostały bowiem mocno nadszarpnięte.
- Do tego jednak potrzeba czasu, który, jak wiadomo, leczy rany, Nie może być jednak tak, że jeden samorząd uważa się za lepszy od drugiego i bez konsultacji wszczyna proces przejęcia ziem sąsiada. Każda gmina powinna być dla innej równorzędnym partnerem
- podkreśla pani wójt.
Wcześniej napisałem:
Wniosek prezydenta Olsztyna o poszerzenie granic Olsztyna o teren gminy Purda trafił do Rady Ministrów. Wcześniej został negatywnie zaopiniowany przez mieszkańców gminy Purda (w referendum), radę powiatu olsztyńskiego, wojewodę warmińsko-mazurskiego, MSWiA, natomiast 15 lipca w Zespole do Spraw Ustroju Samorządu, Obszarów Miejskich i Metropolitalnych Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego negatywnie wniosek zaopiniowały, Unia Miasteczek Polskich oraz Związek Powiatów Polskich, pozytywnie Związek Miast Polskich. Teraz ostateczną decyzję podejmie Rada Ministrów, z nowym-starym ministrem spraw wewnętrznych Marcinem Kierwińskim.
Prezydent Robert Szewczyk wraz z olsztyńskimi parlamentarzystami KO, przed rekonstrukcją rządu, lobbował w sprawie swojego wniosku u min. Tomasza Siemoniaka. Zaproponował „kompromisowe” rozwiązanie: z 235 ha chce teraz „tylko” 217 ha, a więc 170 ha KOWRu i teren ogródków działkowych „Krokus”, bez wsi Stary Olsztyn.
Wójt Purdy Teresa Chrostowska i na taką propozycję się nie zgadza. Przypomina, że zanim jeszcze spór na linii Olsztyn - Purda rozgorzał, zaproponowała stolicy województwa 17 ha, a jak mówi, była skłonna oddać nawet 30.
- Prezydent Szewczyk mówił wtedy, że chce, aby powstało tam „miasteczko prawne” z siedzibami sądów i aresztem. I na to była nasza zgoda. Ale okazało się, że to był tylko pretekst do czegoś, co można nazwać grabieżą najcenniejszych inwestycyjnie terenów naszej gminy. Wszystko po to, by naszym kosztem wybudować nowe osiedle mieszkaniowe – mówi wójt.
Prawdopodobnie wniosek trafi na posiedzenie Rady Ministrów 29 lipca z udziałem nowego-starego ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego. Wójt ma nadzieję, że nie będzie to decyzja polityczna.
Przypomnijmy, że w związku z poszerzeniem granic olsztyński ratusz zorganizował konsultacje, w których uczestniczyło ok. 1 proc. uprawnionych. 70 proc. z nich było "za powiększeniem miasta". Następnie gmina Purda zorganizowała referendum. W głosowaniu wzięło udział 33,18 proc. uprawnionych mieszkańców Purdy. 2271 osób opowiedziało się przeciwko zmianie granic, a jedynie 68 osób je poparło.
W wyborach prezydenta RP w 2025 roku, w gminie Purda zmniejszyła się liczba głosujących na Rafała Trzaskowskiego w porównaniu z wyborami 2020 roku, z 60,04% do 56,,89%. Czy to efekt dążenia do zaboru jedynego terenu inwestycyjnego gminy Purda?
(sa)
KOMENTARZ
Dlaczego prezydent Olsztyna „na gwałt” potrzebuje uzbrojonych terenów inwestycyjnych? Sytuacja budżetu Olsztyna „jest tragiczna”, jak oznajmiła sekretarz miasta pracownikom ratusza, którzy domagają się podwyżki. Ale pieniądze muszą się znaleźć na budowę „dużego misia”, autostrady przez środek miasta, czyli ul. Nowobałtyckiej. Koszt to prawie 260 mln zł, z czego 168 mln stanowi dofinansowanie z funduszy unijnych, więc miasto musi dołożyć 92 mln zł.
Tymczasem już w 2015 roku ten projekt, o takiej skali, krytykowało Forum Rozwoju Olsztyna:
„ulica Nowobałtycka, będąca niejako obwodnicą Likus, powinna powstać, jednak nie jako miejska autostrada o dwóch 3,5-metrowych pasach ruchu w każdym kierunku, ale zwykła ulica dwupasmowa dwukierunkowa z wydzielonymi lewo- i prawoskrętami. Pamiętajmy, że powodem korków nie jest ograniczona szerokość ulicy Bałtyckiej, lecz ograniczona przepustowość Ronda Ofiar Katastrofy Smoleńskiej”.
No ale wówczas to byłby tylko „mały miś”. A prezydent Szewczyk nie może być gorszy od budowniczego tramwaju, prezydenta Grzymowicza.
Adam Socha


Skomentuj
Komentuj jako gość